"Boję się mężczyzn i wszystkiego co tyczy się seksualności. To mnie nawet nie
kręci a wywołuje obrzydzenie. Jestem aseksualna.
Nie umiem znaleźć przyjaciela w tym świecie, wszyscy mają w głowie tylko jedno a świadomość tego co facet
ma w spodniach mnie dobija. Nie chce nikogo obrazić :(. Wychowałam się bez ojca bo
pojawił się, ale miał mnie w dupie. Faworyzował swoje córki, bo młodsze. Teraz
czuje że ojca nie mam. A dziadek jest w domu i to najobleśniejszy człowiek na świecie i
bardzo zły, brudzi, niszczy wszystko. Nic nie robi, tylko rządzi babcią a potem
na nią krzyczy. Jest strasznie :(.
Czy ja jestem nienormalna? Bo pomimo tego jest chłopak którego lubię, ale na
tym się kończy."Postanowiłam zrobić wyjątek i wziąć to za temat, chociaż pytania zgłaszajcie w kategoriach.
Jak wiadomo, potrzeba seksualna jest zapisana w potrzebach człowieka; mniej lub bardziej. A osoby, które nie odczuwają jej wcale nazywa się aseksualnymi.
Dzieciństwo
W komentarzu napisałaś, że wzorce mężczyzn w Twojej rodzinie wydają się zaburzone. Spotykałaś raczej niewłaściwe osoby, które pokazały ci, że mężczyzna to ktoś, do kogo nie masz zaufania i wykorzystuje. Toteż podejrzewam, że nie odczuwałaś poczucia bezpieczeństwa czy nie okazywano Ci uczuć ze strony taty, dziadka. Kiedy człowiek nie dostaje uczuć od osób, które powinny być bliskie, to może mu się wydawać, że wcale ich nie potrzebuje. Mogą być dla niego obce, z pozoru nieprzyjemne i bardzo źle się kojarzyć. Nawet zwykłe przytulanie może stawiać problemy. Zastanów się jaką głęboką masz barierę.
Czy każdy jest taki sam?
Z początku określasz wszystkich chłopaków/mężczyzn za złych, chcących tylko jednego. Nie wiem w jakim jesteś wieku, ale w gimnazjum czasem w liceum jeszcze spotyka się takich chłopaków, którzy wyraźnie tylko chcą jednego i nic poza ich nie interesuje. W dalszych latach też. Jednak nie wszyscy są tacy sami, naprawdę. Mężczyzna też człowiek i oprócz odczuwania często większego popędu seksualnego niż my, umie kochać, troszczyć się i zachowywać po ludzku.
Małymi kroczkami
Cóż Tobie wydaje się, że jesteś aseksualna, bo obrzydza Cię seks, ale czy miałaś okazję spróbować go z osobą, którą pokochałaś? Wydaję mi się, że z tego co piszesz nie znalazłaś takiej osoby. Także warto się nad tym zastanowić jak już ją znajdziesz. A może nie będziesz musiała wracać do rozważań?
A to normalne nawet, kiedy już taką osobę znajdziesz. Ten pierwszy raz zwykle trochę przeraża i to nie tylko w seksie. Zwykle dzieci na pocałunek z kimś reagują słynnym "ble". No a jakoś po drodze w życiu im to mija. Kiedyś nie lubiłam jak mnie ktoś przytulał, a potem okazało się, że faktycznie, jak ktoś ściska mocno, że niemal mnie dusi, to nie jest to miłe. Lekkie uściśniecie - w porządku. A wydaje się przecież to takie ludzkie i normalne. Jednak zrobione źle - odpychające. Myślę, że powinnaś zacząć powoli w relacjach z chłopakami, od np. przytulania na pożegnanie czy jeszcze wcześniej nawet uściśniecie ręki czy gdzieś tam poklepania po ramieniu.
Widzisz, zauważyłaś że masz kogoś, kogo potrafisz lubić i jest to chłopak. Piszesz, że nic poza tym. Jednak może warto poznać go bardziej. Dać sobie czasu na oswojenie z tą płcią. Może zmienienie zdania na ich temat. Nie wiem w jakim jesteś wieku, ale wiem że nie warto pędzić na urwanie głowy, bo Ty jeszcze nie robiłaś tego, co Twoi znajomi. Pośpiech jest złym doradcą. Lepiej zrobić coś po swojemu, pozwolić się rozwijać relacji niż zrobić coś, co Cię nie satysfakcjonuje, tylko po to aby komuś dorównać.
Wydaję mi się i sama skłaniasz się ku temu, że to że obrzydza Cię seks jest czymś wywołane. W Twoim wypadku złymi relacjami z mężczyznami, którzy powinni być Ci bliscy. Spróbuj więc przekonywać się do bliskość po malutku. Jeżeli trafisz na ukochaną osobę i dotyk nie będzie brzydził, ale niechęć przed seksem dalej się będzie utrzymywać, to pogadaj o tym z partnerem. Może u Ciebie to tylko strach przed nieznanym, a nie faktycznie aseksualność. Ostatecznie możesz iść do lekarza specjalisty; psychologa, seksuologa.
I nie, bycie aseksualnym nie jest chorobą. Wikipedia nieoficjalnie podaje, że około 1% osób jest aseksualnych, a to przecież bardzo wiele, patrząc na liczbę ludności. Także nie ma co myśleć w tych kategoriach. Każdy jest wyjątkowy i nie warto żyć w niezgodzie z sobą, aby być takim jak reszta.
Pozdrawiam,
Shana
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz