czwartek, 26 września 2013

7 form miłości oraz jak zapobiec nudzie w związku?

Cześć kochane!
Chodzę z Nim już 10 miesięcy :) Jest moim prawdziwym Skarbem! I moim "problemem" jest to, że... za szybko "odleciały" motylki z naszych brzuchów :< Konkretniej: brakuje tych emocji, co były na początku, tego dreszczyku emocji. Gdzieś kiedyś przeczytałam, że takie "motylki" potrafią utrzymać się do 3 lat, a u nas zanikły po 3 miesiącach :( Podejrzewam, że to dlatego, iż się za szybko poznaliśmy. Mówimy sobie wszystko, nie ukrywamy niczego, więc może chodzi o to, że brakuje tej nutki tajemniczości. Cieszę się, że wiemy o sobie wszystko, ufamy sobie w 100%, oboje się czujemy bezpieczni w swojej obecności. I oboje wiemy, że chcemy być ze sobą jak najdłużej się da! Owszem, kłótnie się zdarzają, ale nie niszczą w żaden sposób naszego związku. Mimo tego, jak już wspomniałam, brakuje tego dreszczyku emocji, brakuje motylków w brzuchu. Staramy się je przywoływać, np. poprzez słuchanie piosenek kojarzących się z "tamtymi" czasami (pierwsze spotkania), pomaga też wspominanie, czytanie starszych rozmów, czy chodzenie do miejsc, w których odbywały się nasze pierwsze spotkania, a nawet ubieranie ciuchów co kiedyś czy używanie takich samych perfum jak dawniej. I to pomaga! Ale jest to "sztuczne" przywoływanie i nie będzie działać w nieskończoność :( Chcielibyśmy poczuć ten dreszczyk emocji nagle, bez "wspomagania" sobie, poczuć znowu te "motylki", od czasu do czasu, bo jest to bardzo przyjemne doświadczenie :) Oboje już o tym rozmawialiśmy, oboje czujemy, że brakuje dreszczyku emocji, ale nie wiemy co mamy robić. Nie chcę żebyśmy zrobili jak "stare dobre małżeństwo", tzn. być ze sobą z przyzwyczajenia, a boję się, że wszystko ma się ku temu... Bardzo byłabym wdzięczna o wszelkie porady :*
Pozdrawiam,
Motylek.

Kochany Motylku,
Kiedyś usłyszałam o teorii 7 form miłości pana Stemberga i dziś postanowiłam ją tobie oraz wszystkim pozostałym czytelniczkom przybliżyć, ponieważ jest moim zdaniem ciekawa, a niewiele osób ją zna. Z pewnością kiedykolwiek cokolwiek na ten temat słyszałaś. Pan Stemberg podzielił miłość na 7 form, które może przybierać:

  • lubienie: bliskość, ale bez zaangażowania czy namiętności.
  • zadurzenie: namiętność bez zaangażowania czy bliskości.
  • pusta miłość: zaangażowanie bez namiętności czy bliskości.
  • romantyczna miłość: bliskość i namiętność, ale bez zaangażowania.
  • niedorzeczna miłość: zaangażowanie i namiętność, ale bez intymności.
  • partnerska miłość: zaangażowanie i bliskość, ale bez namiętności.
  • miłość doskonała: zaangażowanie, bliskość i namiętność.

Jedna mała uwaga, ponieważ często intymność mylimy z seksualnością. W intymności według tego pana chodzi o wzajemne zaufanie, o dzielenie się swoimi często bardzo osobistymi myślami. Po analizie tych form nasuwa się jeden podstawowy wniosek, który chciałabym, żebyś zauważyła- wszystkie nazywamy miłością.  Najczęściej ciężko jest przypisać związek do jednej z tych form, ponieważ podczas związku miłość się przeobraża. Istnieje teoria tego samego pana dotycząca faz związku, ale nie będę jej przybliżać w całości, zainteresowane czytelniczki mogą łatwo znaleźć informacje na ten temat nawet na Wikipedii. To wróćmy do naszego związku. Na początku zawsze jest okres zakochania, czasami poprzedzony jeszcze okresem zauroczenia lub lubienia, w tym czasie największe znaczenie ma namiętność i pożądanie, czyli stan zadurzenia, następnie dochodzi jeszcze chęć bliskości- miłość romantyczna. Chcemy przebywać jak najwięcej w towarzystwie osoby, w której się zakochaliśmy, ale również chcemy mieć z nią jak najwięcej wspólnego. Później dochodzi intymność, czyli coraz bardziej ufamy osobie, którą kochamy. Chcemy jej również pomagać, akceptujemy jej pomoc i dużo rozmawiamy. Gdy dochodzi zaangażowanie, najczęściej wchodzimy w związek. Zaczynamy być z drugą osobą. Jest to moment, kiedy udaje nam się osiągnąć miłość doskonałą, ale tylko do czasu, ponieważ niestety nic nie trwa wiecznie. Najszybciej w związku znika namiętność, ponieważ partnerzy przyzwyczajają się do siebie. Związek przechodzi w miłość partnerską. Na tym etapie wydaje mi się, że jest teraz twój związek. Dalej wszystko zależy od partnerów. Pan Stemberg przewiduje następnie pustą miłość, czyli zanik bliskości lub zanik zaangażowania (miłość niedorzeczna, ale gdy nie zniknie namiętność) i rozpad związku, ale akurat z tym się nie zgadzam i uważam, że jeśli obie osoby odpowiednio się postarają, to związek spokojnie może nawet wrócić do miłości doskonałej.
Tyle teorii, to teraz co możesz praktycznie zrobić. Przykładowo możecie zacząć chodzić na zorganizowane randki, coś do czego trzeba będzie się bardziej postarać i na co będziesz czekać z niecierpliwością. Może jakaś wystawa, kolacja w restauracji, wyjście do teatru. Wszystko jest możliwe. Postarajcie się, żebyście coś organizowali dla drugiej osoby na zmianę. Czasem możecie sobie wzajemnie zrobić niespodziankę. Z mniej wymagających pomysłów, co jakiś czas wyślij mu niespodziewanie jakiegoś słodkiego smsa, przytul się do niego podczas spaceru czy spotkania, niespodziewanie pocałuj, co tylko przyjdzie ci do głowy. Jakieś takie drobne gesty, które sprawią, że uczucie będzie dalej żywe. Poza tym możecie znaleźć sobie jakieś wspólne zainteresowanie i zacząć je rozwijać, albo coś innego, co będziecie robić razem, nawet jeśli to będzie wspólne oglądanie serialu. Ale to już może trochę was zbliżyć do tego "starego małżeństwa", którego chcesz uniknąć. Moim zdaniem stan "starego małżeństwa", jeśli tylko pełen miłości, nie jest taki zły, ale to moje zdanie. Przede wszystkim pomyśl czego w waszym związku brakuje i spróbuj to przywrócić. Wtedy będziecie mogli być z chłopakiem tak długo, jak tylko chcecie. ;)
Mam nadzieję, że pomogłam.
Pozdrawiam,
Cocalotte.

2 komentarze:

  1. Co się tyczy tych 3 miesięcy - jest to okres, podczas którego wydziela się tzw. hormon miłości. Jak to tłumaczył nam nauczyciel: trzy miesiące aby ze sobą chodzić, trzymać się za rękę i rozmawiać, a później zostaje przyzwyczajenie. Uch, trochę to brutalnie ze strony medycznej zabrzmiało.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za odpowiedź ;* Nie słyszałam wcześniej o tych 7 fazach, zagłębię się w nie z ciekawością :))

    OdpowiedzUsuń