niedziela, 28 lipca 2013

Śniadanie

Witaj Lullaby!
Jestem dość chuda i postanowiłam przytyć. Jeść regularnie posiłki itp. Najgorzej jest jednak z śniadaniem. Bardzo chce go zjeść ,ale no nie wiem jakby to powiedzieć. Gdy wstaję rano jestem bardzo głodna. Ubiorę się ,umyję i schodzę do kuchni. Robię sobie kanapki i zaczyna mnie tak brzuch boleć nie nic nie przełknę. Jest to oczywiście ból z głodu. Po prostu odczuwam prawie zawsze. Do tego czasami kręci mi się w głowie. Nie głoduję. No więc o co chodzi ?
Karolina

Droga Karolino.
Śniadanie to najważniejszy posiłek dnia i chyba każda to już słyszała setkę razy. I dobrze, bo to prawda. Jednak czasem trudno je zjeść, bo albo nie mamy czasu, albo nie mamy ochoty. Łatwiej jest znaleźć czas, niż apetyt.


Jak powszechnie wiadomo (po raz kolejny), organizm w czasie snu odpoczywa. Komórki się regenerują i jedynym działającym narządem jest mózg. Nawet serce zwalnia swój rytm. Do tych wszystkich narządów zalicza się również żołądek. Jeszcze jedna powszechna informacja znana zapewne każdej, aby jeść dwie godziny przed snem, właśnie aby dać odpocząć żołądkowi. Kiedy organizm się budzi nie jest od razu przygotowany do funkcjonowania. Należy dać troszkę czasu aby się rozbudzić. Czasem nawet pół godziny (w przypadku żołądka). Rada nr. 1: Nie jeść od razu po przebudzeniu. Jednak też nie za późno, górna granica to dwie godziny. Dodatkowo dobrym pomysłem jest wypicie szklanki wody, która to pobudzi metabolizm.
Ponadto! Na kolację nie wskazane jest spożywanie mleka. Jak łatwo się domyślić, wpływa to na nasz apetyt rano.


Co jeść na śniadanie aby spełniało swoją rolę? Otóż wszystko! No, prawie. Numerem jeden zdecydowanie są płatki kukurydziane, ewentualnie owsiane. Dostarczają naprawdę dużo energii. Jeżeli nie przepadasz za zwykłymi płatkami, dodaj do nich suszone owoce, słonecznik, migdały, miód i co tam jeszcze lubisz, lub kup mussli. Najlepiej takie z płatkami owsianymi.

Jajka. Tutaj jest większe pole do popisu. Jajko na twardo, na miękko, sadzone, na parze, jajecznica, omlety... Co kto lubi! Sama ostatnio spróbowałam jajecznicy ze śmietaną, pychotka! Do tego szczypiorek, pomidor, ogórek - mnóstwo możliwości.

Kanapki najlepiej z razowego chleba. W sklepach jest multum różnego rodzaju twarożków. Możesz też sama zrobić twarożek z białego sera i śmietany wzbogacając go szczypiorkiem, rzodkiewką, jajkiem, ogórkiem, czy co tam jeszcze wymyślisz.

Ważne są warzywa i owoce dostarczające nie tylko witaminy, ale również błonnik.

Do picia 100% sok z owoców, niesłodzony. Inną propozycją jest zielona herbata. Polepsza koncentrację i pomaga przy przemianie materii, dlatego jest jak najbardziej wskazana na początek dnia.

Czasami trudno przestawić się na śniadanie, szczególnie jak kiedyś nie miało ono dla nas za wysokiego priorytetu. Mimo wszystko ma ono wiele zalet: łatwiej się skoncentrować, ma się energię do pracy, osoby, które zjadają śniadanie rzadziej tyją.


Pozdrawiam,
Lullaby.

16 komentarzy:

  1. Och, tak mi szkoda, że żadne autorki się nie udzielają jedynie ze zdrowia oraz z urody ;(
    Myślę, że jak najszybciej wrócicie do prawidłowego funkcjonowania bloga.
    Już myślałam, że wszystkie odeszłyście ;<

    OdpowiedzUsuń
  2. Co się dzieje z Siedmiokropką! W jej dziale Psychologia jedno pytanie na które nie odpowiedziała jest z marca !! co się dzieje z wami !!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Siedmiokropka nie jest autorką działu Psychologia. Na to stanowisko jest rekrutacja, która na razie stoi w miejscu. Przykro mi również, ale dwie autorki nie poprowadzą całego bloga, dlatego nie rozumie po co wrzucać wszystkich do jednego worka.

      Usuń
  3. Nie wyobrażam sobie dnia bez śniadania. Zaraz po wstaniu jestem strasznie głodna i nigdy nie muszę przymuszać się do jedzenia. Ale tak zostałam zaprogramowana - pamiętam jak x lat temu mama codziennie przygotowywała mi śniadania i pilnowała, czy jem :)
    I ode mnie kilka pomysłów na smaczne śniadanie: http://theambitiousmagacino.blogspot.com/2013/07/kochanie-co-zjemy-na-jutrzejsze.html

    OdpowiedzUsuń
  4. Może któraś z autorek ma z 7kropką kontakt bardziej prywatny, np. numer telefonu by dowiedzieć się co się dzieje. Może ma problem z Internetem ? Weszłam na forum i tam jest naprawdę wiele formularzy. Skorzystać z Internetu by uregulować sprawy i jakoś wyjść z tego kryzysu. Zaktualizować obsadę NBS i niech autorki dalej odpowiadają na pytania, a Siedmiokropka nadzoruje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Owszem Siedmiokropka miała problemy z internetem, a kontaktu innego z nią nie mamy. Staramy się coś zrobić i mam nadzieję, że wkrótce uda nam się wrócić do normalności. :)

      Usuń
  5. Ech.. to przykre. Ja napisałam maila do Siedmiokropki. Jeżeli nie radzi sobie z prowadzeniem bloga to niech go odda komuś innemu. Szkoda by zmarnować tyle pracy.

    OdpowiedzUsuń
  6. A gdzie się podziewa Nieuchwytna, Cherry Coke, Cocalotte, Nicole?
    Dały sobie spokój z prowadzeniem bloga, tak jak Siedmiokropka? :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie żebym się jakoś czepiała, ale ja swoją nieobecność usprawiedliwiałam. Spokojnie, i tak już niedługo planowałam wrócić. :)

      Usuń
  7. Ludzie, nie wjeżdżajcie na dziewczyny, do tej pory odwalały tu całkiem niezłą robotę. Przecież może być tak, że wyjechały, nie maja dostępu do internetu, a tu widzę, że założenie jest, że sobie olały/nie radzą... Wrócą, to wyjaśnią dlaczego ich nie było, i wtedy je oceniajcie, a nie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę cieszę się, że są tutaj jeszcze osoby, które w nas wierzą. Dziękujemy. ;)

      Usuń
  8. Hej, autorki bloga. Mam pytanie. Chciałam złożyć formularz dla kandydatki na współautorkę bloga, jednak gdy dodałam go na forum - nie pojawił się. Pomocy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli dalej nic się w twojej sytuacji nie zmieniło, wyślij swój formularz do mnie nie maila, a ja go dodam. :)
      krysztalowa.mysz@op.pl

      Usuń
  9. Siedmiokropka jest do kitu. ODWOŁAĆ JĄ I DAĆ KOGOŚ KTO SIĘ PORZĄDNIE ZAJMIE BLOGIEM. Nigdy nie dorówna poprzednim administratorkom.

    OdpowiedzUsuń
  10. a mi się wydaje, że pozostałe autorki po prostu zapomniały o blogu..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie do końca jest tak, że zapomniałyśmy. Ciężko zapomnieć o kawałku swojego życia, a właśnie w ten sposób traktujemy bloga, jako część życia. Tak przynajmniej ja traktuję tego bloga i pozostaje mi mieć tylko nadzieję, że nie jestem jedyna.

      Usuń