poniedziałek, 20 lutego 2012

Przeszkadzają mi jego wady.

Droga załogo NBS, mój problem tyczy się oczywiście chłopaka. Otóż jestem z nim w klasie od I gim., teraz jestem w II gim. Od początku mi się trochę podobał, trochę nie. Jednak od dłuższego czasu zaczynam czuć coś więcej, to takie niesamowicie mocne zauroczenie, bo trwa to już dość długo. Rozmawiamy, śmiejemy się razem, ogólnie gdyby nie fakt że nie spotykamy się poza szkołą to zachowujemy się jak przyjaciele. Problem jest w tym, że ze stanu zauroczenia przechodzi się w stan miłości. Mi się nie śpieszy, ale czuję że M może być dla mnie kimś więcej niż tylko kolegą. Przeszkadzają mi w tym wady. To nie mądre, ale taka jest prawda. On jest wybuchowy, potrafi być chamski, a ja biorę wszystko do siebie i jestem zarówno wybuchowa i dosyć kłótliwa jak on. Obrażamy się na siebie, przez naprawdę mało ważne błahostki. Rozmawiałam o tym z przyjaciółką i zgodziła się ze mną, w zmianie uczucia na głębsze przeszkadzają mi tylko wady. Chciałabym je zaakceptować, ale nie wiem jak.
Życzę wam aby nadchodzący rok 2011 był bardziej urozmaicony niż poprzednie lata i aby blog NBS funkcjonował i rozkwitał jak dotychczas.Pozdrawiam.

~wadliwa 


Droga wadliwa!

Od zauroczenia do miłości jeszcze długa droga, bo takowe może trwać nawet kilka lat, a do miłości trzeba dojrzeć, więc dobrze, że nie chcesz się spieszyć.

Twoje zachowanie wcale nie jest, jak to ujęłaś, niemądre. Myślę, że nie ma osoby, która byłaby dla nas idealna i pozbawiona w naszych oczach wad. No, może w "początkowej fazie" zauroczenia, kiedy to dostrzegamy w drugiej osobie same zalety. Później zauważamy, że są też takie rzeczy, które nam przeszkadzają i to właśnie w tym momencie takie zauroczenie najczęściej się kończy - nie potrafimy zaakceptować złych cech drugiej strony i po prostu dajemy sobie z tym spokój.

Pomimo tego ja wcale nie uważam, że musisz za wszelką cenę akceptować wady M. Piszesz, że bywa chamski, a chyba żadna z nas nie chciałaby się z takim facetem spotykać. Myślę, że powinnaś mu spokojnie wytłumaczyć jakie zachowania z jego strony Ci się nie podobają. Nawet jeśli on się zdenerwuje, nie daj się wyprowadzić z równowagi i dalej mów opanowanym tonem, to da mu do myślenia, nawet jeśli nie przy Tobie, to później, kiedy siądzie sam w domu, na pewno sobie to przemyśli.

Jeśli chodzi o Wasze kłótnie, postaraj się jednak nie brać do siebie wszystkiego, co on powie w gniewie. Czasami tak jest, że mówimy to, czego potem żałujemy, ale nie umiemy się do tego przyznać, dlatego też spróbuj go zrozumieć. Jednak nie pozwól mu wejść sobie na głowę i nie dopuść, by stracił do Ciebie szacunek - warto czekać na przeprosiny, ale wiedzieć też kiedy sama masz przeprosić. Kiedy czujesz, że sprzeczka jest blisko, pamiętaj o niezawodnej metodzie, którą chyba każdy zna - policz do dziesięciu i nie daj mu się sprowokować.

Jeśli przetrwacie i uda Wam się tę przyjaźń przenieść na kolejny etap... cóż, chyba sama wiesz, że może nie być łatwo, skoro oboje macie wybuchowe charaktery i lubicie dominować. Wiem jednak, że jeśli jemu zależy na tym tak jak Tobie, na pewno przez to przebrniecie :)

Życzę Ci powodzenia, które Ci się teraz przyda i w imieniu całej załogi NBS dziękuję za życzenia od Ciebie,
kasiajonas.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz