W tym miejscu nie będzie żadnego
pytania. Wolne tematy i sugestie czytelniczek miałam zacząć dopiero wtedy, gdy
odpowiem na wszystkie pytania, ale przecież ich zawsze będzie przybywać, więc
postaram się raz na tydzień publikować odpowiedź i temat wolny.
Dawno, dawno temu dostałam
pytanie pod swoją zakładką, jak poradzić sobie z tremą. W gimnazjum robiłam na
angielskim referat na ten temat, więc postaram się odtworzyć kilka informacji.
Pomoże mi doświadczenie, ponieważ bliżej mi do artystów niż do psychologów jednak,
oraz niezawodny Internet i przykłady z życia znajomych. Ponieważ trema jest
tylko częścią poważnego problemu, jakim jest stres, zacznę najpierw od niej.
Przejdziemy przez oba zagadnienia zgodnie z klasycznymi definicjami – co to jest,
skąd się to bierze, jak się objawia i jak z tym walczyć.
Trema – z włoskiego tremare
- drżeć, bać się; z łaciny tremere –
trząść się. Tym określeniem nazywamy strach, zdenerwowanie przed wystąpieniem
publicznym bądź w czasie jego trwania. Jest to nic innego jak tylko nadmierne
napięcie emocjonalne. Trema bierze się z naszej niepewności opanowania
programu, który mamy przedstawić publiczności, bądź obawą przed popełnieniem
błędu na scenie, mównicy czy gdziekolwiek indziej i strach przed zbłaźnieniem
się. Boimy się także oceny innych w sytuacji, gdy my prezentujemy swój
repertuar – nie lubimy być oceniani. Trema objawia się na różne sposoby i nie
wszystkie muszą występować u danej osoby, każdy przeżywa ją inaczej.
Objawy fizjologiczne to nic innego jak pocenie się, bladość,
przyspieszone bicie serca, drżenie nóg i rąk, zawroty głowy, uczucie słabości,
napięcie mięśniowe czy suchość w ustach.
Sądzę, że tego zestawu nie muszę
tłumaczyć – każdy doskonale wie, o co chodzi.
Objawy dotyczące sprawności pamięci – często bywa tak, że uczymy
się tekstu na przedstawienie bądź egzamin czy prezentację, umiemy go wzorowo,
aż nagle przychodzi dzień prezentacji i – nagle zastygamy w bezruchu, bowiem
zdajemy sobie sprawę, że nie pamiętamy tego, co mieliśmy przedstawić. Ja
również nieraz już spotkałam się z takim zjawiskiem. Niegdyś w szkole muzycznej
grałam na fortepianie i co jakiś czas, dla oswojenia artysty z tremą, organizowano
popis lub koncert. Czasami zagrałam idealnie, czasami palec ześlizgnął mi się z
klawisza, czasem się pomyliłam, a innym razem – nie pamiętałam, co miałam
zagrać. Dużo czasu mi zeszło, zanim to opanowałam, ale jednak się udało. Jaki
to był sposób? Wyjaśnię poniżej.
Objawy dotyczące zachowań – czyli m.in. tiki nerwowe, nerwowy
śmiech i wszystko inne, co dla naszego zachowania nie jest normalne na co
dzień.
Objawy dotyczące filozofii życiowej – borykają się z tym zazwyczaj
osoby o bardzo niskiej samoocenie. Niestety, do takich osób zaliczam się też i
ja, tak więc często z moich ust, gdy zjadała mnie trema, wychodziły słowa
kwestionujące moją własną wartość w społeczeństwie, nie raz powtarzałam, że mi
się nie uda, kilka razy groziłam, że ucieknę, twierdziłam, że nic nie potrafię
i myślałam o sobie najgorzej, jak tylko było można. Ciężko jest samemu sobie
zmienić takie nastawienie, ale w tym może pomóc przyjaciel.
Występują także inne objawy,
takie jak podniesienie poziomu krzepliwości krwi, wydzielanie cukru z wątroby
do mięśni, podniesienie ciśnienia krwi, podniesienie poziomu tłuszczów we krwi i,
niekiedy, zmiany hormonalne, jednak to te, na które za bardzo nie możemy zbyt
wiele poradzić.
Dodatkowymi bodźcami potęgującymi
tremę u występującego artysty mogą być takie czynniki jak: szumy czy szmery,
rozmowa kilku osób z publiczności między sobą, śmiech, dziwne uśmiechy,
nieskoncentrowanie widza. Tak więc wielka prośba do Was, moi mili. Choćbyście
umierali z nudów na koncercie, na który Was przyciągnięto siłą, nigdy nie
okazujcie lekceważenia artystom. Okażcie trochę empatii względem nich – oni bardzo
się denerwują i zależy im, aby dobrze wypaść. Nie przeszkadzajcie im w tym!
Oklepaną techniką radzenia sobie
z tremą jest głębokie oddychanie.
Jest to jednak dobry sposób, ponieważ w czasie lęku nasz organizm nastawia się
na ucieczkę, przez co nasz oddech staje się płytszy, który ma ułatwić bieg.
Osobiście radzę wziąć kilka głębokich wdechów ustami, nie nosem, ponieważ są
one głębsze. Kolejnym sposobem jest spacer
przed występem, jeśli oczywiście pozwoli nam na to czas czy ułożenie
prezentacji. Dotlenienie się może być bardzo dobre na odreagowanie. Pamiętaj
jednak, aby podczas spaceru nie myśleć o tym, co nas czeka, ponieważ metoda
może nie zadziałać, a nasze samopoczucie się tylko pogorszy. Tak więc równie
ważne jest pozytywne nastawienie i wiara w siebie. Nie daj tremie zakłócić
swojej wartości. Przed stresującym dniem – wyśpij
się porządnie, ale pamiętaj, aby nie spać za długo, bo zamiast rześkości
poczujesz ospałość. Dobrym wyjściem okazać się może też rozmowa z kimś zaufanym, kto nie będzie wypytywał „i jak tam,
gotowa? Przygotowana?” Postaw na poczucie humoru – śmiech zawsze rozluźnia i sprawia, że czujesz się szczęśliwsza! No
i, oczywiście, jeden z niezawodnych sposobów: narażaj się na tremę jak częściej. Jest to bardzo dobry sposób na
zmuszenie siebie do działania i neutralizowania takiego uczucia. Doskonale
pamiętam, jak bardzo zestresowana byłam przed swoim pierwszym, ważnym popisem –
miałam wtedy siedem lat, a widzę także, co jest teraz. Poprzez regularne występy
publiczne doszłam do takiego stanu, gdzie trema jest moją przyjaciółką, która
pozwala mi się tylko pobudzić do działania i wpływa na moje ambicje. A co,
jeśli pomylisz się podczas występu albo napotkasz na swojej drodze dziurę w
pamięci? Nic! Po prostu improwizuj! Nikt nie zna dokładnie tekstu, który masz
przedstawić, a poza tym każdy ma prawo się pomylić! A jeśli bardzo nie chcesz
aż tak sobie zaufać, przeskocz do fragmentu, który dobrze pamiętasz. Też nic
się nie stanie.
Życzę Wam powodzenia w opanowywaniu
tremy!
Luna
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz