wtorek, 28 czerwca 2011

Chcę się odkochać!

Cześć, przeczytałam dużo waszych porad i tekstów..bardzo mi się spodobały i sama teraz chciałabym wam zadać pytanie, może Wy mi pomożecie....Wasz blog jest bardzo ciekawy i zawsze można liczyć na pomoc mam nadzieje, że teraz też mi pomożecie..

To prawda że stara miłość nie rdzewieje, bo jakiś rok albo więcej zakochałam się w kolesiu z mojej klasy, próbowaliśmy być razem ale nie było tego co jest potrzebne w związku, ja go pokochałam za bardzo, myślałam ze zapomnę, ale mi się to nie udało. Przez kilka miesięcy starałam się traktować go jako kolegę ale po sylwestrze, który spędziliśmy razem, znowu pojawiła się iskierka nadziei, i znowu to uczucie które gasło zaczęło się nasilać... bardzo chciałabym przestać kochać ale to nie w mojej mocy.. nie wiem czy to tylko moje wyobrażenia czy coś się ze mną dzieje niedobrego?? Proszę Wasz blog o pomoc,pomóżcie mi jak mam o nim zapomnieć, kiedy codziennie go spotykam i codziennie się z nim kontaktuje, rozmawiam i pisze na gadu. Co mam dalej robić? Proszę Was o pomoc. I z góry bardzo dziękuje, proszę o pomoc i o odezwanie się jak najszybciej:**

~Paula

Paulo!

Część ludzi twierdzi, że odkochanie się jest zupełnie niemożliwe, bo jakaś cząstka naszego uczucia będzie w nas na zawsze. Być może to po części prawda, ale na moim własnym przypadku mogę stwierdzić, że da się odkochać, przestać o kimś myśleć, jako o kimś w kim się kochamy. Nie wiem czy dla wszystkich jest trudno, dla mnie na szczęście nie było.

Złożyły się na to dwa czynniki:
  1. Zaczęłam tracić cierpliwość. Poprzez własną beznadziejność i poczucie bezsilności zaczęłam sama siebie dołować. Nie mogłam nic zrobić, bo on nie chciał ze mną być i koniec.
  2. Podczas jednego z Sylwestrów kilka lat temu stałam z kieliszkiem szampana i myślałam, co muszę zmienić w tym roku, co chcę osiągnąć. Jednym z postanowień było to, że jeśli go nie zdobędę i jeśli nie będziemy razem w ciągu kilku najbliższych miesięcy to to już będzie definitywny koniec. Kiedy nic się nie zmieniało przypomniałam sobie moje postanowienie i zapomniałam. A też widywałam go codziennie, byliśmy przyjaciółmi.
U mnie to się wydaje takie proste. Może w innych przypadkach jest inaczej, ale trzeba wierzyć i starać się dochować postanowień. Znajdź chwilę dla siebie, zrelaksuj się i pomyśl o tym szczerze. Przeprowadź sama ze sobą poważną rozmowę. Od jej wyniku będzie decydowało powodzenie misji. Odpowiedz sobie na pytania:
  • Czy on jest jedyny na świecie?
  • Czy warto o nim marzyć skoro wiem, że nic tego nie będzie?
I potem nie myśleć o nim, przekonywać samą siebie, że to nie ma żadnego sensu. Należy znaleźć lekarstwo na swoją duszę, może zakochać się w kimś innym? I zrobić to na przekór temu, że nasze serce bije szybciej dla kogoś innego. Jeśli miałoby nam to pomóc to może ograniczyć do minimum kontakty z chłopakiem, w którym się kochamy? Spróbować też poznać nowych ludzi, wśród których może znaleźć się ktoś naprawdę fajny:)

Życzę powodzenia i trzymam kciuki,
Em-94

P.S Trzymam kciuki za trzecioklasistki:) Powodzenia! Em

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon wykonała prudence. z Panda Graphics. Credits: x | x