sobota, 26 stycznia 2013

Ferie z Nieuchwytną (1)

Hej dziewczyny!
Witam was (prawie osobiście) po dłuższej przerwie. Mam dla was pewien pomysł związany z dwoma działami, w których będę pisać czyli modą oraz kolumną kulturalną, mianowicie przez cały czas trwania ferii będę dla was tworzyła specjalne notki. Każda z nich zawierać będzie trzy elementy:

  • opis filmu,
  • pomysł na paznokcie,
  • stylizację.
Wszystko to utrzymane w jednym klimacie. Jeśli spodoba wam się taka forma to możecie w komentarzach pod tymi notkami zostawiać propozycje filmów czy stylizacje, które chciałybyście bym użyła. A teraz dosyć mojej paplaniny i zabieram się do pracy.

***
część 1
Nie do końca słodki i nie do końca romans

I) "Na skraju ogrodu"

Informacje
tytuł orginalny: Edge of the garden
czas: 1 godz. 26 min.
reżyseria: Michael Scott
scenariusz:  Duane Poole
występują: Rob Estes, Sarah Manninen

Opis: Film opowiada o biznesmenie, który przenosi się do nowej wiejskiej posiadłości. Może nawet nie posiadłości, a raczej uroczego domku otoczonego tytułowym ogrodem. Cena budynku jest jednak niezwykle niska, nikt jednak nie chce powiedzieć dlaczego. Mężczyzna mroczną historię tego miejsca poznaje dopiero wtedy, gdy zaczyna w nim mieszkać. Odkrywa ducha młodej kobiety, który na zawsze zmienia jego życie i swoje także.

Moim zdaniem: „Na skraju ogrodu” to wspaniała opowieść. Wzruszająca jednak niedołująca i co ważne (jak dla mnie) nie przesłodzona. Zawierająca w sobie odrobinę tajemnicy, oraz wspaniałą historię, którą zapewne każdy z nas chciałby przeżyć. Ktoś może uznać, że nie wierzy w duchy, zjawiska nadprzyrodzone i tego typu rzeczy, więc film ten uzna za bzdurny, po co, więc w ogóle bawić się w jego oglądanie. Osobiście przed zobaczeniem miałam podobne zdanie, jednak, któregoś dnia wzięło mnie na obejrzenie jakiegoś wyciskacza łez, a „Na skraju ogrodu” było jedynym tego typu filmem, który miałam w zasobach. Nie mało się zdziwiłam po zakończeniu, a film natychmiast dodałam na swoją listę ulubionych.

Moja ocena: 
wzruszenie: 4/5
miłość 3/5
tajemnica 3/5
akcja 1/5
strach 0/5
uśmiech 1/5
+ 3 punkty za oryginalność fabuły

II) zielono biały manicure


Delikatny manicure dla dziewczyn lubiących delikatność i pastelowe kolory. 3 paznokcie w kolorze pastelowej zieleni, pozostałe 2 są białe w zielone kropeczki (czego może ie widać na zdjęciu, ale tak jest).

instrukcja:
1. Malujemy palce mały, środkowy oraz wskazujący kolorem zielonym.
2) Malujemy palec serdeczny oraz kciuk  kolorem białym (ja użyłam kolor białej róży do french manicure gdyż nie miałam akurat białego).
3) Czekamy aż lakiery wyschną po czym nakładamy 2 warstwę.
4) Na paznokciach pomalowanych kolorem białym nakładamy kropi koloru zielonego (ja użyłam wypisanego cienkopisu, którego końcówkę zamaczałam w zielonym lakierze).
5) Można nałożyć utrwalający lakier nawierzchniowy.

czas: 3/3
trudność: 2/3

III) Stylizacja

Stylizacja którą wybrałam jest romantyczna i delikatna, jednak dzięki nie zastosowaniu pastelowych barw (prócz rajstop) nie jest mdła czy nad wyraz słodka. Moim zdaniem zestaw taki idealnie nadaje się do szkoły, na kawę z przyjaciółkami czy też na randkę w uroczej restauracji. Jeśli planujesz śniegowe szaleństwo to radziłabym wymienić spódniczkę na spodnie. Osobiście postawiłabym na jasne jeansy rurki, jednak wszystko zależy od was.

Udanych ferii życzy
Nieuchwytna

16 komentarzy:

  1. Też chcę takie długie paznokcie! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ciekawie się zapowiada , nie ma co ;) Czekam na dalsze części ferii z nieuchwytną xx

    OdpowiedzUsuń
  3. Podoba mi się Twoj pomysł. Bardzo się cieszę, że kontynuujecie N-B-S. Na pewno będę tu często zaglądać:)

    OdpowiedzUsuń
  4. super pomysł i ekstra stylizacja! Chciałabym mieć taką spódnicę...

    OdpowiedzUsuń
  5. Ta którą przedstawiłam pochodzi z River Island akurat, osobiście radziłabym poszukać jeszcze w Reserved i może H&M.

    OdpowiedzUsuń
  6. Co ja bym zrobiła żeby mieć takie długie paznokcie *.*
    Super post. Fajnie, że przez ferie będziesz dla nas pisać specjalne notki :)

    Justyna.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ta spódnica jest przecudownistyczna *.* Zaraz biegnę do Rezervatu, może wyszukam. Mimo mojej niechęci do fluo, stylizacja prezentuje się nader sympatycznie. Mam podobny lakier do Twojego. Kropeczki - nadchodzę!

    OdpowiedzUsuń
  8. Stylizacja i lakier zdecydowanie nie dla mnie ze względu na kolorystykę. Jednak bardzo mi się podoba, oprócz martensów, których jako fanka glanów nie lubię. Poza tym świetnie dobrałaś zestaw. Ja mam propozycje co do filmów. Ciekawi mnie co byś napisała na temat bardzo lubianych przeze mnie filmów: Vabank i Mumia ^^.

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny pomysł na serię notek. Bardzo podoba mi się ostatnia stylizacja. Jeśli chodzi o propozycje filmów, możesz napisać o moim ukochanym - "Titanicu", z chęcią przeczytam, możesz też napisać recenzję książek Sparksa, które uwielbiam. <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Też bym chciała takie piękne paznokcie :) :(

    OdpowiedzUsuń
  11. Zachęciłaś mnie do obejrzenia tego filmu. Poważnie! :)
    I zazdroszczę Ci takich pięknych paznokci. No a w zestawie "odzieżowym" - glany, ach... <3 Coś pięknego.

    OdpowiedzUsuń
  12. gorczyca, to nie glany tylko martensy. Te dwa rodzaje butów bardzo się od siebie różnią. Przyjrzyj się chociażby podeszwie i czubowi. Na moim logo są glany. Warto rozróżniać takie rzeczy^^.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Racja, nie zwróciłam uwagi na podeszwę. Co nie zmienia faktu, że białe glany mają swój urok. :3

      Usuń
  13. Ja bym była ciekawa stylizacji z filmem "Sweeney Todd...". Zaproponowany przez ciebie film chętnie obejrzę. Nie lubię ckliwych romasideł, które zawsze kończą się tak samo. Tutaj zaciekawiła mnie kwestia tego ducha. Będzie się oglądało ;D

    OdpowiedzUsuń
  14. Dziewczyno! Jak ty wychodowałaś takie piękne paznokcie? :O
    A film jak znajdę, to pewnie obejrze. ;]

    OdpowiedzUsuń
  15. Piękna na stylizacja! Posiadam martensy, aczkolwiek nie noszę raczej spódnic (kompleksy związane ze swoimi nogami:D) i jedyne, co bym jeszcze znalazła w szafie to sweterek, ale na pewno nie w takim kolorze :<

    OdpowiedzUsuń