Cześć dziewczyny ;) Wiem, że podobnych problemów
mogło pojawić się już trochę, ale bardzo zależy mi, żebyście
odpowiedziały. Chodzi o chłopaka.
Rok temu, w 1 gim., zakochało się we mnie i mojej koleżance 2 rok młodszych chłopaków. X w koleżance, Y we mnie. Właściwie to nie było zakochanie, tylko zauroczenie, po tygodniu im przeszło. O chłopaku Y zapomnijmy, cały problem jest z X. Po jakichś 2 tygodniach zaczęliśmy ze sobą pisać; było fajnie potem dowiedziałam się, że zakochał się we mnie. Wtedy nic więcej oprócz przyjaźni mnie z nim nie łączyło, dlatego go zbywałam, kazałam mu się odwalić. No i wedle życzenia - przez wakacje kontakt nam się urwał. Dopiero teraz, kiedy on przyszedł do gim., poczułam do niego coś więcej. Coś, co nie dawało mi spokoju. Widzę, że on mnie obserwuje w szkole, ale unika mojego wzroku - kiedy ja popatrzę na niego, udaje, że jestem mu obojętna. I właśnie coraz bardziej w to wierzę... Próbowałam odnowić znajomość, chcę, żeby było tak jak dawniej. Odpisywał mi i na tym się kończyło. Oboje jesteśmy nieśmiali i nie wiem, czy uda mi się zrobić pierwszy krok. Kiedyś był z kumplami koło mojego domu - powiedzieliśmy sobie cześć i tyle. Próbuję złapać go samego, ale on wszędzie chodzi z kolegami - oni są jeszcze chyba dziecinni i podnieca ich fakt, że kumpel mógłby chodzić ze starszą dziewczyną. Cały czas o nim myślę - szukam go w szkole na każdej przerwie, żeby tylko go zobaczyć, przejść koło niego. Pewnie mi doradzicie, żebym mu wszystko szczerze napisała - ale boję się, że mnie wyśmieje, albo kumplom wygada - u nas w szkole wszyscy wszystko wiedzą, kto z kim, gdzie i jak, w zaskakującym tempie. Panuje takie przekonanie, że wstyd chodzić z młodszym chłopakiem. Nie chcę, żeby się na mnie dziwnie patrzyli, obgadywali, chcę po prostu z nim być... Poradźcie, co mam robić.
~Aga.
Rok temu, w 1 gim., zakochało się we mnie i mojej koleżance 2 rok młodszych chłopaków. X w koleżance, Y we mnie. Właściwie to nie było zakochanie, tylko zauroczenie, po tygodniu im przeszło. O chłopaku Y zapomnijmy, cały problem jest z X. Po jakichś 2 tygodniach zaczęliśmy ze sobą pisać; było fajnie potem dowiedziałam się, że zakochał się we mnie. Wtedy nic więcej oprócz przyjaźni mnie z nim nie łączyło, dlatego go zbywałam, kazałam mu się odwalić. No i wedle życzenia - przez wakacje kontakt nam się urwał. Dopiero teraz, kiedy on przyszedł do gim., poczułam do niego coś więcej. Coś, co nie dawało mi spokoju. Widzę, że on mnie obserwuje w szkole, ale unika mojego wzroku - kiedy ja popatrzę na niego, udaje, że jestem mu obojętna. I właśnie coraz bardziej w to wierzę... Próbowałam odnowić znajomość, chcę, żeby było tak jak dawniej. Odpisywał mi i na tym się kończyło. Oboje jesteśmy nieśmiali i nie wiem, czy uda mi się zrobić pierwszy krok. Kiedyś był z kumplami koło mojego domu - powiedzieliśmy sobie cześć i tyle. Próbuję złapać go samego, ale on wszędzie chodzi z kolegami - oni są jeszcze chyba dziecinni i podnieca ich fakt, że kumpel mógłby chodzić ze starszą dziewczyną. Cały czas o nim myślę - szukam go w szkole na każdej przerwie, żeby tylko go zobaczyć, przejść koło niego. Pewnie mi doradzicie, żebym mu wszystko szczerze napisała - ale boję się, że mnie wyśmieje, albo kumplom wygada - u nas w szkole wszyscy wszystko wiedzą, kto z kim, gdzie i jak, w zaskakującym tempie. Panuje takie przekonanie, że wstyd chodzić z młodszym chłopakiem. Nie chcę, żeby się na mnie dziwnie patrzyli, obgadywali, chcę po prostu z nim być... Poradźcie, co mam robić.
~Aga.
Kochana Ago,
Twoje początkowe zachowanie wobec X było niegrzeczne. Jak sama piszesz, "kazałaś mu się odwalić" za co na jego miejscu zapomniałabym o Tobie doszczętnie i poszukała kogoś innego. Chłopak widać nie potrafi zapomnieć, co świadczy o nim tyle, że z pewnością jest wrażliwy.
Piszesz, że oboje jesteście nieśmiali. Myślę, że sam fakt iż zerka na Ciebie w szkole ma już jakieś znaczenie. Problem stanowi fakt, że chłopak niemal ani na krok nie opuszcza kolegów, a także to, iż wstydzisz się chodzić z młodszym chłopakiem?
Powinnaś się zdecydować i to jest ta rzecz, którą radzę Ci jako pierwszą. Niby jesteś zdecydowana, "chcesz po prostu z nim być", a jednak masz wątpliwości. Postaw się w jego sytuacji - raz dałaś mu kosza. Jeśli teraz dasz go po raz drugi pod presją wyśmiewania się, zaprezentujesz sobą naprawdę niski poziom.
Ok, załóżmy, że jesteś pewna swego. Teraz czas odnowić kontakty i zbliżyć się do chłopaka. Jako zwolenniczka szczerych rozmów w cztery oczy proponuję podejść do niego gdy już dasz radę złapać go sam na sam, lub też przełamać strach i zagadać go w grupie. Nie musisz od razu przy kolegach padać na kolana i wyznawać miłości. Poproś go na bok i ładnie, grzecznie, bez podtekstów poproś o spotkanie tudzież rozmowę przez telefon na osobności. Jak już przyjdzie co do czego, zdobądź się na odwagę i powiedz co na sercu leży.
Sposób drugi, dla mniej odważnych. Zagadujesz na GG lub przez SMSa i delikatnie, umiejętnie wypytujesz co do Ciebie czuje.
Jeśli chodzi o Twój strach przed plotkami, tak jak pisałam czas podjąć decyzję. Nie jesteś już ośmiolatką; bierz sprawy w swoje ręce. Pamiętaj, że jeśli będziesz przez całe życie przejmowała się co też pomyślą inni, nigdy nie będziesz szczęśliwa. Ludzie zawsze znajdą pretekst do śmiechu i czepialstwa.
Pozdrawiam i trzymam kciuki,
Zośka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz