Witam! Mam 15 lat, chodzę do II gimnazjum. Otóż na początku I klasy
zakolegowałam sie z takimi dwiema dziewczynami. Dajmy im 'X' i 'Y'. One znają
się już od urodzenia, ich rodzice się znają, mieszkają w blokach obok siebie. I
było fajnie. Wszędzie razem chodziłyśmy. Ale nie mogę nazwać ich
przyjaciółkami, nie mogłam im mówić o wszystkim. W II klasie zrobiły się mi
bliższe. No i ja jestem taką osobą, której uśmiech by z twarzy nie schodził,
potrafię się odgryźć, potrafię być chamska. Bezczelna też jestem. Ja zawsze
rzucę jakimś tekstem ,wszyscy się śmieją. I właśnie.. W domu jestem też
roześmiana, a gdy mam problem, nie pokazuję go innym. I od pewnego czasu
zaczęłam się lepiej dogadywać z 'X'. Nie mówię jej o wszystkim ,ale
mniej-więcej, wspieram ją, pocieszam. Poza tym mam z nią więcej wspólnego niż z
'Y'. No i 'Y' jest strasznie ambitna. I trochę nie w porządku. Na sprawdzianie
ja jej pomogę,a jak ja chcę pomocy, to udaje, ze mnie nie słyszy. I już w ogóle
zaczęła mnie trochę denerwować. Kiedyś, gdy poszła sobie do domu, zostałam sama
z 'X'. Zaczęłyśmy o niej rozmawiać i okazało się,że ona ma takie samo zdanie o
'Y', jak ja. Też ją nieraz tak denerwuje,że na zewnątrz się uśmiecha, ale w
środku aż się gotuje - zupełnie tak samo, jak ja. I ustaliłyśmy,że ta rozmowa
zostanie między nami. No właśnie...Czasem ja i 'X' po prostu się do siebie
uśmiechamy, w ogóle 'X' jest poważniejsza, a 'Y' dziecinna i nie da się z nią
pogadać o poważnych tematach. I teraz czuję,że już nie jest tak samo..Wspaniała
trójka (tak o nas mówiono) jakby się rozbiła... 'Y' się chyba domyśla, co o
niej myślimy. Ogólnie bardzo lubię obie, ale 'X' jest mi bliższa, czuję,że mogę
jej bardziej ufać. Razem szalejemy i w ogóle. A 'Y' też jest ok., tylko naprawdę
czasem zachowuje się nie fair...Ale mimo wszystko chciałabym,aby było tak, jak
kiedyś. Więc : 1. co mam zrobić, by było tak, jak kiedyś? 2. co zrobić, by dać
do zrozumienia 'Y',że nie zachowuję się dobrze, ale żeby jej nie urazić? Poza
tym nie chcę ich skłócić.... Pozdrawiam! :*~panna_Z
Droga Panno_Z...
Napisałaś, że masz więcej wspólnego z "X" niż z "Y"... To może lepiej zaprzyjaźnić się tak na dobre i złe tylko z "X"? A z "Y" poprostu się kumplować? Jeżeli jednak wolałabyś przyjaźnić z nimi obiema to najlepszym rozwiązaniem byłaby rozmowa we trójkę (Jeżeli "X" też tego chce). Możecie spotkać się u kogoś w domu (Ciebie, "X", "Y") - tak, żeby nikt wam nie przeszkadzał w rozmowie. Powiedzcie "Y" że chcecie się przyjaźnić we trójkę, ale chciałybyście aby ona zachowywała się wobec Was wporządku. Możecie powiedzieć tak:
"Odpowiesz nam na jedno pytanie? Ale tak szczerze. Chciałabyś się z
nami przyjaźnić czy tylko kolegować? Już się trochę znamy... Na początku było
fajnie i wogóle. Ale później coś się zmieniło... Być może już zauważyłaś, że ja
i "X" się do siebie zbliżyłyśmy. Chciałybyśmy abyś ty również nam
ufała i była wobec nas fair." Ogólnie chodzi o to, żeby wiedziała, że się
od niej nie oddalacie. Bo być może myśli, że skoro tak bardzo się zakumplowałyście
(Ty i "X") to może nie chcecie nadal się z nią zadawać. Jeżeli
natomiast "X" nie chce się przyjaźnić z "Y" to powiedz tak
samo tylko, że w liczbie pojedyńczej:). Ale najpierw porozmawiaj z
"X". Powiedz jej, że to, że nadal chcesz sie kumplować z
"Y" nie będzie miało wpływu na Wasze dalsze relacje. Pozdrawiam.
Sindy
Sindy (18:03)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz