Droga zalogo NBS!
Jestem 14-latka, uczeszczam do 2
klasy gimnazjum. Mam problem ze swoja kolezanka z klasy. Czasami da sie lubic-
mozna z nia pogadac na wiele tematow, ponimo, ze czesto gada najzwyklejsze w
swiecie glupoty. Jednak jest z nia problem- nadmiernie klamie. Najlepszym
przykladem obrazujacym jej przypadlosc jest sytuacja z ostatniego tygodnia- w
naszym gimnazjum pisze sie probne testy drugoklasisty. Nasza nauczycielka od
jezyka angielskiego postanowila, ze w ramach omowienia egzaminu z tego
przedmiotu sprawdzimy zadania zamkniete w trakcie lekcji. W trakcie wykonywania
tej czynnosci mielismy zglaszac, co zrobilismy zle. Owa kolezanka zglaszala sie
praktycznie co chwile, co i tak wydawalo sie nam dziwne, bo po ok.6 latach
nauki w szkole jezykowej powinna napisac na full punktow. Gdy spytalam sie jej,
ile miala punktow, stwierdzila, ze ma ich 42/50 (co bylo na bank nieco zawyzona
punktacja). Na nastepny dzien dziewczyny z drugiej grupy spytaly sie jej ile
miala punktow, ta odpowiedziala, ze 48/50. To jest jeden z lagodniejszych
przypadkow. Mam wymienic jeszcze kilka? Ok. Rzekomo pisala z Harrym Stylesem na
tt, byla (UWAGA) w trzech angielskich gazetach i zaczela z nim zwiazek na
odleglosc. Jeszcze? W konkursie zDolnySlazak Gimnazjalista z j.angielskiego do
etapu powiatowego dostala sie moja kolezanka z iloscia 30/40 punktow. A pani X?
Ponoc miala 36/40 punktow i zalila sie nam, ze "tez powinna sie dostac do
powiatowki". w rzeczywistosci miala ich... 24/40. I jak tu wierzyc takiemu
komus? Ok, niech sobie fantazjuje, ale niech nie wciaga w to nas! Czy mozna
jakos ja "przystopowac", nie wiem, pomoc jej? Niekiedy mi jej szkoda,
zaczyna sie juz gubic w swoich klamstwach.
Z gory dziekuje za odpowiedz.
ps. Przepraszam za brak polskich
znakow. Uroki pisania z telefonu :/
Kochana!
Zastanówmy
się najpierw nad przyczynami zachowania Twojej koleżanki. Może to kompleksy,
które stara się nadrobić kłamstwami? Czuje się nielubiana, chce zdobyć szacunek
wśród koleżanek i akceptację rówieśników? Niestety, to działa, jak sama
zauważyłaś, w drugą stronę.
Notorycznych kłamców ciężko
oduczyć brzydkiego nawyku mówienia nieprawdy. Zauważają swój błąd, jak stracą
wszystkich znajomych. Nie wiem, czy ja bym potrafiła przyjaźnić się z kimś, do
kogo nie mam zaufania, z kimś, kogo co drugie zdanie jest kłamstwem.
Mam znajomą, która miała swoje
wymyślone życie, drugi, lepszy świat. Sytuacja się zmieniła, gdy wszystkie
kłamstwa wyszły na jaw. Czy Twoja koleżanka ma świadomość, tego, co napisałaś?
Że wiecie o tym, że mówi nieprawdę? Jeśli nie, zapewne wychodzi z założenia, że
nie ma potrzeby zmiany „strategii”.
Co mogę poradzić? Masz dwa
wyjścia, w zależności, czy bardzo chcesz pomóc koleżance. Pierwsze – rozmowa!
Wyjdźcie gdzieś razem po szkole, pójdźcie razem na zakupy, do parku, na kawę i
porozmawiajcie. To dosyć delikatna sprawa, więc trzeba uważać, żeby nie spowodować
niepotrzebnej kłótni. Ta z kolei jest o tyle dobrym wyjściem, że nie trzeba
przebierać w słowach, a ostry ton sprawia, że informacje jakoś lepiej docierają
do odbiorcy. Minusem jest jednak pogorszenie relacji.
Kolejnym wyjściem jest napisanie
listu (jeśli nie chcesz zostać rozpoznana – na komputerze) i podrzucenie jej do
plecaka, lub, jeśli nie przeszkadza Ci brak anonimowości, podanie wprost.
Najlepiej to zrobić po lekcjach, żeby mogła na spokojnie przeczytać sobie w
domu – wiadomo, ludzka ciekawość.
Czasem zachowanie opisane w Twoim
liście jest przykładem większego problemu. Może ma jakieś problemy? Wizyta u
psychologa powinna pomóc, jednak tego nie powinnaś sugerować, jeśli nie
pozostajecie w bliższych niż koleżeństwo kontaktach.
Mam nadzieję, że uda Ci się „nawrócić”
na dobrą drogę Twoją koleżankę!
Powodzenia!
U mnie w klasie mieliśmy podobny problem. Dodatkowo ta osoba się nie myła (choć sam mówił, że ma nadciśnienie i dlatego wciąż śmierdzi). Też lubił opowiadać zmyślone historie, czego on tam nie zrobił... próbował się podpasować, ale zbyt szybko zraził do siebie większość grupy. Próbowaliśmy rozwiązać ten problem na forum klasowym. Nie wiem czy to coś zmieniło, wciąż śmierdział, a czy przestał opowiadać historie - nie wiem.
OdpowiedzUsuńDlatego życzę powodzenia i cierpliwości.
Fajna notka, cieszę się, że wciąż jesteście i teraz nawet częściej piszecie.
Pozdrawiam
Basia
Mam podobny problem, jak ten wyżej..
OdpowiedzUsuńStrasznie się ciesze, że pojawiła się tutaj odpowiedź ;)
dzięki dziewczyny!
Jakbym czytała o swojej znajomej..
OdpowiedzUsuńDziekuje za pomoc. Chyba zdecyduje sie na list- nie mam jakichs szczegolnie dobrych kontakow z ta dziewczyna, a w ten sposob moge jej uswiadomic jak sie zachowuje. Baaaardzo dziekuje.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że mogłam pomóc! :)
OdpowiedzUsuń