niedziela, 18 marca 2012

Przyjaciel czy ktoś więcej?

Mój Problem związany jest z chłopcami, a dokładniej jednym.
Ja już sama nie wiem, czego ja od niego oczekuję. Czuję się jak w jakiejś durnej pułapce.
Piszemy ze sobą od roku, dość często się widzimy. On wyznał mi kiedyś że był we mnie zakochany(wtedy praktycznie codziennie pisaliśmy), mówił że mu na mnie zależy, że mnie nie oszuka itd. Kiedy z nim się widziałam czułam się taka.. szczęśliwa. Ale nie byliśmy razem i nie jesteśmy. Teraz rzadziej piszemy, ale i tak dość często się widzimy. Dwóch chłopców stara się o względy u mnie, a on na początku z nich się nabijał, a teraz tak jakby odsunął się ode mnie. Nie byłoby w tym nic złego, bo przecież ma prawo do prywatności, gdyby nie to że moja koleżanka się w nim zakochała co wywołało u mnie dosłownie furię wściekłości czego oczywiście nie dałam po sobie poznać. Przez cały dzień godziłam przygaszona. Ona go podrywa, a co gorsze zaczyna mu się chyba podobać.
Ja, jak do niego pisałam to zawsze podkreślałam 'Przyjaciel','Brat', bo wielu innych chłopców też mi się podoba.. ale ja nie mogę znieść myśli że on mógłby być z inną, ale np. pocałować bym go nie chciała..Mam taki mętlik w głowie. Proszę Pomocy !

Ps. Od wczoraj gdy był na imprezie z tą koleżanką (tańczyli, a później poszli na spacer, nic szczególnego się nie działo,lecz przytulił ją) to unika mojego wzroku..

Pozdrawiam całą ekipę NBS ;**

~Edytaaa_21


Droga Edytaaa_21
Na początku chciałabym Ci uświadomić jedną rzecz, jesteś tzw. "psem ogrodnika" ;) Sama nie rozwijasz tej znajomości, a jego najchętniej zamknęłabyś w złotej klatce. Jednak w tym przypadku nie można się na Ciebie gniewać. Dlaczego? Bo jesteś po prostu zazdrosna. Nie wierzysz? Oto objawy: "moja koleżanka się w nim zakochała co wywołało u mnie dosłownie furię wściekłości ", "przez cały dzień godziłam przygaszona", "nie mogę znieść myśli że on mógłby być z inną".  Teraz rozumiesz?
Jednak Twój problem rozwarstwia się na parę pobocznych tak więc radziłabym Ci jak najszybciej podjąć jakiekolwiek kroki. Mówisz, że w przeszłości wyznał Ci swoje uczucie. Oczywiście nie ma w tym nic złego, niczego innego się nie spodziewałam po moich ukochanych przyjaźniach damsko-męskich (one nie istnieją!). Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę z tego, że od tamtej pory wasza znajomość już weszła na inne tory. Dlatego nie rozumiem jak udało wam się kontynuować waszą znajomość. Udawaliście, że nic się nie stało? Tak po prostu powróciliście do dawnych relacji?
Piszesz, że odsunął się od Ciebie w momencie kiedy Ci dwaj chłopcy zaczęli o Ciebie zabiegać. To oczywiste po waszych doświadczeniach. Ten fakt powinien dać Ci jasno do zrozumienia, że wciąż mu na Tobie zależy. Ponieważ sam dostał kosza, teraz nie ma zamiaru uczestniczyć w Twoich flirtach z nowoprzybylcami... I niestety w tej właśnie chwili wychodzi na wierzch Twój egoizm. Zauważ jedną rzecz. Odrzuciłaś jego uczucia, tak więc straciłaś już swoją szansę. On w chwili gdy na horyzoncie pojawił się ktoś nowy dał Ci wolną rękę - wykazał się tu naprawdę dorosłą postawą. Odsunął się byś mogła zacząć coś nowego. Dlaczego więc Ty w momencie gdy on napotkał swoją szansę, chciałabyś mu to utrudnić? Istnieją dwie możliwości. Albo i Ty w pewien sposób odwzajemniasz jego uczucie, albo z powodu kogoś kto może zepchnąć Cię na dalszy plan, stajesz się zazdrosna. Dopiero powód zazdrości da Ci odpowiedź na własne rozterki - jednak do niego będziesz musiała dojść sama. Jeśli jest spowodowana obawą, że stracisz przyjaciela, sytuacja jest jasna - chcesz zachować przyjaźń. Jeśli jest spowodowana obawą, że zakocha się w kimś innym niż Ty, że z czasem stworzy z tą osobą związek i niewiadomo jak wielkie uczucie - czujesz do niego coś więcej :) Nie bój się drugiej opcji! Jeśli teraz nie widzisz w nim chłopaka to nie oznacza, że nie możesz go takim dojrzeć w przyszłości. Zmieniamy się, zmieniają się nasze uczucia i stosunek do różnych ludzi, sytuacji, możliwości.
Zainteresowało mnie Twoje spostrzeżenie: "od wczoraj gdy był na imprezie z tą koleżanką (tańczyli, a później poszli na spacer, nic szczególnego się nie działo, lecz przytulił ją) to unika mojego wzroku..". Wnioskuję, że jego zachowanie wynika z wyrzutów sumienia. Uważam, że na temat jego wyjścia przydałaby się wam szczera rozmowa (jednak nie wypytuj go, nie ścigaj, nie naciskaj, zachowaj wyrozumiałość i okaż mu zrozumienie - bądź co bądź on nadal nie wie o Twoich rozterkach względem niego, tak więc przydałoby się zachować pozory dobrej przyjaciółki ;)). Jeśli w jej trakcie wyjdzie iż czuje się winny całemu zajściu możesz mieć nie lada problem - on nadal coś do Ciebie czuje. Musisz się jedynie zastanowić i wyciągnąć odpowiednie i przede wszystkim szczere wnioski! Im szybciej podejmiesz decyzję tym lepiej dla Ciebie i dla niego. Możliwe, że on nadal czeka na Twoją reakcję, na jakiś krok z Twojej strony.
Jednak głowa do góry! Nie zostałaś z tym sama ;)
Pozdrawiam
lady_dizzy

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz