czwartek, 23 czerwca 2011

Jak mam się jej pozbyć?


Hej dziewuszki! Nawet, jeśli nie odpowiecie, to chociaż się wygadałam! Pół roku temu miałam praktyki w domu dla starszych, upośledzonych ludzi - bardzo mi się spodobało, więc koleżanka podała mi adres pewnej organizacji, która zajmuje się nie starcami, a nastolatkami. Nie namyślając się zbyt długo, umówiłam się na rozmowę itd. Pewnego dnia ta sama koleżanka zaproponowała, że ona też tam pójdzie. Nie no, nie miałam nic przeciwko - im więcej osób pomaga, tym lepiej. Przez pierwsze dwa tygodnie tylko ja pojawiałam się w ośrodku, bo ona nie miała czasu. Pewnego dnia poznałam jednego wolontariusza, nazwijmy go X. Bardzo dobrze dogadywałam się z X - razem bawiliśmy się i uczyliśmy osoby, które uczęszczały do ośrodka. Czułam, że coś ten teges mogę do niego czuć... Niestety, kiedy koleżanka w końcu się pojawiła, że odstawiała X na krok (chociaż powiedziałam jej, że mi się podoba). Co prawda tak czy siak X tylko ze mną rozmawiał, bo moja koleżanka była strasznie nieśmiała i nie wiedziała, co powiedzieć, więc tylko za nim chodziła... ARRGH! Potrafiła zapomnieć o dziewczynie, którą razem się opiekowałyśmy (każdy w ośrodku ma swojego 'kumpla'), aby tylko usiąść koło niego na lunchu. 
Niestety, to jeszcze nie wszystko... Ta koleżanka co chwila chce jechać do ośrodka i wracać ze mną do domu. Autobusy nie jeżdżą u nas aż tak często, więc często jedziemy razem. Dobra, nie mam nic przeciwko tym autobusom, ale kurczę, kiedy postanowiłam dojeżdżać rowerem, na drugi dzień też postanowiła wyciągnąć swój rower... Najgorsze jest to, że ona musi mieć zawsze wszystko to, co najlepsze. Jest strasznie ambitna i zazdrosna, bardzo łatwo można urazić jej 'dumę'. Często w rozmowie (nawet nieświadomie) daje ci odczuć, że jesteś głupszy od niej. Wczoraj, w ośrodku, oznajmiła mi, że "za tydzień idziemy razem z Anią i Marzeną (opiekujemy się nimi) na kręgle, wszystko obgadałam już z Sarą (taką jakby "szefową") i w ogóle wszystko już jest gotowe - spotykamy się o 16 bla bla bla". Myślałam, że ją tam, za przeproszeniem, zatłukę. Nawet się nie spytała, czy jestem wolna w ten dzień, nic! I to nie pierwszy raz! Powiedziałam, żeby następnym razem najpierw ustalała takie rzeczy ze mną, jeśli chce coś takiego robić... W ogóle w tym ośrodku, to cały czas za mną łazi, nawet nie można sobie z nikim porozmawiać, bo ona podsłuchuje. Ostatnio bawiłam się z taką dziewczynką z zespołem downa. Kiedy dziewczynka poszła po jakieś tam zabawki, koleżanka usiadła koło mnie i powiedziała coś w stylu: "zauważyłam, że jak Ania odwraca głowę, to nie chce rozmawiać i chce, abyś zostawiła ją w spokoju... kiedy odchyla głowę do tyłu i coś tam coś tam, to jest zaniepokojona... no wiesz, chcę, abyś wiedziała, jestem tu, aby pomagać". Jakbym, kurde, nie wiedziała. Niech da mi ona trochę swobody, kurde! No i lubi pokazywać ludziom, że jest mądrzejsza od nich. Strasznie mnie to wnerwia, bo przyszłam tam pomagać ludziom (a to KOCHAM), a muszę się z taką ambitną dziewuchą męczyć. Naszły mnie nawet myśli, aby to wszystko rzucić, ale za bardzo przywiązałam się tam do ludzi... Jestem bezkonfliktową osobą, w ogóle wyznaję miłość i pokój, ale z nią mam problem. TYLKO i wyłącznie z nią, nikim więcej. Koleżanka strasznie lubi się rządzić, wszystko musi być po jej myśli... 
Moje pytanie brzmi: jak dać jej do zrozumienia, że nie jestem idiotką, że ona nie jest pępkiem świata, że sama też potrafię COŚ zrobić i w ogóle potrzebuję trochę swobody? Po kilku próbach rozmowy, potrafiła nie odzywać się do mnie przez kilka dni (chociaż mam to głęboko gdzieś), ale moja najlepsza przyjaciółka bardzo ją lubi. Co robić? Pozdrawiam i dziękuję za wysłuchanie :* Aaach, jak lżej! :) 


~Dominika

   

Droga Dominiko!
 Myślę, że Twoja koleżanka szuka sobie autorytetu i to Ciebie namierzyła jako cel. Zauważ, że próbuje się do Ciebie upodobnić (chociażby ten rower, czy chodzenie za Tobą i robienie tego samego co Ty). Niestety teraz próbuje Ci pokazać, że jest lepsza od Ciebie, rywalizuje z Tobą. Myślę, że ona po prostu jest zazdrosna o Twoje dobre kontakty z ludźmi i chce mieć takie same, chce, aby przestali Cię lubić. Zupełnie się tym nie przejmuj! Przecież nie możesz dać jej satysfakcji! Jeśli tylko pokażesz, że Ci zależy i przejmujesz się jej działaniami, na pewno tak szybko nie odpuści. Moja rada? Olej ją. Nie zwracaj uwagi na to, co mówi, oczywiście odpowiadaj jej na pytania, rozmawiaj, ale udawaj, że wszystko Ci odpowiada. Choćbyś była nie wiem jak wkurzona, udawaj, że wszystko jest dobrze i jesteś bardzo zadowolona z życia! Zobaczy, że jakoś nie denerwują Cię jej zagrywki i odpuści. Sama mówiłaś, że nie ma sensu z nią rozmawiać, bo obraża się i nic do niej nie dociera..
 Za każdym razem, gdy coś zaproponuje, czy da Ci odczuć (jak pisałaś wyżej), że uważa Cię za idiotkę i próbuje pokazać, jak będzie lepiej, nie rezygnuj ze swojego planu! Wykonaj go, bądź zaproponuj lepsze wyjście z sytuacji, którego ona już nie przebije. Przykładowo koleżanka znów powie Ci o spotkaniu z dziewczynami i kręglach ( ja też zauważyłam w tym zdaniu czystą złośliwość i próbę "przejęcia sterów"), odpowiedz, że jest taka ładna pogoda i może dziewczyny wolałyby pojechać na konie. Wspomnij o swoim znajomym wujku, który mógłby Wam pomóc, bo ma stadninę. Myślę, że większości spodoba się ten pomysł, a ona zrezygnuje.:)
 Jeśli dziewczyna nadal będzie tak uparta, zwróć jej na to uwagę. Po prostu powiedz jej, że np. dzisiaj chcesz sama jechać autobusem, bo nie masz ochoty na jej towarzystwo. I usiądź w na końcu. Jeśli powtórzy się sytuacja z tą dziewczynką, odpowiedz jej, żeby nie wtrącała się w Twoje życie, tylko zajęła się swoimi podopiecznymi. Możesz też powiedzieć jej, że denerwuje Cię jej zachowanie, bo uważasz, że miesza się w nie swoje sprawy. Myślę, że taka dawka oschłości i odrobina prawdy sprowadzą ją do normalności, a Ty będziesz miała spokój.;)
 Zastanów się. Może ciekawość leży po prostu w jej naturze i jest to typ osoby, która wszędzie musi być, mieć wszystko? Może ona tego nie kontroluje? W takim przypadku nie zawracaj sobie nią głowy i postaraj się ją zaakceptować, nie nakręcać się specjalnie i zachować spokój. Tego już nie zmienisz.
Pamiętaj, żeby po prostu nie przejmować się tą dziewczyną! Policz sobie do 10, oddychaj głęboko i myśl sobie, że to Twoje życie, a ona nie ma prawa się do niego wtrącać!;)
Mam nadzieję, że się uda.
Margaret

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon wykonała prudence. z Panda Graphics. Credits: x | x