Hey :) Piszę z dużym problemem
(no może nie jest duży, ale dla mnie dość poważny). Nie wiem czy to dobry dział
więc w razie czego proszę o przeniesienie. Otóż niebawem wybieram się na
półmetek jako osoba towarzysząca (nie ukrywam, ze trochę się stresuję ponieważ
nigdy na takiej imprezie nie byłam, toteż nie wiem czego mam się spodziewać, w
dodatku idę z chłopakiem którego słabo znam) i na samą myśl mam ciarki. Chodzi
o to, że nikogo tam nie znam. Oprócz kolegi z którym idę nie znam tam nikogo a
pomimo faktu, że jestem otwartą osobą i uważaną za przebojową i gadatliwą w
grupie MOICH znajomych, których dobrze znam to jednak nie potrafię się otworzyć
przed nowymi ludźmi, a ci w dodatku już sami miedzy sobą się znają... Błagam
pomóżcie mi jak mam się otworzyć, chce się dobrze i na luzie bawić i nie chce,
żeby kolega z którym idę czuł się źle przez to że jestem nie śmiała i wstydzę
się "wygłupiania" i tańczenia różnych dziwnych tańców. Poza tym JA
NIE UMIEM TAŃCZYĆ. Nawet nie wiem jaka muzyka na półmetkach jest grana, mam się
przygotować na "weselne" disco polo i tańczenie "w parze"
obroty itp, czy raczej coś w stylu imprezy w clubie gdzie tańczy się co prawda
z partnerem ale jednak się z nim nie trzyma (mam na myśli szybkie kawałki, nie
wolne). To bardzo rozległy temat i mam mnóstwo wątpliwości i pytań, ale
największy problem jest właśnie z moją nieśmiałością, tak więc proszę o jak
najszybszą pomoc. Dziękuję.
— Mała Maruda
Droga Mała
Marudo!
Co prawda nigdy nie było mi dane
uczestniczyć w takiej imprezie jak półmetek, więc nie mogę Ci pomóc w sprawie
muzyki, jaka jest tam grana, ale spróbuję coś poradzić na Twoją nieśmiałość.
Twoje zachowanie jest całkiem
uzasadnione i logiczne – każdy by się bał wejść w towarzystwo, którego nie zna.
Ja też staram się tego unikać i nie chodzę na żadne dyskoteki, ale gdy jestem
już do tego zmuszana, zaciskam zęby i – po prostu to robię. Tobie radzę zrobić
podobnie. Pamiętaj, że to jest Twój wieczór i Twoja zabawa. Nie znasz tych
ludzi? To najwyższy czas ich poznać! Bądź uśmiechnięta przez cały czas i
zachowuj, przede wszystkim, kulturę względem tych nowych osób – czyli nie
przerywaj im, gdy coś mówią, słuchaj ich uważnie i czasem dorzucaj coś od
siebie – szybko zyskasz ich przychylność. Jeśli bardzo się boisz, siedź zawsze obok
swojego partnera. Zawsze możesz go poprosić o wspieranie podczas imprezy i
wyznać, że trochę się boisz. Powinien zawsze przyjść z pomocą. W końcu w jego
interesie także leży to, czy będziesz się dobrze bawiła, czyż nie?
Pamiętaj też przede wszystkim –
zawsze bądź sobą! Nigdy nie udawaj kogoś, kim nie jesteś – tak na pokaz, bo
wychodzi ze skutkami odwrotnymi od zamierzonych. Mówisz też, że wstydzisz się,
że nie umiesz tańczyć – nie przejmuj się, jak większość ludzi. Tam, gdzie idziesz, nikt nie umie tańczyć. Po
prostu każdy buja się do rytmu jak może i umie. A jeśli już bardzo chcesz
nauczyć się tańczyć, na youtube jest wiele internetowych kursów tańca –
podstawowe kroki zawsze się mogą przydać. Poprosiłam też Mioszę, aby
opublikowała post z domowymi sposobami nauki tańca, więc mam nadzieję, że
niedługo coś się ukaże. ;) Nie warto się bać i wstydzić swojej osobowości.
Pamiętaj, że to, jak będziesz się bawiła, jest najważniejsze, nie to, jak
ludzie na Ciebie będą patrzeć.
ojej, jak wspaniale, że będzie notka o tańcu! może nie będę wychodzić w końcu na słonicę na dyskotekach. a co do imprez w nieznanym towarzystwie - uśmiech na usta, głowa do góry i podbijać świat ;D
OdpowiedzUsuńNajważniejsze jest dobre nastawienie. ;)
Usuń