Przyjaźnię się z M. i A. Z M. Chodziłam do podstawówki, a A. znam od 4
roku życia. Teraz razem chodzimy do 3 gimnazjum. Przyjaźnię się z nimi
kupę czasu i wszystko zawsze było OK. Od tego roku szkolnego czuję, że
do nich nie pasuję. One potrafią tylko gadać o chłopakach, seksie i
zdjęciach z Instagrama. Ja interesuję się poważniejszymi rzeczami. One
są bardzo dziecinne i głupie. Zależy mi na ocenach, a one w ogóle się
tym nie przejmują. Mam dość ich ciągłego narzekania na wszystko. Oprócz
nich przyjaźnię się z taką I. i do naszej klasy chodzi taka G. Ją też
bardzo lubię. Ostatnio się z nimi zadaję. Moje przyjaciółki mają do mnie
o to żal. Oczywiście mi tego nie powiedziały prosto w twarz. Siedzą po
kątach i mnie obgadują z taką R. Raz nawet robiły to kiedy siedziałam
obok nich. Opowiadałam mojemu najlepszemu kumplowi o nich i o tym jak
się z nimi czuję. On uznał, że skoro tak się czuję to za jakiś czas coś
się stanie. Oczywiście miał racje. Chyba jest wróżbitą :D. Wracając do
nich to niedawno przegięły. Od Świąt Bożego Narodzenia miałam kilka
wizyt u pedagog i obniżone zachowanie. Bardzo zależy mi na dostaniu się
do dobrego liceum, a żeby to zrobić muszę mieć odpowiednie zachowanie.
One dobrze o tym wiedzą i dlatego postanowiły narobić mi problemów w
szkole. Powiedziały naszej wychowawczyni, że dzwonię do księdza, który
został usunięty z naszej parafii prawdopodobnie za domniemaną pedofilię.
To jest oczywiście nieprawda. Nie mają na to dowodów, ale ja mam masę
nieprzyjemności. Na szczęście moi rodzice mi wierzą, ale martwię się o
moje zachowanie na koniec roku. Co mam robić? Jak pozbyć się fałszywych
przyjaciółek? ~Królowa Pszczół
Droga Królowo Pszczół
Nie będę przekonywać do zmiany zdania, tyczących się relacji Twojej i A. oraz M., bo jesteś zdecydowana, co do tego, że nie chcesz utrzymywać z nimi kontaktu, ale i ja też nie widzę powodów, dla których miałabyś to robić. Zbyt diametralna różnica lubianych tematów i zachowań, powoduje, że się nie dogadacie. Moim zdaniem powinnaś szczerze pogadać z tymi dziewczynami. Jeżeli nie będą chciały pogadać na osobności to po prostu mów do nich, nie patrząc na to, że może nawet nie zwracają na ciebie uwagi, chociaż moim zdaniem jednak to zrobią, nawet jeżeli na pozór wyda się, że tego nie robią. Radziłabym zwyczajnie im przekazać, że macie różne poglądy, a ciebie też interesuje przyszłość, a nie tylko najgorętsze ploteczki z życia, które nie mają na Ciebie żadnego wpływu i potrzebne Ci to do życia jak krowie odchody lub coś w tym typie. Możesz dodać o ile oczywiście taka jest prawda, że przykro Ci kończyć tą wieloletnią przyjaźń, ale nie widzisz dalej sensu skoro się nie dogaduje. Na odchodne możesz dorzucić, że wolisz szczerość, którą się mówi prosto w twarz niż gadanie za czyimś plecami. Nie wspomniałaś nic o wyraźnym zerwaniu tych znajomości. Wnioskuję więc, że rozpadł się wam kontakt bez żadnej wyjaśniającej rozmowy. Może one nie wiedziały, dlaczego się tak odsuwasz, dlatego poczuły się obrażone i chcą za wszelką cenę się zemścić. Widocznie znają Twój słaby punkt, na którym Ci zależy.
Nie wiem jak zachowujesz się na co dzień i przez te wszystkie lata gimnazjum, ale zwłaszcza Twoja wychowawczyni powinna mieć swoje zdanie o Twoim zachowaniu. Te prawidłowe zdanie. Nie wymieniłeś również jakie nieprzyjemności Cię spotykają, dlatego też nie mam jasności czy to może jakieś kary itd. za takie zachowanie? Jeżeli masz dobry kontakt z wychowawczynią albo uważasz, że da się z nią dogadać, to podejdź do niej po lekcjach i spróbuj wytłumaczyć swoją sytuacje odnośnie dziewczyn i tego, co robią. Na pewno mogła zauważyć, że Wasze kontakty się rozluźniły i teraz przebywasz w zupełnie innym gronie, a to czasem może zwiastować jakąś zemstę, z którejś ze stron, której się to nie spodobało. Jeżeli nie możesz liczyć na jej pomoc, to w takim razie udaj się do pedagog lub psycholog, które raczej w szkole powinny być. Opowiedz im o swoim problemie i dodaj, jeżeli taka jest prawda, że wychowawczyni Ci nie wierzy. Ostatecznie możesz włączyć w to rodziców, skoro wiesz że Ci wierzą i zwykle coś zdziałają, chociaż zrób to naprawdę, kiedy już nie będziesz mogła dogadać się z żadną z tych osób. Jeszcze jedną ważną osobą w tej sprawie jest dyrektor, ale aby się do niego dostać, to trzeba mieć dość ważną sprawę i nie jestem pewna czy z taką właśnie się tam dostaniesz, nie będąc tam skierowaną.
Sprawa jest nietypowa, bo właściwie co też powiedziały te dziewczyny o Twoich rozmowach z takim księdzem? Mogę się tylko domyślać, że raczej miałaś go niby zwyzywać czy kontaktować się w celu jakichś niemiłych pogadanek. Tylko jest jedna istotna sprawa... mają dowody? Jeżeli nie mają to trudno w jakiś sposób to udowodnić. Usunięcie połączeń z komórki nie usuwa ich na zawsze. Można się do nich spokojnie dostać i jeżeli nie masz nic na sumieniu, a sprawa się jeszcze bardziej rozszerzy to zaproponuj, że możesz dać telefon do analizy. Ostatecznie można spytać księdza czy ktoś nie naruszał jego prywatności w ostatnim czasie. Skoro nie mają jakichkolwiek dowodów, to nie mogą za nic Cię ukarać.
Pytasz jak pozbyć się fałszywych przyjaciółek? Odpowiedź jest jedna. Skoro masz kumpla i dwie inne prawdziwe nawet koleżanki i czujesz się przy nich szczęśliwa, to nie powinnaś się przejmować takimi osobami, które właśnie dowiodły swojej fałszywości i kiedy jedna odejdzie choćby na chwilę, to nigdy nie ma pewności czy nie zostanie obgadana przez drugą. Pamiętaj, że liczy się jakość, a nie ilość i mówię to z własnego doświadczenia. Jeszcze jedno pytanie, na które sobie odpowiedz:Jaki wpływ ma na Ciebie osoba, która dla Ciebie nic nie znaczy? I czy powinna mieć jakiś wpływ?
Pozdrawiam i mam nadzieję, że w jakiś sposób zdołałam Ci pomóc, a jeżeli nie, to odezwij się, może czegoś istotnego nie wzięłam pod uwagę?
Olka
--------------------
Źródło obrazka: http://tinachan90.deviantart.com/art/Gossip-208513670
Z tym moim zachowaniem to nie jest tak, że jestem jakąś chuliganką czy coś. Przed świętami z naszej szkoły miał zostać usunięty jeden nauczyciel i razem z moimi koleżankami z klasy zorganizowałyśmy strajk (moje ,,przyjaciółki" się nie przyłączyły). Wszyscy bardzo lubiliśmy tego nauczyciela, więc zainteresowanie strajkiem było duże. Ja miałam rozwiesić ogłoszenia o proteście i akurat wtedy dyrektor musiał mnie zobaczyć i pomyślał, że ja jestem jedyną organizatorką no i miałam kłopoty. Później jednak wszystko się wyłaśniło i moje koleżanki też miały kłopoty. Na koniec dyrektor uznał, że jednak dobrze się zachowałyśmy. Następna akcja (że tak to nazwę) z moim udziałem była trochę mniej skomplikowana. Pewien kolega z mojej klasy się we mnie zakochał i zaczął mnie podrywać. Chamsko podrywać. Gdy złapał mnie za rękę, trochę mnie poniosło i uderzyłam go zeszytem. To nic takiego, ale on poczuł się urażony . . . i rozpłakał się na lekcji. Na następny dzień przyszła jego mama i powiedziała naszej wychowawczyni, że go pobiłam. Było trochę darcia, ale wszystko wytłumaczyłam wychowawczyni i pedagog. Później jego mama szarpała mnie na korytarzu i powiedziała, że prawie zabiłam jej syna. To jest nie możliwe, bo on jest dwa razy większy ode mnie i uderzyłam go tylko raz. On jeszcze nie chciał przeze mnie chodzić do szkoły, ale teraz jest OK. Nasza wychowawczyni nawet z tego żartowała, a w klasie mam przezwisko Pudzianowski. Oprócz tego mam jeszcze kupę spóźnień, a to też obniża zachowanie. Tak właściwie to wszystkie moje problemy w szkole to nieporozumienia. Ta sprawa z księdzem jest już rozwiązana. Moje byłe przyjaciółki przyznały, że to było kłamstwo. Wymarzone liceum jest coraz bliżej mnie :D
OdpowiedzUsuńWracając do nich to jestem już po szczerej rozmowie. Czuję, że teraz wszystko się zmieni. Wybaczyłam A. w sercu, bo wiem, że to M. nią manipuluje. Byłam ślepa przez wiele lat. Tak naprawdę to M. próbowała mnie cały czas pogrążyć. Manipulowała A. przez te wszystkie lata, ale A. i tak woli być jej służącą niż moją przyjaciółką. Nie boli mnie to. Pokłóciłam się z M. Powiedziałam jej całą prawdę w twarz. Później do mnie dzwoniła. Błagała o przebaczenie. Mówiła, że naprawimy naszą przyjaźń i wszystko będzie dobrze, ale ja jej nie wierzę, bo nie jestem jedyną osobą, wobec której ona była fałszywa. Powiedziała mi, że skoro chcę wojny to będę miała wojnę. Nie boję się jej, bo wiem, że daleko się nie posunie. Znam wszystkie jej sekrety i pogłabym ją pogrążyć. Nie tylko w naszym gimnazjum, ale i w liceum (niestety idziemy do tego samego). Tam będzie dużo moich znajomych, więc szybko by się rozniosło. Ona już mnie zastąpiła inną dziewczyną. To też mnie nie boli, bo wiem, że kiedyś wszystko obróci się przeciwko niej. Trochę smutno przypominać sobie dobre czasy, ale nie będę żyła przeszłością. Z I. i G. mam coraz lepszy kontakt. Tak ogólnie to jestem szczęśliwsza.
Nie wiem, czy będzie Ci się chciało to czytać. Przeczytaj chociaż ostatnie kilka zdań, w których chciałabym Ci podziękować. Masz rację, że liczy się jakość, a nie ilość. Jestem bardzo wdzięczna za Twoją pomoc. Wasz blog jest super! Pomógł mi w wielu rozterkach. Twój dział jest moim ulubionym :D. Nie martwcie się krytyką, która ostatnio na Was spłynęła. Ja rozumiem, że macie swoje życie i nie możecie umieszczać na blogu kilku notek dziennie. To wcale nie znaczy, że Wasz blog nie jest wyjątkowy, bo taki jest i pomógł tysiącom dziewczyn. NBS nie potrzebuje żadnych zmian, bo jest świetny. Nie patrzcie się na haterów i róbcie swoje, bo to jest najważniejsze. Zawsze znajdą się ludzie, którzy będę doceniać Waszą pracę, np. ja. Oby tak dalej Olka i reszta załogi NBS!!! ~ Królowa Pszczół
Jej... dziękuję bardzo za taki piękny, długi komentarz :). Czyli wszystko dobrze się układa i jednak wymarzone liceum jest bliżej, czyli faktycznie powód do szczęścia. Dziękuje, bardzo miło mi się zrobiło :). Jeszcze co do jednej sprawy: nigdy nie gróź komuś, że wygadasz jego tajemnice, znaczy byłym przyjaciołom, bo jeżeli ktoś się o tym dowie, ktoś kto będzie Twoim przyjacielem, może stracić do Ciebie zaufanie.
UsuńJak można wysłać swoje pytanie?
OdpowiedzUsuńTutaj znajdują się wszystkie informacje: >kilk<
Usuń