środa, 31 grudnia 2008

Przyjaciel stwierdził, że jestem dla niego za... dorosła!


Miałam przyjaciela.. Jeszcze niedawno. NIe bylismy parą tylko przyjaciolmi. On zaczął mnie unikać i wogóle jak stanelam obok niego o szedł gdzie indziej. zapytałam na gg o co chodzi to powiedział,że jestem dla niego zadorosła! jak na swój wiek to troche moze z charakteru jestem dorosla, a on zadziecinny. On podkochiwał się w mojej przyjaciolce. zapytam ja o chodzenie a ona mu odmowila i on zaczął miec opisy na gg nmp. : wolny :(, albo ; w ciezkim stanie psychiczynym. jak napisalam do niego co sie stalo to on odrazu co cie to! i wogole mnie unika nie gada ze mna.. co zrobic abysmy znow sie przyjaznili ? jak moge mu udowodnic, ze nie jestem dla niego za dorosla ?~andziowata xD

  

Moja Droga!
Przyznam szczerze, że dość trudno jest mi odpowiedzieć na to pytanie. Osobiście nie sądzę, że faktycznie chodzi o to, że jesteś dla niego za dorosła. Ale jeżeli nie o to, to o co? Zastanów się, czy nie powiedziałas mu czegoś, co mogłoby go urazić? A może chodzi o Twoją przyjaciółkę? Może jest zazdrosny? No ale, jeżeli faktycznie myśli, że jesteś za dorosła, to porozmawiaj z nim. Możesz powiedzieć coś w stylu:
'Posłuchaj mnie uważnie i nie przerywaj, proszę! Możesz mi powiedzieć o co Ci chodzi? Dlaczego mnie unikasz? Zrobiłam Ci coś złego? Dlaczego taki jesteś dla mnie? Wiesz jak ja się czuję? Przykro mi, i to bardzo. Myślałam, że jesteśmy przyjaciółmi, a ty mnie tak po prostu olewasz... Może i mam dość trudny charakter, ale to chyba nie jest przeszkodą, abyśmy przyjaźnili się dalej... A to co ty teraz robisz to, przepraszam bardzo, ale według mnie jest bardzo dziecinne. Zamiast porozmawiać ze mną o problemie, to ty mnie unikasz...'
Myślę, że to powinno nim potrząsnąć i zrozumie, że robi źle...

Tak na marginesie: kto zrozumie mężczyznę??? :))

Pozdrawiam, Sindy

Dlaczego ona tak się zachowuje?


Macie cool blog, mam nadzieję że pomozecie. Moja przyjaciółka jest wobec mnie wredna. W szkole udaje że mnie nie zna, a potem przychodzi (mieszka w domu obok) czy wyjdę na dwór, czy pójdę na świetlicę (zajęcia plastyczne) itp. A w szkole- znów olewka. Często się ze mnie nabija, jest dla mnie wredna. Np. przy wszystkich mówi że mam rozpięty rozporek albo coś x/ Najgorsze jest to ze zaprzyjaźniła się z moimi najlepszymi kumpelkami z klasy! Monią i Iską. . . I teraz nie ma czasu dla mnie. Mówi że nie wyjdzie bo wkuwa, a na serio albo jedzie do centrum handlowego z kumpelami albo siedzi na GG. Ostatnio wieczorem w sobotę na GG: ''Wykończonaa... Ale było super!!!'' Pojechała do c.h. :( I była zazdrosna bo dzień prędzej byłam u Przyjaciółki Majki wieczorem kilka godzin! Co robić? ;(( Darka

  

Kochana...
Może zacznijmy od definicji słowa przyjaźń. Co to jest, i na czym polega? Otóż: przyjaźń jest to więź emocjonalna między ludźmi. Polega na pełnej akceptacji, lojalności, zaufaniu itd. Więc osoba, o której piszesz nie jest Twoją prawdziwą przyjaciółką. Co najwyżej kumpelą. Szkoda, że nie napisałaś, czy zależy Ci na znajomości z nią... Jeżeli nie, to po prostu nie odzywaj się do niej, unikaj jej. Jeżeli przyjdzie do Ciebie do domu, to powiedz jej, że skoro ona 'nie zna' Cię w szkole, to Ty jej po szkole. Jeżeli jednak chcesz się z zadawać, to powiedz jej, że nie życzysz sobie, aby tak Cię traktowała. Albo się kumplujecie i jest wszystko ładnie-pięknie, albo łączą Was stosunki wyłącznie koleżeńskie, a wtedy również nie powinna Cię tak traktować....

Pozdrawiam, Sindy ;)

wtorek, 30 grudnia 2008

Zaufać jej?


mój problem polega na tym, że nie wiem czy zaufać swojej przyjaciółce, aż w takim stopniu. zaczne od początku. już prawie rok (od 20 listopada tametgo roku) kocham się w takim jednym chłopaku z mojej klasy. jakieś dwa tygodnie temu moja przyjaciółka z nim gadała, gadała i doszli do tematu o mnie. wkońcu on powiedział, że mógłby ze mną chodzić, ale jest strasznie nieśmiały i nie umie zrobić tego pierwszego kroku. wciąż próbuje się do niego zbliżyć, ale ne potrafie. czasami mam taką chęć żeby do niego podejść i go pocałować, ale jeśli moja przyjaciółka chciała mnie tylko pocieszyć to kaszana... pytałam się jej wiele razy czy to prawda, a ona mówiła że tak. sama nie wiem co robić. patrze się na niego na lekcjach i nie moge przestać :( on także się na mnie patrzy... gadamy, ale mało. wiem, że jest troche nieśmiały, ale czy mam zaufać mojej przyjaciółce i pędzić dalej? tak wiem, wkońcu to moja przyjaciółka, ale chciałabym się Was zapytać o to, co wy byście zrobiły.~ta ciekawa.
  
Droga ciekawa...
Nie ma nic gorszego niż niepewność... Napisałaś, że Twoja przyjaciółka, ale taka prawdziwa, że zawsze wszystko możesz jej powiedzieć? Jeżeli tak, to myślę, że możesz jej zaufać. Tzn. ja jej nie znam, nie wiem jaka ona jest itd, ale jeżeli czujesz, że ona jest w stosunku do Ciebie szczera, i nigdy by Cię nie okłamała, to OK ;). Jeżeli chodzi o chłopaka: samo patrzenie na Ciebie to nie wszystko. Inni też się przecież patrzą na Ciebie, i co? Ale być może faktycznie chciałby być z Tobą, jednak jest tak nieśmiały, że nie zrobi nic więcej w tym kierunku... Więc to Ty zrób pierwszy krok. Zagadaj do niego. Może lepiej nie wyskakuj od razu z propozycją randki, jeżeli nie masz pewności, że faktycznie mu na Tobie zależy ;). Zobaczysz: będzie dobrze ;).

Pozdrawiam, Sindy

Dlaczego traktuje mnie z dystansem?


hej laski.. wiec mam wielki problem dotyczący przyjaciołki a własciwie przyjaciółek .. z jedna z nich nazwijamy ja A przyjażnię sie od przedszkola niestety nie trafilyśmy do jednej klasy ona była w klasie z laska B. po kilku latach miałam przyjemność bliżej poznać przyjaciołkę B. no więć ta A kolegowała sie ze mna jak i z B równo, choć zawsze miałam wrażenie że B jest najważniejsza w szkole a ja jestem po szkole ; /. Po jakimś czasie równie dobrze poznałam B jak i A i przyjaźniłyśmy się wspólnie, zajęcia po szkole itp. choć zawsze miałam takie wrażnie że on wolą siebie bardziej. Byłam zazdrosna. Zaprzeczały i było ok. Teraz w gim jestem w klasie z nimi obiema i moje przeczucia się sprawdziły, B widocznie faworyzuje A.(zawsze ją pierwsza pyta o zdanie, gdy jest cos ciekawego do powiedzenia liczy się tylko ona) I ja głupio się czuje. Jest taki obóz narciarski. A i ja nie umeimy jeździć na nartach. Jednak B po rozmowie z rodzicami którzy się zgodzili strasznie namawia A zeby pojechała z nia, gdy ja sotje obok. strasznie mi glupio .. co mam robic ? jestem z A chyba bliżej ale tez bardzo kocham B.. jednak ja jestem dla nich dalej ... :(~odepchnięta
  
Moja Droga...
Oj, dobrze wiem jak to jest... Tak właśnie jest, kiedy do dwóch przyjaciółek dochodzi osoba trzecia. Ale przejdźmy do rzeczy: w tym przypadku wydaje mi się, że najlepszym rozwiązaniem jest rozmowa. Najpierw spotkaj się z A. Spytaj co ona czuje, czy też widzi, że B traktuje Cię innaczej itd. Domyślam się, że nie będzie to łatwa rozmowa... Następnie spotkaj się z B. Spytaj dlaczego traktuje Cię z dystansem. Być może boi się, że zabierzesz jej A. Jeżeli tak jest zapewnij ją, że nie ma się o co bać. Bo nie ma, prawda? Myślę, że to powinno pomóc ;).
Jeżeli chodzi o wyjazd: wydaje mi się, że po rozmowie wszystko się wyjaśni ;). A co do jazdy na nartach: wszystkiego można się nauczyć, a skoro A też nie umie, to może razem się zapiszecie na kurs? Jeżeli nie macie pieniędzy na taki wyjazd + kurs, to może w trójkę wybierzecie się gdzieś inndziej?
Głowa do góry, na pewno wszystko będzie okej ;)
Pozdrawiam, Sindy

PS.
Przepraszam, że tak długo nie pisałam, jednak to nie dlatego, że mi się nie chciało, tylko z powodów osobisto-zdrowotnych...

niedziela, 28 grudnia 2008

Tapir na Sylwestra

  Witam!
Zbliza się Sylwester więc planuję makijaż, ubrania, i ogólnie całość. Mam też pomysł na fryzurę niestety nie mam zielonego pojęcia jak ja wykonać.
Mam proste włosy. Chciałabym jednak uzyskać efekt fryzury, którą miała Julia Kamińska u Szymona Majewskiego (http://seriale.com.pl/wp-conten t/gallery/sms/sms_04.jpg). Wiem, że to możliwe, bo Julka też ma proste włoski :)
Mam jednak pewne wątpliwość czy jeśli zakręcę je na papiloty uzyskam powyższy efekt. Włosy będą układały się w loczki, spirale, mi chodzi natomiast o coś zbliżonego do efekty po karbownicy aczkolwiek nie fal a loków. Mam na myśli puszystość.
Prosiłabym o szybką odpowiedź. Muszę zacząć ćwiczyć, a czasu coraz mniej )
Pozdrawiam serdecznie.

~Kinga



Droga Kingo!!!
Aby osiągnąć taką fryzurę potrzebujesz:
-lokówkę
-lakier utrwalający
-wsuwki
Jak zrobić?
1.Podnieść włosy u nasady(umyj je szamponem zwiększającym objętość lub wytapiruj je)
2.Mocno nakręć włosy na lokówkę. 
3.Kiedy już to zrobisz podziel włosy na dwie części.
4.Podpinaj włosy wsuwkami unosząc je ku górze.
5. Jeżeli osiągniesz efekt, mocno spryskaj włosy lakierem utrwalającym.

Pozdrawiam :)
Mela

piątek, 26 grudnia 2008

Mama każe mi iść do szkoły mimo choroby


Cześć.Możecie mi pomóc?Od ok. miesiąca kaszlę i kaszlę. Miałam już 4 antybiotyki i inhalatory, nic nie pomaga. Chodzi o to, że mama stwierdziła, że udaję i że pójdę do szkoły. Wcalę nie udaję i jest mi przykro, że tak mówi. Do szkoły nie mogę iść, bo jak to wygląda, że tak chyrlam całą lekcję? Raz nawet miałam taki atak duszności, że do szpitala chcieli mnie wieść, a teraz co? Nic się nie poprawiło i do szkoły? Zdaję sobie sprawdę, że mam ogromniaste zaległości...Ale przecież zdrowie jest ważniejsze :] Co robić? ~KASIA

  

Droga Kasiu!

Wydaje mi się, że trochę za bardzo chcesz naciągnąć swoją mamę i za bardzo korzystać ze swojej choroby. Czyżby sprawiałą Ci ona radość?
Jeśli od miesiąca kaszlesz i nic Ci nie pomaga, może warto zmienić lekarza/leki, udać się do szpitala na dokładniejsze badania? Skoro coś jest z Twoim ciałem nie tak, pierwsze, co powinnaś zrobić, to udać się do lekarza... a nie leżeć szcześliwa brzuchem do góry i twierdzić, żeś obłożnie chora, więc nie możesz iść do szkoły:P
Może Ci być przykro, że Twoja mama Ci nie wierzy, jednak czy nie zastanowiłaś się wcześniej nad tym, ze być moze dałaś jej powody, by tak mysleć? Po przeczytaniu Twojego komentarza, wybacz, ale zaczynam myśleć jak Twoja mama ^^
Uważam, że zdrowie jest najważniejsze, ale jeśli i Ty tak myślisz, to zaraz po przeczytaniu tego posta udasz się do mamy i poprosisz ją, by umówiła Cię na najbliższy termin z lekarzem... prawda?:)

Życzę powrotu do zdrowia i nadrobienia zaległości!

Pchełka

czwartek, 25 grudnia 2008

Rodzice nie zgadzają się na psa


Hej ! Mam mały problem ... no może nie taki mały ... ale to zaczęło się tak Jak miałam 3 latka tak to było dawno temu powiedziałam rodzicom że bardzo bym chciała psa ale oczywiście oni się nie zgodzili. i tak jest do dzisiaj nadal go namawiam ale nic . Ciągle powtarzają to samo ,,psem trzeba sie opiekować trzeba w nocy wychodzić na spacery ! dawać mu jeść ! " itd ... ale ja to wiem ,kocham zwierzęta całym sercem kiedyś nawet miałam klub ochrony bezdomnych zwierząt , pomagam w zoologicznym ,jeżddże do schroniska o prace na wolontariuszke ( ale niestety nie moge tam pracować bo można od 14 lat a ja mam 11 ) charytatywnie zajmuję się końmi w stajni ! Ja wiem ... pewnie mi doradzisz abym pokazała rodzicom że można mi zaufać i takie tam ale uwierz mi ja to już prubowałam wszystkiego i nie pomogło ! Nie wiem moje koleżanki mają już własne psy a mi nawet podoba sie ta ciągła opieka nad zwierzęciem ... dlaczego nie chcą się zgodzić ? pomóż !kasiulka

  

Kasiu!

Nie jestem w stanie odpowiedzieć na Twoje pytanie. Nie umiem zajrzeć do głów Twoich rodziców i odkryć, co tam siedzi:) Mogę Ci jedynie podsunąć parę moich przypuszczeń, być może okażą się prawdziwe?
Pierwsze co mi przyszło na myśl, to to, że być może nie lubią zwierząt? Czasami tak bywa, że człowiek, mimo, że lubi patrzeć na zwierzęta i jakoś nieszczególnie mu przeszkadzają, nie chce mieć takiego w domu z prostego powodu, że nie pałałby do niego miłością.
Drugie - pieniądze. Nie wiem, jak ma się sytuacja w Twoim domu, ale być może rodziców nie stać na utrzymanie dodatkowego zwierzątka? W końcu to nie rzecz, która nie musi jeść ani pić.
Mogą również bać się, że mimo Twoich ogromnych chęci, pies szybko Ci się znudzi. Mówisz, że pomagasz zwierzętom jako wolontariuszka, więc pewnie już przywykłaś, ale może rodzice o tym nie wiedzą lub sobie tego nie uświadamiają?
Czwarta sprawa, najważniejsza. Czy rodzice mają do Ciebie zaufanie i czy uważają, że jesteś odpowiedzialna? Myślę, że właśnie to może stanowić największy problem w posiadaniu psa. CZy nie będzie tak, że będziesz siedziała przed komputerem zamiast wyprowadzić psa lub go nakarmić - o to pewnie martwią się rodzice i to ich powstrzymuje.

Co najlepiej zrobić w takim przypadku? Pójść do rodziców i powiedzieć, że chciałabyś z nimi porozmawiać na pewien temat, niekoniecznie w tej chwili, ale w najbliższej przyszłości. I że ta rozmowa może być długa, więc chcesz, żeby zorganizowali sobie trochę czasu, który mogliby Ci poświęcić (możesz dorzucić uwagę: "Żeby nie było tak, że ja coś mówię, a wy patrzycie na zegarek i stwierdzacie >>No, dokończymy potem, muszę już iść!<<"). 
Rozmowę zacznij wprowadzając rodziców w temat: "chciałabym mieć psa. Do tej pory się nie zgadzaliście, ale chciałabym to jeszcze raz z wami przedyskutować".
Następnie weź 3 kartki papieru, 3 długopisy i rozdaj rodzicom (jedną zostaw sobie). Poproś, by przedzielili kartkę pionową kreską na pół i bez zaglądania do innych, napisali po lewej wszystkie rzeczy, które powstrzymują ich przed adopcją psa. Daj im na to mnóstwo czasu. Powiedz, żeby pisali wszystko, co im przyjdzie na myśl, choćby było nie wiem jak nieracjonalne.
Potem wymieńcie się kartkami (np. każdy daje kartkę osobie po prawej stronie) i w prawej kolumnie dopiszcie możliwe rozwiązania danego problemu. Gdy skończycie, przedyskutujcie wszystkie "problemy" i "rozwiązania".
Od tej chwili wszystko będzie zależało od Ciebie. Możesz zaproponować np. miesięczny okres próbny, podczas którego będziesz wykazywała, wg. wypisanych lub wynikających z dyskusji rozwiązań, swoją odpowiedzialność. Postaraj się dopasować do wymagań rodziców (oczywiście nie do wszystkich - zbierz logiczne kontrargumenty, byś mogła walczyć z wyzyskiem z ich strony ^^).

Mam nadzieję, że rozmowa przebiegnie po Twojej myśli. Jeśli nie - nie martw się! Mało osób ma możliwość i predyspozycje, jak ty, by pomagać w stajni i schronisku:)
Powodzenia!

Pchełka

poniedziałek, 22 grudnia 2008

Peeling

Mam pytanie, czy peeling pomaga na pryszcze? Bo mam je i chcę się ich pozbyc'. Jak tak to proszę napiszcie coś o tym, jak się go wykonuje itp. Z góry dzięki~Basia

  

Droga Basiu!
Peeling to złuszczanie skóry za pomocą żelów lub kremów z drobinkami... potocznie nazywanymi peelingiem;) Jest dużo rodzajów peelingów, każdy ma specjalne przeznaczenie. Zazwyczaj możemy wyczytać je na opakowaniu: "Przeciw wągrom", "Ujędrniajacy", "Nawilżający" i tak dalej.
Wybierając peeling, musimy pamiętać o 3 rzeczach:
- celu (co chcemy osiągnąć? - oczyszczenie porów, poprawienie kolorytu skóry?)
- składnikach (czy nie jesteśmy na nie uczulone?)
- adresacie peelingu (nastolatki? osoby starsze?)
Przy wyborze peelingu na pryszcze, należy bardzo uważać. Jeżeli pryszcze wyglądają jak małe "wulkaniki", nie możemy używać peelingu gruboziarnistego, który mógłby je podrażnić.
Jak używać peelingu? Zazwyczaj na każdym opakowaniu jest instrukcja, jednak w większości brzmi ona tak samo - nałóż na ciało i wmasuj kulistymi ruchami, spłucz. Nic trudnego ^^
Peeling robi się zazwyczaj 1-2 razy w tygodniu.
Ważna informacja: peeling zwiększa chłonność skóry na inne kosmetyki, więc dobrym pomysłem byłoby wsmarowanie w ciało balsamu nawilżającego - lepiej podziała!
Peeling oczyszcza skórę z martwego naskórka, zmywa zanieczyszczenia, przyspiesza proces tworzenia się nowego naskórka, pobudza krążenie, walory zapachowe pozwalają nam się odprężyć... a poza tym ma mnóstwo innych dodatkowych zalet, w zależności od rodzaju peelingu.  To coś, na co warto wydać trochę pieniędzy:)
PS. Ciekawy artykuł o peelingu znajduje się na tej stronie:
http://www.polki.pl/uroda_cialo_artykul,10005338,0.html

Pozdrawiam!
Pchełka

sobota, 22 listopada 2008

Uroda: Okrągła twarz



Wiele osób prosiło o taką notkę, ale tak na prawdę każda osoba powinna indywidualnie wybrać się do fryzjera. Fachowa osoba z pewnością doradzi. Przydzielono mi to pytanie więc odpowiadam, Chcę jeszcze podkreślić jedną sprawę: kilka czytelniczek pisze, że blog jest beznadziejny, bo nie piszemy notek itd. Chcę Wam powiedzieć, że takiej notki nie piszę się 5 minut. W moim przypadku to muszę się zastanowić, popytać i w necie poszukać. I oczywiście nauka, sądzę, że przyszłość jest ważniejsza dla każdej z nas tym bardziej, ze w obecnym czasie można  prawie wszystko znaleźć w internecie. I to na tyle.


 

1. Dłuższe włosy. Wyszczuplają twarz.
2. Bez grzywki ewentualnie na bok (nie na czoło, twarz staje się optyczna bardziej puciata)
3.Nie cieniuj mocno włosów. Mowa on efekcie takim jak mają EMO.
4. Nie rób mocnych loków.
5. Czytałam o przedziałkach. Jedni mówią, że powinien być na bok inny, że po środku. Moim zdaniem, jeżeli nie masz gęstych i grubych włosów możesz pozwolić sobie na przedziałek na boku.
5. Pazurki.


Jednak tak na prawdę najlepiej wybrać się do dobrego fryzjera ;) Okrągła twarz to nie tylko pulchne poliki. Wliczają się również usta, oczy itd. Pozdrawiam i życzę szałowych fryzur.

~~~

Ewentualnie triki na wyszczuplenie twarzy. Warto poszukać na różnych forach, bo ludzie piszą ciekawe rzeczy.

Tiny

środa, 19 listopada 2008

Ona mi dokucza!


Dziewczyny!Mam ogromny problem!.Dziewczyna o 2 lata starsza ode mnie wyśmiewa się ze mnie!Przezywa mnie `Chinka` bo mam lekko skośne oczy.Gdy idę śmieje se ze mnie albo krzyczy `Chinka!`.To jest nie do zniesienia.Unikam jej w szkole jak tylko moje.Boję się wychodzić na dwór... .Wczoraj w szkole no.powiedziała mojej koleżance,żeby ona powiedziała mi że mam`Ryj jak kieszonkowiec`.Ukrywam przed każdym to tylko jak mogę,że się tym nie przejmuje,ale na prawdę w głębi chce mi się płakać.Co mam zrobić?!Pomóżcie! Kiedyś nawet w szkole tak mnie uraziła ze wzięłam nożyczki i chciałam sobie coś nimi zrobić!. Błagam!Pomóżcie! ~Zrozpaczona

  

Zrozpaczona...
Niestety, w dzisiejszych czasach dokuczanie i przezywanie innych jest zjawiskiem, które występuje w każdej szkole... Co możemy zrobić, gdy jesteśmy ofiarą?
Po pierwsze: napewno NIE MOŻEMY dać po sobie poznać, że nas to boli. Wtedy, po jakimś czasie osobie, która nas wyzywa, znudzi się to.
Po drugie: nie reaguj na zaczepki ze strony tej osoby. Jeżeli mówi coś do Ciebie to nawet nie odwracaj się w jej stronę! Po prostu ją ignoruj.
Po trzecie: zgłoś się z tym do wychowawcy. On napewno coś poradzi. Może porozmawiać z tamtą dziewczyną lub jej rodzicami. Jeżeli nie chcesz rozmawiać o tym z wychowawcą to może z pedagogiem szkolnym? Przecież to jest jego praca :). Jeżeli do niego również nie chcesz iść, to powiedz to swoim rodzicom.

3maj się ;)

Pokłóciłam się z przyjaciółką, ja jej nie przeproszę...


Pokłóciłam się ze swoją przyjaciółką w tamtym roku.Nie gadam z nią.Wyzywała mnie i wszystkich przeciągnęła na swoją stronę i mnie wyzywali.Ja nawet płakałam.To było w tamtym roku.Teraz znów z nią uczę i chciałabym bym znów się z nią przyjaźniła,ale ona ma taki charakter że nie przeprosi,a ja też nie mam zamiaru ją przepraszać,nawet nie mam za co,bo na nią złego słowa nie powiedziałam.Czasami popatrzy się na mnie,ale się odwróci.Wiem ze chce przeprosić,ale chyba tego nie zrobi.W tym roku wszystko OK z wszystkimi mam zgodę,ale z nią nie .Co zrobić by przyjaźń wróciła? Mam 12 lat. ~zakłopotana 


Droga Zakłopotana!
Na początku zastanów się, co zrobiłaś, że Twoja przyjaciółka Cię wyzywała i nastawiła Waszych znajomych przeciwko Tobie. Może miała jakiś powód? Jeżeli już się zastanowiłaś, to pomyśl, czy napewno nie masz za co przepraszać?!
Jeżeli masz za co, to ją przeproś! Przyznaj się do błędu. Wiem, że to nie będzie łatwe, jednak tylko w taki sposób możesz odbudować Waszą przyjaźń.
Jeżeli nie masz za co, to nie przepraszaj, bo to było by bez sensu. Logiczne. Wystarczy, że porozmawiasz z nią. Szczerze. Wyjaśnicie sobie, o co tak właścwie się pokłóciłyście.
Skoro wiesz, że ona chce zgody, tylko nie potrafii przyznać się do winy, to tylko SZCZERA może Wam pomóc!!!
Pamiętaj, że przez byle głupstwo można stracić coś, co dla nas było bardzo ważne...


Pozdrawiam. Sindy ;).

niedziela, 2 listopada 2008

Nadopiekuńcza mama


Mój problem związany jest z rodzicami, a konkretniej z mamą. Nie długo skończę 15 lat i do tej pory raczej nigdzie nie wychodziłam z domu. Teraz zaprzyjaźniłam się z na prawdę fajnymi osobami i chciałabym z nimi czasem wyjść po prostu pogadać. Niestety, tu pojawia się mój problem- mama nie pozwala mi nawet wyjść przejść się wieczorem- ok. 19. nie chcę wychodzić codziennie,tylko w piątki, czy soboty, bo kiedy indziej nie mam nawet czasu.Dodam, że uczę się dobrze a nawet bardzo dobrze, nigdy nic nie nabroiłam i nie piszcie mi że to z opiekuńczości, bo jakoś czuję, że ona po prostu mi nie pozwala " bo nie". Tak też odpowiada na moje pytanie" dlaczego?" . Próbowałam rozmawiać, ale nikt mnie nie słucha, wszystko kończy się tym, że jestem jeszcze za młoda na jakiekolwiek wyjazdy czy spotkania.Ostatnio przyjaciółka zaprosiła mnie( i jeszcze 2 dziewczyny z naszej paczki) żebyśmy odwiedziły ją w internacie w miejscowości oddalonej o ok.1h czasu. Oczywiście nie mogę jechać.Inne dziewczyny mogą, a ja też bardzo bym chciała. Nie mam pojęcia co robić, jak pisałam rozmowa nie wchodzi w grę, bo na prawdę nie liczy się to co mówię. Sytuacja powtarza się i będzie się powtarzać a ja nie będę przecież czekać do 18, żeby móc gdzieś pojechać tylko z kumpelami...

~k94

Droga k94! 
Otóż Twoja mama najwyraźniej rzeczywiście jest nadopiekuńcza. Rozumiem, czujesz że nie pozwala Ci z kaprysu, ale musisz też zauważyć iż jest to Twoja mama, i jednak ma w swoich argumentach trochę racji. Ja też nie zawsze jestem zadowolona z decyzji mamy, ale wtedy wyobrażam sobie jak to by było gdyby role się odwróciły, gdybym to ja była mamą i córka prosiłaby mnie o wyjście. Jaka to jest odpowiedzialność, jakie godziny spędzone na patrzenia się w pusty pokój córki czy w okno. Spróbuj sobie również tak wyobrazić.Napisałaś też, że poznałaś ciekawych ludzi, ale nie powiedziałaś czemu są tacy ciekawi. Może mają najróżniejsze nałogi, a może są zbyt rozpuszczonymi dzieciakami, i właśnie dlatego Twoja mama nie chce abyś się z nimi zadawała. Rozumiem –Twoja mama Cię nie słucha, ale może Ty uważasz, że ona Cię nie słucha ponieważ nie zgadza się na Twoje prośby. Myślę, że powinnaś z nią porozmawiać, ale tak na spokojnie i w cztery oczy,najlepiej kiedy będziecie same w domu. Przedstaw jej swoje argumenty, np.„Mamo,skończyłam już prawie 15 lat, a Ty nie pozwalasz mi spotykać się z przyjaciółmi. Czy Ty gdy byłaś w moim wieku Twoja mama też na nic Ci nie pozwalała? Dlaczego mi nie pozwalasz,wytłumaczysz mi?” Jeśli mama znów Cię zignoruje i będzie powtarzała swoje, może warto porozmawiać z tatą, zapytać czy on też jest temu przeciwny i czy mógłby jej pomóc, w postaci rozmowy z mamą. Na pewno Ci się uda! Pozdrawiam

środa, 22 października 2008

Dodatki do zielonego pokoju


Mam zielony, średniej wielkości pokój. Chciałabym go jakoś ozdobić. Doradźcie, jakie dodatki mam wybrać?
~Judyta

Kochana Judytko!
Najlepszym dodatkiem są zawsze poduszki !

 

Kolejną godną uwagi rzeczą jest zegar Hibiscus.
Zegar ten to dwa w jednym - jest również lustrem.
Dzięki niemu możemy jednocześnie sprawdzić godzinę i swój wygląd ;)

 

Świeże letnie kwiaty potrzebują miejsca, by je odpowiednio wyeksponować. 
Pięknie wyglądają w przejrzystym szkle, ale jeśli lubisz zabawę wystrojem wnętrz, spodobają Ci się pewnie wazony ze sztucznego tworzywa, które można niemal dowolnie wyginać i które się na pewno nie stłuką :)

 

Często mamy pod ręką zbędny papierek po cukierku i upychamy go w szafce, bo pod ręką nie mamy kosza.
Czas to zmienić.
Pognieciony, "papierowy" kosz wprost zwierza się z tajemnic swojego wnętrza.
 

Jeżeli masz ochotę możesz kupić sobie świeczki, w różnych kolorach, o Twoim ulubionym zapachu.

 

Pokój z przewagą zielonego koloru, aż prosi się o powieszenie na ścianie małego lusterka w drewnianej oprawie!
 

Wystarczy, że wybierzesz się na porządne zakupy razem z rodzicami!
Na pewno znajdziesz wiele rzeczy pasujących do Twojego pokoju.
Nie sposób wymienić tutaj wszystkich ciekawych dodatków.
Życzę miłych zakupów!
Ina.

wtorek, 21 października 2008

Przyjaciółka się do mnie nie odzywa, bo jestem wredna...


mam pewien problem. otóż, przyjaźniłyśmy się parę lat. ja nigdy nie miałam najlepszego charakteru, co tu dużo mówić - jestem wredna. ale znosiła to. ostatnio się pokłóciłyśmy, ja ją przeprosiłam, bo wiedziałam, że to moja wina. no i niby wszystko fajnie, a ona na następny dzień do mne ani ani! udaje, że mnie nie zna! mój kumpel z nią pogadał, a ona do niego, że napisze do mnie 'kiedy się zmienię'. a ja się zmieniać nei mam zamiaru. w końcu przyjaciel powinien cię kochać, nie tylko za twoje zalety, ale także wady. co robić? 
~karolina

  

Droga Karolino!
Pewnie zauważyłaś, że mało kto lubi osoby wredne... To chyba oczywiste... Skoro sama zauważyłaś, że jesteś wredna dla innych to już jest plus dla Ciebie;). Szkoda, że nie napisałaś w jaki sposób "objawia" się Twoja wredność. Czy: obgadujesz innych, wyzywasz ich, wyśmiewasz się z innych itp.? Niestety martwi mnie fakt, że nie chcesz się zmienić! Nie mówię, że masz zmienić wszystko, wystarczy, jeżeli Twoje nastawienie do innych osób będzie inne. Może po prostu przestań ironicznie odgadywać innym? Dla Ciebie to nie wiele, a dzięki temu odzyskasz przyjaciółkę. Napisałaś, że przyjaciel powinien Cię kochać nie tylko za Twoje zalety, ale także wady. Owszem, ale zależy jaka jest ta wada! Odpowiedz sobie na jedno pytanie: Czy chciałabyś aby ktoś traktował Cię tak, jak Ty traktujesz innych?!


Pozdrawiam. Sindy.

czwartek, 9 października 2008

Trendy jesień-zima 2008/2009

Sezon jesienno-zimowy już w pełni.
Jak powinna wyglądać nasza szafa i jakich trendów nie można pominąć?

Moda znów zatacza koło i lansuje sprawdzone fasony oraz desenie.

Co nieco o sezonie:
Zdecydowanie obowiązuje minimalizm.
Projektanci serwują krótkie płaszczyki, które łączą z krótkimi szortami.
Do łask wracają również dzianiny, motyw warkoczy i moherowe sweterki.
Główne inspiracje to lata 80.
Najmodniejsze kolory to odcienie cytrynowej żółci i oranżu, brązy, beże i śliwka.
W trendach na sezon jesień zima 2008/2009 wyraźnie widać cztery główne nurty.
Pierwszy z nich czerpie wpływy z ulicy, jej wielobarwności. Mnóstwo tu różnych graficznych wzorów. Mieszają się również tkaniny, te wyrafinowane ze sportowymi.
Drugi styl jest bardziej mroczny, odpowiadający jesienno-zimowej szarudze. W tym stylu bawimy się kontrastami i długościami, nakładamy dużo warstw, przykrywając wszystko płaszczami maxi, często nawiązującymi do stylu wojskowego marynarskiego.
Kolejna propozycja to nostalgiczne odwołanie do stylu romantycznego. Codzienny ubiór będzie bardziej miękki, a projekty są zaokrąglone.
Styl łączy miejską elegancję i sport.
Ostatni trend w sezonie jesień zima 2008/ 2009 inspirowany jest kontrolowanym kiczem. Możemy stworzyć własne, sztuczne piękno bawiąc się stylami.
Absurd i unikanie bycia poprawnym to podstawa. ;)

 
Co “wpada” tej jesieni ?

1. Zwierzęce wzory.
Dla odważnych: sweterki, sukienki, buty.
Dla tych, którzy chcą spróbować: szal, torba.
 
2. KRATA!
Krata powraca każdej jesieni, ale czegoś takiego jeszcze nie było!
Łączymy ze sobą różne kraciaste desenie, nie bojąc się kontrastów.
Może nosić rajstopy, kurtki, a nawet spodnie i szale.
Najbardziej lansowany wzór przez projektantów.
Jedna zasada: od stóp do głów albo „delikatnie”.
 
3.Błysk.
Przebojem sezonu będą błyszczące legginsy i skórzane spodnie.
Resztę dodatków dobieramy stonowaną i w eleganckim stylu.
 
4.Etniczny klimat.
Charakterystyczne wzory+ mocne kolory.
Etniczny szal to pewniak jesieni.
 
5.Kokardy.
Satynowe, szyfonowe, kontrastowe lub w kolorze stroju.
Dodają kobiecości.
Głównie blisko dekoltu.
 
6.Falbany:
Duże, małe, regularne lub asymetryczne – falbany to znak rozpoznawczy ekspertek od trendów. Nawet jako detal dodają strojowi delikatności.

7.Koronki:
Bardzo delikatny wzór.
Nadaje się tylko na „wieczór”.

Co nieco o:

a)Nakryciach głowy:
Podobnie jak rok temu nadal na topie są włóczkowe berety. Można wybrać te ozdobione cekinami czy kwiatkiem.

b) Apaszkach:
Dobrze dobrana nie tylko ociepla, ale także współgra z karnacją właścicielki.
Modne są długie, w jaskrawych odcieniach, elegancko zawiązane albo zamotane w artystycznym nieładzie. Ten, komu do twarzy w niebieskim, powinien postawić na ten właśnie kolor. ;)

c)Rękawiczkach:
W tym sezonie przyciągają kolorem!
Najmodniejsze sięgają do przedramienia!

d)Biżuterii:
Jesienno-zimowa biżuteria ma być widoczna z daleka. Dlatego królują ekstrawaganckie, duże naszyjniki. Nie zaszkodzi wybrać jakąś błyskotkę w odcieniach niebieskiego lub przypiąć broszkę w kształcie kwiatka. (Właśnie na takie dodatki cechują obecne pokazy Chanel).

e)Torebkach:
Na jesiennym spacerze sprawdzą się małe,  przewieszone przez ramię i noszone na wysokości bioder.
Zauważalne są kopertówki, które nosi się teraz także na co dzień, a nie tylko na wieczorne, eleganckie wyjścia.
Dziewczyny z fantazją mogą zaszaleć wybierając torebkę z frędzlami.
Wielbicielkom stylu glamour spodobają się torebki w egzotyczne zwierzęce wzory.

f)Butach:
Nowością są buty na płaskim obcasie z biżuteryjnymi zdobieniami przeznaczone na chłodniejsze dni.
Wciąż na topie są sięgające kostek botki na wysokim obcasie - najlepiej jeśli mają sznurowa-nia albo intrygujący deseń.
Kolory? Czerń i szarości.

Taka szeroka gama dodatków znajdujących zastosowanie od stóp do głów, pozwala przy minimalnym wysiłku, wyglądać każdego dnia nieco inaczej.
Spoglądajmy więc na torebki, buty, rajstopy przychylnym okiem ;)
       
Ina

niedziela, 28 września 2008

Jestem na każde ich zawołanie


Hej. mam taki oto problem, proszę o pomoc. CAŁEżycie pomagam rodzinie. Każdy jeśli ma problem, leci do mnie. Każdy,jeśli ma prośbę- do mnie. Każdy, jeśli ktoś chce, do mnie!!! Mam brata.NIGDY nie ruszy tyłka, nie pomoże. Zawsze ja. Mam chorą babcię.Fizycznie i psychicznie. Nie raz muszę ją podnosić, bo spadnie itp., adziadziu sobie nie da rady, pilnuję jej też. Sczególnie świetnie się tęczynność wykonuje mając okres =/ A mój brat, jak dąb, nie pomoże!ZAWSZE ja. Na każde zawołanie. RAZ odmówiłam dziadziowi pomocy ( wołamnie co 5 minut! Kiedyś sobie policzyłam, że w ciągu godziny zawołałmnie 7 razy, żeby coś mu przynieść lub zrobić. Z 60 minut dla mniezostawało 38) i się na mnie śmiertelnie obraził- nie chciałam jechać znim do sklepu, bo przyszła do mnie przyjaciółka. Takie straszne? Dlaniego tak. Od mojego brata nikt nic nie wymaga- " Taki ma charakter".Czemu jak chce się być dobrym, jest się wykorzystywanym? I nigdy nieusłyszę " Proszę" czy " dziękuję", bo to juz jest jasne, że zawszepomogę. Jak to zmienić?~Marta

Kochana Marto!

Na początku powiem, dla otuchy [?], że jest wiele osób, które mają podobne problemy, więc nie jesteś sama ;]. Twoja rodzina po prostu przyzwyczaiła się, że zawsze im pomożesz. Być może zbyt bardzo dałaś im to odczuć. Co do tego sprzeciwiania się dziadkowi to przesadziłaś, Twoi dziadkowie nie są już pierwszej młodości, a chwilka pomocy nie zrobi kolosalnej różnicy. Zachowanie Twojego brata jest po prostu naganne, jest tak leniwy i bezczelny, przekracza wszelkie granice. Uważam, że koniecznie powinnaś porozmawiać z rodzicami. Powiedz im, że ciągłe tzw. Bycie na każde zawołanie Cię bardzo męczy. Zauważ, że Twój brat kompletnie w niczym Ci nie pomaga, co więcej - musisz wykonywać jego obowiązki. Poproś o ustawienie harmonogramu, kiedy Ty, a kiedy Twój brat idzie na dyżur do babci, kto idzie pomóc w obiedzie mamie, a kto pomaga przy samochodzie taty. Powieście plakat z harmonogramem w jakimś widocznym miejscu. Jeśli Ty lub Twój brat nie będą się do takowego stosować, należy to jak najszybciej skorygować. Aha, co do babci i dziadka. Z nimi również trzeba porozmawiać. Pójdź do nich może w sobotnie popołudnie i powiedz, że tak nie może być. Możesz powiedzieć tak: "Babciu, Dziadku tak dalej nie może być. Jestem u Was na każde zawołanie, nie że nie chcę wam pomagać, ale nie mam już czasu dla siebie. Kamil [przykładowe imię brata] nic nie robi, nic Wam nie pomaga i nie mówcie, że taki ma charakter! Po prostu jest leniwy i tyle!"Musisz mówić stanowczo, ale i spokojnie! Wierzę w Ciebie!

Pozdrawiam, Weronika.a

Mój tata to pedant

Mój ojciec jest pedantem. A poza tym cholerykiem i krzykaczem. Codzienniena mnie i na moją siostrę się drze, wydziera o byle co. Jak mu coś niewyjdzie, wyżywa się na nas. Czasami potrafi niezły tekst walnąć ,,Alesię spasłaś''. Jest mi bardzo przykro. Nie kocham mojego taty, bo niezasługuję na to. Nigdy mi nie mowil że mnie kocha. A poza tym jak kłócęsię z mlodsza siostra to zawsze mi sie obrywa... Moja młodszą siostreprzeprasza jak cos zle zrobil,a mnie nigdy... Czuje sie nie potrzebna..Od razu mowie, ze nie pogadam z tata, nie ma mowy. On nie umie słuchac.Wiecznie wrzeszczy i nawet nie daje dojscia do głosu mi. Ciągle mapretensje, że ,,nic nie robie..'' Wkurza mnie to.. ;(

Droga nieznajoma!

Jak najszybciej powinnaś zacząć działać. Twój tata, jak powiedziałaś w liście zachowuje się źle, wręcz tragicznie. Nie bardzo wiem co może stać za jego zachowaniem, być może w jego rozumowaniu takie zachowanie nauczy Was pokory i dyscypliny. Ale zawsze należy zachować umiar. Napisałaś, że z tatą nie masz żadnego kontaktu emocjonalnego, (chodzi mi o np. słowo "Kocham Cię") więc z pewnością nie da rady z nim w żaden sposób porozmawiać. Złe w jego zachowaniu jest również faworyzowanie młodszej siostry, rozumiem że bardzo Cię to boli. W tym wypadku należy porozmawiać z mamą, tylko pamiętaj, że rozmowa może odbyć się tylko i wyłącznie pod nieobecność taty. Powiedz, co Cię trapi. Wytłumacz mamie, że zachowanie taty bardzo Cię rani i poproś o to, aby mama spróbowała na osobności i co najważniejsze bardzo spokojnie porozmawiać z nim. Jeśli mama się nie zgodzi, w najgorszym przypadku musisz poprosić o pomoc pedagoga szkolnego, ale to już na prawdę wtedy kiedy wyczerpią Ci się wszystkie pomysły, bo taki krok naprawdę może bardzo pogorszyć Wasze stosunki rodzinne. Nie tylko z tatą bo to oboje z rodziców zostaną wezwani do szkoły. A co do Twojej miłości do taty, nie możesz tak mówić! Twój tata jest po prostu takim człowiekiem - ma bardzo trudny charakter, ale nie znaczy to że go nie kochasz, co jest oczywiste. 

Pozdrawiam Weronika.

Rodzice ignorują moją przyjaciółkę

Hej dziewczyny. Mam taki problem. Mamprzyjaciółkę, zwierzamy się sobie i od pewnego czas u jest takanieswoja... więc ją zapytałam. ONA twierdzi że ją rodzice nie kochają,ignorują. Co to drugie to prawda. Dużo z nią też nie rozmawiają. Bojęsię o nią. Ona czuje się nie kochana i.. smutna. Mówi, że tak odzawsze. Nie wiem... ona na 100% z nimi nie porozmawia. Chciałabym jakośjej pomóc, ale nie wiem jak Pomóżcie,pliz. ;**~Magda

Kochana Magdo!

Jeśli przyjaciółka powiedziała Ci o tak poważnej sprawie rodzinnej, to na początku uczulam, abyś przypadkiem nikomu o tym nie powiedziała. To mogło by ją mocno zranić i jeszcze dodatkowo pogorszyć jej stan emocjonalny. Jeśli naprawdę rodzice, aż tak zaniedbują Twoją przyjaciółką, powinnaś działać. Mianowicie porozmawiaj z nią tak w cztery oczy. Powiedz co sądzisz o tej całej sytuacji. Myślę, że powinnaś ją namówić na rozmowę z rodzicami. Przedstaw swoje argumenty, przeanalizujcie wszystkie za i przeciw. Możesz powiedzieć, że rozmowa na pewno jej pomoże, a w najlepszym przypadku poprawi stosunki między nią a rodzicami. Możesz również zaproponować przyjaciółce, ażeby zaczęła zwierzać się mamie, powiedziała o pierwszych zauroczeniach, powiedzieć o okresie jeśli owy istnieje. Jeśli ona jednak będzie uparta i nie zgodzi
się na rozmowę, podnieś lekko głos, ale nadal bądź spokojna tymczasem mówiąc czego ona tak właściwie chce, nic nie robiąc pogarsza sytuacje i nie dąży do żadnego celu. Pamiętaj, że rozmowa w każdym momencie musi odbywać się na luzie i zachowaniem umiaru, nie możesz jej do niczego nachalnie zmuszać. Może jej rodzice tak ją traktują z powodu problemów między sobą, czy wiecznie napiętej sytuacji w pracy, ważne abyś skutecznie pokazała jej, że poprzez nic nierobienie daleko nie zajdzie. Ciągle podkreślaj, że nie jest jeszcze tak tragicznie. 

Pozdrawiam Weronika.

czwartek, 18 września 2008

Halloweenowa kreacja

 hej. była już notka o halloweenowym makijażu, a może macie jakieś propozycje do strojów? pozdrawiam.

~ZUZGA



Droga ZUZGO!!!!


Od kilku sezonów Halloweenowe szaleństwo ogarnia także Polskę. Choć wciąż nie jest ani tak popularne ani tak spektakularnie obchodzone, jak chociażby w Stanach Zjednoczonych, to i u nas nie brakuje zwolenników tego święta. Już tylko kilka dni dzieli nas od tej niesamowitej nocy, podczas której zastępy wampirów, strzyg i duchów wypełnią parkiety klubów i domowych imprez. Mam dla Ciebie kilka pomysłów na Halloweenowe stroje:


Podstawowym kolorem jest czerń. Kolor czarny to must have Halloweenowego wieczoru. Jeśli nie wybierasz się na imprezę tematyczną, na której wymagane jest przebranie, ale mimo wszystko chcesz pozostać w tajemniczym i mrocznym klimacie, czerń będzie nieodzowna. Wybierając całkowity "black look" możesz pobawić się fakturami tkanin, dobierajcie różne dodatki w innym kolorze, mieszajcie błysk z matem. Najczęściej kreacje Halloweenowe nawiązują bezpośrednio do filmów grozy, choć coraz popularniejsze są także przebrania zupełnie nie związane z tematyką horrorów. Najprościej będzie zainspirować się kreacją Morticii Adams. Bohaterka tego filmu nosiła bardzo obcisłą i niezwykle długą suknię z rozszerzanymi rękawami. Nie musisz dosłownie kopiować jej wizerunku. W mojej propozycji zestawu, suknia jest długa, ale pozbawiona rękawów. Dzięki temu świetnie pasować będą do niej koronkowe rękawiczki do łokcia i koronkowe bolerko. Do małej, ozdobnej kopertówki zmieścicie niezbędną czerwoną szminkę. Myślę, że Ci pomogłam.


Mela

poniedziałek, 15 września 2008

Piegi

 
''Napiszesz coś o piegach? Mam piegi, nie wiem, jak je wybielić / w jakimś stopniu usunąć...proszę, napisz;****
Będę wdzięczna, naprawdę super blog!! będę wpadać częściej. ''


  

Droga Nastolatko!

W aptekach znajdziesz wiele produktów to wybielania piegów.

 Jeżeli zależy Ci na domowych sposobach to możesz spróbować cytrynę lub maseczkę z poziomek, truskawek czy pasterka ogórka.

 
Jeżeli masz ich trochę bądź mało widoczne powinien wystarczyć dobry podkład. Jeśli stać Cię to możesz skorzystać z zabiegu laserowego u kosmetyczki lub dermatologa.

Jeżeli zależy Ci na kremach z apteki to warto wypróbować :

Venus:  krem ten działa wybielająco zarówno na piegi jak i na plamy skórne. Wyrównuje koloryt skóry, lekko nawilża i natłuszcza. Smaruj rano i wieczorem przez 2-6 tygodni. Cena ok 10 zł       


 


Jeżeli ten krem Ci nie wystarczy to poproś farmacełtke. Ona na pewno Ci doradzi ;)

Ostatnia metoda trochę śmieszna i w sumie sama nie wiem czy mam w to wierzyć,a mianowicie: okłady w końskiego mleka. Płatki kosmetyczne moczysz w mleku i nakładasz na twarz.


Dokładnie się zastanów ;) Jeżeli masz  rude włosy to.. moim zdaniem wyglądasz uroczo i dziewczęco ;)

~~~~~~~~~

No cóż. Wakacje szybko zleciały czas do szkoły. Powracam w pełni.
~~~~~~~~

Tiny
Tiny (14:22)

środa, 10 września 2008

Przyjaciółka mówi o moich sekretach naszej koleżance...


Hej! Macie świetnego bloga i bardzo często na niego wchodzę. A teraz nurtuje mnie problem. Mam bardzo dobrą przyjaciółkę (gdzieś tak od roku). Niedawno przyszła nowa dziewczyna. Bardzo ją lubię, ale moja Karolcia jeszcze bardziej i zaprzyjaźniła się z nią. Nie mam nic przeciwko temu, nawet założyłyśmy paczkę, ale sęk w tym, że moja przyjaciółka zdradza jej wszystkie nasze sekrety bez mojego pozwolenia, natomiast one mają przede mną jeszcze więcej sekretów. Próbowałam z nią porozmawiać, ale do niczego nie doszłyśmy. Proszę pomóżcie! Pozdrawiam całą załogę NBS.~Milka



  


Droga Milko!
Nie ma takiego problmu, którego nie można by rozwiązać ;). Sądzę, że powinnaś spróbować jeszcze raz porozmawiać z Karoliną. Powiedz, że chciałabyś się z nią przyjaźnić tak jak wcześniej. Możesz powiedzieć jej tak: "Mam prośbę: czy mogłabyś nie zdradzać moich sekretów X (ta nowa dziewczyna). Lubię ją, jednak wolałabym, żeby o niektórych moich sprawach nie wiedziała." Lub powiedzieć wprost: "Nie chce, żeby X wiedziała o pewnych sprawach, więc proszę Cię nie mów jej tego, co ja mówię Ci!" Wiem, że to może być trudna rozmowa, jednak konieczna... Gdy następnym razem powiesz jej jakiś sekret, zaznacz, że chcesz aby został on tylko między Wami. Niestety z tym, że one mają przed Tobą tajemnice, możesz niewiele zrobić... Jedynie co, to możesz się zapytać ich wprost czemu Ci nic nie mówią. Jednak ja bym Ci to odradzała... Poza tym, skoro Ty nie chcesz żeby X wiedziała o niektórych sprawach, to tak samo ona może nie chcieć, abyś Ty wiedziała o jej sekretach...Pozdrawiam, Sindy ;)

Jak ukazać im moją pasję?


Hej Dziewczyny! Mam pytanie... chyba najbardziej skierowane do Pchełki... Otóż od prawie trzech lat interesuję się mangą i anime. Dwa lata temu zaczęłam kupować tomiki komiksów, ale... w tajemnicy przed rodzicami! Uzbierała się całkiem pokaźna kolekcja... Chciałabym podzielić się z rodzicami moją pasją, pokazać im, co mnie interesuje. Jednak nie wiem jak to zrobić... Nie mam pojęcia jakby zareagowali na widok tylu komiksów! Z mamą by chyba poszło łatwiej, bo by się pośmiała, pooglądała i może by jej się spodobało... Ale tata to co innego... Wkurzyłby się chyba i wywalił moją kolekcję przez okno. Jak mam im to powiedzieć, pokazać te komiksy? Z góry dzięki za pomoc. Pozdrawiam! ~Sakura

  

Kochana Sakuro!
Po pierwsze - gratuluję wytrwałości:) Pewnie musisz byc tym mocno zafascynowana;)
Jeśli chodzi o Twoich rodziców - sprawa jest dośc trudna i myślę, że raczej nie skończy się tak, jakbyś tego pragnęła.
Chciałabyś pokazac rodzicom, że M&A Cię interesuje bardziej niż bardzo, że chciałabyś iśc dalej w tym kierunku, kupowac tomiki, płyty, jeździc na konwenty. Możesz miec nadzieje, ze rodzice zareagują tak: "To wspaniale, córeczko! Myśleliśmy, że nigdy nie odkryjesz świata M&A! Od dzisiaj wspólnie chodźmy kupowac komiksy!". Jednak świat nie jest idealny i myślę, że rodzice potraktują to jako koleją "szybko przemijającą fascynację", ale bedą to tolerowac, o ile nie będziesz ich zmuszac do czytania i oglądania ;) (i mam nadzieję, że nie zareagują jak moi rodzice na początku). Generalnie chodzi mi o to, że nastaw się na gorsze, ewentualnie będzie tylko lepiej;)
Myślę, że jeśli chodzi o formę przekazania tej wiadomości, to najlepiej bedzie stopniowo "uwalniac informacje", zamiast przy obiedzie walnąc: "Interesuję się japońskim komiksem i mam już 200 tomików, po 17 zł każdy". :D Czasem przy okazji rzuc: "Wiecie, że interesuję się komiksem japońskim? Na początku myślałam, że to takie sobie, ale potem się wciągnęłam" albo (z humorem) "Może pokazac ci, na co twoja córka marnuje swój czas?".
Jeśli wytoczą ciężkie działa pod tytułem: "To strata czasu, pieniędzy, to głupota etcetc." możesz spokojnie im odpowiedziec: "Nie oczekuję po was, żebyście zainteresowali się tym, czym ja się interesuję. Nawet nie pragnę, byście to zrozumieli. Proszę tylko, byście to uszanowali i tolerowali."
Trudno jest doradzic cokolwiek innego, gdyż nie znam charakterów Twoich rodziców. Jeśli czytelniczki mają jakieś propozycje - niech napiszą.
Jeśli będziesz miała inne pytania - zapraszam na gg. Mam nadzieję, że uda Ci się zaprezentowac M&A w dobrym świetle i... do zobaczenia na Mokonie?:)

Pchełka

sobota, 30 sierpnia 2008

Rodzice trzymają mnie "pod kloszem".


Hej ) Mam problem... Od dzieciństwa moi rodzice trzymają mnie ''pod kloszem'' . Może to nieprawdopodobne, ale nigdy w życiu nie byłam sama nawet w sklepie [!]. I przez to boję się wychodzić do ludzi. A kiedy już się odważę, to rodzice mówią, że lepiej będzie jeśli... zostanę w domu. Mam chłopaka, z którym spotykam się po szkole. Ale kiedy tylko chwilę później wrócę do domu, rodzice się od razu wściekają typu ''Gdzie byłaś? Z kim byłaś? Idziesz sama? Jak to nie sama? Z chłopakiem?!''. Mam tego dość... I moja mama mówi, że mam niby dopiero 14 lat i nie mogę się spotykać z chłopakami. Więc co będzie na wakacjach?! Nigdy nie będę wychodzić? Chyba umrę z tęsknoty  Poradźcie: jak mam to zrobić, żeby móc się spotykać z chłopakiem? Jak mogę w ogóle wychodzić z domu? ~zrozpaczona

  

Droga Zrozpaczona...
Myślę, że najlepszym wyjściem z tej sytuacji będzie rozmowa z rodzicami. Odpowiednim momentem na rozmowę będzie dzień, w którym rodzice nie byli w pracy (wtedy nie są zmęczeni i będą mieli czas na wysłuchanie tego, co masz im do powiedzenia). Być może, Twoi rodzice nie pozwalają Ci wyjść, ponieważ boją się o Ciebie lub nie mają do Ciebie zaufania. Zastanów się, czy dałaś im kiedyś powód, żeby Ci nie ufali. Zapytaj co mogłabyś zrobić, żeby mieć więcej swobody. Spokojnym głosem powiedz im, że chciałabyś spotykać się z koleżankami po szkole. Powiedz, że zawsze będzieszwracać o ustalonej godzinie oraz informować ich gdzie idziesz i z kim... Rodzice powinni docenić, że próbujesz się dogadać i wykazujesz wolę zmian. Jeśli prośbę o kredyt zaufania poprzesz rozsądnymi argumentami, najprawdopodopodobniej go dostaniesz. Nie dawaj powodu do wprowadzania ograniczeń. Wracaj do domu o ustalonej porze, dotrzymuj słowa itd. Jeśli okaże się, że można Ci wierzyć sprawa, być może, będzie załatwiona... ;)

Sindy

odpowiedź udzielona przy pomocy artykułu z gazety Dziewczyna nr9 /wrześnień 2008/

sobota, 19 lipca 2008

Uroda: Osłabione rzęsy


''A ja mam problem - wypadają mi rzęsy Sad Chciałam kupić odżywkę do rzęs, ale mogłabym kupić zły, po którym np. moje rzęsy podwójnie by przerzedziły się .. Sad Nie wiem co zrobić, by przestały wypadać.. Z góry dziękuję za odpowiedź :** pzdr ;* xD~Ann''

  
 
Droga Ann!

Sama się przekonałam, że doskonałą odżywką na rzęsy jest OLEJEK RYCYNOWY. Środek ten jest przeznaczony na zaparcia jednakże daje rewelacyjne efekty wzmacniając i przyciemniając rzęsy. Cena jest bardzo niska, ok 4zł.

   

Co do innych produktów to:

-  Oriflame - Lash Booster
-  Helena Rubinstein - Brow Fix
- Pierre Rene - Conditioning mascara
-  ArtDeco - Mascara Base

Są to odżywki do rzęs osłabionych i zmęczonych posiadają bazę nawilżającą.  Tych produktów nie używałam i prawdę powiedziawszy nadal polecam zwykły i tani olejek rycynowy.

Możesz udać się do drogerii lub apteki, a tam ekspedientka lub farmaceuta doradzi Ci godny produkt.

~~~~~~~~~~~~~~~~ ^.^ ~~~~~~~~~~~~~~~

Co do poprzedniej notki. Sami tego chcieliście właśnie
zaczynam WAKACJE NBS. Nie zlituje się i nie napisze notki nawet jeżeli będę umierała z nudów. Powracam we wrześniu, albo... No właśnie albo... kwestia do przemyślenia :]

 W zasadzie mam jeszcze przydzielone jedno pytanie, ale nie wiem  co jak  czy w ogóle xD


Niedobra Tiny :]

poniedziałek, 7 lipca 2008

Mój brat grozi, że mnie zgwałci!


Hey! Pomoccy! Ostatnio boję się swojego brata, boję się że mi coś zrobi... Ostatnio kiedy się kąpałam, zamknęłam się w łazięce on z 2 str. otworzył zamek i wszedł do mnie do łazienki. Schowałam się pod pianę i zapytałam czego chcę, on odp. "Ciebie chcę siostrzyczko" Potem zaczął mnie obmacywać i powiedział że jeśli pisne o czymś rodzicom to mnie zgwałci. Co mam robić?~olololo

  

Droga Nastolatko!
Powinnaś jak najszybciej powiedzieć o tym rodzicom! Nie napisałaś ile lat ma Twój brat. Być może właśnie przchodzi okres dojrzewania. W tym wieku, to normalne, że interesują się dziewczynami i tymi sprawami ale nie jest normlane to, że interesują się własną siostrą (w TYM sensie)! Domyślam się, że będzie Ci ciężko mówić o tym rodzicom (może lepiej, jeżeli najpierw porozmawiasz tylko z mamą?) ale to konieczne! Twój brat nie może Ci grozić. Rodzice napewno coś na to poradzą, najprawdopodobniej porozmawiają z nim. A ty staraj się unikać, jak narazie, kontaktu z nim sam na sam. Sądzę, że powiedział, że Cię zgwałci tylko dlatego, żeby Cię nastraszyć i żebyś robiła to co on Ci będzie kazał. Myślę, że on zdaje sobie sprawę z tego, że gwałt jest karalny! Pozdrawiam


Sindy

niedziela, 6 lipca 2008

Przez moje zachowanie koleżanki odchodzą ode mnie...


06 lipca 2008
Hej dziewczyny...mam nadzieję, że mi pomożecie. Kompletnie niewiem co się ze mną dzieje..zaczęłam przeklinać i stałam się wredna wobec koleżanek. Dużo osób odsunęło się przez to ode mnie. Kiedyś bylam lubianą osobą, a teraz mam może 3 koleżanki w klasie które naprawdę mnie lubią...reszta traktuje mnie obojętnie. Kompletnie niewiem jak mam panowac nad swoim charakterem...chiałabym oduczyć się obgadywania, przezywania i co najważniejsze przeklinania. Bardzo zależy mi na dobrej opinii, ponieważ teraz idę do gimnazjum, a co za tym idzie...nowa kalsa, koleżanki. Jak mogę sie zmienić?! Mam już dość patrzenia z zadrością na osoby które w okół siebie mają pełno przyjaciół..też bym tak chciała....ale nie umiem ~Załamana

  


Droga Nastolatko!
Nie jesteś jedyną osobą, która ma taki problem. Najczęściej tkwi on w psychice. Czujemy się gorsi od innych, lub żyjemy w stresie.
Jak oduczyć się przeklinać?
Nie ma konkretnego sposobu, aby oduczyć się używać brzydkich słów. To zależy wyłącznie od Ciebie. Sama musisz chcieć przestać i za każdym razem, kiedy będziesz chciała powiedzieć to słowo, powiedz: NIE, przestaje przeklinać! Z czasem ten nawyk minie ;).
Jak przestać być wredną dziewczyną?
Tak jak w przypadku przekleństw, musisz tego chcieć! Podczas, gdy będziesz przebywała w gronie dziewczyn, które obgadują kogoś, pomyśl sobie: Nie jestem wredną dziewczyną i nikogo nie będę obgadywała, i odejdź od nich. Słuchając rozmowy o tym, że Kasia ma nowego chłopaka lub Marta była gdzieś z kimś, mamy ochotę powiedzieć coś od siebie :). Lepiej nie kusić losu i po prostu odejść.

Sposoby na wyładowanie agresji:
- rysuj na kartce jakieś szlaczki (fale, ósemki, gwiazdki - cokolwiek)
- posłuchaj spokojnej muzyki
- wypisz na kartce, to co Cię wkurza i zastanów się co możesz zrobić, aby rozwiązać ten problem
- pospaceruj lub pobiegaj trochę

Sindy

poniedziałek, 30 czerwca 2008

Przyjaciółka oddala się ode mnie.


30 czerwca 2008

 siemka. mam problem dotyczący mojej koleżanki i w ogóle... wiec tak z początkiem roku zaczęłam sie bardziej kumplować z olą, która chodziła do mej klasy od kilku lat.Teraz jest dla mnie jak siostra i ją kocham jak siostrę.Ale od pewnego czasu, a dokładniej chyba od jej urodzin [początek maja] zaczęła inaczej mnie traktować, tzn.prawie ze mną nie rozmawia, na gadu nic nie pisze i nie odpisuje esy, twierdzi, że kasy nie ma na koncie, albo ma mało esów.Tylko, że do innych koleżanek, z którymi również się kumpluje pisze do nich.Kiedyś, jak byłam w mieście z nią Sylwią Martą i Kamilą i gdy chciałam wziąść pod reke [ wiecie o co mi chodzi] to ona powiedziała, że nie, ale jak Sylwia tak zrobiła nie miała nic przeciwko.Była jeszcze jedna sytuacja, na nk napisałam do niej pod zdjęciem chyba z 3 komentarze typu kc, moja i zobaczyłam, że je usunęła, zapytałam się jej w szkole dlaczego to zrobiła, a ona odparła, że jak jakis chłopak wejdzie na jej profil to nie wiadomoco pomyśli. Wiem, że ona mnie kocha jak siostrę, ale nie wiem co mam z tym wszystkim zrobić, bardzo bym chciała, aby było jak dawniej: mówimy sobie która z jakim chłopakiem pisze itp. jednym słowem brak mi jej...przez to co raz częściej mam dołka...proszę o pomoc.~-mała
  
Moja Droga...
Uważam, że najlepszym rozwiązniem tego problemu była by rozmowa. Szczera rozmowa. Zapytaj się jej, czy ją jakoś uraziłaś. Być może powiedziałaś coś bezmyślnie, co ją dotknęło. Niestety, może być również tak, że Ola woli się przyjaźnić z Sylwią niż z Tobą. Daje Ci sygnały, że to koniec, bo nie potrafi powiedzieć, że przyjaźń zakończona. Wiem, że to przykre, jednak możliwe. Nie mówię, że tak jest! To są tylko moje przypuszczenia. Tak jak powiedziałam wcześniej: POROZMAWIAJCIE ze sobą. Szeczera rozmowa napewno pomoże. Przynajmniej będziesz wiedziała jaki ona ma stosunek do Ciebie. Trzymam kciuki, żeby wszystko było jak dawniej :) Pozdrawiam

Sindy
Szablon wykonała prudence. z Panda Graphics. Credits: x | x