czwartek, 7 lutego 2013

Jak przekonać rodziców do festivalu?


Cześć! :)

Mam mały problem z rodzicami, a może nie tyle co ja, a moja przyjaciółka... No dobra, obie mamy kłopot.
Mianowicie chodzi o Woodstock :D

Mamy rocznikowo 17 lat i rok temu miałyśmy jechać na niego razem, ale w ramach kompromisu; mój tata naz zawozi, on idzie do swoich znajomych, a my chodzimy cały dzień same i we 3 wracamy. Cały rok prosiłam Dorotę (przyjaciółka), żeby pogadała z rodzicami, ale rzecz jasna nie zrobiła tego bo stwierdziła, że powiem i, że idzie spać do mnie i przy okazji z moim tatą podjedziemy do Kostrzyna. No niby ok, ale nic nie wyszło (ktoś bliski zmarł mi w tym czasie). Chcemy jechać w tym roku, ale tym razem same, na całe 3 dni. I o ile z moim tatą nie będzie zbyt wielkiego problemu, to mama, która nie jest zwolenniczką Woodstocku raczej będzie miała spore opory. Rok temu zabroniła tacie mnie puścić samej :D (w tym czasie była poza miastem)
No i rodzice Doroty... Są dość surowi. Ona ma ciut lepszą średnią ode mnie, a jej rodzice chyba oczekują paska (A my jesteśmy w 1 klasie średniaka, to nie to samo gimbazjum, tu jest ciężej! ;/) Jak ich przekonać by nas puścili? Dorota za rok będzie mieć już 18 lat, ja niestety dopiero w 3 klasie, ale to nie zmienia faktu, że chyba możemy razem jechać. Zwłaszcza, że daleko nie mamy, a dziewczyny młodsze od nas jeżdżą bez opieki rodziców ;/

Z góry dziękuję za odpowiedź :)



Moja droga! :)

Wszystkie koncerty i festiwale to jedno z głównych pól konfliktów rodziców z dziećmi. Chyba każda z nas tego doświadcza... Nic przyjemnego. Zdaje się czasami, jakby rodzice zapomnieli, że oni też kiedyś byli młodzi, też mieli swoje ukochane zespoły i też chcieli zobaczyć ich na żywo i się dobrze bawić.
Zacznijmy od Twoich rodziców, bo to prostsza sprawa. Musisz przekonać mamę, aby poparła ten wyjazd. Poproś tatę, żeby Ci w tym pomógł, co dwie głowy to nie jedna. Możesz pójść z rodzicami na układ. Na przykład moja koleżanka, aby pojechać na koncert, który był jej marzeniem, porzuciła wegetarianizm. W ten sposób dogadała się z mamą. Myślę, że w koncu i Wam uda się dojść do kompromisu.
Jeśli chodzi o rodziców Doroty, powinna przede wszystkim z nimi pogadać. Jeśli się nie zgodzą, niech się nie podda i spyta ponownie po pewnym czasie. Ona też może zaproponować im jakąś umowę. Mogłaby np. obiecać zrobić wszystko, żeby mieć czerwony pasek. Albo ten pasek zdobyć. Jeśli to za trudne, może znajdzie coś innego, czym mogłaby rodziców "przekupić"? Mogłabyś również poprosić Twoich rodziców, aby z nimi pogadali.
Może niech pojedzie z Wami Twój tata? Skoro jest wyluzowany, to chyba nie byłoby z nim źle, a Twoja mama i rodzice Doroty by się tak nie martwili.
Mam nadzieję, że Ci się uda. Trzymam kciuki. No i miłej zabawy!  :)

Uściski,
Kwaskowa

5 komentarzy:

  1. Też miałam ten problem, prosiłam rodziców a oni odmawiali.. W końcu sami przyszli i poprostu powiedzieli że mi ufają i pozwolili jechac :)Doskonale wiedzą że nie mam głupich pomysłów i że nie popełnią błędu puszczając mnie, wróiłam cała i zdrowa xD Myślę że autorka pytania powinna spróbowac rad Kwaskowej :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrze, że pojawił się ten post, bo mam podobny problem... Z tym że moi rodzice NA PEWNO się nie zgodzą i nie ma mowy o żadnych kompromisach, bo: mam 16 lat, na takich festiwalach to rozpusta, to daleko, może mi się coś stać... Rozumiem to wszystko,rozumiem że oni się o mnie martwią, ale chyba wkręcę im, że jadę na kilka dni do koleżanki... Wiem,to źle, ale oni nie pozwalają mi na również na wieczorne wyjścia :/

    OdpowiedzUsuń
  3. Cóż, są różne typy rodziców. :c A jeśli jeden z nich by pojechał z Tobą? Albo może oboje, w ramach "wycieczki"? To trochę nierealny plan, ale może akurat zadziała? :)
    Kwaskowa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To bardzo nierealny pomysł, bo oni nie łapią takich klimatów... To byłby dla nich zmarnowany czas w zasadzie. Ale dzięki odpowiedź ;)

      Usuń
  4. Ja mam 19 lat i zaczęłam jeździć dopiero teraz, na studiach, prawie na drugim końcu Polski. Jestem świadoma, że moja mama bardzo się o mnie bała, jeździłam na różne koncerty, ale wiedziała, że właściwie mogę tam jechać i bez jej zgody. Koniec konców - uspokoiła sie całkowicie, gdy powiedziałam jej, że mój przyjaciel mnie pilnuje i nawet odwoził mnie do hotelu jak chciałam. A to wszystko zmarniało przy tym, jak dowiedziała się, że czuł się okropnie jak kiedyś pozwolił mi wracać po nocy pociągiem po nocy. Niestety, on jest dwa razy starszy i brzydki jak sto nieszczęść, ale ja się dobrze z nim bawię a rodzice są spokojni (nie oszukujmy się, gdyby był o 10 lat młdszy to mama znowu by szalała, bo mogłoby coś z tego wyjść).
    Dlatego nie trzeba się martwić i zadbać o to, by rodzice nam zaufali. Ja mam przyjaciela. Ty możesz jechać z ojcem. Powiem ci, że to też jest niesamowita zabawa, też już jeździłam z rodzicami i bawiłam się fantastycznie.
    A notka jest fajna, trochę mało rozwiązań, ale właściwie wszystko zależy od rodziców i tego, jak się z nimi dogadujemy.
    Należy przede wszystkim dbać o to, by nam ufali, bo na zaufaniu buduje się wszystko inne, a tobie życzę zgody rodziców i żebyś dobrze się bawiła.
    Pozdrawiam
    Basia

    OdpowiedzUsuń