sobota, 13 kwietnia 2013

Skuteczna nauka


Hej ;) Mam prośbę, mogłabyś napisać notkę o tym jak się uczyć żeby się nauczyć? Jakieś techniki, jak się przygotować, itp. :D
~Lilou

Droga Lilou!
Nauka to jeden z ważniejszych elementów życia człowieka, od kilku, do nawet kilkudziesięciu lat życia, czy to się komuś podoba czy nie. Różne są opinie, czy jest nam to naprawdę potrzebne, czy właśnie wręcz przeciwnie. Jednak taki mamy obowiązek, więc może zamiast na niego narzekać, warto by zrobić z niego przyjemność? Trudne? Oczywiście, ale co najważniejsze: wykonalne. Jaka jest recepta? Po pierwsze najbardziej skupiamy się na rzeczach przez nas lubianych. Po drugie, w przedmiotach trochę mniej przypadających nam do gustu, znajdujemy pozytywne strony i zadania, które w późniejszym życiu będzie dla nas nabyta z nich wiedza spełniać. Po trzecie stawiamy przed sobą mocny i wyraźny cel. Po czwarte i chyba najważniejsze uczymy się jak najszybciej i w jak najlepszy dla nas sposób, aby nie było to udręką. Ale od początku.

1. Motywacja
Jest niepodważalną podstawą każdego sukcesu. Bez niej nie zabierzemy się za nic, co też łączy się z brakiem jakichkolwiek osiągnięć. Obudzimy się w pewnym momencie życia i stwierdzimy, że patrząc w przeszłość, praktycznie nie ma na co patrzeć. To przykre i dlatego nie wolno dopuścić do takiej sytuacji. Tylko skąd ową motywację brać? Najlepszym źródłem jesteśmy my sami. A dokładniej cele, które przed sobą stawiamy. Dużo łatwiej iść, jeśli zna się koniec, bo wtedy liczy się czas do końca. Dlatego pierwszym punktem jest wyznaczenie sobie czegoś, do czego dążymy. W tym wypadku chodzi o naukę, dlatego końcem podróży powinna być wymarzona praca. Zastanów się w jakim zawodzie widzisz siebie w przyszłości. Co chciałabyś robić przez większą część swej egzystencji. Jest to podstawowe pytanie i gdy na nie szczerze odpowiesz, duża część sukcesu jest za Tobą. Wiem, że jest to bardzo trudne, ale poświęć czas i znajdź swoją przystań. Gdy już to należy do przyszłości, należy ustalić drogę. Składają się na nią głównie szkoły i studia, które wybierasz oraz zajęcia dodatkowe, organizacja czasu. Po ustaleniu tego wszystkiego spokojnie możesz dążyć do celu i robić rzeczy właśnie w tym kierunku, a nie miotać się i tracić czas. Kolejnym sposobem znalezienia motywacji, wyjątkowo podobnym, jest zdanie sobie sprawy po co się uczysz. Powodów może być wiele i nie koniecznie chodzi o przyszłość zawodową. Zainteresowania, własna satysfakcja, cokolwiek, byle naprawdę Ci na tym zależało.

2. Plan działania
Jestem z tych ludzi, którzy uważają, że podstawą sukcesu jest dobry plan. I tym razem będę Cię do niego przekonywać, jako do świetnej pomocy. I chodzi mi teraz o plan krótko oraz długoterminowy. Zaczniemy od drugiego. Łączy się on z poprzednim punktem. Jeśli będziesz już wiedziała, co chcesz robić w życiu, możesz nakreślić sobie orientacyjny plan: w jaki sposób będziesz dążyć do celu, jakich zadań z tym związanych się podejmiesz, a co właśnie odpuścisz, aby nie tracić czasu. Dodatkowo możesz założyć zeszyt lub nawet dokument Word, w którym udokumentujesz swoje postępy. Pomaga to wyjątkowo przy utrzymywaniu motywacji. Teraz plan krótkodystansowy, a dokładnie rozpiska tygodnia. Chodzi o to, aby dokładnie rozplanować sobie każdy dzień, po kolei. Lekcje, zajęcia dodatkowe, spotkania ze znajomymi, nauka. Wszystko to wpisujesz w godziny. Im lepiej zorganizujesz czas, tym lepiej go wykorzystasz. Niektórzy bardzo się tego boją, ponieważ planowanie kojarzy im się z brakiem wolnego czasu. No właśnie to nie prawda. W swój grafik musisz takowy czas wcisnąć, więc nie martw się, nie utracisz go. Po prostu zamiast godzinami, bez celu przesiadywać przed komputerem, najpierw coś poczytasz, potem porozmawiasz ze znajomymi na facebooku, a potem jeszcze coś innego. Dobrze przemyśl każdą w planie pozycję. Nie idź w żadną przesadę, ponieważ wtedy szybko się zniechęcisz i co Ci z tego? Wdróż grafik jak najszybciej, od razu zauważysz, że masz więcej czasu. Zaczniesz znajdować miejsce na swoje zainteresowania, chociaż wcześniej nawet nie wpadłoby Ci do głowy, że z tym wszystkim zdążysz. Warto!

3. Miejsce
Może wiele osób uzna, że nie ma to dla nich znaczenia. W końcu jaka jest różnica, gdzie się uczą? Ano różnica jest i to znaczna. Nie koniecznie dostrzegasz to w swym życiu, ale Twój umysł wie swoje. Chodzi głównie o porządek. W bałaganie zaczynasz być rozdrażniona i gorzej przyswajasz wiadomości. Poza tym gorzej się skupiasz. Taka nauka to lekkie marnotrawstwo czasu. Lepiej uprzątnij swoje stanowisko nim zabierzesz się do powtórek. Dodatkowo postaraj się, aby wokół Ciebie było rzeczy miłe, takie które lubisz. Nie będą Ci wówczas przeszkadzać. Jednak pamiętaj też, abyś nie otaczała się rzeczami rozpraszającymi. Co do muzyki… Różni ludzie, różne zdanie. Dlatego tutaj nie powiem: tak rób, tak nie rób. Chociaż mam pewne zdanie w tej kwestii. Muzyka raczej odwraca nasze myśli od nauki, w ogóle od rzeczy przyziemnych, w końcu po to jest, aby pomagać naszej psychice. W ten sposób, głównie jeśli jest to utwór ze słowami(czyli jak większość), rozprasza nas, zamiast pomagać. Ostatecznie możesz zdecydować się na muzykę instrumentalną, zależnie od preferencji może wprowadzić w dobry nastrój i potęgować nasze skupienie(o ile będzie co potęgować).

4. Systematyczność
Niektórym się nie chce. Do historii już przeszli studenci uczący się w nocy przed sesją. Taki poczynania są najgorszą możliwą opcją. Przydaje nam się jedynie to, co zostanie zapisane w pamięci długotrwałej, a do niej są „przekazywane” informacje podczas snu. I musi to być sen trwający parę godzin. Poza tym im więcej powtórek danego materiału, tym więcej zapamiętamy prawie na zawsze. Dlatego naukę należy rozpoczynać jak najdłużej przed testem/egzaminem. Najlepiej nie męczyć się godzinami spędzonymi nad jednym tematem. Lepiej codziennie powtarzać go raz, tym sposobem przez tydzień, nie męcząc się zbytnio oraz nie poświęcając bardzo dużo czasu, zapamiętasz cały materiał. Kolejnym plusem systematycznej nauki jest fakt, że później na większy egzamin wystarczy Ci jedna, dwie powtórki, aby pamiętać temat, łatwiej Ci się dobrze przygotować.

5. Jakim typem jesteś?
Potocznie mówi się, że można być wzrokowcem lub słuchowcem. Jednak ja dość dawno już, odkryłam pogląd o kolejnej grupie, a mianowicie ruchowcach. O ile dwie pierwsze opcje na pewno są Ci znane i umiesz do nich dopasować techniki, o tyle trzecia może być zagadką. A definicja jest bardzo prosta. Po prostu Ci ludzie lepiej zapamiętują poprzez czynna naukę. Nie przepadają za książkową wiedzą, dużo lepiej gdy są to doświadczenia. Dodatkowo są bardzo ruchliwi, mocno gestykulują. Mam nadzieję, że teraz mniej więcej rozumiesz o co chodzi. Nie zawsze człowiek w 100% należy do jednej grupy. Zdarza się, że łączy różne. Jeśli odkryjesz, do której Ty pasujesz, od razu będziesz mogła ułatwić sobie pracę. Konkretne techniki skierowane do danych ludzi pomagają i przyśpieszają przyswajanie wiedzy. Dlatego radzę zastanowić się lub po prostu sprawdzić, jak uczy Ci się najlepiej. Jeśli nadal nie jesteś tego pewna, wystarczy wdrażać techniki z każdej kategorii, przeplatać je i łączyć. 

6. Konkretne techniki
Skoro zdarzyłam już pomęczyć Cię teorią nauki, czas na konkretne techniki, pomagające w zapamiętywaniu i ogólnie uczeniu się, bo w końcu o to mnie prosiłaś. Będą to sposoby na różne przedmioty, czasami trochę nieposkładane.
-Kolorki- Sposób prosty i pewnie wszystkim znany, skierowany głównie do wzrokowców. Polega on na używaniu kolorowych zakreślaczy, w mocnych, często fluorescencyjnych odcieniach. Osobiście zawsze stosuje to przy nauce słówek czy dat. Wystarczy kupić zestaw pisaków i zakreślać! Pamiętaj, aby nie zaznaczyć na przykład wszystkich słówek jedną barwą. W kompletach jest od czterech sztuk, dlatego stosuj je na zmianę. Niebieski, zielony, czerwony, żółty, niebieski, zielony, czerwony, żółty i tak dalej. Dzięki temu skupiasz się na konkretnej linijce, nie zlewają Ci się one. Bardzo dobry, sprawdzony sposób. Dodatkowo nie wymaga zbyt dużych wkładów gotówki. Możesz nimi również zaznaczać najważniejsze części tekstu.
-Fiszki- Klasyka dla wzrokowców. Można je kupić lub zrobić samodzielnie. Całość opiera się po prostu na małych karteczkach, najlepiej kolorowych. Umieszczasz na nich słówko, wzór czy datę.  Potem powtarzasz. Możesz skorzystać z dodatkowej metody grupowania. To co umiesz na jedną kupkę, czego nie umiesz na drugą. Chociaż może być ich więcej, oczywiście. Bardziej niekonwencjonalnym sposobem jest również obwieszenie nimi pokoju. Umieszczasz karteczki w widocznych miejscach i mimowolnie patrzysz na nie podczas codziennych czynności. Nawet nie zauważysz gdy wejdą Ci do głowy.
-Na głos- Proste, przeznaczone dla słuchowców, chociaż na dłuższą metę męczące. Chodzi o czytanie materiału na głos. Wtedy angażujesz w prace zmysł nie tylko wzroku, ale i słuchu. Dlatego zapamiętujesz 2 razy lepiej. Dobre gdy nie wiesz, czy jesteś słuchowcem czy wzrokowcem. Niestety minusem jest zmęczony głos i dłuższy czas czytania tej samej partii tekstu, niż przy tym po cichu. Wyjątkowo dobrze ten sposób sprawdza się przy językach i trudniejszych słowach w ogóle.
-Śpiew- Słuchowcy z talentami muzycznymi będą w niebie. Niby łączy się to z poprzednim punktem, ale jednak to co innego. Zamiast po prostu czytać tekst, ułóż z niego piosenkę, a potem podśpiewuj. Nie od dziś wiadomo, że utwory muzyczne wchodzą nam do głowy dużo lepiej niż wszystko inne. Dlaczego więc z tego nie skorzystać? Ułóż własną muzyką, albo skorzystaj z już dostępnej. Słowa są nam niejako narzucone, ale oczywiście możesz je zmieniać, dodać coś od siebie. Ułatw sobie zapamiętywanie!
-W ruchu- Teraz wreszcie coś dla ruchowców. Jednak i inni mogą spróbować aby urozmaicić chwile spędzone przed książką i nie zanudzić się na śmierć, ponieważ to prowadzi do utraty koncentracji, a przez to nie zapamiętujemy tyle, ile powinniśmy. A na czym metoda się opiera? Na poruszaniu się. Weź kartkę do ręki i przechadzaj się z nią w ręce. Oczywiście przy okazji powtarzaj. Możesz również wybijać rytm, odgrywać jednoosobowe scenki. Co chcesz, byle pozostać w ruchu.
-Nagrania- Genialne dla słuchowców. Wystarczy nagrać czytany przez siebie materiał i puścić sobie parę razy, chociażby podczas zasypiania. Efekt gwarantowany, o ile zbyt szybko nie oddamy się w objęcia Morfeusza. Ogólnie jest to metoda bezstresowa oraz mimowolna. A chyba takie są najprzyjemniejsze.
-Mapa myśli- Nie zawsze skuteczna, bo w końcu nie zawsze da się coś rozpisać, czasami jest to po prostu zbity tekst. Jednak jeśli masz tylko taką możliwość, twórz mapy myśli. Jeśli nie wiesz czym one są, zaraz wyjaśnię. Na środku kartki umieszczasz słowo klucz, a wokół inne, jako gałęzie i tak coraz bardziej szczegółowo. Przydaje się ta praktyka na przykład przy lekturach. Dobry sposób na przypomnienie sobie bohaterów. Słówka z języków również się sprawdzają.
-Pisanie- Dobre przy słówkach. Pisząc paręnaście razy dane słowo, świetnie go zapamiętujesz, potem już odtwarzasz je naturalnie. Może to się wydawać monotonne i bezsensowne, ale naprawdę takie nie jest. Spróbuj bo warto.

Podałam Ci moim zdaniem najlepsze sposoby na skuteczną naukę. Mam nadzieję, że z nich skorzystasz i przyniosą świetne efekty. Jednak musisz pamiętać, że cała edukacja opiera się na ciężkiej pracy. Oczywiście, można sobie ułatwiać zadanie, ale nigdy nie będzie to droga usłana różami. Dlatego nie myśl, że po zastosowaniu moich pomysłów wiadomości zaczną Ci magicznie wchodzić do głowy. Istotą sprawy są liczne powtórki i na nich musisz się oprzeć.

Samych szóstek!
Loremi 

13 komentarzy:

  1. Świetna notka, Loremi! :)
    Co do muzyki, ja mam całkiem odwrotne spojrzenie: mózg mając muzykę i zadanie z matematyki, przestawia się na zadanie, muzykę oddzielając jakby grubym murem, powodując jeszcze większe skupienie. Ale, to zależy od osoby, mi osobiście muzyka bardzo pomaga.
    A dlaczego porwórki dłużej się pamięta? Ponieważ jedna informacja to jedno cieniutkie połączenie neuronowe w mózgu, które jak kilka razy się powieli, umacnia się.
    Ze strony swojego działu mogę jeszcze tylko dodać: kosteczka czekolady, dotleniony mózg, 250ml wody i do dzieła! :D
    A swoją drogą, kilka razy próbowałam grafiku, ale chyba jestem na to za lewnia...

    OdpowiedzUsuń
  2. Loremi, koniecznie muszę wypróbować tę metodę z grafikiem, ponieważ muszę oduczyć się włączania laptopa od razu po przyjściu z domu. Jest to dość duży problem (o ile nie uzależnienie), bo zamiast się normalnie uczyć, co chwilę spoglądam na monitor. I żeby chociaż z jakimś celem! Nie! Bezmyślne zombie, gapiące się na Zszywkę i Demotywatory XD
    Dzięki za naprawdę przydatną notkę ;)
    nektarynka

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję bardzo, na pewno skorzystam :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobra, dobra, dobra notka :) Dziękuje :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Niedziela... Zaraz zacznie się nowy tydzień i trzeba uczyć się do tych wszystkich sprawdzianów i kartkówek -.-' Notka na pewno mi się przyda ;D

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo proszę o głosowanie na Darię Chilicką, pomóżcie spełnić jej marzenia :) ostroleka-beauty.pl/wyniki/

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo fajna, i przydatna notka! Dziękuję, na pewno mi się przyda, bo właśnie zaraz muszę się zabrać za naukę. Jutro do szkoły.. :(

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo przydatna notka C: W najbliższym czasie mam dużo sprawdzianów i na pewno spróbuję Twoich porad :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetna notka. Paru rzeczy nie wiedziałam, a ty o nich wspomniałaś. Chętnie skorzystam.

    OdpowiedzUsuń
  10. Jeśli chodzi o techniki to zauważyłam, że używam kilku :).
    Niemieckiego uczę się tak, że słówka z rodzajnikami rozdzielam na trzy kolory, których nigdy nie zmieniam.
    Wszystko co z matmą związane - rozpisuję na kartkach.
    Wierszy na pamięć, prezentacji uczę się chodząc po pokoju i głośno mówiąc. ^ ^
    No, ale jak napisałaś - nie każdy w 100 % pasuje do jednej grupy.

    Świetny post.

    Justyna

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja najbardziej lubię rymowanki. Polecam do "wyliczanek" typu "Co produkowali starożytni Rosjanie w Afryce". I rysunki też dobre. Ale przede wszystkim trzeba sobie wszystko wyobrażać, bez tego się nie da :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Jest jeszcze metoda skojarzeń. Jakieś słowo lub data może nam się kojarzyć z czymś, co wydarzyło się w naszym życiu, czy z czymkolwiek innym. No i metoda historyjki, możemy wykorzystać również do dat. Cyfry można porównać do jakichś rzeczy w naszym świecie i w kolejności takiej dokładać te słowa do naszej, najlepiej abstrakcyjnej historyjki ;).

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetna notka ! Zamierzam wypróbować, niektóre metody. Np. Rozkład tygodnia, oraz fiszki. Stosuję sposób " podkreślania wiadomości. Ale to tylko jednym kolorem :) Notka naprawdę przydatna zwłaszcza teraz, kiedy rok szkolny się powoli kończy, a oceny trzeba poprawiać: )

    OdpowiedzUsuń