wtorek, 20 marca 2012

Pierwszy pocałunek.

Dziewczyny, pozdrawiam całą załogę NBS! :) Mam problem, zaliczam go do działu chłopcy ;) Od 8 miesięcy mam chłopaka. Bardzo chciałabym go pocałować (o też chce), ale boję się, że się ośmieszę! Kiedy tylko zapada pomiędzy nami cisza i kiedy wiem, że to się zmoże wydarzyć, specjalnie zagaduję go, odwracam się, śmieję i nienaturalnie zachowuję. Jestem nieśmiała. Dziewczyny może mogłybyście coś napisać o pierwszym pocałunku. Bo to ważna chwila, która pozostanie w pamięci każdej dziewczyny! :*
Z góry dziękuję! :*

~Piętnastolatka


Kochana!
Na pocałunek też trzeba być gotowym. Mimo tego, że trwa to stosunkowo bardzo krótko, to zapada bardzo głęboko w pamięć. Szczególnie ten pierwszy, z ukochaną osobą. Chciałam Ci powiedzieć, że masz naprawdę wspaniałego chłopaka, który czeka już tyle czasu na pocałunek. Gdyby Cię nie kochał, to by już dawno odszedł w siną dal, a on nadal przy Tobie trwa i cierpliwie czeka, nie naciska. Naprawdę, doceń go, jeśli jeszcze tego nie zrobiłaś ;)
A co do samego pocałunku, to tutaj rolę odgrywa głównie chwila. Ta chwila, kiedy dwoje ludzi patrzy sobie głęboko w oczy i oni już wiedzą, że nadszedł właśnie ten moment. Wyczuwa się wtedy takie napięcie, które ciężko opisać. Oprócz tego pojawiają się motylki w brzuchu, w głowie zaczyna się kręcić, a oddech i zarazem tętno przyspiesza. Uwierz, że trzeba zdać się na instynkt! To przychodzi samo, nie trzeba się tego uczyć, specjalnie przygotowywać. Oczywiście dobrze by było mieć świeży oddech, ale o nic poza tym przed wszystkim nie trzeba się bać;) W czasie pocałunku dwie dusze splatają się w jedną i wiedzą, co robić, zgrywają się doskonale. Najpierw dotykasz delikatnie ustami warg chłopaka, a potem wszystko dzieje się automatycznie, to zależy tylko od Was, nastroju, atmosfery i chwili. Naprawdę nic więcej nie mogę na ten temat napisać i jak sama pocałujesz po raz pierwszy swojego chłopaka, to doskonale mnie zrozumiesz ;)
I jeszcze pozwolę sobie dodać, że skoro ten chłopak już tyle czeka, jest z Tobą te 8 miesięcy i nie naciska, co, jak pisałam wyżej, jest naprawdę godne podkreślenia gruuubą kreską, to nie masz się czym martwić nawet wtedy, kiedy coś nie wyjdzie. W co naprawdę szczerze wątpię, bo widać, że się kochacie i wszystko powinno pójść idealnie :)
***
A teraz, na sam koniec, chciałam się z Wami, drogie czytelniczki, pożegnać, bo to moja ostatnia notka tutaj. Miło mi się z Wami pracowało, choć bywały niekiedy mniej przyjemne momenty, jednak pobyt na tym blogu zawsze będę wspominała bardzo dobrze. Pozostaje mi Wam życzyć powodzenia w życiu uczuciowym i pamiętajcie, że faceci, to  też ludzie ;)
Do przeczytania!
Charlotte.

1 komentarz:

  1. Szperam sobie po wcześniejszych postach. Szczerze mówiąc też mam ten problem. Tylko, że mi chyba wciąż pozostał ten dziecięcy wstręt, bo to "bleee" jak się całują :D. Chyba jeszcze długa droga do mojej dojrzałości w tym temacie :D

    OdpowiedzUsuń