czwartek, 19 kwietnia 2012

Jak zwalczyć zazdrość?

Hej, mam problem z kategorii chłopcy.
Mam faceta od 2 miesięcy, dogadujemy się itd.
Jednak denerwują mnie jego koleżanki i eks dziewczyny! Jestem po prostu o nie zazdrosna. Poza tym umówiliśmy się, że ani ja ani on nie będziemy utrzymywać kontaktu ze swoimi byłymi partnerami, i nie będziemy im odpisywać itd., nie ma też umawiania się - on z koleżankami, ja z kolegami sam na sam. Ja się do tego stosuję, jednak On - był z pewną dziewczyną aż 4 lata, gdy ostatnio do niego napisała to mimo tego, co uzgodniliśmy pisał z nią. Jeszcze inna, ostatnio gdy był ze mną zadzwoniła pod pretekstem aby zapytać coś o samochód. Szlag mnie trafia, gdy jestem tego świadkiem. Często też gdy spędzamy razem czas piszą do niego jakieś dziewczyny - niby nic, ale po prostu są na niego nakręcone i mi to przeszkadza. Z nikim nie spotykam się, nie piszę itd, a on zarzuca mi że to ja robię głupie rzeczy a tak naprawdę siedze prawie cały czas w domu i z żadnym chlopakiem nie spędzam czasu oprócz niego, a on potrafi ustawić się na 'fajkę' z koleżanką (taką, z którą kiedyś się całował). Jeśli ja bym tak zrobiła, też byłby na mnie zły i zazdrosny. Denerwuje mnie to, niby takie szczegóły, ale jednak jest mi przykro, jeśli widuje/pisze z dziewczynami, tymbardziej że ich nie znam (i nie palę się do tego, aby je poznać). On ma 22 lata, ja mam 17, trochę lat różnicy, jednak jest nam ze sobą dobrze. Ufam mu, jednak to wszystko czego jestem świadkiem i co widzę daje mi do myślenia i ciągle o tym myślę! Jak mam rozwiązać ten problem!? Jak ustalić pewne zasady... Rozstanie się z nim nie wchodzi w grę... :)

~Paula


Droga Paulo!
To normalne, że jesteś zazdrosna i niezbyt chętna do poznania koleżanek i byłych dziewczyn chłopaka. Rozumiem, że ustaliliście pewną zasadę - zero spotkań sam na sam, prócz was samych. Sugeruję, byś zadała sobie jedno, istotne pytanie: ufasz mu? Napisałaś, że owszem, ufasz - ale naprawdę można tak mówić, a myśleć inaczej. Zastanów się dogłębnie, pomyśl o różnych sytuacjach, sprawdź, co Ci sprawia przykrość. Czy zawiodłaś się na nim kiedykolwiek? A jeśli nawet, obiecał poprawę? Oczywiście jest pewna zasada, ale może warto byłoby trochę wyluzować. Ty się do tego stosujesz, bo nie chcesz, by chłopak w razie czego miał zarzut na Ciebie.
Radziłabym (nie narzucam wyjścia) zmienić zasadę, np. "Utrzymywanie kontaktu ze znajomymi i byłymi partnerami jest okej, ale muszę wiedzieć, o czym rozmawiacie". Nie uważasz, że ten sposób jest lepszy? Sama rozmowa o pogodzie, pracy i takich głupotach nie prowadzi do czegoś poważnego. Więc będziesz miała kontrolę nad tym, co robi Twój chłopak. Nie zabronisz mu kumplowania się z dziewczynami. A jeśli to robisz, to czemu nie bronisz mu gadania z KOLEGAMI?
Stwierdziłaś, że dziewczyny są na niego nakręcone. Oczywiście te, z którymi pisze. No dobrze, tak sugerujesz, ale ich nie znasz, sama mówisz. Więc skąd taki pomysł? Uwierz w przyjaźń (albo chociaż znajomość) damsko-męską.
Chłopak narzuca Ci, że robisz głupie rzeczy - ale skoro nie ma co narzucać, to co jest grane? A to, że nie ma żadnych zarzutów na Ciebie i nie umie się dopasować w kłótni czy rozmowie na ten temat. Oczywiście on jest winny - ty oprócz tego, że jesteś zazdrosna (dowód ufności) nie robisz nic złego. Starasz się, by związek trwał jak najlepiej, byście byli szczęśliwi.
"
Jeśli ja bym tak zrobiła, też byłby na mnie zły i zazdrosny" - nie ustalaj od razu tego, co się może stać. Przyszłość jest wielką niewiadomą. Proponuję zrobić test, żeby sprawdzić, jak zareaguje - umów się ze swoim byłym chłopakiem na jakiś luźny wypad. Poinformuj partnera, że spotykasz się ze swoim eks, by odnowić kontakt, pośmiać się, dowiedzieć się co nowego. Nie musisz obawiać się, że zakochasz się w nim znowu - to tylko test, a zawsze warto dowiedzieć się, co słychać u starych znajomych.

Rozumiem Paulo, że jest Ci przykro. Ale w gruncie rzeczy, on nie robi niczego złego. To znaczy, jest winny Twojego "smutku", ale nic poza tym. Spróbuj dać mu szansę, zaufaj w stu (no może trochę przesadziłam) procentach, dopiero okaże się, jaki będzie tego wynik. Przeprowadź z nim rozmowę - daj mu jasno do zrozumienia, co, kiedy, gdzie i jak Cię wkurza/smuci/przeszkadza. Musisz to powiedzieć tak wiarygodnie i odważnie, żeby nareszcie zrozumiał, że ty masz inny stosunek do tej rzeczy. I wcale nie zmieniam zdania - nadal uważam, że powinnaś poluzować zasady i zrobić test. Dopiero po jego reakcji stwierdzić, czy zasada ustalona na początku jest naprawdę potrzebna, czy też zbyteczna.

Pozdrawiam Paulo, odezwij się jeszcze :)

Tincia

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz