środa, 22 maja 2013

Zakochałam się w wujku mojego kolegi.

Cześć dziewczyny. Sprawdzałam już spis notek i trafiłam na kilka, które mi pomogły, jednak... jest jeszcze jeden problem. Chodzi o mężczyznę, który jest starszy ode mnie o 11 lat. Oczywiście mam świadomość, że to pewnie nie ma racji bytu ale.. To silniejsze ode mnie. Ten człowiek jest niesamowity. Od początku cholernie mi imponował. Jest oczytany, ma ogromną wiedzę na każdy temat, dobry gust, słuchamy tej samej muzyki, jeśli chodzi o wygląd zewnętrzny też niczego sobie.. :) łączy nas ta sama pasja, te same poglądy, oboje chodzimy w glanach, oboje szanujemy te same wartości. Praktycznie od zawsze pociągali mnie dojrzali mężczyźni, uważam ich za bardziej doświadczonych życiowo, a poza tym mają więcej szacunku niż moi rówieśnicy. Już nie chodzi nawet o rodziców, oni może by to prędzej czy później zrozumieli, chodzi o kumpla... Nazwijmy go W. natomiast faceta, który mi się podoba nazwijmy P. Bardzo boję się skrzywidzić W. Poznałam go kilka miesięcy temu. Jest starszy o 2 lata, niestety okazało się, że ma dziewczynę. Byłam wtedy w kompletnym dołku, jednak poznałam P., po tym wyszło na jaw, że są ze sobą spokrewnieni, on jest wujkiem W. Na tym właśnie polega mój problem. Bo co pomyślą ludzie? Mieszkamy w małym miasteczku. Mieliby nas na językach i nigdy nie mielibyśmy spokoju. No bo siedemnastolatka związała się z prawie 30 letnim mężczyzną. Najbardziej bolesna byłaby pewnie reakcja W. Nigdy by mi tego nie darował... Sama nie wiem już co robić. Wiem tylko, że kocham go, a wiek nie jest dla mnie żadnym problemem. To dzięki niemu teraz jestem. Żyję. To dzięki niemu wyszłam z nałogu. To on zaakceptował mnie mimo mojej przeszłości związanej z narkotykami. Byłabym wdzięczna za odpowiedz, bo sama nie jestem w stanie sobie pomóc.
Całuję, Margaret. 






Kochana Margaret,
Przyznaję, że twój problem jest dość trudny. Musiałam się sporo zastanawiać, żeby coś wymyślić. Nie chcę ci mówić, że taki związek nie ma sensu, bo raz że sama tak nie uważam, a dwa że i tak byś mnie nie posłuchała. Będzie jednak cholernie trudno i mam nadzieję, że jesteś tego świadoma. Chodzi o to, że teraz, gdy nie jesteś jeszcze pełnoletnia, to taki związek z dużo starszym od ciebie mężczyzną nie powinien mieć miejsca. Jeśli jednak naprawdę go kochasz, wierzysz, że on ciebie również i uważasz, że to się szybko nie zmieni. Krótko mówiąc, jeśli nie jest to tylko chwilowe zauroczenie, to warto zawalczyć o taką miłość. Ja w ogóle uważam, że niemal zawsze warto walczyć o miłość. Od razu jednak mówię, żebyś nie miała złudzeń, że nic nie możesz zrobić już teraz, za chwilę. Najpierw musisz poczekać aż skończysz te 18 lat, ale to przecież nie tak znowu dużo czasu, najwyżej rok. Gdy już będziesz pełnoletnia, to twoi rodzice nie będą mogli specjalnie nic zrobić i ludzie też nie powinni aż tak źle mówić, bo przecież "jesteś już dorosła i (przynajmniej w teorii) wiesz, co robisz". W twoim miasteczku będzie wam ciężko razem żyć, choć możliwe, że tylko na początku, ale możliwe też, że przez cały czas. Wtedy może nawet trzeba będzie rozważyć przeniesienie się w jakieś inne miejsce. Ale teraz jeszcze ten twój kolega. To w sumie podlega pod kategorię "przyjaźń", ale jako że nie mamy chwilowo autorki od tej kategorii, to nie chcę cię odsyłać, żebyś czekała aż się ktoś znajdzie. Myślę, że powinnaś stopniowo przyzwyczajać swojego kolegę do twoich relacji z jego wujkiem. Czasami spotykaj się z P tak, żeby W o tym wiedział. Nie mam na myśli romantycznych randek we dwoje, tylko zwykłe spacery, rozmowy o muzyce czy na jakiś inny neutralny temat. Może powinniście się czasem spotkać w trójkę? Niech dla W stanie się normalne, że znasz się z jego wujkiem i że czasami się widujecie. Gdy trochę go oswoisz z tą myślą, później nie powinien się poczuć zraniony, gdy okaże się, że to coś więcej niż tylko zwykła znajomość. Taką samą metodę zastosuj z innymi ludźmi w miasteczku. Przyzwyczajaj ich stopniowo do widoku ciebie i P. Plotkować będą zawsze, ale gdy wszystko będzie się odbywało powoli, to podejrzewam, że wszyscy lepiej to przyjmą. Musisz się uzbroić w niesamowicie dużo cierpliwości.
Życzę ci z całego serca powodzenia,
Cocalotte.

4 komentarze:

  1. Ludzie będą gadać zawsze i to się, niestety, nie zmieni i jedyne wyjście to nie zwracać na to uwagi.

    Polecam "Magdę.doc" i "Paulinę.doc" (jeśli chodzi o twój problem to bardziej "Paulinę", ale jest to druga część, więc poprzednią też trzeba znać) autorstwa Marty Fox. Tematyka trochę inna, szczególnie na początku, ale druga część to rzeczywiście spory problem związany ze związkiem z dużo starszym mężczyzną i właśnie ze sporami na ten temat z matką. Myślę, że lekturka może Ci pomóc spojrzeć na problem z drugiej strony - Twojego szczęścia.

    Pozdrawiam i życzę powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  2. Margaret nie łam się ;D To może się udać. Wiem to po swoich rodzicach, bo moja mama miała 18 lat a mój tata był właśnie o 11 lat starszy gdy zaczęli się spotykać i do dziś są razem ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kochana, baaardzo dziękuję Ci za pomoc! I za świetne wskazówki, rozjaśniłaś mi umysł ;-) Już wiem co i jak. Dziękuję!

    OdpowiedzUsuń