Tytuł: Wampir
z m-3
Autor: Andrzej
Pilipiuk
Gatunek:
fantastyka
Ilość stron:
177 (e-book)
Co mówi okładka?
Wyklęty powstań ludu ziemi, powstańcie których dręczy
głód... A więc twierdzicie Obywatelu, że
wampiry istnieją? Niby kraj socjalistyczny, ateizm w modzie, a tu taka wtopa. I
jak tu się krzyżem odwijać? Jak wodą, tfu, święconą chlapać? A czosnek tylko
granulowany i z importu z bratniej Czechosłowacji! Myśl nowa blaski
promiennymi, dziś wiedzie nas na bój, na trud.
Być wampirem w PRL to nie przelewki. W społeczeństwie
bezklasowym trudno tytułować się hrabią. Płaszcz i smoking nosi albo kelner,
albo iluzjonista, a krew obywateli Rzeczpospolitej Ludowej ma posmak deficytu i
reglamentacji. (…)
Nowość
wydawnicza to nie jest, ale pozycja nietypowa, więc warto może się z nią
zapoznać. Ano moda na wampiry stopniowo przemija, jednak książki pozostają i
tak oto w łapy wpada mi Wampir z m-3.
Pilipiuka znamy z humoru i lekkiego pióra i tutaj żartów również nie zabraknie.
Bohaterką opowieści jest licealistka Gosia, która pewnego dnia popełnia
samobójstwo (z powodów jak najbardziej niebłahych!) i budzi się… jako wampir.
Jednak na tym się dziwności nie kończą, otóż akacja całej historii dzieje się w
Polsce czasów PRLu. To dość ciekawe spojrzenie na świat, którego nasze
pokolenie nie zna; owszem, przesiąknięte fikcją literacką realia nie są wiernym
odzwierciedleniem szarych czasów i nie można ich traktować jako wiarygodne
źródło, niemniej jednak pewne elementy są.
Zatem
mamy Gosię, która musi nauczyć być się wampirem! Ale prócz Gosi pojawia się jej
rodzinka, która bardzo barwną mieszaniną jest – ano mamy ojca, który aspiruje
do tytułu przodownika pracy, mamy braciszka komunistę, który brata się z
organizacjami rządowymi i chciałby wskrzeszać Lenina i mamy
babcię-chrześcijankę, członkinię AK, która urządza polowania na nieumarłą
wnuczkę. Prócz tego spotykamy Wampira Wiecznego Robola, Wampira Komunistę,
Wilkołaka z dziurą pod pachą, Ożywioną Mumię Egipskiego Kapłana, Pana
Samochodzika, Mózgożernych Właścicieli Czarnej Wołgi i Profesora, który hoduje
pijawki-boa. Parada rozmaitości, moi mili!
Książkę
czyta się szybko; pochłonęłam ją w jeden ze świątecznych dni okresu
bożonarodzeniowego. Pojawiają się rysunki, które są miłym urozmaiceniem
lektury. Jednak nie może być zbyt różowo! Książka ma pewne minusy – podstawowym
jest dominujące wrażenie, że Pan Pilipiuk odhacza z listy wykorzystane
elementy. Zaczęty wątek nagle się kończy i wszystkie przypominają zadnia w grze
komputerowej, które trzeba wykonać. Nie ma tam jakiejś płynności i autor chyba
liczył, że komizm zatrze niedociągnięcia. Otóż nie zatarł. Książkę jednak
polecam, bo to ciekawa pozycja. Parodiuje naprawdę sporo rzeczy; obrywa się
nawet Zmierzchowi. Każdy amator
wampirze literatury powinien się z tą pozycją zapoznać. Ktoś, kto szuka dobrej
rozrywki, również nie straci czasu!
Ocena:
7/10
Pozdrawiam Was cieplutko! Wszystkim, którym kończą się ferie - dacie radę! A wszystkim, którzy zaczynają - słodkiego lenistwa!
Pozdrawiam Was cieplutko! Wszystkim, którym kończą się ferie - dacie radę! A wszystkim, którzy zaczynają - słodkiego lenistwa!
Pozdrawiam, Pudding.
Od jakiegoś czasu myślałam o przeczytaniu tej książki - jak trafię, to czemu nie? Ty zachęciłaś mnie jeszcze bardziej :) Cóż, teraz z niecierpliwością będę wyglądała jej w bibliotece i równie niecierpliwie czekam na kolejną recenzję (mam nadzieję książki ;))
OdpowiedzUsuńNo i mam ochotę przeczytać tę książkę. A sterta lektur obowiązkowych na maturze czeka i wciąż rośnie...
OdpowiedzUsuńMam to samo :) Chciałabym przeczytać jakąś książkę. Mam ich pełno na liście, ale nie pozwalają mi na to lektury.
OdpowiedzUsuńHej , bardzo fajny post, aczkolwiek ja zwracam się z inną prośbą. Starałam się wysłać Wam moją pracę do rekrutacji, gdyż od dłuższego już czasu jestem zainteresowana współpracą. Czy mogłabym to podesłać na jakiś adres e-mail? Tam gdzie prosicie nie chce mi się wysłać chociaż już naprawdę próbowałam, dzięki za pomoc ;)
OdpowiedzUsuńNapisz do mnie na gg, zobaczymy w czym problem z wstawieniem formularza. ;)
OdpowiedzUsuńhaha, jeśli nawet Zmierzchowi się obrywa, to chętnie bym przeczytała. Hmm... wampiry w PRL-u, ciekawy klimat musi być. No cóż, zobaczymy, nie widziałam tej książki w mojej bibliotece...
OdpowiedzUsuńJak wypełnić ten formularz możecie dać dokładne info.? :)
OdpowiedzUsuńkuku
www.przezwyciezyc-siebie.blogspot.com zapraszam-ciocia zaczyna:)
OdpowiedzUsuńprzy okazji, jestem stala czytelniczka waszego bloga. uwielbiam go. kiedys tez pisalam bloga ale niestety nie mam nerwow do tych szablonow-moge pisac, ale grafika i te sprawy to nie dla mnie.... ;)
Poszukam w bibliotece, może znajdę. Co do czego, bardzo mnie ten opis zainteresował. ;)
OdpowiedzUsuńG.M.