Cześć dziewczyny!
Mam wielki problem i mam nadzieję, że mi pomożecie. Mianowicie: rodzice nie akceptują wyboru mojej szkoły. Kończę gimnazjum w tym roku i idę do ogólniaka. Jestem humanistką, świetnie mi idzie z polskiego, zdolności lingwistyczne też są moją dobrą stroną, więc szybko uczę się języków, ale wolę język polski. Historię nie lubię zbyt bardzo, bo nie potrafię zapamiętać tych wszystkich wydarzeń i dat, ale staram się. Idę na profil z rozszerzonym polskim, angielskim i historią. Nie lubię ani przedmiotów ścisłych ani przyrodniczych - nie jestem w nich utalentowana, jestem z nich średnia, ale nigdy nie chciałabym uczyć się ich na poziomie rozszerzonym. Byłam nawet u doradcy zawodowego, który doradził mi klasę humanistyczną w liceum.
Problem w tym, że teraz na rynku pracy nie ma pracy dla humanistów. Moja mama nalegała, abym poszła do technikum ekonomicznego, mimo, że nie mam zainteresowań matematycznych. Później namawiała mnie na technikum hotelarskie (wiem, że po samym technikum hotelarskim jest się sprzątaczką), później na obsługę turystyczną później nawet na technikum informatyczne! To nie są moje klimaty! Później stwierdziła, że nie mam żadnych talentów i jestem głupia (mam średnią 4,8 myślę, że to dużo) i doradzała mi zawodówkę! Nie mam nic do zawodówek, ale to nie moje klimaty. Fakt - na rynku pracy liczą się ludzie z zawodem, ale nawet po technikum trudno dziś dostać pracę. Mama twierdzi, że powinnam skończyć technikum i iść od razu do pracy, bo rodzice po skończeniu szkoły średniej nie chcą mnie dalej utrzymywać. Mama twierdzi, że studia nic nie dają, bo dla magistrów teraz nie ma pracy. Mówi też, że gdybym poszła do technikum mogłabym pracować i studiować zaocznie. Ale skoro nie ma pracy dla magistrów, to jak może być praca dla ludzi po samym technikum? Myślę, że dla ludzi po zawodóce będzie praca, bo po prostu są zawody, które zapewnia tylko zawodówka tj np. spawacz czy coś w tym stylu. Ale żadna zawodówka mi nie odpowiada, bo nie czuję się dobrze w pracach technicznych, nie mam do nich zdolności! Nigdy ładnie nie malowałam, rysowałam, nie cięłam równo nożyczkami - jak mam być np. dobrą krawcową czy fryzjerką? Wiem, że po ogólniaku nie ma zawodu, ale są przecież ludzie, którzy po ogólniaku mają pracę. Wiem, że cienką, ale mają.
Moja mama przez miesiąc się do mnie nie odzywała. Wpadła w furię, nie chciała mnie widzieć, musiałam cały czas siedzieć w swoim pokoju. Krzyczała na mnie i nie mogła się uspokoić. Od zawsze byłyśmy przeciwnymi charakterami, ale teraz konflikt bardzo się zaostrzył. Nie mam do niej zaufania. Nie mówię jej o niczym prywatnym. Ona krytykuje wszystko: moich znajomych, ubrania, oceny, poglądy.
Mam mały talent literacki, ale jaki zawód mogłabym uprawiać w związku z tym? Czuję się beztalenciem. Chciałabym, aby mama powiedziała mi, że mnie akcpetuje i mój wybór szkoły też, ale to niemożliwe. Chciałabym aby powiedziała: rozumiem, że nie wiesz jeszcze kim będziesz i na jakie studia pójdziesz i co będziesz robić w życiu, ale kocham cię taką jaką jesteś i zawsze ci pomogę. Wiem, że nigdy nie powie mi tych słów na serio: chyba, że z wredną ironią i złośliwym uśmieszkiem.
Dziewczyny - doradźcie mi coś, proszę! Jak mam się w stosunku do niej zachowywać kiedy non stop mi dogryza i wrzeszczy na mnie? Co będzie jeśli w liceum mnie nie oświeci i nadal nie będę wiedzieć kim chcę być w życiu? Nie chciałabym być niespełniona! Jestem pełna obaw i z niepokojem patrzę w przyszłość. Doradźcie mi - jak wytrzymać z taką mamą - tyranem? Ona jest jak szef Sycylijskiej Mafii - jeśli odrzuci się jej propozyjcę to będzie wredna. Ja odrzuciłam propozycję pójścia do technikum i zawodówki i mama jest na mnie wściekła. I będzie, bo ona niczego łatwo nie zapomina.
Pozdrawiam Was serdecznie i życzę wszystkiego dobrego.
ZagubionaWeWszechświecie
Kochana ZagubionaWeWszechświecie!
Rozumiem twoją trudną sytuację. Wybór liceum jest pierwszą ważną decyzją podejmowaną przez nastolatka samodzielnie. Zadaniem każdego rodzica jest ułatwienie wyboru, a nie ogłupienie do reszty swojej wychowanki. Postaram się Cię oświecić :)
Po pierwsze, określ mniej więcej swoją przyszłość. Zanim zasugeruję Ci zawody, zamknij oczy i wyobraź sobie siebie za 15 lat. Co robisz? Siedzisz przy biurku, w papierach czy podróżujesz po świecie? Pomyśl, która wersja by ci bardziej odpowiadała, która by cię uszczęśliwiła. A teraz zawody.
Po profilu humanistycznym możesz być:
a) nauczycielem - jeśli masz dobre podejście do dzieci i dobre kontakty z innymi, jesteś opanowana nawet w kryzysowych sytuacjach i charyzmatyczna... To zawód dla ciebie.
b) korektorem tekstów - teksty przed publikacją trafiałyby do ciebie, a ty sprawdzałabyś ich poprawność i redagowałabyś je. W tej pracy jest dużo papierkowej roboty.
c) psychologiem - proponuję, jeśli masz charyzmę, jesteś opanowana, wzbudzasz w ludziach chęć do zwierzeń i umiesz udzielać dobrych rad.
d) menedżerem - po studiach menedżerskich możesz kierować zespołem, piosenkarzem, piłkarzem, aktorem lub inną osobą i zarządzać jej czasem. Do tego potrzebna ci charyzma, zaradczość, umiejętność planowania i racjonalne spojrzenie. Jeśli lubisz muzykę, proponuję ci tą pracę. Jednak wymaga ona dużej siły przebicia - na rynku aż roi się od menedżerów, a musisz sprawić, abyś to ty stała się tym najbardziej pożądanym przez każdą gwiazdę.
e) prawnikiem, sędzią, adwokatem lub pełnić inną rolę w sądzie - potrzebna ci duża odpornośc psychiczna i dobra pamięć. Studia prawnicze to jedna wielka "pamięciówka".
f) dziennikarzem - ta praca wydaje mi się najciekawsza ze wszystkich. Musisz mieć odpowiednie podejście do ludzi, a także talent literacki. Napisałaś, że w twoim przypadku jest on niewielki, ale może warto nad tym popracować np. czytając dużo książek, gazet i ćwicząc pisanie coraz to innych tekstów.
g) Archeologiem - praca wydaje mi się szalenie intresująca. Napisałaś, że historia nie jest twoim ulubionym przedmiotem. Może jednak przemyśl to jeszcze raz. ;)
h) socjologiem - zajmowałabyś się badaniem struktury społeczeństwa.
Chcę ci też powiedzieć, że wybór profilu nie wpływa bezpośrednio na twoją późniejszą pracę. Profil można zmienić, a jeśli uczynisz to w ciągu roku, porzy odrobinie ciężkiej pracy nie odniesiesz strat. Osobiście hołduję też zasadzie "Lepiej być szczęśliwym i biednym niż bogatym i nieszczęśliwym". Idź za sercem.
Jeśli chodzi o twoje konflikty z mamą, proponuję ci napisać do niej list. Wyjaśnij w nim co i jak, nie bój się wysuwać zarzutów względem niej, nie kryj emocji. Okaż nadzieję, że jej postawa się zmieni. Wyjaśnij, że dążysz do szczęścia i masz nadzieję, że mama cię w tym wesprze. Porusz jej serce i matczyne odruchy. Daj jej czas na spokojne przemyślenie tego listu i zobaczysz, że po chwili porównanie do szefa mafii przestanie być trafne. Jeśli nie, radziłabym ci i tak podążać za marzeniami i za powołaniem. A co z pozostałymi członkami rodziny? Może oni wstawią się za tobą przed mamą? W razie problemów, napisz jeszcze raz.
Uściski,
Kwaskowa
To nie rodzice przeżyją za dzieci życie, na pewnym etapie mogą doradzać w podejmowaniu ważnych decyzji życiowych ale ostatecznie to dziecko powinno wybierać. Tyczy się to na pewno studiów które w dużej mierze wpływają na całą ścieżkę zawodową.
OdpowiedzUsuńMoich wyborów też nie akceptowali rodzice, chcieli dla mnie innej drogi zawodowej a jak się okazało teraz po czasie przyznali mi rację, że wybrałam dobrze. Także czasami trzeba postawić na swoim jeśli się czuje, że to jest to. My kobiety jesteśmy silne i musimy się starać być niezależne. Takie konferencje jak https://azitylkokobieta.pl/ pokazują, że jest nas takich naprawdę bardzo dużo. I możemy się razem wspierać, motywować, dzielić ze sobą doświadczeniami.
OdpowiedzUsuń