Dziewczyny,
pozdrawiam całą załogę NBS! :) Mam problem, zaliczam go do działu
chłopcy ;) Od 8 miesięcy mam chłopaka. Bardzo chciałabym go pocałować (o
też chce), ale boję się, że się ośmieszę! Kiedy tylko zapada pomiędzy
nami cisza i kiedy wiem, że to się zmoże wydarzyć, specjalnie zagaduję
go, odwracam się, śmieję i nienaturalnie zachowuję. Jestem nieśmiała.
Dziewczyny może mogłybyście coś napisać o pierwszym pocałunku. Bo to
ważna chwila, która pozostanie w pamięci każdej dziewczyny! :*
Z góry dziękuję! :*
~Piętnastolatka
Kochana!
Na
pocałunek też trzeba być gotowym. Mimo tego, że trwa to stosunkowo
bardzo krótko, to zapada bardzo głęboko w pamięć. Szczególnie ten
pierwszy, z ukochaną osobą. Chciałam Ci powiedzieć, że masz naprawdę
wspaniałego chłopaka, który czeka już tyle czasu na pocałunek. Gdyby Cię
nie kochał, to by już dawno odszedł w siną dal, a on nadal przy Tobie
trwa i cierpliwie czeka, nie naciska. Naprawdę, doceń go, jeśli jeszcze
tego nie zrobiłaś ;)
A
co do samego pocałunku, to tutaj rolę odgrywa głównie chwila. Ta
chwila, kiedy dwoje ludzi patrzy sobie głęboko w oczy i oni już wiedzą,
że nadszedł właśnie ten moment. Wyczuwa się wtedy takie napięcie, które
ciężko opisać. Oprócz tego pojawiają się motylki w brzuchu, w głowie
zaczyna się kręcić, a oddech i zarazem tętno przyspiesza. Uwierz, że
trzeba zdać się na instynkt! To przychodzi samo, nie trzeba się tego
uczyć, specjalnie przygotowywać. Oczywiście dobrze by było mieć świeży
oddech, ale o nic poza tym przed wszystkim nie trzeba się bać;) W czasie
pocałunku dwie dusze splatają się w jedną i wiedzą, co robić, zgrywają
się doskonale. Najpierw dotykasz delikatnie ustami warg chłopaka, a
potem wszystko dzieje się automatycznie, to zależy tylko od Was,
nastroju, atmosfery i chwili. Naprawdę nic więcej nie mogę na ten temat
napisać i jak sama pocałujesz po raz pierwszy swojego chłopaka, to
doskonale mnie zrozumiesz ;)
I
jeszcze pozwolę sobie dodać, że skoro ten chłopak już tyle czeka, jest z
Tobą te 8 miesięcy i nie naciska, co, jak pisałam wyżej, jest naprawdę
godne podkreślenia gruuubą kreską, to nie masz się czym martwić nawet
wtedy, kiedy coś nie wyjdzie. W co naprawdę szczerze wątpię, bo widać,
że się kochacie i wszystko powinno pójść idealnie :)
***
A
teraz, na sam koniec, chciałam się z Wami, drogie czytelniczki,
pożegnać, bo to moja ostatnia notka tutaj. Miło mi się z Wami pracowało,
choć bywały niekiedy mniej przyjemne momenty, jednak pobyt na tym blogu
zawsze będę wspominała bardzo dobrze. Pozostaje mi Wam życzyć
powodzenia w życiu uczuciowym i pamiętajcie, że faceci, to też ludzie ;)
Do przeczytania!
Charlotte.
Szperam sobie po wcześniejszych postach. Szczerze mówiąc też mam ten problem. Tylko, że mi chyba wciąż pozostał ten dziecięcy wstręt, bo to "bleee" jak się całują :D. Chyba jeszcze długa droga do mojej dojrzałości w tym temacie :D
OdpowiedzUsuń