czwartek, 4 października 2012

Różne oblicza zazdrości

Witajcie! Strasznie brakowało mi tego pisania notek do Was, dlatego mam nadzieję, że ta po długiej przerwie okaże się przydatna. Postawiłam na temat praktyczny, który dotyczy każdej z nas - nie wierzę, że żadna z Was nie była kiedykolwiek o cokolwiek zazdrosna. ;)

Zacznijmy sobie może najpierw od sprecyzowania, czym jest zazdrość. Otóż, jest to emocja odczuwana, gdy jakaś osoba posiada coś, co my chcielibyśmy mieć. Nie musi mieć to koniecznie postaci materialnej, można być zazdrosnym m.in. o czyjeś cechy charakteru, wyglądu, popularność, czy nawet czyjś czas, który nie jest nam poświęcany. 
Moim zdaniem nie jest to pozytywna emocja - chociaż niektórzy mówią, że dodaje motywacji do realizacji własnych marzeń i celów, częściej prowadzi ona do cierpienia, a nawet depresji. Co więcej, nie odbija się ona negatywnie jedynie na nas - ludzie widzą, że jesteśmy o nich zazdrośni; jednym będzie to ciążyło, gdyż będą czuli się niezręczne, drugim będzie to schlebiało, co będą mogli nawet wykorzystać przeciwko nam. Gdy jesteśmy zazdrośni, nie potrafimy cieszyć się ze szczęścia innych - sprawia nam ono ból. Z kolei przyjemnością jest dla nas, gdy te osoby napotykają niepowodzenia. 

Zazdrość może objawiać się dosłownie wszędzie! Gdzie i w jakich sytuacjach występuje najczęściej?

  • zazdrość o rzeczy materialne, np. o lepsze ubrania, drogie gadżety
  • zazdrość o różnorodne udogodnienia, np. wśród rodzeństwa - jedno z Was jest traktowane ulgowo
  • zazdrość o partnera
  • zazdrość o cechy wyglądu/charakteru, które pragniemy posiadać lub w sobie zmienić
  • zazdrość o pozycję społeczną lub popularność
  • zazdrość o sukcesy innych ludzi

To jest jedynie kilka przykładów, do tej listy można by było dopisać mnóstwo innych rzeczy. Prawda jest taka, że zazdrość ukazuje nam nasze najskrytsze pragnienia oraz to, że chcemy zmienić swoje życie, w którym nie wszystko jest po naszej myśli. Wygląda to następująco:

Zazdroszczę jej sukcesu

Te słowa wypowiadane przez nas świadczą, że mamy ochotę osiągnąć sukces większy, niż do tej pory.

Zazdroszczę jej tego, że jest kochana

Jeśli w głębi duszy tak myślimy, oznacza to, że brakuje nam czułości i miłości.

Gdzie teraz tkwi haczyk? Skąd tak naprawdę bierze się zazdrość? 

Głównymi czynnikami powodującymi naszą zazdrość są niska samoocena i brak wiary w siebie. Osobom o wysokim poczuciu własnej wartości zazdrość zdarza się bardzo rzadko, a jeśli występuje, jest raczej ich motorem napędowym - są oni na tyle pewni siebie, że wierzą w osiągnięcie swojego celu i powodzenie spełnienia ich zachcianki. Osoby pogrążone w zazdrości powtarzają sobie: Masz to, co ja chciałabym mieć i cierpię, gdyż nie mogę tego dostać. Dlaczego uparcie trzymamy się w tym, że nie uda nam się osiągnąć to, czego chcemy? Zwyczajnie nie wierzymy w to, że jesteśmy zdolni, aby to otrzymać. To jest pierwsza rzecz jaką musimy zrobić, aby zwalczyć zazdrość - doprowadzić do podwyższenia poczucia własnej wartości.

Inne powody naszej zazdrości są zależne od sytuacji: jeśli jesteśmy zazdrosne w związku, może to wynikać z braku zaufania w stosunku do partnera, lęku przed konkurencją, strachu przed utratą drugiej osoby; zazdrość o rzeczy materialne bierze się również z bezradności - czasami nie możemy zmienić sytuacji naszego portfela.

No i najważniejsze - jak poradzić sobie z zazdrością?

Weź sobie dwie kartki i długopis. Na górze pierwszej strony napisz pytanie: Jakie są zalety mojego wyglądu? - od teraz koniec z sentymentem i skromnością! Mamy być narcystyczne aż do bólu, najlepiej abyśmy zapełniły całą stronę naszymi zaletami(a najlepiej jeszcze więcej :D). Nie ma tak, że nie napiszemy nic, albo tylko dwa, trzy punkty. Jeżeli mamy problemy z szukaniem zalet, poprośmy przyjaciela o pomoc. Może dowiemy się o sobie czegoś, co nas pozytywnie zaskoczy? 
Co robimy z kolejną stroną? W jej nagłówku zapisujemy: Jakie są zalety naszego charakteru? Tutaj postępujemy tak, jak z pierwszą stroną. Abyśmy jeszcze bardziej uwierzyły w to, co piszemy, potwierdzajmy to również przykładami konkretnych sytuacji. Pamiętajcie również o tym, że to, co czasami uznajemy za wady, może być naszą zaletą, więcej o tym w mojej starszej notce: Jak zmienić wady w zalety? .
Co robimy teraz z tym, co napisałyśmy na tych stronach? Po pierwsze, wieszamy w widocznym miejscu i powtarzamy codziennie aż do znudzenia przekonywującym tonem. Ma to wejść do naszej podświadomości, myślenie o nas w superlatywach ma stać się naszym nawykiem. To się nazywa siłą autosugestii - wierzymy w to, co sobie wmawiamy. Co więcej, możemy nawet opowiedzieć przyjaciołom o naszych przemyśleniach na własny temat: sama zastosowałam to ćwiczenie, budziłam się z myślą, że z takimi kształtami jakie mam, jestem seksbombą! ;D Gdy kiedyś powiedziałam o tym przyjaciółce, ona przytaknęła, że to odzwierciedla jaka jestem i mam powody aby się tak czuć. Jednak lepiej nie próbować tego na osobie, która zachowuje się w stosunku do nas chamsko i wrednie, bo efekt może wyjść odwrotny - zazdrosna może nam wmawiać coś zupełnie odwrotnego, aby zrobić nam na złość. Co więcej, musimy pielęgnować nasze zalety - są one najlepszymi rzeczami, jakie mamy w sobie i których nie możemy utracić. Dlatego podkreślajmy swoje atuty oraz nawiązujmy jak najwięcej interakcji, w których wykorzystamy pozytywne cechy naszego charakteru.


Do czego posłuży nam druga kartka? Wypisujemy na niej rzeczy, nad którymi naszym zdaniem powinnyśmy popracować. Chyba nie ma rzeczy, której nie można zwalczyć lub przezwyciężyć. Od wyglądu, po charakter - wszystko z czego jesteśmy niezadowolone da się odwrócić. Co więcej, rzeczy, które tu wypiszemy wcale nie świadczą o tym, że jesteśmy niewiele warte - to jest po prostu lista rzeczy, których zmiana uczyni nas jeszcze lepszymi, niż jesteśmy. Każdy ma wady, sęk w tym, aby nad nimi pracować. :) Po wypisaniu wszystkich podpunktów, szukamy sposobów na zwalczenie lub zminimalizowanie działania danej rzeczy. Jak to się mówi: jest wola, znajdzie się sposób! Zwróćcie uwagę: każdą rzecz, którą w sobie poprawimy, zapisujemy później na kartkę z zaletami, a chyba im ta lista dłuższa, tym lepiej i tym bardziej rośnie nasza samoocena! I o to chodzi! :)

Dla podwyższenia swojej samooceny możemy również zrobić sobie dzień zaspokojenia własnych potrzeb i podkreślenia atutów. Wizyta w SPA lub zorganizowanie sobie salonu piękności w domu, założenie ciuchów, w których czujemy się piękne lub kupienie czegoś zupełnie nowego, w czym poczujemy się bosko. Ważne by sprawić sobie przyjemność, niekoniecznie nawet patrząc w lustro. ;) 

Powyższy sposób zmiany swojej samooceny nie dotyczy jedynie zazdrości o rzeczy materialne. Z tym jest niestety tak, że albo musimy starać się by kiedyś uzbierać na nowego laptopa, czy telefon lub ostatecznie uznać, że dana rzecz nie jest nam w życiu niezbędna
W sposobach zwalczania zazdrości liczy się głównie to, aby dojść do posiadania tego, czego pragniemy i zazdrościmy. Wtedy czujemy się spełnione i uczucie zazdrości znika. Bierzmy garściami to, co chcemy od życia. Na przykład, jeśli jesteśmy zazdrosne dla partnera róbmy tak, aby utwierdzić się w przekonaniu, że jesteśmy ważniejsze od tego, o co jesteśmy zazdrosne (często bezpodstawnie). Oczywiście, nasza druga połówka musi mieć też swoją przestrzeń, bo im bardziej chcemy ją do siebie przywiązać, tym bardziej ona chce te więzy rozsupłać. Mimo wszystko, nie obrażajmy się, gdy on spotyka się z kimś innym - chcemy by poświęcał nam czas? Zapewnijmy to sobie i poprośmy aby go dla nas poświęcił. On powinien docenić to, że pozwalasz mu mieć swoje życie i własną przestrzeń. Na akceptacji wyjdziemy na pewno lepiej, niż na boczeniu się.

To już koniec tej długaśnej notki. :D Zazdrość jest jednak tak trudnym i powszechnym problemem, dla którego warto było poświęcić tyle czasu i słów. No i oczywiście na sam koniec, gdyż zapomniałabym: jeśli zauważycie u siebie objawy obsesyjnej zazdrości, koniecznie wybierzcie się do psychologa, ponieważ jeśli ta emocja wymknie się spod kontroli, może wywołać bolesne konsekwencje, z kolei specjalista zrozumie Was i pomoże to przezwyciężyć.  

Tak w ogóle, miło byłoby gdybyście dawały znać o przeczytaniu naszych notek poprzez komentarze. ;) Co innego widzieć w statystykach, że ktoś wszedł i wyszedł, a co innego, że ktoś napisał - lubimy jak z nami dyskutujecie, piszecie, czy nasze notki są pomocne. Wtedy nasza praca ma większy sens.

Pozdrawiam cieplutko! :*
Siedmiokropka

6 komentarzy:

  1. Moim zdaniem powinnyście skrócić trochę notki gdyż są strasznie długie, a lepiej zwięźle i na temat tak jak kiedyś...

    OdpowiedzUsuń
  2. Jest tak... Moje notki są najdłuższe z całej ekipy, bo ja zawsze lubię temat wyczerpywać. ;) Zwłaszcza, że nie chciałam już rozbijać tego tematu na kilka notek i zostawiłam w jednej. Nie wiem też, w którym miejscu tej notki piszę nie na temat, ale każdy ma swoje zdanie. Dzięki za wypowiedź i pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Obecnie publikowane posty są poradnikami, a nie konkretną odpowiedzią, zatem analogicznie - są większe objętościowo.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie sztuką jest napisać krótką notkę, sztuką jest wyczerpać wystarczająco dany temat, co w tym wypadku zostało zrobione idealnie. Według mnie taka forma jest lepsza, gdyż pokazuje zaangażowanie autorki, a nie napisanie "na odwal się ..". Bardzo mi się podoba post i oby tak dalej.

    OdpowiedzUsuń
  5. A mi tam to się podoba. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. super post!:)
    subskrybuje na moim blogu:)
    kompulsywnejedzenie27.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń