wtorek, 30 czerwca 2015

Pomysł na: korepetycje

Hej :)Mam prawie 18 lat i chciałaby prowadzić korepetycje. Mam już jednego chętnego, jest to chłopiec z 5 klasy podstawówki, którego trzeba uczyć przyrody, polskiego i historii. Jak mogę przeprowadzić lekcję by była dla niego interesująca i jakie materiały sobie wcześniej przygotować?

Drogi Anonimie!
To świetnie, że sama z siebie chciałabyś prowadzić korepetycje - możesz przypomnieć sobie wiadomości, zarobić parę groszy - same plusy :) Żeby to tylko wypaliło, musisz nie tylko przekazać informacje - musisz zrobić to w interesujący sposób. Oto kilka wskazówek ode mnie, które pomogą Ci się zorganizować i przeprowadzić lekcje w ciekawy sposób.

1. Organizacja:
Do każdej lekcji musisz być przygotowana, materiał powinien być powtórzony pomimo tego, że znasz go doskonale. Myślisz inaczej niż piątoklasista, dlatego postaraj się wczuć w niego i pomyśleć o co może zapytać. Kiedy będziesz przygotowana, będziesz czuła się pewniej i sprawniej przeprowadzisz lekcje.

2. Metody:
Żeby lekcje były ciekawe, musisz je urozmaicać. Mile widziane są materiały, typu:
- filmy, (YouTube jest tutaj kopalnią np. kanał Mówiąc Inaczej nawiązuje do języka polskiego)
- prezentacje,
- lekcje w terenie (przyroda)
- żywy kontakt z historią (opowieści starszych ludzi)
- łączenie przedmiotów, np. przyroda w jakiejś lekturze
To pomoże urozmaicić lekcje sprawić, że będą ciekawsze. Być może w ten sposób zainteresujesz swojego ucznia i osiągniesz swój cel!

3. Rodzice:
Porozmawiaj z rodzicami czego od Ciebie oczekują, Czy chcą tylko poprawy ocen syna, by odrobić pracę domową i wszyscy byli zadowoleni, czy chcą by nadrobił zaległości. Przedstawiaj im wyniki ich dziecka, wtedy chłopczyk będzie wiedział, że powinien się stara, a rodzice będą mogli na bieżąco być z informacjami.

4. Chwal chłopczyka gdy idzie mu dobrze i zwracaj uwagę gdy popełnia błędy. Musisz wykazać się ogromną cierpliwością, gdy chłopak wróci ze szkoły i będzie musiał spotkać się z Tobą, gdy będzie słonecznie, gdy wyjdzie kolejny odcinek jego ulubionej bajki - to wszystko będzie go rozpraszać, a Twoim zadaniem jest zachęcenie go do nauki, pomimo tego wszystkiego.

To są główne rzeczy, na które powinnaś zwrócić uwagę: cierpliwość, kontakt z dzieckiem, cierpliwość, zainteresowanie go lekcją, kontakt z rodzicami, cierpliwość :)

Tutaj jest kilka ciekawych linków, które znalazłam w związku z przyrodą, historią i językiem polskim:

Mówiąc Inaczej:


Ciekawostki Historyczne:


Animowana Historia Polski



To tylko kilka z linków do znalezienia w Internecie, od każdego z tutaj podanych można przejść dalej. A quizy i krzyżówki to wspaniała forma nauki dla młodego chłopca - mam nadzieję, że chociaż trochę Ci pomogłam i naprowadziłam. Może czytelniczki w komentarzu podzielą się swoimi propozycjami? 
Pozdrawiam,
Miosza.

sobota, 27 czerwca 2015

Sukienka z lat 50

Kochana!
Czy mogłabyś zrobić notatkę, jak na co dzień nosić sukienki z lat 50? Wiem, że one raczej bardziej pasują, żeby założyć je na jakieś wyjście- kolacja z chłopakiem czy czyjeś wesele. Ale takich okazji u mnie na razie brak, a sukienki są cudowne :)
I właśnie stąd moje pytanie- jak je nosić, jakie wzory wybierać, żeby taka sukienka wyglądała dobrze założona na zwykłe wyjście na zakupy? I gdzie można je niedrogo kupić?
Mój styl jest jak większości dziewczyn, które nie maja na nic czasu- jakaś bluzka, jeansy, bluza, byle to jakoś wyglądało, z kolorów wolę te ciemne, nie przepadam za pastelami.

Pozdrawiam wszystkie autorki, bo naprawdę pomagacie
NieMamPomysłuNaPodpis
PS. Mam 18 lat :)




NieMamPomysłuNaPodpis,
sukienki z lat 50 są bardzo kobiece, musisz więc przygotować się na pewne zmiany, które zajdą w Twoim stylu. Do tworzenia pary z bluzą im daleko, jednak na pewno będą dobrze wyglądać w zestawieniu z dodatkami, które masz w swojej szafie. Jednak w ten temat zagłębimy się za chwilę. Najpierw krótko opiszę czym charakteryzują się te sukienki, tak dla niewtajemniczonych ;)

W latach 50 bardzo modne były kobiece kroje podkreślające krągłości. Stąd też sukeinki z tego okresu charakteryzują się mocno podkreśloną talią, często sporym dekoltem i rozkloszowanym dołem. Ich standardowa długośc to 'za kolano'. W odniesieniu do takich sukienkek używa się różnych określeń, jednak najbardziej popularne to 'swing dress' lub 'rockabilly dress'. Wzięły się one z tego, iż ubrania te po prostu dobrze wyglądają podczas tańczenia dwóch najbardziej popularnych w tamtych czasach tańców- swingu i rock&rolla.

Jak już napisalam bardzo charakterystyczny w takich sukienkach jest mocno rozkloszowany i raczej dłuższy dół. Jeśli więc masz zamiar zabrać się do zakupu takiego ubrania najlepiej najpierw je przymierz, gdyż ten krój jest dość wymagający i nie na każdej sylwetce będzie wyglądał dobrze. Jeśli jesteś osobą puszystą zdecyduj się na mniej rozłożystą wersję, a jeśli niższą po prostu wybierz krótszą. Pomoże to zachować proporcje sylwetki. Co do dekoltu wybór jest dość duży, zdecyduj się więc na taki, w którym będziesz czuła się swobodnie. Spoglądanie co chwilę czy przypadkiem nic się nie przesunęło i nie pokazujemy za dużo nie należy do atrakcyjnych zachowań.

Jeśli chcesz nosić taką sukienkę na co dzień bardzo ważny jest wzór jaki wybierzesz. Zdecyduj się na coś prostego lub zabawnego. Jednokolorowe sukienki wyglądają raczej poważnie, ale jeśli to one są Twoimi ulubionymi nic nie stoi na przeszkodzie by kupić właśmie taką. Po prostu rozważnie dobierz kolor, nie decyduj się na taki, który od razu kojarzy się z weselem. Na Twoim miejscu unikłabym dużej ilości wstążek i falbanek, a z materiałów szyfonu i tiulu. Dodadzą one sukience elegamcji i sprawią. że ciężko będzie z niej zrobić uniwersalną rzecz do noszenia na co dzień. Przyznam się. że moimi faworytami zdecydowanie są kwiatki i kropki.
Teraz czas na podanie sposobów w jakie możesz nosić taką sukienkę. Wyróżniłam kilka najbardziej uniwersalnych i do każdego przygotowałam stylizację. Mam nadzieję, że któryś z podanych stylów przypadnie Ci do gustu. Oczywiście możesz mieszać rzeczy w dowolny sposób tak aby dopasować je do swojego gustu, ja podaję tylko drobne podpowiedzi.

Dziewczęca i romantyczna

Do takich stylizacji najlepsze będą sukienki w pastelowych kolorach. (Wiem, że wolisz te ciemne, ale może ta notka przyda się komuś jeszcze) Połącz je z jazzówkami lub balerinkami oraz torbą listonoszką. W ten sposób stworzysz styl dziewczyny z collegu. Dodatki w żywszych kolorach sprawią, że cała stylizacja będzie bardziej wesoła i młodzieżowa.
 
 

Wakacyjna plażowiczka

Kolejna z tych delikatniejszych stylizacji. Tym razem w typowo letniej wersji idelanej na spacer lub plażę. Dodałam do niej koturny lecz jeśli szykujesz się na dłuższy spacer sandały też się nadadzą, a nawet będa zdecydowanie lepsze. Do takich sukienek idelnie pasują zawiązywane sweterki lub bolerka, nie zasłaniają bowiem podkreślonej przez krój talii.
 
 

Miejski luz

Kolejna góra która idelanie pasuje do tych sukienek to dżinoswa kórtka. Ważne żeby należała do tych krótszych. Neutralizuje ona elegancje sukienki przez co calość wygląda bardzo młodzieżowo. W takim zestawie nie ma co kombinować, dopełnij go zwykłymi dodatkami większości nastolatek. Trampki, duża torebka i skromna biżuteria lub zegarek będą zdecydowanie pasować.
 

Let's rock

Tutaj wykorzystałam jedną z tych mniej rozłożystych wersji sukienki z lat 50. Do takiego kroju nada się już nie tylko krótsza góra, ale również długi, luźniejszy sweter. Przez brak wyraźnie rozkloszowanej spódnicy nie będzie się on dziwnie układał i nie zaburzy proporcji. Sukienka w kratę jest klasykiem z tamtego okresu. Nosiła ją choćby Audrey Hepburn
 

Współczesna wojowniczka

Czyli dowód na to, że ani rozkloszowana sukienka z lat 50, ani kropki,  wcale nie muszą być 'serwowane' na słodko. Dopełnij stylizację ciężkimi butami, niebanalną biżuterią i mocniejszym makijażem. Tylko nie przesadź, w końcu ma to być ubranie na co dzień.
 

 
 
Zadałaś pytanie gdzie je kupić. Znalazłam dwa sklepy:

http://www.darkcameo.pl/
http://www.streetcore.pl/
Polecam jednak szukać po prostu sukienek marki 'Hell Bunny'. Z tego co zauważyłam to właśnie ona oferuje największy wybór takich ubrań i jest dostępna na polskim rynku. Dobrym wyjściem jest też wizyta w sklepach vintage i secomd handach.

Pozdrawaim,
Nieuchwytna

PS Zakochałam się w torebce z ostatniej stylizacji. Ktoś wie skąd wziąć podobną?

poniedziałek, 22 czerwca 2015

KK: 'Wypowiedz jej imię'

Autor: James Dawson
Gatunek: Horror
Ilość stron: 256
Rok wydania: 2015

Opis: Trójka nastoletnich przyjaciół w noc Halloween przyzywa ducha legendarnej Krwawej Mary. To, co miało być zabawą, zmienia się w koszmar i dramatyczną walkę o przetrwanie. Bobby, jej przyjaciółka Naya i przystojny Caine muszą się zmierzyć z nawiedzającą ich w snach upiorną siłą mieszkającą po drugiej stronie lustra. Nastolatkowie odkrywają tajemnicę z połowy XX wieku. Odnajdują jedyną ofiarę, która umknęła Krwawej Mary i od lat przebywa w szpitalu psychiatrycznym. Czego upiór pragnie naprawdę – ukojenia czy zemsty?

Moim zdaniem: Historię Krwawej Mery zna zdecydowana większość nastolatków, czy więc możliwe jest opisanie jej w sposób, który może zaskoczyć? Jak widać tak. Zajęcie się powszechnie znanym motywem wyszło autorowi niespodziewanie dobrze. Dzięki dodaniu szczegółów i zarysowaniu sięgającej wstecz fabuły, całość nie wydaje się wyssaną z palca, krwawą opowiastką, która ma służyć za urozmaicenie piżama party. 

Bardzo spodobało mi się to, iż książka czyni ze zjawy osobę. Nie jest to tylko kolejny duch, który straszy po nocach dla zabawy. Krwawa Mary przedstawiona jest jako człowiek posiadający psychikę. Wraz z kolejnymi rozdziałami poznajemy ją z zupełnie innej strony, przestaje być tylko czymś znajdującym się w lustrze. Dzięki takiemu zabiegowi duch staje się czymś bardziej realnym, a jego działania nabierają sensu. Podejmowane z premedytacją decyzje, które mają doprowadzić do osiągnięcia celu wydają się niezwykle ludzkie, przez co jeszcze bardziej przerażające. 

Wątek tajemnicy poprowadzony jest prawie genialnie, choć jest jedna rzecz, która strasznie kuła mnie w oczy (jednak nie zdradzę jaka, bo być może tylko dla mniej, jako fanki opowieści o duchach, jest ona widoczna). Emocje stopniowo wzrastają, aby osiągnąć swój punkt kulminacyjny w odpowiednim momencie. Z każdym kolejnym rozdziałem odkrywamy nowe elementy. Wszystkie niezwykłe wydarzenia są istotne, brak tu udawanych scen, które mają za zadanie wyłącznie przestraszyć czytelnika nie wnosząc do fabuły nic nowego. Mogłabym nawet stwierdzić, że dla mnie był to dobry thriller z wątkiem paranormalnym, a właśnie takie horrory lubię najbardziej.

Książka, wbrew pozorom, nie zafundowała mi bezsennych nocy i wszechogarniającego przerażenia. Czytając kolejne strony czułam jednak pewien dreszczyk emocji i głód wrażeń. Chciałam wraz z bohaterką rozwiązać tajemnicę Krwawej Mary. Targały mną różne odczucia od wściekłości po współczucie, co jest zdecydowaną zaletą tej pozycji. Nie czyta się jej obojętnie. 

Na koniec warto wspomnieć o... zakończeniu. Oczywiście go nie zdradzę. Powiem tylko tyle, że już prawie byłam nim zawiedziona, jednak wystarczyło parę zdań by sprostało moim oczekiwaniom.

Ocena: 8/10


Życzę dreszczyku emocji i (nie)poznania Krwawej Mary,
Nieuchwytna

piątek, 19 czerwca 2015

Moi rodzicie kochają się w nocy!

Hej :)
Mam dość krępującą sprawę... Przez ostatnie 6 lat żyłam w błogiej świadomości, że okres seksu rodzice mają za sobą... W styczniu mój stan błogości się skończył. Na początku roku obudziłam się około 5 nad ranem i usłyszałam skrzypienie łóżka, myślałam że zwymiotuje i dostałam prawie palpitacji serca... kolejna noc to samo.. (ściany z płyt kartonowych ;) ) potem przez cały miesiąc miałam spokój aż do ostatniej środy, co noc to samo, zawsze między 5-6.30. Zawsze jak słyszałam skrzypienie to wychodziłam do łazienki-momentalnie przestawali, ale za 15 minut to samo. Teraz nie wiem dlaczego budzę się (sama z siebie) po godzinie 5 i nie mogę zasnąć do 7. Jest to okropne, niedobrze mi i słabo. Próbowałam rzucać aluzje-po każdej ''ciężkiej nocy'' mówiłam ze nie mogę spać w ''tych godzinach'', mówiłam im ze ich łózko skrzypi nawet jak przewracają się z boku na bok, zawsze jak zaczynają, wychodzę do łazienki (gdzie wcześniej nie wychodziłam). Trudno mi poruszyć ten temat... Ostatnio chciałam do nich napisać SMS-a ''spać nie mogę''/''przestańcie'' ale nie mam zielonego pojęcia czy będzie tona miejscu... Rozumiem ich potrzeby ale ja chce spać. Najstraszniejsza jest dla mnie myśl że mama zajdzie w ciążę (mam już młodsza siostrę), byłoby to dla mnie nie do zniesienia-zepsucie idealnej rodziny jaką jesteśmy w moich oczach przez jakiegoś dzieciaka... Nie mam pojęcia co robić. :(
Jeszcze mały drobiazg do wiadomości wyżej :) skrzypienie łóżka słychać tylko w moim pokoju, u nich tego nie słychać :) (sprawdzałam to )
może przemeblować im pokój? bo ich łózko jest na ścianie od mojego pokoju :))
~ Anonim

Drogi niepodpisujący się Anonimie!

    Pewnie pocisną się gromy pod postem, więc powiem coś przedtem. Nie jestem autorką do działu "rodzina". Nie mamy aktualnie nikogo do tego działu i to dość długo, dlatego przepraszam pytającą za długi czas oczekiwania. Odpowiadam ja, ponieważ nie mam pytań w swoim dziale, a tylko z rodziny czuję się trochę lepiej, niż w pozostałych dziedzinach, które nie mają autorek. Pytania nie mogą już tyle stać. Tyle czasu to i tak za dużo. Spróbuję jednak pomóc, może komuś innemu również się to przyda.

   Czytam, czytam i już przy pierwszym zdaniu coś mnie razi. Wiem, dla małego dziecka, nawet dla nastolatka sprawa seksu może być czymś trudnym, a nawet dla dorosłego. Zwykle dla osób, które jeszcze nie wkroczyły we współżycie z kimś. Jednak seks to również forma okazywanej miłości. Nie robi się tego z pierwszą lepszą osobą(OK, niektórzy tak robią, ale to ich sprawa). Dzieci się robi z miłości. Seks jest czymś raczej przyjemnym o ile obie osoby się na to godzą. Dziwi mnie, więc, że mówisz, że "myślałaś, że oni mają to już za sobą". Miłość jest czymś ważnym w związku, ludzie powinni się obdarowywać tym uczuciem aż do śmierci. Seks nie jest najważniejszy, ale to również istotna część. Jeżeli jest się już po ślubie, to raczej zawsze się ze sobą współżyje. Zawsze liczy się uczucie, kochanie siebie nawzajem, akceptacja, poczucie bezpieczeństwa itd. na tym opierać się powinien każdy związek, nastoletni czy też już dorosły, gdzie jesteśmy po ślubie. Jeśli jednak już się ktoś zdecyduje na seks z drugą osobą, którą kocha i ufa, to raczej to nie powinno polegać na jakimś okresie, w którym uprawia się seks, a potem już nie. Czasem można usłyszeć, że jak się ze sobą nie współżyje przez dłuższy czas, to jest to oznaką słabego związku. Słabnie uczucie i może narasta jakaś złość do drugiej osoby, mniej się ją kocha. Tak jak w kabaretach pokazują. Moim zdaniem powinnaś się cieszyć, że rodzice nadal się kochają. Nie uprawialiby raczej seksu, jeżeliby iść miłość odchodziła by w zapomnienie. Nie zawsze seks oznacza dziecko. Zwłaszcza, że jeżeli mama jest po czterdziestce, to zwiększa się ryzyko, że dziecko będzie chore.

   OK, chciałam wytłumaczyć Ci tylko, że to dobrze, że się kochają, a teraz spróbuję pomóc z problemem, z którym przyszłaś. Rozumiem, że może być niezręcznie, kiedy to wszystko słyszysz i doskonale wiesz, co robią. Nie napisałaś jednak, czy cokolwiek się zmieniło po tych aluzjach. Może zmienili godzinę? Najbardziej lubię podejście wprost, czyli szczerość. Jeżeli nie potrafisz im powiedzieć tego prosto w twarz, to napisz na kartce i daj rodzicom do przeczytania. Tylko napisz wprost, o co chodzi. Uwzględnij, że cieszysz się, że ich uczucie nie przeminęło, ale nie możesz spać przez to. Dziwnie Ci, kiedy to słyszysz.
   Nie wiem, czemu przeszkadza Ci kolejne dziecko w rodzinie, ale dobrze masz swoje powody, może uważasz, że nie do końca starczy Wam na wszystko, czego zakochani rodzice mogą nie widzieć. Możesz zapytać dyskretnie o to, czy nie planują kogoś kolejnego w rodzinie, chociaż z takim pytaniem musisz się przygotować na to, że będziesz musiała mówić wprost, bo mogą to odebrać, jako Twoje pragnienie, że chcesz brata lub siostrę.
    Nie napisałaś, co jaki czas się to zdarza, ale może spróbuj wychodzić częściej do znajomych na noc lub jakąś imprezę/spotkanie np. w piątek wieczorem? Rodzice może skorzystają z tego i wtedy przeniosą swoje zabawy na ten czas. Możesz im to delikatnie zasugerować, kiedy podasz im list lub bez niego. "Wychodzę w piątek wieczorem, nie będzie mnie aż do (którejś godziny lub przyjdę w sobotę rano), więc macie wolny dom". Być może zrozumieją taką aluzję. Mów zawsze przed wyjście, o której wracasz.
   Kiedy usłyszysz w nocy znów te same głosy, to wstań, ale zamiast do łazienki, to idź do ich pokoju. Możesz jedynie zapukać i powiedzieć, że chciałabyś pospać i może dodać, że wolałabyś, aby to robili, gdy Ciebie nie ma. Ewentualnie wejdź do pokoju i zapytaj:"Co robicie?". Takie głupie, retoryczne pytanie. Może się speszą, może zrozumieją, że jednak nie powinni robić tego, kiedy jesteś w domu.

   Znalazłam na blogu, że już było podobne pytanie, może tam znajdziesz odpowiedź lub chociaż słowa otuchy o tutaj.

Pozdrawiam, Olka

źródło:http://www.kobieta.pl/uploads/pics/shutterstock_94051450m.jpg

środa, 17 czerwca 2015

Impreza w stylu lat 20-stych

Hej.
Wasz blog jest swietny, dzieki, ze ciagle go prowadzicie :).
Niedlugo mam 18 i chcialam pytac jak zorganizowac impreze w stylu lat 20. Kocham ten okres, ale nie chcialabym by wyszlo za powaznie.
Wiem, ze na pewno cos wymyslicie.
Mimi

Kochana Mimi,
cóż za cudowny okres wybrałaś. Chyba jeden z najbardziej eleganckich, a zarazem tajemniczych. Taka też powinna być Twoja impreza. Lata 20 to czas ukrytych klubów oraz kasyn, mafii i prohibicji. Przynajmniej tak w tamtym czasie wyglądała Ameryka i to z tego obrazu postanowiłam zaczerpnąć inspiracje.

1. Zaproszenia
Wiem, że nie wszyscy lubią samodzielnie wykonywać zaproszenia dlatego proponuję coś innego. Poszukaj w internecie obrazek, który nawiązuje do tematu i odpowiada Twoim oczekiwaniom. To będzie przód zaproszenia. Drugą stronę zaprojektuj sama, pamiętaj aby zawrzeć na niej najważniejsze informacje czyli gdzie i kiedy odbędzie się przyjęcie. Wystarczy program typu Microsoft Word i trochę chęci. Teraz zanieś obie te rzeczy do drukarni, powiedz jaki chciałabyś rozmiar zaproszeń. Oni doskonale będą wiedzieć jak to wydrukować, a zapewniam, że wyjdzie taniej niż kupowanie 'gotowców', a efekt również jest ciekawszy. Dla leniwych mam kilka obrazków, które mi osobiście przypadły do gustu.





2. Dekoracje. 
W tej kwestii masz duże pole do popisu. Kolory, które powinny dominować to złoto i czerń. Ma być bogato i olśniewająco. Nie bój się używać brokatowych ozdób. Nie wiem jakie są Twoje możliwości względem zmiany wystroju sali, na której ma odbyć się impreza. Jeśli nie możesz przyozdobić wszystkiego ogranicz się do małych stroików na stołach, tematycznego barku i miejsca, w którym będzie można zrobić pamiątkowe zdjęcia. Jeśli jednak sala jest cała do Twojej dyspozycji nie bój się szaleństwa. Oczywiście w granicach rozsądku. Nie warto wydawać mnóstwa pieniędzy na same dekoracje. Dlatego postaraj się większość z nich znaleźć w domu. Przydadzą się wszystkie czarne materiały, choinkowe lampki i stare butelki po alkoholu (oczywiście umyte) i szklane wazony czy kieliszki. Mile widziane balony, oczywiście w naszych przewodnich kolorach. Uważam, że o dekoracjach nie warto pisać, lepiej je pokazać. Przejdę więc do zdjęć.




3. Atrakcje
Nie wiem w jakim dokładniej towarzystwie się obracasz i jakie panują zwyczaje na waszych imprezach, ale jestem zdania, że zawsze warto być przygotowanym na różne okoliczności. Dlatego jeśli chcesz urozmaicić swoje urodziny możesz zorganizować mini kasyno. Postaw stół do pokera, ruletkę czy inne gry jakie jesteś w stanie zorganizować. Możecie grać na żetony, które będzie można później wymienić na drobne upominki (u nas zawsze a 18 sprawdzały się buteleczki 100, ale to już zależy od Ciebie) lub tak po prostu dla zabawy. Pamiętaj jednak aby nikogo nie zmuszać do grania. Daj gościom wybór.

4. Stroje
Zastanów się czy Twoja impreza ma być przebierana czy też nie. Jeśli zdecydujesz się na pierwszą opcję zaznacz to na zaproszeniach. Oczywiście stroje stylizowane na lata 20-ste dodadzą klimatu, jednak nie w każdym towarzystwie imprezy kostiumowe są przyjmowane z entuzjazmem, Zastanów się w jakim wydani 'zwykłym' czy 'przebranym' Twoi goście będą się lepiej bawić. W końcu kto zna lepiej Twoich znajomych niż Ty sama.
Poniżej tylko trochę inspiracji, gdyż o modzie w tamtych czasach musiałabym zrobić oddzielną notkę.






5. Jedzenie
Jestem zwolenniczką nie cudowania w tej kwestii, wybierz to co zazwyczaj je się na imprezach. Jednak poszalałabym z tortem. Obecnie bardzo mode zrobiły się te ozdabiane masą cukrową i wiele cukierni zaczęło je wykonywać. Na pewno znajdziesz taką, która zgodzi się zrobić dokładnie taki tort jak sobie zaplanujesz. Niestety, moim skromnym zdaniem, masa cukrowa nie jest najpyszniejszą rzeczą na świecie, ale czego się nie robi dla efektu. Smakować mogą inne ciasta ;-).




6. Muzyka
Tutaj już zostawiam Ci kompletną dowolność. Jednak z doświadczenia wiem, że lepiej postawić na hity przy których wszyscy się bawią niż muzykę pochodzącą z tamtego okresu. Jeśli bardzo Ci zależy na puszczeniu utworów z lat 20, zrób z nich tło. Niech lecą w przerwach na jedzenie czy podczas pasowania. Oczywiście obowiązkowy w takim wypadku jest sztandarowy dla tego okresu charleston.

                          

Pozdrawiam i życzę miłej zabawy,
Nieuchwytna

niedziela, 14 czerwca 2015

Dziecinni rówieśnicy vs Dojrzalsza Ja

Hejka!
Chciałam porady, jak każdy kto tu jest. Chodzi mi o to, że nie mogę się dogadać z moimi rówieśnikami. Tematy na które rozmawiają są dla mnie masakrycznie nudne. Do tego mam większą wiedzę niż oni i czasem kiedy poruszam jakiś temat to oni robią wielkie oczy i nie wiedzą o co chodzi. Mam starsze towarzystwo - świetnie dogaduję się z siostrą (20l.) i jej przyjaciółmi, czy z kuzynką (19l.), ale w szkole ich nie spotkam - ja chodzę do 2 gimnazjum, a one już są na studiach, czy w liceum. Może wydaje ci się, że to problem związany z przyjaźnią, ale to chyba w psychologii leży problem. Czy to normalne, że zachowuję się jak osoby o wiele ode mnie starsze? Może powinnam coś z tym zrobić?
Domania

Droga Domanio!
Zacznę od tego, że notka będzie zawierała parę odniesień do innych postów - po prostu niektóre zagadnienia zostały już rozbudowane. Oprócz tego sama przechodziłam ten problem - dlatego myślę, że chociaż częściowo wiem co czujesz. która być może wskażę Ci problem w relacjach ze znajomymi.

Pytasz, czy to normalne, że zachowujesz się jak osoby o wiele starsze od Ciebie. Tak, to normalne. Po prostu Twój umysł odbiera informacje i przetwarza je w ten a nie inny sposób, powinnaś się z tego cieszyć. Czy powinnaś coś z tym zrobić? Nie, jeżeli masz na myśli zastopowanie swojego rozwoju, "upupienie" nie doprowadzi do rozwiązania! Tak, jeżeli chodzi o kontakt z rówieśnikami - nie da się funkcjonować bez kontaktów towarzyskich i pomimo posiadania znajomych po za szkołą, to jednak w niej spędzasz połowę dnia i tam też powinnaś się odnaleźć.

Czasami zniechęcamy się do znajomości i rozwijania kontaktu już na początku, ponieważ z jakiegoś powodu nie darzymy tej osoby zaufaniem.

Zacznę od sprawy ogólniejszej - polecam przeczytanie notki Jak unikać konfliktów z przyjaciółmi

Tyle jeżeli chodzi o podłożę problemu. Teraz musimy go rozwiązać:

Po pierwsze: Bądź sobą! Jesteś jaka jesteś, oryginalna, wyjątkowa. Teraz może przeszkadza Ci to w odnalezieniu się w towarzystwie, ale kiedyś może być jedną z najważniejszych cech, które wykorzystasz.

Po drugie: Osobiście uważałam gry, komiksy i mecze za dziecinne zainteresowania dużych chłopców - teraz jestem jedną z pierwszych do meczu (oglądania chociażby wczorajszego Polska-Gruzja), o komiksach mogę rozmawiać godzinami, nie tylko historyjki typu Kaczor Donald ale samo ich powstawanie, ten proces nie jest już dziecinny tematem
.*Po drugie: związane z dziewczynami - gadanie o kosmetykach, maseczkach itd to nie są dziecinne tematy. Korzystasz z tego każdego dnia i właśnie zaczynasz to robić gdy stajesz się dojrzalsza, posiadasz ogromną wiedzę więc zainteresuj swoje koleżanki może faktem, że ten tani puder, który używają jest tani z powodu składu - nie promocji.

Po trzecie: Nauczaj. Posiadasz więcej wiedzy - dziel się nią! Zainteresuj ich faktem, o twórcy smartphona itd.
Ciężko jest dobrać przykłady, ponieważ nie wiem o czym z nimi rozmawiasz i co uważasz za nudne, czym się interesujesz też nie do końca wiem, dlatego przykłady mogą nie pasować - mogę później "doodpowiedzieć" w komentarzu na Twoje konkretne przykłady.

Po czwarte: Wyluzuj! Ohh nie znowu zaczynają ten temat? serio? 1,2,3...10 - dołącz się do rozmowy, spróbuj poznać ich zdanie - jeżeli masz inne podziel się nim. Nie mów: matko, znowu to? ten dziecinny temat nigdy wam się nie znudzi. Wytłumacz im dlaczego uważasz to za nieatrakcyjny temat, może oni nie są świadomi.

Po piąte: Twoja siostra i kuzynka to osoby już w dosyć poważnym wieku - może chcąc utrzymać z nimi dobry kontakt starasz się osiągnąć ich poziom? Niczego nie sugeruje, ale kto z kim przystaje... nawiązuje do tego tylko dlatego, że sama miałam chwilę zastanowienia na ten temat.

Po szóste (z przymrużeniem oka): W dobie Internetu i Facebok'a możesz wejść w profil swoich znajomych i zobaczyć z kim dzielisz wspólne, Ciebie interesujące zainteresowania i nawiązać dialog.

Ewentualnie gdy nic się nie poprawi, zabierz ze sobą do szkoły książkę lub mp3 - ktoś może zainteresować się czego słuchasz lub czytasz i tak nawiążecie kontakt. Różnego rodzaju koła zainteresowań też pozwolą poznać Ci ludzi ze szkoły z podobnymi zainteresowaniami.

No cóż, mam nadzieję, ze trochę rozjaśniłam Ci w głowię i poradzisz sobie z problemem - w razie czego w komentarzach bądź na mailu mogę zawsze porozmawiać lub coś dopowiedzieć na dany temat.
Pozdrawiam,
Miosza.

piątek, 12 czerwca 2015

KK: „Drabina Jakubowa”

     U mnie znowu pustka w dziale, także postanowiłam polecić Wam jeden z filmów, który wręcz prosi się o obejrzenie. Polecił mi go kolega i naprawdę jestem mu za to wdzięczna. Nie ukrywam, że aby zmusić mnie do zobaczenia jakiegoś filmu, to trzeba przejść ze mną męczarnie, a ten film obejrzałam dwa razy, a nawet trzy. Już mówię, o jaki mi chodzi.

Tytuł: Drabina Jakubowa
Reżyseria: Adrian Lyne
Scenariusz: Bruce Joel Rubin
Produkcja: USA
Rok wydania: 1990
Gatunek: Horror, psychologiczny
Czas: około 1h 50 min
 
 Jacob Singer po wojnie w Wietnamie zaczyna miewać koszmary. Także na ulicach zaczyna dostrzegać dziwne postacie. Demony pojawiają się w pociągach, a czasem wcielają się w ludzkie postacie, które tak dobrze zna na co dzień. Zaczyna podejrzewać, że coś jest nie tak i powoli dochodzi do wniosku, że nie pamięta, co działo się w końcówce wojny...

     To jeden z tych dobrych horrorów, które pozostają w pamięci. Nie straszą krwią, morderstwami, ani małymi, strasznymi dziewczynkami ze studni lub większymi, opętanymi dziewczynami. Film przeraża na poziomie psychologicznym. Nie można zarzucić mu tego, że nie powoduje emocji. Robi to i naprawdę całkiem dobrze mu to wychodzi. Dodatkowo wymaga od oglądające myślenia, bo zawiera kilka metafor. Tego filmu nie da się oglądać, jedynie wgapiając się tępo w telewizor. Porywa i zmusza do rozwiązywania jego zagadek, a co istotne, nie ma się ochoty go zostawić.

     Reżyser nie bał się pokazywać przerażających scen ani nie ukrywał przed nami codziennych, które czasem chciano by zakryć i o nich zapomnieć. Przedstawił emocje ludzi, które nimi targają oraz trudności, które musiał pokonać Jacob, aby w końcu dowiedzieć się prawdy.

     Nie mam absolutnie nic do zarzucenia aktorom, odnośnie ich gry aktorskiej. Nie jestem, co prawda jakimś krytykiem filmowym, czy jakimkolwiek, ale lubię, kiedy postać ma cechy. Te złe i dobre. Reżyser nie stara się ich zatuszować, ani specjalnie wyolbrzymić. Można lubić bohatera, można za nim nie przepadać. Nie tworzy sztucznych osób, które mają tylko pozytywne cechy.

     Trudno mi szukać w tym filmie ubytków, jakichś niedociągnięć. Jedyną przeszkodą do oglądania może być to, że można się czuć przez cały film, że nie do końca wie się, co jest prawdą i przez moment czuć się zdezorientowanym. Ten film jest naszpikowany metaforami, ale tak naprawdę nie tak trudnymi do odgadnięcia.

     Podsumowując, naprawdę warto go obejrzeć. To jeden z tych mądrych filmów, które coś wnoszą do kinematografii. Niesamowicie dobry horror, który różni się od tych dzisiejszych. Szukałam czegoś dobrego, bo brakowało mi jakiegoś takiego filmu w tym gatunku i teraz odnalazłam.
------------------------
     Nieoficjalnie myślimy nad jakimś konkursem dla Was. Byliby chętni do wzięcia udziału w nim?

     Dalej poszukujemy osób do naszej załogi. Po prawo wypisane są kategorie, do których potrzebujemy. Informuję również, że do działu przyjaźń też by się ktoś przydał na pół etatu. Na razie nie mam jakiegoś tłoku w pytaniach, ale może się zrobić w roku szkolnym, w którym nie będę mieć zbyt wiele czasu. 

Pozdrawiam, Olka

poniedziałek, 8 czerwca 2015

Styl Seleny Gomez

Skoro okazało się, że nie było notki o stylu Seleny Gomez, to ja poproszę o taką :)
Oczywiście, nie musisz się jakoś specjalnie spieszyć, szkoła ważniejsza :* Ale jak znajdziesz chwilkę to mogłabyś się tym zająć :)
/ Lajla
Selena Gomez to  23-letnia amerykańska aktorka i piosenkarka. Jest wokalistką i założycielką zespołu Selena Gomez & the Scene. Zaczęła karierę w bardzo młodym wieku, bowiem gdy miała 7 lat (w 1999 roku) wystąpiła w serialu dla dzieci Barney i przyjaciele, jednak zasłynęła rolą Alex Russo w serialu Czarodzieje z Waverly Place emitowanym na kanale Disney Channel.
Styl Seleny Gomez na przestrzeni lat diametralnie się zmienił. Nastolatka, która niegdyś paradowała głównie w trampkach, teraz znacznie częściej pokazuje nogi czy dekolt. Aktorka lubi eksperymentować z modą i podąża za trendami. Trzeba też nadmienić, że należy do tych gwiazd, które mają słabość do tatuaży, jednak są one umieszczone w bardzo dyskretnych miejscach.
Ciężko dokładnie określić styl Seleny, jednak ma ulubione części garderoby.

1. Okulary - rzadko kiedy można zobaczyć niepozowane zdjęcia Seleny, na których jest bez okularów. Nosi okulary typu: ray-ban, aviatorki, muchy.

2. Szale - są idealnym dopełnieniem do stroju, zwłaszcza w chłodne dni.

3. Naszyjniki - dodają charakteru każdej stylizacji.

4.  Narzutki (kardigany) - można nosić praktycznie do wszystkiego. Są wygodne i świetnie się prezentują.

5. Wygodne buty - aktorka preferuje botki, sportowe obuwie czy kozaki na płaskim obcasie. Szpilki wybiera głównie na imprezy.

6. Klasyczne rurki - pasują do wszystkiego , dzięki czemu dają nieograniczone możliwości w tworzeniu outfitów. Selena o tym wie i często je nosi.

7. Luźne bluzki/ koszule - na powyższych zdjęciach można zobaczyć, że selena lubi luźne tuniki czy t-shirty. Chętnie łączy je z rurkami, wygodnymi butami i charakterystycznymi dodatkami.

8. Torba - jako najważniejszy dodatek do stroju.

Przykładowe casualowe outfity: 


Ubrania Seleny są zazwyczaj w stonowanych kolorach, jednak na wielkie wyjścia potrafi zaskoczyć swoją kreacją. Czasem wygląda drapieżnie i seksownie, czasem skromnie, jednak zawsze pięknie.



Makijaż i włosy:
 Selena na codzień preferuje rozpuszczone włosy bądź proste spięcia typu warkocz/ kitek, jej makijaż jest lekki i naturalny. Dopiero na imprezy czy występy stosuje mocniejszy makijaż.
Makijaż Seleny na co dzień jest bardzo prosty w wykonaniu: należy wykonać podstawowe konturowanie twarzy (chyba, że go nie wykonujecie), następnie musnąć lekko różem policzki oraz usta błyszczykiem i pociągnąć rzęsy maskarą. Gotowe! 
Selena czasem maluje mocniej oczy, co można było zaobserwować na zdjęciach. Poniżej krótki tutorial, jak wykonać smokey-eyes:

Zagorzałym fanom polecam tę stronę: kilk. Jest w niej mnóstwo informacji odnośnie ubrań Seleny, dokładnie gdzie i za ile kupiła daną rzecz, w której się pokazuje. 

 Źródła: selenascloset,tumblr. stylizacje tworzyłam na:faslook.com (nie wszystkie są mojego autorstwa)
Szablon wykonała prudence. z Panda Graphics. Credits: x | x