Hej Big-Milko ;)
Bardzo chciałabym prosić Cię o radę... Otóż jestem wielką femme fatale,
jeśli jakiś chłopak mnie wkurza lub mi dokucza... chcę (i często to robię) go
pobić. Ogólnie to dobrze się dogaduje z chłopakami, ale jak ktoś mnie wyzywa -
dostaje kopniaka w piszczel lub mięśniaka (uderzenie w ramię idealnie w
mięsień, boli jak cholera). Jestem agresywna z powodu mojego młodszego o 3 lata
brata, z którym się non-stop biję, którego nienawidzę, przez którego czuję się
zagrożona nawet we własnym domu, bo jestem gotowa na to, że w każdej chwili
może mnie uderzyć, opluć lub wyzwać - a ja mu zawsze oddaję i tak zaczynają się
bójki.
Proszę pomóż mi, jak mam sobie poradzić z moją agresją wobec kolegów?
Lubię ich ale po prostu to wychodzi samo z siebie, nie umiem tego opanować... a
nie chce taka być! :(
— FEMME FATALE
Droga Femme Fatale!
Nie jestem co prawda Big-Milką, ale na pytanie też mogę
odpowiedzieć.
Na samym początku chciałabym Ci wyjaśnić, że nie jesteś
wcale femme fatale. Takie kobiety nie biją mężczyzn tylko wykorzystują ich
psychicznie i materialnie. A na to, tak myślę, jesteś jeszcze za młoda. Oto
definicja typowej femme fatale:
Femme fatale, kobieta fatalna – związek frazeologiczny oznaczający kobietę przynoszącą mężczyźnie porażkę i zgubę. Zwrot femme fatale jest zwyczajowo używany do opisania kobiet, za których przyczyną rozpadają się małżeństwa, a także kobiet wykorzystujących swoją pozycję społeczną lub cechy osobiste do wykorzystywania mężczyzn na różne sposoby ze szkodą dla nich. Kobieta świadomie zdobywająca, wykorzystująca i porzucająca mężczyznę.
Twój problem nie leży w wykorzystywaniu mężczyzn tylko
nieumiejętności panowania nad własnymi nerwami, a co za tym idzie – odruchami. Jesteś
naładowana agresją oraz nienawiścią do otoczenia, a po opisanej sytuacji wiem,
gdzie leży problem.
W Twoim bracie. Nie będziesz
czuła się nigdzie bezpiecznie i dobrze, jeśli we własnym domu, w miejscu, które
ma przynosić schronienie i spokój, czujesz się zagrożona. W tej sytuacji jesteś
ofiarą, ale nie znaczy to, że nie możesz z tym nic zrobić.
Okaż się mądrzejsza od młodszego
brata. Nie reaguj na zaczepki, nie oddawaj mi, tylko go odpychaj i zbywaj. Gdy
uderzy Cię tak, że zaboli, skarć go bądź wezwij któregoś z rodziców. Nie krępuj
się tym, że będziesz nazwana skarżypytą. Ja, dziewiętnastoletnia dziewczyna,
która idzie zaraz na studia jeszcze miesiąc czy dwa temu skarżyłam mojej cioci
na kuzynkę, ponieważ jej zachowanie względem mojego chłopaka było tragiczne i
nie chciałam pozwolić, aby się to powtórzyło. Pamiętaj, że to rodzice są
wychowawcami, nie rodzeństwo ani dalsza rodzina, albo nawet dziadkowie.
Rodzeństwo pomaga tylko rodzicom w tym, aby nie rozpieścić za bardzo dziecka i
kochać każde po równo. Uczy nas to, że nie możemy mieć wszystkiego. Młodsze
dzieci zawsze są oczkiem w głowie, ale nie wolno pozwalać sobie wchodzić im na
głowę, bo później nie zejdą.
Ponadto panuj nad sobą! Nie możesz bić wszystkich tylko dlatego, że źle się
odezwali bądź krzywo spojrzeli. Pamiętaj, że jest to przemoc względem innych i
pokazanie swojej słabości. Do tego rodzaju agresji uciekają się ludzie, którzy
nie mają argumentów, by dyskutować. Nie możesz pokazywać się ludziom z tej
strony, nawet, a może zwłaszcza, swoim kolegom. Wkrótce ucierpieć może także
Twoja reputacja i możesz stracić znajomych, ponieważ będą się Ciebie bali.
Kontroluj siebie i swoje myśli. Gdy będziesz czuła, że masz ochotę kogoś uderzyć,
zaciśnij dłonie w pięści bądź wpij paznokcie we wnętrze swoich dłoni. Gdy Ty
poczujesz ból, może przejdzie Ci ochota na zranienie kogoś drugiego.
Ewentualnie odsuń się od swojej niedoszłej ofiary, abyś nie mogła jej sięgnąć.
Powiedz po prostu, że Ci się nie podoba to, co Twój kolega mówi albo skarć go
spojrzeniem, westchnij z poirytowanie (może też z politowaniem), daj mu sygnał,
że to nie jest dla Ciebie miłe. Zrób wszystko, aby tylko go nie uderzyć!
Pozdrawiam,
Luna
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz