Hej :) We wrześniu zaczęłam nową szkołę (LO) i na początku myślałam, że
nie ma tam nikogo wartego zwrócenia na niego uwagi... Ale cóż,
oczywiście się myliłam. Od pewnego czasu podoba mi się chłopak, który
jest ze mną w klasie. Nazwijmy go X. Otóż X jest bardzo lubiany,
częściej to inni podchodzą do niego, niż on do nich. Czasami ze sobą
rozmawiamy w szkole, ale są to jakieś krótkie wymiany zdań, parę
uśmiechów, zwykła koleżeńskość... I właśnie tu pojawia się problem. Jak
się do niego zbliżyć? Nawet po prostu bardziej zakolegować się lub
zaprzyjaźnić, a nie od razu poderwać? Nie mam właściwie żadnego punktu
zaczepienia czy pretekstu. Nie zapytam go o lekcje czy sprawdziany, bo
on nie jest typem osoby, którą się o to pyta (to bardziej mnie pytają o
takie rzeczy), głupio mi też tak podejść i zacząć byle jaki temat,
zwłaszcza, że często stoi ze swoimi kolegami lub nawet koleżankami (co
jest właściwie kolejnym problemem, gdyż są one ładniejsze,
popularniejsze i bardziej otwarte niż ja. Zwłaszcza jedna dziewczyna
jest z nim blisko i boję się, że mogłaby mu się spodobać), a przecież
nie wtrącę się ot tak do czyjejś rozmowy, prawda? Wiem o nim co nieco,
wiem czym się interesuje, ale to chyba za mało, żeby po prostu podejść.
Wiem, że to powinno być łatwe, skoro jestem w jego klasie i właściwie
wie o moim istnieniu. I w sumie nie powinnam narzekać, skoro czasami się
do mnie odezwie, ale te kilka zdań parę razy w tygodniu mi nie
wystarcza.
Jak to załatwić? Jak się do niego zbliżyć? Jakieś preteksty, pomysły? Z góry dziękuję za pomoc,
Niewidzialna.
Cześć!
Trudność, z którą się zwracasz o pomoc jest dość często poruszana. Moja odpowiedź zatem nie będzie zbyt oryginalna.
Zaproś go na pizzę!
Dlaczego pizza?
Na kawę jesteście za młodzi, na drinka również. Poza tym jakikolwiek spożywany alkohol przez młodzież jest w trochę innym celu i niekoniecznie uzyskasz oczekiwany skutek. Pizza zaś jest bardzo bezpieczną opcją. Ani nie jest to oficjalna randka w restauracji ani nie jest też to wino w parku :)
Jest to luźna propozycja i do tego znakomita część ludzi lubi ją jeść. Spotykacie się wówczas w neutralnym miejscu przy niezobowiązującym posiłku. Wówczas macie czas na poznanie siebie i zbliżenie. Jeżeli sobie przypadniecie do gustu dalej wszystko się samo potoczy.
Piszesz jednak, że nie chcesz go poderwać. A co chcesz? W moim odczuciu to Ci zakręcił w głowie i właśnie chciałabyś go poderwać. Szukasz w nim po prostu kolegi? Nie ma na to rozwiązania. Czasami po prostu my ludzie znajdując się w jakiejś grupie znajdujemy z niektórymi wspólny język,a z innymi się nienawidzimy. Ot po prostu. Jeśli dotychczas się sami z siebie nie zakolegowaliście bliżej to będzie ciężko. Musiałoby Was coś wspólnego zbliżyć. Jakiś projekt w szkole, jakaś wspólna organizacja czegoś. Tylko czego? Przedstawienia teatralnego?
Ja na Twoim miejscu gdy właśnie będziecie w trakcie wymiany tych kilku zdań zaprosił go na pizzę.
"X, a może byśmy poszli na pizzę? Może jakaś odskocznia od szkoły?". Wówczas Ci się nakreśli jaki ma stosunek do Ciebie. Jeśli odmówi to daj sobie po prostu spokój, rzuć hasło, że myślałaś, żeby takie klasowe wyjście zorganizować. Wówczas sprytnie się wymkniesz z tej propozycji i nie będzie Ci głupio, że dostałaś kosza.
Jeśli się zgodzi - to efekt osiągnięty :)
Trzecia opcja jest taka, że od razu przyjmie, że chodzi o spotkanie klasowe lub powie, że to dobry pomysł, żeby iść ze znajomymi. Cóż wtedy masz połowę sukcesu, bo się właśnie do niego zbliżysz. Nawet wyjście ekipą sprawi, że będziecie mogli więcej zdań wymienić. Niemniej jednak randka to nie będzie :)
Pamiętaj, że jeśli on dotychczas nie wyszedł z żadną inicjatywą to musisz Ty to ruszyć. Inaczej możesz myśleć o nim przed snem do końca szkoły i nic z tego nie będzie.
Dlatego propozycja pizzy jest najbezpieczniejszym sposobem na zbliżenie się do kogoś. :)
Pozdrawiam
Autor
Jak czytałam opis Niewidzialnej, to jakbym o sobie z przed kilku miesięcy słyszała :) Tylko na pizzę go nie zaprosiłam, bo mega zdrowo się odżywia, poza tym ma cukrzycę i każdy posiłek musi dokładnie planować. Myślę, że Niewidzialna powinna na niego uważać, bo takie typy chłopaków często, gdy zauważą, że próbujesz się zbliżyć, nawiązują bliższą relację tylko po to, by się zabawić, a potem oznajmiają, że właściwie to mają już dziewczynę. Ale żeby się o tym przekonać, trzeba przejąć inicjatywę i spróbować. To tak z własnego doświadczenia. We wszystkim zgadzam się z Autorem, świetna notka.
OdpowiedzUsuńSophie