czesc ;-* a wiec moj problem jest następujacy:Na
wakacjach poznałam chłopaka, i jestesmy razem od bodajże lipca.Przyszedl
rok szkolny, iodnosze wrażenie, że on wstydzi się mnie przyswoich
kolegach -.-. Prawie cala szkola wie że ze sobą chodzimy,wiadomo- plotki
się roznoszą, jeśli ktos nas zobaczył na spacerze, od razu torozgadał
(to normalne ;P). Tak więc wszyscy wiedzą. Pary na przerwachmiziają sie
godzinami, a my tylko mijamy sie na korytarzu i szczytaszej relacji to
powiedzenie sobie "czesc" ;/ Czasami gdy stoi zkumplami kilka metrow
dalej, a ja przechodze obok, robi sie czerwony iszybko zagaduje kolegow
(to czasem śmiesznie wygląda, bo koledzy wiedząże jestem jego
dziewczyną.. ) Wygląda na to że on się do mnie "nieprzyznaje".
Probowałam go na ten temat zagadnąć, ale on uparcietwierdzi że woli byc
ze mną "sam na sam" (rzeczywiscie, nie mogenarzekac -> wtedy zmienia
sie prawdziwego romantyka ;D ). Tosmieszne, bo wiemy o sobie wszystko,
znamy swoje największe sekrety,smsujemy ze soba godzinami, a czasem całą
noc przegadamy na gadu :))Ale następnego dnia mijamy sie bez słowa.
czuje sie tak jakbym w ogolenie miala chlopaka - patrząc na koleżanki
ktoe wrecz obsciskuja sie podszkolna ścianą ;/ co mam na to poradzic ?
~marcia
Droga Marciu!
Wydaje mi się, że trochę za bardzo bierzesz to wszystko do siebie ;). Moim zdaniem chłopak wcale się Ciebie nie wstydzi, ale po prostu wstydzi się okazywania swoich uczuć przed innymi, albo po prostu reakcji niedojrzałych kumpli, którzy po jednym Waszym pocałunku, będą wyśmiewali się z Twojego chłopaka do końca szkoły.
Jest wielu ludzi, którzy nie lubią obnosić się z swoimi uczuciami przed innymi. Wolą zatrzymywać je dla siebie i dla osoby, którą kochają. Może on należy do tej grupy ludzi? To nie jest nic złego, naprawdę ;). Najważniejsze, że chłopak naprawdę Cię kocha i o Ciebie dba.
Powinnaś być bardziej wyrozumiała ;). W końcu to nie wina jego złych intencji. Może on już tak ma?
A próbowałaś porozmawiać z nim na ten temat? Może wyjaśniłby o co tak naprawdę chodzi? Tylko nie bądź dla niego za ostra, ale po prostu delikatnie zapytaj, jak się sprawy mają. Bo ja mogę snuć przypuszczenia, ale tak naprawdę nie wiem o co chodzi ;p.
W każdym razie, podjedź do sprawy spokojnie i bez nerwów.
Pozdrawiam,
Crazy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz