tag:blogger.com,1999:blog-2123620233698408655.post3402239824967111371..comments2024-03-28T22:59:01.895+01:00Comments on Nasze Babskie Sprawy: Ja bedę w jednej szkole, a on w innej- zaangażować się?Cocalotte.http://www.blogger.com/profile/13028356998434864734noreply@blogger.comBlogger1125tag:blogger.com,1999:blog-2123620233698408655.post-3356646473294921092013-11-16T11:23:12.156+01:002013-11-16T11:23:12.156+01:00Droga Cocalotte - bardzo Ci dziękuję i przepraszam...Droga Cocalotte - bardzo Ci dziękuję i przepraszam. Dziękuję za wyczerpującą i wspaniałą odpowiedź, którą przeczytałam już bardzo dawno temu. Przepraszam, że dopiero tak późno piszę ten komentarz i że nie odważyłam się posłuchać Twoich mądrych rad. Czytam wciąż na nowo i na nowo Twoją odpowiedź i... cicho płaczę. Jestem w nowej szkole i nie wiem co on sobie myśli. Czy spodziewa się nowej dziewczyny, czy nawet się za nią rozgląda? Ja wypatruję go z daleka, ale nigdy go nie ma. Szukam go na jego przystanku, pod starą szkołą, bo czasami tam przejeżdżam, w każdym przypadkowym chłopaku, z którym się minę na ulicy, w każdym, z którym rozmawiam, wymienię się dłuższym spojrzeniem. Czasami mi się nawet śni, a potem przez cały dzień myślę o tym śnie. Nie wiem dlaczego to się tak na mnie odbiło, martwiłam się o niego, a tymczasem i mnie się dostało. I zawsze się godzę z tym, że nigdy nie będziemy razem, co z tego, że zawsze wtedy płaczę. Odnoszę nawet takie wrażenie, że już nigdy, nigdy(!) się nie spotkamy. Życzę mu jak najlepiej. Żeby zdał maturę i poszedł na studia. Żeby zakochał się w kim chce i niekoniecznie w blondynce. Żeby był bardzo szczęśliwy. Wierzę w to, że to nie może być tak, że będę za nim tęsknić wiecznie. Jestem pełna nadziei, że się z tym uczuciem uporam, ale on już zawsze będzie miał moje serce w dłoni. Ech, dlaczego pozwoliłam sobie na takie zaangażowanie? Nigdy tego się nie dowiem.<br />Dziękuję Cocalotte :)Anonymousnoreply@blogger.com