sobota, 28 kwietnia 2012

Niechlujny partner.

Mam nadzieję, że któraś mi pomoże ;) Mam 17 lat, chłopaka (21). Jesteśmy razem od 2,5 roku. Bardzo się kochamy, rzadko się kłócimy, dużo rozmawiamy, po mojej szkole chcemy razem zamieszkać, itd. Tylko jest jeden problem, może się wydawać błahy, a ja pusta, no ale... On w ogóle o siebie nie dba. Jestem osobą, która bardzo przywiązuje uwagę do mody/urody/czystości, ogólnie do wyglądu zewnętrznego. A on niezbyt. Kiedyś tak bardzo mi to nie przeszkadzało, myślałam, że z tego wyrośnie, ale jest coraz gorzej. Odkąd skończył szkołę i zaczął pracować, w ogóle nie zwraca uwagi na to w co się ubiera. Mieszkamy od siebie jakieś 50 km (kilka miesięcy temu przeprowadziłam się) i widzimy się raz w tygodniu, lub gdy czasem przyjedzie do mnie po pracy. I problem w tym, że jemu nie robi różnicy czy przyjedzie w dziurawych spodniach czy normalnych, ma tłuste włosy, stare, powyciągane bluzy itd. Za każdym razem kiedy idziemy na zakupy, mam dość, chce mi się płakać, bo on nigdy niczego na siebie nie potrafi znaleźć. Tu nie chodzi o to, że nie ma pieniędzy, bo ma. Wczoraj byłam u niego i prosiłam go aby umył zęby, a on zrobił to dopiero o 16 (!) a potem dziwił się, że nie chciałam się z nim całować. Denerwuje mnie to, jego tłuste włosy, stare, brzydkie ubrania i to, że nie mogę go przekonać do zmiany. Nie wiem co zrobić, każda nasza rozmowa o tym kończy się kłótnią, albo tym, że któreś z nas jest smutne.
On się czasami śmieje z tego, mówi, że ludzie go nie obchodzą, mówi że przesadzam. Ale jak można chodzić w dziurawych spodniach, tłustych włosach, brudnych butach i zniszczonej bluzie? A mi jest wstyd przed rodziną i znajomymi.
Chciałabym mieć przystojnego, zadbanego, pachnącego chłopaka. Bo w sumie rzeczy, nie jest brzydki. Jest tylko zaniedbany.
Pomocy.
Pozdrawiam :)

~Mimi



Kochana Mimi!
A której dziewczynie obojętny jest jej wygląd? Kobiety jako płeć piękna chcą zwracać na siebie pozytywną uwagę - po prostu lubią dobrze wyglądać. Tego samego oczekują od partnera - no cóż w tym dziwnego? Szkoda, że musisz sprostać takiemu problemowi. Płeć męska niekiedy ma za przeproszeniem gdzieś to, jak wygląda. To jest trochę nie fair - oczekują od kobiet estetycznego wyglądu, a sami nie potrafią wykorzystać tych kilka minut na prysznic czy ułożenie włosów.
Jedyne, co mi teraz przychodzi na myśl, to.. wczuć się w jego rolę!
Rozumiem, że ty, jako osoba dbająca o wygląd nie będziesz bardzo chętna na podjęcie tego wyzwania. Ale skoro zwykłe rozmowy nie przemawiają do Twojego partnera, co innego można poradzić? Mianowicie sugeruję zrobić tak:
Przy kolejnym spotkaniu postaraj się o to, by nie wyglądać dobrze. Po prostu! Może to wydaje się łatwe, ale w rzeczywistości będziesz musiała pomęczyć się ten jeden dzień w niedbałym wizerunku. W końcu problem się sam nie rozwiąże :) Nie rób nic z włosami - zostaw je tak, jak są. Nie czesz, nie układaj. Na makijażu też mogłabyś zaoszczędzić, np. maznąć się tylko fluidem czy pudrem i koniec. Ubranie - chyba wiesz, jak wygląda niechlujna osoba? Weź jakąś podziurawioną, starą bluzkę. Nie zakładaj biżuterii!
Powinien obudzić się w nim instynkt estetyczny i zwrócić Ci uwagę na Twój wygląd. Zrób to samo - niech poczuje się tak, jak ty.

Powodzenia!
Tincia

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz