Mam problem.. Czuję coś
do faceta starszego ode mnie o 22 lata. Wiem, że nie jest to miłość, bo
trudno się zakochać w kimś kogo się dokładnie nie zna, ale wiem, że jest
on wspaniałym człowiekiem. Często ze sobą rozmawiamy i czuję, że jest
on kimś wyjątkowym. Wiem, że nie mam szans na bycie z nim, bo to nie ma
sensu. Jestem dla niego zbyt młoda, ale często o nim myślę, a ostatnio
dużo o nim śnię. Nie wiem co mam zrobić, bo naprawdę go lubię. Czy
myślicie, że powinnam z nim o tym porozmawiać? Boję się, że taka rozmowa
wszystko zepsuje.
~ nami
Kochana Nami!
Po
pierwsze, wiem, iż nie powinnam zaliczać tego do kategorii "chłopcy",
gdyż chodzi tu o coś zdecydowanie innego, ale nie miałam za bardzo
wyboru.
To
poważna sprawa. Ten mężczyzna jest dorosły, starszy od Ciebie dwa razy.
Nie wiem: czy ma żonę i dzieci? Pewnie nie ma, skoro o tym nie
wspomniałaś. To jednak nie zmienia faktu. Z prawnego punktu widzenia,
nie wolno mu spotykać się małoletnią (chyba że ukończyłaś już 18 lat?).
Być
może to, co do niego czujesz, jest po prostu fascynacją, niczym
głębszym. W okresie dorastania szaleje w nas burza hormonów, a dojrzali
mężczyźni pociągają znacznie bardziej niż skaczący wokoło i nieraz
zachowujący się jak przedszkolaki równolatkowie.
Jeśli
ufasz mu i wierzysz, iż potrafi poradzić sobie z taką sprawą,
jednocześnie nie sprawiając Ci przykrości, możesz z nim o tym
porozawiać. Ja jednak zalecałabym Ci zapomnieć, choć wiem, że będzie to
trudne. Popracuj nad tym (a będzie to praca żmudna i na początku
wydająca się awykonalną), aby przestać traktować go inaczej, niż tylko
znajomego, z którym prowadzisz ciekawe dyskusje. Zresztą, pomyśl nad
tym, w jakiej postawisz go sytuacji, jeśli wyznasz, co w Tobie siedzi.
Może przerazić się, przestraszyć i szybko zerwać kontakt, a przecież
tego właśnie nie chcesz!
Może z czasem uczucie samo przejdzie, zakochasz się w kimś w swoim wieku?
Decyzja należy do Ciebie. Mam nadzieję, że uda Ci się rozwiązać tę sprawę. Kieruj się przede wszystkim zdrowym rozsądkiem.
Pozdrawiam i trzymam za Ciebie kciuki,
Megu;).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz