Tytuł oryginalny: Prom
Czas trwania: 1 godz. 44 min.
Reżyseria: Joe Nussbaum
Scenariusz: Katie Wech
Gatunek: Film młodzieżowy
Opis: Przygotuj się na najgorętszy wieczór w roku! Każda para ma swoje tajemnice, ale wszystkie sekrety wyjdą na jaw podczas najbardziej wyczekiwanej imprezy w liceum! Zobacz, jak pozornie stałe związki rozpadają się, a nowe romanse zaczynają płonąć ogniem prawdziwej namiętności! Podobno przeciwieństwa się przyciągają, ale co zrobi Nova Prescott (Aimee Teegarden), gdy na jej drodze stanie pociągający Jesse (Thomas McDonell)? Przekonaj się o tym, oglądając „Bal maturalny” – pełną śmiechu i dramatów komedię o problemach i rozterkach współczesnych nastolatków.
Moim zdaniem: Zbliża, a właściwie rozpoczyna się weekend, więc mam dla was coś nowego. Pod ostatnim postem pojawiła się prośba o coś młodzieżowego. Sądzę, że ten film dość dobrze sprawdzi się w tej roli.
Oglądając 'Bal maturalny' poznajemy kilkoro nastolatków chodzących do jednej szkoły. Należą oni do różnych paczek, a każdy ma ustaloną pozycję w szkolnym społeczeństwie. Wszystkich czeka jednak wspólne wydarzenie- tytułowy bal maturalny. Dla wielu najważniejsza impreza w całym liceum. Odpowiednik naszej studniówki.
Filmowi temu trudno przypisać jakąś konkretną kategorię. Dzieje się tak poprzez przeplatanie się ze sobą wątków dotyczących różnych osób. Łączy je tylko to, że wszystkie mają związek z balem. Większość filmu wydaje się mocno przerysowana. Młodzież w filmie ma problemy, które raczej nie dotykają zbyt wielu nastolatków, a nawet jeśli to zostały one bardzo wyolbrzymione lub też potraktowane z dużym przymrużeniem oka. Cała otoczka jaką licealiści tworzą wokół balu jest dla nas po prostu nierealna. Ciężko mi orzec czy to różnica kultur, czy aż tak scenarzystka puściła wodze fantazji, aby film był ładniejszy. Jeśli prawdziwa jest ta druga opcja to jej się udało. Stworzyła bowiem miłą dla oka, lekką bajeczkę dla dużych dzieci, a nie coś co poruszałoby prawdziwe problemy, choć chyba taki był zamiar.
Najgorsza według mnie jest historia głównych bohaterów. Oklepana i cukierkowa. Z góry znamy jej zakończenie, nie ma w niej ani odrobiny tajemnicy czy zaskoczenia, które zazwyczaj nakłaniają widza do dalszego oglądania. Panna perfekcyjna i zbuntowany super seksowny przystojniak. Całość kończąca się oczywiście tak jak ona tego pragnie.Śliczny obrazek miłosny, całkowicie jednak mijający się z rzeczywistością. Coś takiego po prostu nie ma prawa bytu, a jednak się zdarzyło.
Nie będę się więcej rozpisywać bo właściwie nie ma o czym. Jeśli chcecie poznać historie reszty bohaterów to zachęcam do obejrzenia. Film jest wprost idealny, jeśli szukamy czegoś co doda nam troszkę optymizmu i pomoże zabić czas podczas jesiennych, szarych popołudni lub coraz dłuższych wieczorów. Zabierając się za jego oglądanie nie liczcie jednak na ucztę intelektualną, ani dużą dawkę śmiechu, bo ich tu nie znajdziecie.
Ocena: 5/10
Wzdychająca do głównego bohatera,
Nieuchwytna.
PS Jak zawsze w komentarzach możecie pisać o czym chciałybyście jeszcze usłyszeć, albo raczej poczytać.
Oglądając 'Bal maturalny' poznajemy kilkoro nastolatków chodzących do jednej szkoły. Należą oni do różnych paczek, a każdy ma ustaloną pozycję w szkolnym społeczeństwie. Wszystkich czeka jednak wspólne wydarzenie- tytułowy bal maturalny. Dla wielu najważniejsza impreza w całym liceum. Odpowiednik naszej studniówki.
Filmowi temu trudno przypisać jakąś konkretną kategorię. Dzieje się tak poprzez przeplatanie się ze sobą wątków dotyczących różnych osób. Łączy je tylko to, że wszystkie mają związek z balem. Większość filmu wydaje się mocno przerysowana. Młodzież w filmie ma problemy, które raczej nie dotykają zbyt wielu nastolatków, a nawet jeśli to zostały one bardzo wyolbrzymione lub też potraktowane z dużym przymrużeniem oka. Cała otoczka jaką licealiści tworzą wokół balu jest dla nas po prostu nierealna. Ciężko mi orzec czy to różnica kultur, czy aż tak scenarzystka puściła wodze fantazji, aby film był ładniejszy. Jeśli prawdziwa jest ta druga opcja to jej się udało. Stworzyła bowiem miłą dla oka, lekką bajeczkę dla dużych dzieci, a nie coś co poruszałoby prawdziwe problemy, choć chyba taki był zamiar.
Najgorsza według mnie jest historia głównych bohaterów. Oklepana i cukierkowa. Z góry znamy jej zakończenie, nie ma w niej ani odrobiny tajemnicy czy zaskoczenia, które zazwyczaj nakłaniają widza do dalszego oglądania. Panna perfekcyjna i zbuntowany super seksowny przystojniak. Całość kończąca się oczywiście tak jak ona tego pragnie.Śliczny obrazek miłosny, całkowicie jednak mijający się z rzeczywistością. Coś takiego po prostu nie ma prawa bytu, a jednak się zdarzyło.
Nie będę się więcej rozpisywać bo właściwie nie ma o czym. Jeśli chcecie poznać historie reszty bohaterów to zachęcam do obejrzenia. Film jest wprost idealny, jeśli szukamy czegoś co doda nam troszkę optymizmu i pomoże zabić czas podczas jesiennych, szarych popołudni lub coraz dłuższych wieczorów. Zabierając się za jego oglądanie nie liczcie jednak na ucztę intelektualną, ani dużą dawkę śmiechu, bo ich tu nie znajdziecie.
Ocena: 5/10
Wzdychająca do głównego bohatera,
Nieuchwytna.
PS Jak zawsze w komentarzach możecie pisać o czym chciałybyście jeszcze usłyszeć, albo raczej poczytać.
Chciałabym, abyś opisała jakąś książkę o wampirach. Tylko nie Zmierzch, Pamiętniki Wampirów lub Wampiry z Morganville, bo te już znam.
OdpowiedzUsuń~Zaczytana
Przeczytaj sobie "Dracule", albo obejrzyj musical "Taniec Wampirów" [jest na ytb] xd
UsuńOoo, kocham ten film, oglądałam go już miliony razy <3.
OdpowiedzUsuńFajny film, już go wcześniej widziałam. :)
OdpowiedzUsuń