wtorek, 8 lipca 2014

Co zrobić, żeby zaczął we mnie widzieć kogoś więcej?


Droga załogo!
Do klasy z D., chodzę od 1 klasy podstawówki (teraz jesteśmy w 1 gimnazjum). W podstawówce był dla mnie jak typowy kolega z klasy. Niezbyt ładny, ani fajny, ani ciekawy - praktycznie nie zwracałam na niego uwagi. Był typowym "błaznem" klasowym. Pamiętam przede wszystkim akcje typu połykanie monet, nie mam z nim innych wspomnień.
Po wakacjach bardzo się zmienił. Nie dość, że przestał nosić okulary, zmienił fryzurę i wygląda tak agdjsjdhfh, to jeszcze mimo że wciąż jest zgrywusem, zachowuje się jak normalny kolega. Zaczęłam z nim gadać, ot tak, jak koledzy i bardzo łatwo się zaprzyjaźniliśmy, chociaż nie tak, by rozmawiać o swoich problemach itp, raczej tak, że potrafimy razem wygłupiać się, wychodzimy często na dwór (oczywiście nie sami, w większej grupce) - odkryłam jaki jest na prawdę i stało się... zakochałam się.
Niestety, chłopacy w tym wieku zaczęli juz dojrzewać i na prawde "jarają się" cyckami. Mamy w klasie koleżankę, K. Która ma duże piersi i za to ma branie u chłopaków. Ja jestem no cóż... dechą, bo mam miseczkę duże A/małe B bo zaczęłam późno dojrzewać fizycznie (piersi zaczęły rosnąć mi jakkolwiek dopiero jakoś we wrześniu) wiec czego się spodziewać. Wiem, że urosną bo ciągle rosną ale dla chłopaków liczy się tu i teraz i często mi dopiekają. Jest mi przykro, ale staram się nie pokazywać.
Jednak, wiecie co wtedy się dzieje? Gdy D. usłyszał, np. na dzisiejszym Wychowaniu do życia w rodzinie, że kolega powiedział o mnie "z przodu decha z tyłu decha", D. powiedzial: "no ej, nie mów tak". Miałam zamiar powiedzieć "jeszcze urosną", ale nie chciało mi to przejść przez gardło.
Wracając do tej K., na początku roku szkolnego wyraźnie widziałam, że podoba się ona D., teraz wydaje mi się ze nie.
Nigdy nie miałam chłopaka, bo w podstawówce byłam taka... szarą myszką, nie robiłam nic nadzwyczajnego, każdy mógł po mnie jechać a ja tylko spalałam buraka i nic. Chłopacy juz wtedy mówili o mnie decha. Teraz jestem typową feme fatale, którą stałam się w wakacje - gdy ktoś mnie obraża, od razu mam ochotę go pobić i nie pozostaję mu wdzięczna. Chłopcy często twierdzą, że jestem męskim bokserem. Ale kiedy mnie nie obrażają, jestem dla nich miła. Nie kopię, nie biję... jestem pomocna, szczera i ogólnie staram się żeby nie myśleli o mnie jak o dziwaczce która tylko bije (robie to dla siebie, po prostu nie chcę nią byc). Kiedyś zrobiłam coś czego żałuję, uderzyłam D. z liścia w policzek, chociaż w sumie nic mi nie zrobił. Obraził się wtedy na mnie i przepraszałam go chyba z godzinę. Nawet się do mnie nie uśmiechnął. Wiedziałam, że był na prawde zły. Ustąpił jednak i dał się przeprosić. Obiecałam mu, ze nigdy przenigdy go już nie pobije, chyba że w sytuacji wyjątkowej. Teraz z D. często zaczepiamy się wzajemnie, żartujemy i gdy czasem go kopnę lekko w dupe (już odruchowo) to tylko patrzy na mnie podnosząc jedna brew robiąc minę jakby "Ejj, co Ty robisz, bym Ci oddał dwa razy mocniej, ale jesteś moją przyjaciółką to tylko lekko Cię szturne żebyś sobie nie pomyślała ze Cię kocham czy cos" i wygląda wtedy tak kochanie że mam ochotę podejść do niego, pocałować i odejść z pewną siebie mina. Boże ja nie potrafię przestać o nim myśleć, ale kompletnie nie wiem, czy mam sobie zawracać nim głowę czy raczej nie. Bardzo mi na nim zależy, ale strasznie trudno mi stwierdzić czy mu się podobam. Na pytanie kto mu się podoba, odpowiedział ze nikt, ale ja też nie powiedziałabym mu kto mi się podoba, nawet jakby nie był to on.
Jak myślisz, podobam się mu czy nie? Co mam teraz zrobić? Jestem kompletnie zielona, nawet nie wiem o czym teraz napisałam, bo pisałam co mi ślina na język przyniosła... Proszę pomóżcie mi.
PS jest jeszcze jeden problem - on podoba się również mojej koleżance, (wiem ze on za nią nie przepada) powiedziała mi ona o tym w zeszłym miesiącu...
PSS czy tam PPS jeśli nikt się nie domyśla, to nikt nie wie, że D. mi się podoba, nawet moja najlepsza przyjaciółka...
Ostatnio jak byliśmy razem nad jeziorem to zrzucal mnie z pomostu, próbował "utopić" i ogólnie się wygłupialiśmy. Wracaliśmy 6 osobową grupą, a w połowie drogi tak wyszło, że szliśmy kawałek przed nimi sami, gadając sobie po koleżeńsku.
Jeśli chodzi o mój wygląd to nie uważam się za ładną.
~ Ola, 14



Droga Olu,
Po pierwsze absolutnie nie przejmuj się idiotycznymi komentarzami na temat Twojego biustu! Wiem, że w tym wieku chłopcy zwracają uwagę głównie na to, ale za 5-6 lat to się zmieni i będzie dla nich ważny ogólny wygląd, a nie sam biust, a przez ogólny wygląd mam na myśli tylko tyle, że dziewczyna powinna być zadbana, a niekoniecznie piękna niczym miss świata. Jeśli bardzo Ci przeszkadza, że Twój biust jest jeszcze niewielki, to poczytaj o tym, jak go optycznie powiększyć. Osobiście nie uważam tego za niezbędne lub nawet potrzebne, ale jak ma sprawić, żebyś się poczuła lepiej, to warto spróbować. Trochę modowych porad z tego tematu znajdziesz tutaj: http://nasze-babskie-sprawy.blogspot.com/2010/05/optyczne-powiekszenie-biustu.html
A teraz zajmę się tą istotniejszą kwestią i tą z mojego działu.
Z tego, co mogę zauważyć po Twoim opisie sytuacji, to z D. masz duże szanse się zaprzyjaźnić lub nawet już się trochę zaprzyjaźniliście. On na razie widzi w Tobie tylko koleżankę, osobę z kim może się powygłupiać, wyjść w większej grupie, pogadać o pierdołach, czy nawet pobawić w przepychanki, niczym z bratem. Niestety jeszcze nie widzi w Tobie kandydatki na swoją dziewczynę. Jeśli chcesz, żeby się Tobą zainteresował jako dziewczyną i osobą, z którą chciałby być, to powinnaś mu się pokazać też z innej strony. Na wstępnie powiem- niczego nie udawaj! Nie chodzi o to, żebyś udawała inną osobę, tylko o pokazanie siebie w nieco inny sposób. Spróbuj czasem ubrać się ładniej, bardziej kobieco, np. w ładną sukienkę lub spódnicę. Możesz inaczej się uczesać lub nawet delikatnie pomalować (zakładam, że tego nie robisz, ale mogę się mylić i wtedy nie przesadzaj z makijażem). Pokaż D., że jesteś dziewczyną, na którą warto zwrócić uwagę. Inny wygląd zawsze go zainteresuje, bo choć nie będzie zdawał sobie z tego sprawy, to zapamięta taką sytuację. Odrobinę zmodyfikuj też swoje zachowanie. Nie rezygnuj z tego, jak się zachowujesz teraz, ale dodaj też więcej uśmiechów, jeśli umiesz, to np. zalotne spojrzenie. Przede wszystkim jednak postaraj się spotkać kilka razy tylko z nim, bez całej grupki Waszych wspólnych znajomych. Możesz zaproponować pójście do kina, na basen, do zoo, czy nawet na zwykły spacer, byle we dwoje. Takie wyjście da Wam możliwość porozmawiania ze sobą, może nawet na jakieś trochę poważniejsze tematy. Poza tym w ogóle rozmawiaj z nim jak najwięcej, staraj się go lepiej poznać i zbliżyć się do niego. Jak się do niego zbliżysz, to już będzie łatwiej i może uda się od razu, że on odwzajemni Twoje uczucia. Później zostaje Ci czekanie na jego krok albo osobiste wykonanie już kolejnego kroku, jakim jest pokazanie mu, że Ci na nim zależy.
Odpowiedź jest trochę chaotyczna, za co przepraszam, ale chyba wyszłam z wprawy. ;)
Pozdrawiam serdecznie,
Cocalotte.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz