wtorek, 2 września 2014

Poczułam coś do przyjaciela, który wcześniej wyznał mi miłość

Witajcie!
Natknęłam się na tego bloga całkiem przypadkiem, ale nie żałuje. Jest jednym z najlepszych(jak dla mnie) blogów o tematyce ''problemowej''. Każda z autorek stara się pomóc najlepiej jak umie i udziela świetnych odpowiedzi. Przestudiowałam wszystkie tematy i bardzo mnie wasze odpowiedzi zaciekawiły. Ale przejdźmy już do mojego problemu. Otóż mam naprawdę oddanego mi przyjaciela. Kiedyś wręcz się nienawidziliśmy, ale po pewnym czasie przerodziło się to w prawdziwą, szczerą przyjaźń. Ufam mu i mogę powiedzieć mu wszystko, on także mi (chociaż chłopcom z tym trudniej). Gdy przebywam w jego towarzystwie uśmiech nie schodzi mi z twarzy i jest naprawdę fajnie. Zapomniałam powiedzieć,' że z nami również przyjaźni się jeszcze jedna osoba Natalia. Tworzymy zgraną grupę przyjaciół. Ale od ponad roku on coś do mnie czuje. Ukradkiem się na mnie patrzy, ciągle uśmiecha. I owszem powiedział mi, że mnie kocha, ale ja odparłam, że na razie preferuję przyjaźń i nie chcę jej psuć, a po za tym ja do niego nic nie czuje. Porozmawialiśmy szczerze i nic się nie zmieniło nadal jesteśmy przyjaciółmi. Jednak on daje mi to odczuwać na każdym kroku, że on coś do mnie czuje i jego uczucie jest niezmienne. W styczniu dużo nad tym myślałam, ale nic nie wywnioskowałam. I pewnego razu gdy jedna dziewczyna na dyskotece zaczęła z nim flirtować, ja byłam okropnie zazdrosna i sama siebie nie poznawałam! Czy to normalne? No a potem zaczęło się... coraz bardziej czułam tak jakby skrępowanie gdy z nim szczerze rozmawiałam lub gdy chciał mnie przytulić. On najwyraźniej to wyczuł i tak do tej pory gdy tylko może szepnie mi do ucha miłe słówko, lub ukradkiem przytulili. Próbuje mnie zdenerwować, na każdym kroku, i potem na jego twarzy widnieje cwaniacki uśmieszek. Byliśmy ze znajomi u niego pod namiotami i gdy chłopaki nas (dziewczyny) straszyli, on skorzystał z sytuacji i mnie przytulał a nawet złapał za rękę. A ja czułam się przy nim bezpiecznie. Niby rozmawialiśmy na tematy co miedzy nami jest. Ale zawsze kończyło się na to tylko przyjaźń. Wszyscy mówią nam jak bardzo do siebie pasujemy. A ja od kilku miesięcy czuje, że też go kocham i jest mi przy nim dobrze. Ale boje się mu to powiedzieć prosto w oczy! Co mam zrobić? Proszę o pomoc, jestem strasznie nieśmiała i trudno mi te słowa wykrztusić z gardła. A gdy się już zbiorę nie rozmawiamy na te tematy, albo ktoś z nami jest. I tak w koło Macieju. Co mam zrobić. I czy warto rezygnować z przyjaźni?
Pozdrawiam

ASyl.

Witaj, ASyl!

   Zastanawiałam się czy to pytanie oby na pewno jest do mojego działu. Chociaż pytanie łączy się z przyjaźnią i tylko zahacza o miłość, więc chyba do mnie.
   W tej niezwykłej więzi, która powstaje między ludźmi, doprowadzającej do tego, że kochamy drugą osobę, jest kilka pułapek.

  1. Czy serce rozróżnia różne typy kochania?
  
    Chyba tak. Skoro istnieje miłość do rodziny. Możemy w takim razie kochać i przyjaciela. Tylko, że cienka linia dzieli przyjaźń od miłości w przyjaźni damsko-męskiej. Nie trzeba tłumaczyć, że męską stronę ciągnie zazwyczaj do kobiet i na odwrót(wyłączając osoby homoseksualne). To normalne, że do kogoś się przywiążemy, możemy nawet ją traktować jako brata. Tutaj jest kwestia zazdrości. Bracia bywają czasem zazdrośni o swoje siostry, kiedy umawiają się z kimś innym. Często jest to zwykły strach o swoje rodzeństwo, przez co mają sceptyczne nastawienie do nowo poznanych chłopaków sióstr. A jak jest w przypadku dziewczyn? Chyba rzadziej interweniują w takie sprawy, a nawet się cieszą z tego. Czasem kobieca intuicja podpowie, żeby nie ufać tej i tamtej. U przyjaciół zdarza jest podobnie. Jednak może to być zwykła zazdrość, że ktoś podrywa chłopaka, który mi się podoba. Dlatego należałoby to odróżnić. Cóż, poleciłabym Ci się trochę odseparować, ale nie wiem w jaki sposób byś to mogła zrobić, skoro on jest Twoim przyjacielem. Takie oddalenie się pomoże ci chyba zidentyfikować swoje uczucia do niego. Może to tylko chwilowa fascynacja?

2. A jak ona/on zareaguje na "Kocham Cię"?
I to wcale nie przyjacielskie... 

   Naprawdę muszę pochwalić odwagę Twojego przyjaciela. Nie tylko, dlatego, że po prostu wyznał swoje uczucia, ale zaryzykował przyjaźń. Czasem bywa, że to wszystko się rozpada. Należy się pochwała chyba dla Was, że nadal się przyjaźnicie. 
   Chociaż... Pomyślałaś kiedyś jak on musi żyć z takimi uczuciami? Odrzuceniem przez kochaną osobę? Nie dziwię się, że nadal próbuję Cię jakoś zachęcić do siebie, pokazać, że gdybyś zmieniła zdanie, to on nadal na Ciebie czeka. Może z tą dziewczyną chciał Cię sprawdzić? Być może nieświadomie ona to zrobiła i tak to na Ciebie zadziałało. Cóż, jeżeli wcześniej nie czułaś skrępowania, to chyba naprawdę jest coś na rzeczy. Skoro go kochasz i jest jeszcze przyjacielem, to chyba nie masz się czego bać, aby mu powiedzieć. Myślę, że jeśli dąży do takich sytuacji, aby być blisko Ciebie, to wie, że coś jest na rzeczy i może próbuję Ci nawet pomóc go pokochać? 

  Jeżeli ktoś mnie zna dłużej to wie, że jestem... byłam zawsze za przyjaźnią. Nigdy oczywiście nie narzucałam swojego zdania innym. Po prostu wtedy nie dorosłam do miłości, bliskości. Coś się zmieniło. Piszę o tym, dlatego, że mówisz, iż zawsze preferowałaś przyjaźń. Tylko do tej sytuacji, czy kiedyś już miałaś chłopaka? Nie ma to jakiegoś wielkiego znaczenia, ale jeżeli czujesz, że jesteś gotowa, że go kochasz, to czemu by nie spróbować? Ktoś mówił, że miłość z przyjaźni jest najlepsza. Tylko, że dochodzi większa bliskość, czułość. Wcale jednak nie musimy się do końca żegnać z przyjaźnią. 

   Zaznaczasz, że jesteś nieśmiała. Nawet jeżeli to Twój przyjaciel, to czasem rozmowy o uczuciach są trudne, zwłaszcza, kiedy to my mamy coś wyznać. Cóż możesz się przełamać, choć bywa to niełatwe, ale pokonujemy jakiś swój lęk i tą cholerną nieśmiałość. Gdy to będzie nieskładne, ciche, nieśmiałe, to zawsze zrobi wrażenie na kochanej osobie. Możesz to okazać również inaczej; napisać na kartce czy kupić jakąś słodycz, gdzie może już będzie taki napis lub sama dorobić.

Pozdrawiam, Olka

PS Taka prośba: czytajcie coś zanim wyślecie, będzie mniej błędów albo nawet wcale. 

2 komentarze:

  1. Byłam kiedyś w bardzo podobnej sytuacji. Ja, mój przyjaciel, nieśmiałość i zakochanie. Obecnie jesteśmy parą, dzięki naszej wspólnej koleżance.
    Może mogłabyś poprosić tą waszą przyjaciółkę, Natalię, żeby podpowiedziała mu, żeby znowu spróbował coś Ci wyznać? Łatwiej odpowiedzieć "ja Ciebie też" niż "kocham cię" ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale o ile szczerzej i naprawdę milej brzmi to drugie ;P

      Usuń