Jeden z wyjątkowo wkurzonych forumowiczów napisał: "W moim odczuciu posiadanie sprzętu firmy Apple to snobizm". Po tym zdaniu posypały się niezliczone bluzgi. Posiadacze iPhone'ów zostali wyzwani od naiwnych pozerów o zawyżonym poczuciu własnej wartości; ludzi, którym zależy wyłącznie na lansie; snobistycznych egoistów, etc. Tak, jakby marka telefonu definiowała całego człowieka :)
Zdarzyło Ci się kiedyś pomyśleć coś takiego o kumplu, który kupił nowego iPhone'a? Jeśli tak, chcę Ci zadać jedno pytanie. Czy gdybyś dostała taki sprzęt prosto z salonu, także powiedziałabyś: "Tfu, to dla snobów i lansiarzy"? ;)
Lis pewien, łgarz i filut, wychudły, zgłodniały,
Zobaczył winogrona rosnące wysoko.
Owoc, przejrzystą okryty powłoką,
Zdał się lisowi dojrzały.
Więc rad z uczty, wytężył swoją chudą postać,
Skoczył, sięgnął, lecz nie mógł do jagód się dostać.
Wprędce przeto zaniechał daremnych podskoków
I rzekł: „Kwaśne, zielone, dobre dla żarłoków".
(Jean de La Fontaine)
(Jean de La Fontaine)
www.glamour.it/make-up/instagram-baddie-makeup |
Na pewno kojarzysz ten "typ" dziewczyny: idealnie wyrysowane brwi, wytuszowne (albo, nie daj Boże, przedłużane!) rzęsy, czarna kreska na powiece, róż i rozświetlacz na policzkach. Zwane pogardliwie tapeciarami. Widząc takie dziewczyny na korytarzu szkolnym, (pisząc to mam na myśli swoje rówieśnice, tzn. dziewczyny 18+) czy na ulicy, zdarzało mi się rzucić do znajomych jakimś niewybrednym komentarzem, czy wyśmiać - chociażby w myślach.
Wmawiałam sobie, że jestem w jakiś bliżej nieokreślony sposób lepsza od nich. Bo skoro tak się malują, to pewnie nie mają nic poza wyglądem do zaoferowania, nie? Ja też mogłabym mieć taką gładką cerę, gdybym chciała. Tę ich maskę można by odkuwać kilofem, hehe, lepsza jest naturalność.
Faceci się może za nimi oglądają, ale na pewno widzą w nich tylko ładne buzie (żeby brzydko nie powiedzieć) i nic więcej.
W życiu nie dopuściłabym wtedy do siebie myśli, że trochę im zazdroszczę.
Tej pewności siebie, drogiej pomadki i estetycznie wyglądających brwi (wiem, brzmi dziwnie - ale to dlatego, że swoimi mogłam konkurować z człowiekiem pierwotnym :D).
http://weheartit.com/entry/19376284 |
Fryderyk Nietzsche nazwał to zjawisko resentymentem. Tu wklejam nieco bardziej fachową definicję (jeśli nie chce Ci się tego googlować);
Resentyment – pojęcie filozoficzne, oznaczające zjawisko tworzenia iluzorycznych wartości oraz ocen moralnych jako rekompensaty własnych niemocy i ograniczeń.Czy chciałabym być szczuplejsza? Ha, żeby mieć takie płaskodupie jak Kaśka? W życiu! Prawdziwe kobiety mają krągłości!
O matko, moda na te wielkie, krowiaste tyłki mnie już wkurza! Brazylijskie pośladki wyglądają komicznie i nienaturalnie. Szczupłe jest piękne!
Ok, dostałam kosza, ale to debil, wcale mi na nim nigdy nie zależało.
Co za glonojad, nie wierzę, że naturalnie ma takie pełne wargi
Oh, wygrałaś olimpiadę z polskiego? Przyda ci się, jak będziesz pisać CV do Maka, ja zajmuję się ważniejszymi rzeczami.
I tak dalej :)
Nie mam pojęcia o telefonach. Jeśli Ty się na nich znasz, to super. Wiesz, że nowy iPhone jest w gruncie rzeczy słabym sprzętem? Znasz lepsze smartfony? To świetnie - nie dasz się nikomu nabić w butelkę. Nie chodzi mi o to, że wolno krytykować pewnych marek, zachowań, itd. Ale nazywanie posiadaczy danej rzeczy bandą snobów i naiwniaków tylko dlatego, że ją posiadają, jest słabe.
Nierzadko wylewamy też jad pod pozorem fałszywej troski.
Nie rozumiem czemu się tak oszpeca tym makijażem. I tak jej nie pomaga. Może wstydzi się swojej twarzy bez niego? Biedna, ja mogę sobie pospać, a ona MUSI wstawać pewnie jakieś 3 godziny wcześniej, żeby zdążyć.
No cóż, skąd wiesz jaki ta dziewczyna ma stosunek do swojej "tapety"? Mam znajomą (wzorową uczennicę), która robi sobie piękny, dopracowany makijaż na co dzień. Czasami jednak pojawia się w szkole jedynie z pomadką na ustach i nie ma przed tym żadnych oporów. A maluje się, bo codzienne blendowanie cieni sprawia jej dziką przyjemność. :D Sądzisz, że taki makijaż jest za mocny? Ona nie ma z tym problemu. Dlaczego ktokolwiek inny miałby mieć?
Przyznam, że nieco spłycam to zjawisko odwołując się tylko do tych sytuacji. Jednakże chciałam podać jak najbardziej czytelne i proste przykłady, bez odwalania pseudonaukowego bełkotu. ;) Znaczenie terminu "resentyment" jest znacznie głębsze i ciekawsze, dlatego polecam poszperać, jeśli kogoś ten temat zainteresował. :)
Nie twierdzę także, że każda niepochlebna opinia wynika z tego, że wyrabiamy w sobie fałszywą opinię na temat danej rzeczy, ponieważ nie możemy jej mieć. Tęczowe tipsy koleżanki z ławki mogą naprawdę wyglądać tandetnie.
Ale może ktoś kiedyś wpoił Ci, że "porządnym uczennicom" to nie przystoi i spoglądasz na nią z niejaką zazdrością?...
Spróbuj zajrzeć "wgłąb siebie" i zadać sobie pytanie:
Czy resentyment dotyczy i mnie?
Jestem ciekawa Twoich wniosków :)
Toriel.
PS.: Może powinnam była przedstawić się na początku, ale bałam się, że taki nudny wstęp zniechęci Cię do czytania. :P Jestem Ewa i właśnie przyjęto mnie na okres próbny (co jest niejako spełnieniem mojego największego marzenia z czasów, gdy miałam 12 lat) :D Tradycyjnie powiem, że mam nadzieję zostać tu na dłużej. Buziaki i zapraszam do dyskusji! <3
Nie wiem czy spotkałam się z tym u siebie, ale chyba nie albo przynajmniej o tym nie wiem. Co do tych jabłek czy tych obecnych maców, to każdy ma swoje zalety i wady, i ja wybieram rzeczy, które pasują właśnie pod moje oczekiwania lub na takie, na ile mnie stać. Ja akurat nie chcę mieć dotykowego telefonu, więc staram się znaleźć jak najbardziej funkcjonalny z klawiszami. I tak, nie biorę wciskanego od siostry smartfona ;p. Tyle, że ja swoje zdanie staram się wyrażać kulturalnie, nikogo nie obrażając chyba, że ktoś mi zaczyna wciskać coś na siłę czy wcześniej mnie obrażając. No dobra pewnie zdarzy mi się coś chlapnąć czasem. I moim skromnym zdaniem dziewczyna, która ma tak wyrysowanie brwi, że są one po prostu domalowane i kawał tynku na twarzy, wygląda źle i od kolegów również słyszę takie opinie w tym temacie. Ale ja jej nie zabronię i nie będę oceniać tego, co ma w głowie, tak robiąc, o ile nie znam jej myślenia, inteligencji itd. Mnie jedynie szkoda osób, które nie są pewne siebie i zakrywają siebie tym makijażem, bo to zwyczajnie może wpędzić w kompleksy. Nie czuć się dobrze ze sobą? Kto by tak chciał? Co innego jak dziewczyna umie wyjść również bez, ale np. na jakieś większe wyjście czy coś, coś tam zrobi. Chociaż ja to jestem człowiekiem, któremu makijaż to się podoba tylko, jeżeli jest taki artystyczny :D. Ale do nikogo na co dzień nie gadam, że wygląda w tym brzydko i wyśmiewam, bo to ich sprawa czy chcą czy nie.
OdpowiedzUsuńAle ogólnie słyszę, jak znajome mi osoby tak mówią, a potem dążą to tego, aby to mieć... i się zastanawiam o co im chodzi... wyśmiewa a potem się przekonuje...
Cześć! Ha marzenia się spełniają :D.
telefon - Android, IPad - no... jabłuszko :) bo to pasuje mi tu, a to - tu. :)
OdpowiedzUsuńEj, nie czuję się snobem, a mój iPhone jest najlepszym telefonem, jaki do tej pory miałam. :p
OdpowiedzUsuńCo do makijażu uważam, że nie ma sensu malować się jakoś przesadnie na co dzień, bo później ludzie nie będą widzieli w moim wyglądzie "od święta". ;)
I wydaje mi się, że nie każde komentowanie i zwracanie uwagi na to, co ktoś robi, jest rzeczywiście ukrytą zazdrością. Sama zwracam uwagę i rozmawiam na różne tematy, jednocześnie będąc zadowoloną z tego, co mam i niekoniecznie pragnąc tego, co mają inni. Myślę, że to zależy od człowieka, bo można też patrzeć po prostu obiektywnie na niektóre fakty, nawet nie odnosząc ich do siebie. Gdy krytykuję czyjś strój, nie myślę jednocześnie o tym, że osoba, która go ubrała jest "głupia i w ogóle beznadziejna", tylko mam na myśli jedynie fakt, że strój jest wyjątkowo niedobrany w moim odczuciu, ale jeśli ten ktoś dobrze się w nim czuje, to jego sprawa. Uważam też, że czasami odpowiednia i konstruktywna krytyka uczy, bo np. często ucząc się dopiero sztuki makijażu, nie zdajemy sobie sprawy z faktu, że wyglądamy komicznie. Patrząc z perspektywy czasu cieszę się, że gdy miałam fazę na malowanie oczu srebrnym cieniem w dużej ilości, to moja mama powiedziała mi, że wyglądam kiepsko i nauczyła, jak użyć tego cienia, nie oszpecając się przy okazji. :D