poniedziałek, 20 lutego 2012

Jak zadbać o mamę?


Witajcie.
Mój problem dotyczy mojej Mamy. Bardzo się o nią martwię. Kiedyś (już dość dawno) miała podejrzenie, że może mieć raka piersi,ale na szczęście guzek okazał się niezłośliwy i w zasadzie chyba wszystko jest z tym dobrze. Jednak kilka tygodni temu rano obudziłam się i słyszałam 'o boże, o jezu' przyszłam do kuchni, a moja mama leżała na podłodze. No i wtedy wiadomo zawołałam tate, zadzwoniliśmy na pogotowie i w zasadzie wyszło, ze prawdopodobnie stres i przemęczenie to spowodowały. Jednak mojej mamie lekarz już dawno temu, kiedy się badała, zakazał się denerwować. Jednak moja mama pracowała jako nauczycielka jednak tylko na zastępstwo i teraz już nie pracuje w tej szkole. Pracuje jednak jako dyrektor w szkole dla dorosłych jednak tam od września i okazało się, że dali moją mamę do tego miasta bo tu był ,że tak powiem 'burdel'. Po prostu nikt nic nie robił, nie było żadnych ważnych dokumentów jednak szkoła działała. No i moja mama wzięła to na siebie. Cały wolny czas pracuje, układa , robi , a przy tym bardzo , wręcz ogromnie stresuje. Sama mówi, że ta szkoła ją wykańcza psychicznie. W ostatnią niedzielę w kościele mojej mamie też było słabo i była taka blada. Potem już na szczęście wszystko dobrze. Jednak kilka dni temu zauważyłam w mamy szafie lek na depresję. Boję się, że mamie coś moze być. Tym bardziej, że ja i mój brat (ja 14, on 15lat) no moze nie jesteśmy jacyś zdemoralizowani czy coś, ale no..czasem pyskujemy. On uczy się średnio, ja w miarę dobrze, jednak mama chce zebyśmy się uczyli bardzo dobrze przez co czasem mój brat nie panuje i po prostu odpyskowuje, ze nie musi sie tego uczyć czy coś. Tyle, że gdy mama się źle czuła to tata mówił nam, że nigdy nic nie wiadomo i gadał o jakichś oszczędnościach na naszą przyszłość i , że on nie jest z tych co się użalają i , że on się co raz gorzej czuje. Od kilku dni śnią mi się koszmary o śmierci któregoś z rodzica przez co potem chodzę zdołowana. Wczoraj jak mama się spytała o co chodzi to się popłakałam i jej o tym powiedziała, przytuliła mnie i powiedziała, ze zrobi wszystko zeby jak najdłużej żyć. Ja się o tatę nie boję, co moze wydawać się dziwne, jednak najbardziej na świecie kocham mamę. Kiedy byłam mała to mówiłam, że jak jej się coś stanie to ja popełnie samobójstwo jednak mój brat to usłyszał i powiedział rodzicom, gadaliśmy o tym i spoko. Jednak kocham mamę nad życie i na prawdę nie wytrzymałabym gdyby jej się coś stało. Ona wszystkim się martwi, przejmuje... Poradźcie mi czy mogę jakoś mamie pomóc, ewentualnie jak być 'lepszą córką'... 

~Ula
 

Kochana Ulu!
Naprawdę wspaniałe jest to, jak dbasz o mamę. Z Twojej wypowiedzi bije niesamowita dojrzałość, naprawdę poruszyłaś mnie swoją wiadomością.
Zacznijmy od tego, że Twoja mama z pewnością zdaje sobie sprawę, jak bardzo jesteś dla niej ważna. Bo Ty dla niej tak samo :) 
Nie wiem, jak się mają Twoje relacje z mamą, chyba całkiem nieźle, jak wywnioskowałam z Twojej wypowiedzi, ale zapamiętaj, że w przypadku relacji rodzic-dziecko okazywanie uczuć jest najlepszym, co możesz zrobić. Choć niektórzy nie mają wylewności we krwi, jednak nie czuj oporów przed "Kocham cię" na pożegnanie czy innej formy okazania uczuć. Dwa proste słowa, a uwierz, dadzą mamie dużo pozytywnej energii :)
Jak odciążyć mamę?
Fizycznie to raczej niemożliwe. Jedyne, w czym Ty i Twój brat możecie pomóc, to prace domowe, takie jak sprzątanie, pranie, zmywanie. Umówcie się co do tego, kto, kiedy i w czym pomaga, mama napewno poczuje się lepiej, mając świadomość, że ma w Was pomocników.
Psychicznie odciążyć mamę możesz na wiele sposobów. Ja proponuję ci małe gesty, które jednak znaczą bardzo wiele :) Gdy zrobisz jej herbatę, gdy zimą wróci zmarznięta do domu po ciężkim dniu. Gdy kupując sobie czekoladę, poczęstujesz ją, mając świadomość, że to jej ulubiona. Gdy w jakiś długi, leniwy poranek zaskoczysz ją śniadaniem do łózka. Nawet gdy skomplementujesz jej wygląd. Za każdym razem wywołasz uśmiech na mamy twarzy, a humor poprawi się nie tylko jej, ale i tobie.
Pomysłów jest nieskończenie wiele, zdaję się więc na Twoją kreatywność. 
Zobaczysz też, że sprawianie przyjemności jest zaraźliwe. Niedługo sprawianie radości wejdzie Ci w krew na tyle, że nie tylko mama stanie się obiektem Twoich działań. Ludzie lubią się odwdzięczać. I zobaczysz, będzie coraz bardziej różowo :)

Życzę ci powodzenia!
Uściski
Kwaskowa :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz