Drogie dziewczyny! Bardzo lubię Waszego bloga,
odwiedzam go kilka razy dziennie. Jeszcze nigdy nie napisałam do Was
mojego problemu, więc przyszedł czas, abym w końcu to zrobila. Zacznę
od początku.
Jest chłopak, ma na imię Marek. Kocham się w nim od niepamiętnych czasów. Jego tato zna się z moim od piaskownicy, więc my też. W przedszkolu, całą podstawówkę i teraz - w gimnazjum - go kochałam. Nie potrafię się z tego wyleczyć. Chodziłam już z wieloma chłopakami myśląc, że mi przejdzie, ale nie przeszło. A trudno chodzić z jednym, a kochać innego. Marek nie widzi mnie jako dziewczyny - nawet nie przyjaciółki. Najtrafniejsze określenie to dobra koleżanka. Jeździmy razem na wakacje, ferie, narty etc., więc musimy mieć jako tako dobre kontakty. Chodzę z nim do klasy, widuję codziennie. Uśmiecha się, rozmawia. Nie ignoruje mnie.
Rok temu kochał się w mojej najlepszej przyjaciółce, która wyjechała do Krakowa. Nie mam pojęcia jak jest teraz. Czy dalej ją kocha, czy może przerzucił się na kogoś innego. Koleżanki z klasy twierdzą, że kocha niejaką Raquel z Portugali (był tam na wymianie uczniowskiej). Nie wiem jak mam się w tej sytuacji zachować. Napewno nie wyznam mu tego co czuję, bo obraca się w "szkolnej elicie" i napewno mieliby ze mnie niezłą polewkę. Jednak ciężko mi odprawiać tylu fajnych chłopaków z kwitkiem.
Proszę dziewczyny, pomóżcie! Jedyna moja nadzieja w Was!
~Maja, 15 lat
Jest chłopak, ma na imię Marek. Kocham się w nim od niepamiętnych czasów. Jego tato zna się z moim od piaskownicy, więc my też. W przedszkolu, całą podstawówkę i teraz - w gimnazjum - go kochałam. Nie potrafię się z tego wyleczyć. Chodziłam już z wieloma chłopakami myśląc, że mi przejdzie, ale nie przeszło. A trudno chodzić z jednym, a kochać innego. Marek nie widzi mnie jako dziewczyny - nawet nie przyjaciółki. Najtrafniejsze określenie to dobra koleżanka. Jeździmy razem na wakacje, ferie, narty etc., więc musimy mieć jako tako dobre kontakty. Chodzę z nim do klasy, widuję codziennie. Uśmiecha się, rozmawia. Nie ignoruje mnie.
Rok temu kochał się w mojej najlepszej przyjaciółce, która wyjechała do Krakowa. Nie mam pojęcia jak jest teraz. Czy dalej ją kocha, czy może przerzucił się na kogoś innego. Koleżanki z klasy twierdzą, że kocha niejaką Raquel z Portugali (był tam na wymianie uczniowskiej). Nie wiem jak mam się w tej sytuacji zachować. Napewno nie wyznam mu tego co czuję, bo obraca się w "szkolnej elicie" i napewno mieliby ze mnie niezłą polewkę. Jednak ciężko mi odprawiać tylu fajnych chłopaków z kwitkiem.
Proszę dziewczyny, pomóżcie! Jedyna moja nadzieja w Was!
~Maja, 15 lat
Droga Maju! ;)
Niestety.. musisz się pogodzić z myślą, że jak widać nie jest on dla Ciebie. Wiem, że będzie to trudne, ale cóż innego możesz zrobić? Chyba nie chcesz wyjść na kompletnie walniętą desperatkę, a tak niestety możesz zostać odebrana, jeżeli będziesz zbyt nachalnie zabiegać o jego względy. Jeżeli natomiast w ogóle nie okazujesz tego, że mu się podobasz, jak chłopak ma Cię w ogóle zauważyć w tłumie innych fajnych 'lasek'? Masz dwa wyjścia: okazywać mu co do niego czujesz, bądź się odkochać.. Inaczej tego nie rozwiążesz.. A może Twoje uczucie nie jest w cale miłością, ale poniekąd przyzwyczajeniem. Myślisz sobie: tak było, jest i będzie..
Popatrz ilu jest w okół Ciebie fajnych chłopaków i ulokuj uczucia w jakimś innym obiekcie. Nie twierdzę, że będzie łatwo, ale robiąc to co teraz [czyli za przeproszeniem wielkie G xD], nie osiągniesz zupełnie nic. Nie chcę Cię tu broń Boże obrażać. Ale spójrz na swój problem obiektywnie. Z tego co piszesz wynika że nie robisz nic, żeby zmienić swoją sytuację. A niestety innych wyjść nie ma. I dokonaj wyboru w tej chwili.. Co wolisz:
- wiekową platoniczną miłość, która na dłuższy okres czasu sensu nie ma.
- czy zawziąć się, spróbować odkochać w 100% i być może osiągnąć cel.
Mam nadzieję, że wybrałaś to drugie.
Ogranicz może trochę kontakty z ów chłopakiem, bo patrząc mu w twarz, rozmawiając co dziennie myślisz tylko o tym jaki to on jest idealny.. A przecież wad też ma tysiące. I teraz te wysuń na pierwszy plan. Pomyśl sobie co Cię w nim denerwuje, czego w nim nie lubisz, a może właśnie dzięki temu twoja sympatia do niego w końcu przeminie. ;) powodzenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz