Droga Luno!
Wiem, że ostatnio masz tutaj
pełno pytań, ale i ja chciałabym swoje zadać. Co zrobić, żeby być tylko jedną
osobą, a nie tą z Internety i tą ze świata realnego? O ile w Necie czuję się po
prostu wspaniała, to w rzeczywistości tak nie jest. Zwykle powtarzam sobie, że
inni to idioci i nie potrzebuję ich towarzystwa. Po prostu muszę zwierzyć się z
paru rzeczy, bo w szkole spędzam strasznie dużo czasu i muszę czekać, zanim
przeleję to do sieci. Czasem jednak czuję chwilę załamania i myślę, że coś jest
ze mną nie tak. Wtedy stwierdzam, że to moja klasa się o wszystko czepia, to w
końcu nienormalne. Kiedyś tak nie robiłam i w mojej głowie cały czas gościł
smutek.
Na całe szczęście to już ostatni
rok i jak uda mi się wygrać dużo konkursów, to dostanę się do gimnazjum, gdzie
nikogo nie znam i wszystko zacznę od nowa. Nowy rozdział w moim życiu. To nie
tak, że jestem cicha, jednak to denerwujące, kiedy po dwóch słowach słyszę
"za dużo gadasz". Nie rozgaduję się tak dużo, mówię im tylko odrobinę
tego, co mnie spotkało. Od paru lat trochę naśladuję moją znajomą z klasy.
Niestety, kiedy ona coś powie, to jest zabawnie, a kiedy ja coś takiego samego
- to oczywiście niemiłe. Niepokoję się trochę sobą. Chciałabym być mną z
Internetu.
— Ja
Droga Ja!
Chociaż przybliżyłaś mi swój
problem tylko trochę i nie do końca jestem pewna, czy dobrze go
zinterpretowałam, to mogę Ci odpowiedzieć na to pytanie, ale być może, że za tą
odpowiedź się na mnie obrazisz. Problem nie tkwi w klasie, a w Tobie. Od
początku trochę odtrącał mnie ton, w jakim napisałaś swoją wypowiedź.
Przeczytaj ją jeszcze raz. Bije od niej pewność siebie i narcyzm. „Chcę być
wspaniała wszędzie”, „Inni nie są tak wspaniali jak ja, nie potrzebuję ich
towarzystwa” – takie zdania wysuwają się mi na myśl po zapoznaniu się z
treścią. Naśladujesz dziewczynę bardziej akceptowaną, bo jest lepsza – Ty chcesz
być taka jak ona, ale tak nie jest. Może powinnaś bardziej zastanowić się nad
tym, o czym mówisz? Jeśli chcesz rozmawiać, omijaj szerokim łukiem tematów o
sobie. Nikt nie lubi słuchać, gdy ktoś stawia w centrum własną osobę, więc w
komentarzu Twoich znajomych dziwi mnie tylko to, że potrafią być tak
bezpośredni. Jeśli nic nie zrobisz ze swoją osobą, staniesz się w przyszłości
określaną jako „toksyczną” i ludzie będą wręcz od Ciebie stronić. Moja rada
jest jedna, ale wielka: przestań stawiać w centrum swoją osobę, a zwróć uwagę
na innych. I to nie tak, że interesuje mnie tylko to, co może mieć wpływ na
mnie i moje życie – zacznij otwierać się na ludzi. Porozmawiaj bezinteresownie
na jakiś luźny temat. Rozumiem, że swoimi przeżyciami chcesz się podzielić i
może jesteś jeszcze zbyt młoda, aby doświadczyć do końca, jak parszywi potrafią
być ludzie (to nie tak, żebym mówiła, że to ja jestem doświadczona – na pewno
nie) i czasami lepiej pomilczeć niż powiedzieć za dużo o sobie. Możesz zawsze
przecież zwierzyć się mamie – mama jest zawsze najlepszą przyjaciółką, w moim
przypadku nawet jedyną – jeśli nie, to komuś zaufanemu z otoczenia, starszej siostrze,
babci – nie raz mogą jeszcze coś zaradzić na nasze kłopoty i podzielą nasz
entuzjazm o wiele bardziej niż zwykli szkolni rówieśnicy. Mam nadzieję, że nie
obrazisz się, a weźmiesz sobie do serca to, co napisałam, bo długo musiałam
zastanawiać się, w czym rzecz tkwi.
Pozdrawiam,
Luna
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz