niedziela, 10 marca 2013

"Oklapłe rzęsy"

Cześć dziewczyny,
mój problem polega na tym, że mam "oklapłe" rzęsy, tzn. gdy patrzę w lusterko, zamiast lekko zawiniętych do góry, widzę ciemną linię na granicy między okiem a powieką (jednocześnie mam optycznie pomniejszone oko).
Ostatnio z tego powodu zaczęłam nawet używać tuszu i lekko je 'przygniatać', żeby się trzymały, ale mając 15 lat nie chcę się codziennie malować, i to do szkoły. Nie chciałabym również korzystać z zalotki. Jest jakiś inny sposób na zakręcenie ich do góry?
Pozdrawiam
nektarynka



Droga Nektarynko!

Kto nie marzy o podkręconych zmysłowych rzęsach? Chyba nie ma takiej dziewczyny. Niestety muszę cię rozczarować, bo z tego co wyczytałam to właśnie tusz i zalotka są jedynymi metodami. No... może nie jedynymi. Istnieje inny sposób, a mianowicie trwała dla rzęs. Można ją wykonać u kosmetyczki. Koszt to 40 - 60 zł, a efekt utrzymuje się 1 - 2 miesiące. Niestety na pewno osłabi rzęsy.
Na Wizażu znalazłam jeszcze jedną ciekawą metodę. Cytat : 
"łyżeczka brzuszkiem (czyli wypukłą stroną) do góry,wkładasz rzęsy między opuszkę kciuka a łyżeczkę.przyciskasz delikatnie ,może nawet trochę mocno palec do łyżeczki (pomiędzy tym są rzęsy oczywiście) i przesuwasz równocześnie kciuk i łyżeczkę w przeciwne strony (wyobraź sobie ,że masz klej na kciuku i palcu wskazującym i chcesz go wytrzeć ,wykonujesz wtedy ruchy do przodu i tyłu i każdy palec wtedy "idzie" w przeciwne strony - tak jest tęż z kciukiem i łyżeczka).
dokładniej chyba się nie da tego opisać :)
uważaj- nie włóż sobie łyżeczki do oka i nie powyrywaj rzęs.musisz to zrobić z wyczuciem.i napisz jak Ci poszło :) "

LINK do strony.
Nie jestem przekonana czy to jest do końca bezpieczne, ale może warto spróbować. Łyżeczka powinna mieć niezaokrąglone krawędzi (do nich dociskasz włoski)
Tuszu do rzęs zapewne nie chcesz używać, żeby ich nie osłabiać. Niestety nie ma skuteczniejszego sposobu do stosowania  na co dzień. Żeby je chronić możesz w nie codziennie wcierać olejek rycynowe lub nawet wazelinę. Do tego na pewno dobrze sprawdzi się odżywka. TUTAJ notka o odżywkach. Myślę, że można je stosować codziennie zamiast tuszu do rzęs (prawdopodobnie odrobinę podkręcają końcówki) lub jako baza pod makijaż. Co do zalotki - rzeczywiście nie powinno się jej używać na co dzień do szkoły. Ale może warto ją nabyć, może się przydać na specjalną okazję. Gdyby Cię to jednak interesowało to TU jest notka o zalotkach. Na takie okazje możesz również używać sztucznych rzęs. Ich koszt nie jest wygórowany (10 - 20 zł za parę - na dwoje oczu). Trzeba się do nich zaopatrzyć w specjalny klej. Po nałożeniu go odczekać pół minuty i przykleić tuż nad naturalnymi rzęsami, a gdy klej wyschnie, połączyć włoski tuszem do rzęs. Na dobrą sprawę nic więcej nie mogę doradzić. Jeżeli przeszkadzają Ci proste rzęsy, używaj tuszu, ale przy okazji dbaj o nie, aby (odpukać) nie wypadły ;) Pozdrawiam, Pysia.

6 komentarzy:

  1. Man tak samo. xd Ja sobie maluje codziennie do szkoły. Xdd Mówi się trudnoo... ;-P
    justynkaa...

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję Pysiu ;)
    zaryzykowałam i wypróbowałam ten sposób z łyżczką. Efekt - rzęsy się podkręciły, nie powypadały :D
    Dzięki za podpowiedź o odżywkach, na pewno sobie którąś sprawię
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Na Twoim miejscu nie broniłabym się tak przed tym tuszem do rzęs... Sama mam zawinięte do góry rzęsy, ale na końcach trochę jasne, dlatego żeby je przyciemnić a jednocześnie trochę wydłużyć używam tuszu do rzęs. Jeśli będziesz używała dobrej mascary, takiej która nie skleja rzęs, możliwe nawet, że nikt się nie zorientuje, że masz makijaż. Masz 15 lat, więc strzelam, że jesteś w 2 lub 3 klasie gimnazjum. Większość dziewczyn w tym wieku używa już tuszu, nie mówiąc o innych kosmetykach- pudrach, różach do policzków, kredkach, eyelinerach... Nie wiem, jak jest u Ciebie, ale z tego co pamiętam, u mnie w gimnazjum znaczna część dziewczyn chodziła już umalowana. Nie mówię, że masz nakładać nie wiadomo ile makijażu, ale jeśli będziesz malowała oczy mascarą na pewno nie wyjdziesz na tapeciarę. :) Nauczyciele też nie powinni raczej się czepiać. Umiejętnie zrobiony makijaż wcale nie musi od razu rzucać się w oczy.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mnie się czasami leciutko same podkręcają, ale to naprawdę rzadko ;d Haha, ale zauważyłam, że niektórzy chłopcy mają tak seksownie zmysłowo zawinięte rzęsy xd

    OdpowiedzUsuń
  5. znam też (wydaje mi się -najlepszy sposób) a mianowicie henna rzęs. jest to stosunkowy tani zabieg efekt utrzymuje się kilka miesięcy. Włoski są pogrubione,ładnie wyglądają. Henna wzmacnia rzęsy. Rano, przed szkołą wystarczy podkręcić lekko zalotką . :):)

    OdpowiedzUsuń
  6. Anonimie z 11 marca 2013 17:06
    Tak, chodzę do 2 gimnazjum i również uważam, że najlżejszy makijaż to podstawa. Jednakże czytając tyle o tuszach, jak wysuszają i niszczą rzęsy, uznałam, że powinnam zacząć się trochę ograniczać ;)

    OdpowiedzUsuń