Hej dziewczyny! Mam trochę żałosny problem, zapewne nie najwyższej wagi ale napisać nie zaszkodzi, może chociaż odpowiecie w komentarzu i wyrazicie swoje zdanie ;] Niedawno skończyłam 18 lat i nigdy nie byłam w związku, ale to nie jest sedno sprawy, choć ważny jej element. Od jakiegoś czasu, może od roku mam problem z chłopakami/facetami/płcią męską w ogóle. Prawie za każdym razem kiedy rozmawiam z jakimś chłopakiem lekko poflirtujemy i od razu wydaje mi się, że on ma wobec mnie jakieś zamiary, że mu się podobam itp. Nie jest na szczęście aż tak źle żebym się narzucała czy robiła z siebie idiotkę ;). Jednak nawet jeśli dany chłopak rzeczywiście do mnie zarywa, to z reguły nie ma to jakiejś przyszłości i jest jedynie chwilowym flirtem (wakacyjne imprezy czy inne miejsca/wydarzenia gdzie ludzie dają sobie trochę luzu ;)), a ja dorabiam sobie do tego historyjkę i oczyma wyobraźni widzę już siebie w związku z owym osobnikiem. To żałosne i pewnie częściowo spowodowane tym, że jak pisałam nigdy nie miałam chłopaka a czas leci i potrzeba jest :) Męczę się z tym, bo potrafie sobie narobić nadziei, a później jestem zawiedziona i rozczarowana kiedy sie okazuje, że wciąż jestem sama i żaden książę na białym koniu nie jest mną na dłuższą metę zainteresowany;) chciałabym móc się normalnie, obojętnie zachowywać i nie robic sobie nadziei na żadne związki, ale to cholernie ciężkie. Dodam jeszcze tylko, że czasy gimnazjalnego "usilnie chcę mieć chłopaka tak jak koleżanki" już minęły i to co obecnie czuje to raczej normalna potrzeba bycia z drugim człowiekiem. + wiem, ze kazdy znajduje miłość w innym wieku itd., ale proszę nie powtarzajcie tego bo to nie istota problemu :)
Dzięki wielkie,
B.
Fakt, że traktujesz każdego poznanego chłopaka jak tego potencjalnego może wynikać po prostu z samotności. Nie jesteś sama, bo masz przyjaciół, wychodzisz na różne imprezy itp., ale w głębi duszy czujesz się samotna. Możesz nawet nie zdawać sobie z tego sprawy, odpychać od siebie takie myśli, ale podświadomie chcesz mieć chłopaka. Kogoś, kto Cię przytuli, zadzwoni do Ciebie przed snem, złapie za rękę podczas spaceru itp.
Być może w Twojej podświadomości zostało zapisane kilka błędnych komunikatów: Nie mogę być sama. Samotność jest przerażająca. Z tych komunikatów utworzyły się takie wnioski: Muszę być z kimś. Muszę znaleźć kogoś, kto mnie pokocha. Muszę być przytulana. Nie musisz! Jesteś samowystarczalna!
Obsesyjnie myślisz o posiadaniu chłopaka, bo jesteś przekonana o tym, że potrzebujesz tego, żeby być szczęśliwa. Ale szczęście nie leży TAM, tylko jest TUTAJ, w Tobie. Problem polega na tym, że nie szukasz tego w sobie, a w innych ludziach.
Jeszcze inna przyczyna, szukasz potwierdzenia u tych chłopców tego, że jesteś piękna. Lubisz myśleć, że w ich spojrzeniach znajduje się coś więcej niż zwykła koleżeńska sympatia i wcale nie musi się to wiązać z wysoką samooceną(wręcz przeciwnie - może to wynikać z kompleksów). Dzięki temu czujesz się dowartościowana. Ale powtórzę, jesteś samowystarczalna. Nie urodziłaś się ze spojrzeniami tych chłopaków, w związku z tym możesz przeżyć bez nich ;).
Myślę, że każda z nas w takim przypadku powinna uznać terapeutyczne działanie czasu - udowodnione jest, że takie myśli znikają z czasem.
Kiedy spotkasz tego jedynego, to wszystko minie. Życie tak samo biegnie aż któregoś dnia pojawi się w nim ktoś, kto zostanie na dłużej i prawdopodobnie stanie się to wtedy, kiedy przestaniesz na to czekać, a zaczniesz żyć tu i teraz.
Zamiast zatapiać się w sferze marzeń i wyobrażać sobie, jak moje życie będzie wyglądać z tym, a jak z tamtym, skup sie na jednej osobie - takiej, która rzeczywiście Ci się podoba - i spróbuj poznać ją bliżej.
Czytelniczko B, jeśli masz żal o to, że wakacyjny flirt jest tylko wakacyjnym flirtem, to dlaczego nie pozwolisz przerodzić się temu w coś więcej? Daj szansę ludziom zbliżyć się do Ciebie, takim sposobem Ty będziesz miała szansę poznać i ich. Wymiencie się numerami i kontynuujcie swoją znajomość. Pamiętaj, że przyjaźń jest fundamentem każdego udanego związku.
Powodzenia, Alyssa
P.S. Za pomoc dziękuję Lunie :)
"Jest brzydki, przyglupi i wcale go nie obchodze" no tak, swietne nastawienie na poczatek znajomości. xD
OdpowiedzUsuń