Cześć dziewczyny, macie świetnego bloga i pomogłyście już wielu osobom, może i mnie Wam się uda. :)
Jestem teraz w klasie maturalnej i za rok chciałabym wybrać się na studia. Wiadomo, życie studenckie i wszystko to coś, co chciałabym poznać. Ze względu na to chciałbym zacząć mieszkać sama, w osobnym mieszkaniu. Niestety moja mama jak usłyszała o tym pomyśle, od razu się oburzyła i zapowiedziała, że nie ma nawet takiej opcji. Próbowałam jeszcze nie raz z nią rozmawiać na ten temat, ale mówi, że nie będzie ze mną dyskutować. Próbowałam porozmawiać z tatą, ale nie chce się do tego wtrącać. Jak przekonać moich rodziców do tej przeprowadzki? Mam takie możliwości, żeby zamieszkać sama, ale na przeszkodzie stoi moja mama...
Pozdrawiam,
Puchatek ;)
źródło: kent.edu |
Witaj, Puchatku :)
Studia to, jakby nie patrzeć, często pierwszy krok w dorosłość - czas, gdy wyprowadzamy się z rodzinnego domu, próbujemy ułożyć sobie życie, ale w dalszym ciągu mamy duże wsparcie ze strony rodziny. Co więc zrobić, gdy rodzice nie chcą wypuścić swojego już właściwie dorosłego dziecka z domu?
* * *
Na początek, przemyśl swoją decyzje. Czemu chcesz mieszkać osobno?
źródło: internationalprojects.biz |
To powinno pomóc Ci znaleźć argumenty, jakie podasz mamie. Twój wymarzony kierunek jest daleko? A może czujesz za dużą presje w domu i po prostu nie jesteś w stanie skupić się na nauce? Albo najzwyczajniej w świecie, chcesz poczuć wolność i spędzić kilka lat w akademiku wraz ze znajomymi? To twoje widzimisię, czy na prawdę czujesz, że musisz mieszkać sama? Bo kto wie... dopuszczałaś do siebie myśl, że Twoja mama, chcąc trzymać Cię w domu ma trochę racji...? Zastanawiałaś się nad tym?
Czemu Twoja mama się nie zgadza? Podała konkretne przyczyny?
Mieszkanie osobno to spory koszt - czy Twoi rodzice zarabiają na tyle, by opłacić Ci około tysiąca miesięcznie na studia? Czego się boi? Uświadomienie sobie tego powinno pomóc zrozumieć Ci jej sposób myślenia i znalezienie sposobu, by ją przekonać, albo, jeśli Ci się nie uda, powinno Ci to pomóc pogodzić się z jej decyzją.
Nie daj się zbyć!
Nie chcą z Tobą rozmawiać? Odchodzą, każą Ci zamilczeć? Nie daj się. Męcz temat. Poruszaj go, ile się da. To Twoja przyszłość i to Ty musisz o nią walczyć. Rozmawiaj z tatą - to nie tylko decyzja Twojej mamy, obydwoje poniosą tego konsekwencje. Nie znam Twoich rodziców i nie wiem, kto na więcej Ci pozwala, ale jeśli to właśnie tata, myślę, że to właśnie w niego powinnaś uderzyć.
Myślałaś o pracy?
źródło: trainingjournal.com |
Chcąc nie chcąc, jesteś już dorosła i choćby dlatego, myślę, że powinnaś szukać zatrudnienia. Doświadczenie zawsze Ci się przyda, podobnie, jak własne pieniądze - dzięki nim po pierwsze, będziesz mogła odłożyć na mieszkanie samodzielnie, po drugie, zyskasz silny argument, by zamieszkać sama - w końcu, nie muszą na Ciebie łożyć aż tyle: pracujesz teraz, masz zamiar robić to na studiach... a kto wie, może nawet już wkrótce utrzymasz się zupełnie sama? A gdy to nastąpi, nikt nie będzie mógł Ci zabronić zrobienia czegokolwiek... w końcu, to Twoje fundusze, nie ich.
Przedstaw rodzicom znajomych, którzy też tak mieszkają!
To powinno uświadomić Twojej mamie, że nie ma się czego bać - to normalni ludzie, z niekoniecznie bogatych rodzin, którzy po prostu się uczą. Mieszkają z dala od rodziców z różnych przyczyn i nie dołączają przez to do grona biedoty, która nie radzi sobie sama ze sobą.
Pierwszy rok we własnym mieszkaniu nie wypalił... co z kolejnymi latami?Już studiujesz, ale jednak mieszkasz z rodzicami? Nie przejmuj się. Poznaj ludzi na uczelni, znajdź pracę, jeśli pojawi się taka możliwość... a w kolejnym roku może uda Ci się coś załatwić. Powinno być też łatwiej - poznasz uczelnie, poznasz ludzi. Będziesz wiedziała, na ile sobie możesz pozwolić i bez problemu powinnaś znaleźć kogoś z kim mogłabyś razem zamieszkać w ramach zmniejszenia kosztów. Dlatego w przypadku takiej ewentualności, po prostu myśl o tym, by w tym roku dobrze się uczyć, zacząć na siebie zarabiać, a w drugim roku studiów powinno być łatwiej :)
Źródło: hercampus.com |
Nic nie pomaga, ale koniecznie chcesz mieszkać osobno?Skoro tak, poczytaj o stypendiach i pożyczkach studenckich - jeśli zdobędziesz samodzielność finansową, powinno być Ci łatwiej, nawet jeśli nie będą to w pełni Twoje pieniądze (w przypadku drugiej opcji). A nóż okaże się, że kwalifikujesz się pod jakieś stypendium? Albo kredyt okaże się zbawieniem dla finansów Twojej rodziny?
* * *
Studia to często trudny temat, zarówno dla maturzysty, jak i rodziców, dlatego mam nadzieję, że uda się Wam znaleźć wspólny język. Życzę powodzenia w przekonywaniu zarówno mamy, jak i taty!
Lyra
Ja na studiach mieszkam z rodzicami i to był najgłupszy pomysł jaki wpadł mi do głowy. Wszyscy znajomi mieszkają w akademiku, albo przy uczelni i zawsze wracam do domu sama. O imprezach dowiaduje się ostatnia, albo nawet po fakcie, kiedy wychodzą spontanicznie. Nie bardzo mogę zapraszać ludzi do domu.
OdpowiedzUsuńMam przez to fatalny kontakt z ludźmi z roku, zawsze uczę się sama, grupa się zgrała a ja stoję z boku.
Poza tym, na pierwszym roku, kiedy jeszcze ludzie starali się integrować całą grupą to wieczorem, jeszcze przed ciszą nocną, dostawałam telefony, gdzie jestem, z kim dokładnie jestem, o której będę, a tak w ogóle to po co poszłam. Tragedia. Mówię Ci dziewczyno, i każdej osobie która to będzie czytać-na studia najlepiej się wyprowadzić.
SamotnaStudentka
Tylko jeszcze wypadałoby mieć za co ;p. Nie zawsze na studiach mogą udzielić nam kredytu czy jakiejś pomocy.
UsuńNo właśnie, oczywiście, że lepiej mieszka się samemu, ale nie każdy ma tysiąc, by go ot tak sobie wyrzucić, gdy można to zrobić taniej.
UsuńA co do ludzi - są różni, dlatego to, że u Ciebie było/jest nieprzyjemnie, nie znaczy, że tak będzie w przypadku każdego rocznika, na każdej uczelni :)
Wiem, wiem, pieniądze rządzą się swoimi prawami, i nie można ot tak wyczarować z powietrza ich. Ale na każdej uczelni są stypendia socjalne, czasami dodatki mieszkaniowe, nie mówiąc o stypendiach naukowych czy innych. A o ile nie są to bardzo wymagające studia jak np. medycyna, gdzie ciężko byłoby utrzymać się na uczelni i pracować, to zawsze można znaleźć pracę na weekendy, albo popołudnia.
UsuńPisałam o sobie, ale znam jeszcze kilka osób, z innych kierunków i uczelni, które mają bardzo podobnie-też przez to, że mieszkają z rodzicami nie zgrały się z grupą. No i chodziło mi bardziej o dodatkowy argument dla rodziców niż o użalanie się :)
SamotnaStudentka
Hmm, tak, wykorzystanie tego jako argument dobrze się sprawdzi :D
UsuńCo do stypendiów - pisałam o nich, ale nie każdy się pod nie kwalifikuje, a jeśli o samych studentów chodzi, niestety, moi znajomi to w całości ludzie mieszkający poza miejscem zamieszkania (nie mieszkam w mieście), dlatego nie mam za bardzo jak się w pełni wypowiedzieć.