Witam całą załogę NBS :) Mój problem jest pewnie
mało oryginalny, ponieważ dotyczy faceta ;P Ale mam nadzieję, że
pomożecie:) Niestety nie znalazłam odpowiedzi we wcześniejszych postach
(może źle szukam ;))
Oto mój problem: 5 miesięcy temu poznałam chłopaka, na początku mi się nie podobał i uważałam, że jest jakiś dziwny, z czasem jednak diametralnie się to zmieniło. Nie wiem, co do niego czuję, ale ciągle o nim myślę i jestem cholernie o niego zazdrosna. Przez dłuższy czas wydawało mi się, że ja też mu wpadłam w oko, ponieważ zagaduje do mnie, wygłupiamy się, zawsze uśmiecha się na mój widok i po prostu widzę, że szuka ze mną kontaktu, a wiem, że do koleżanki z którą pracuję odnosi się całkiem inaczej. Ale to akurat nie jest mój problem. Problem zaczął się wczoraj. Moja najlepsza przyjaciółka wie, że on mi się podoba, ale wie też, że próbowałam się z niego "wyleczyć" (z marnym skutkiem). Zawsze uważała go za brzydala i mówiła, że nie rozumie jak on mi się może podobać, ale wczoraj zrozumiała.. Niestetyy.. Mianowicie, miała okazję z nim porozmawiać sam na sam, przez dosłownie kilka minut, ale wiem, że zrobił na niej duże wrażenie. Nie muszę o to pytać, ponieważ znam jej reakcje i widziałam, że ją zafascynował. Najgorsze jest to, że odniosłam wrażenie, że on też coś do niej ma. Ale potem znowu zerkał na mnie i zaczepiał pod najgłupszymi pretekstami. _._'''
Po za tym jestem o niego strasznie zazdrosna, co odkryłam wczoraj. Byłam zła na przyjaciółkę przez cały, dzisiejszy ranek. Oczywiście wiem, że ona nie jest temu winna.
Bardzo kocham moją przyjaciółkę i nie chcę, żeby coś się między nami popsuło przez faceta >.< Ale wiem też, że jeżeli ona "wejdzie mi w paradę" to nie będę umiała tego znieść. Nie umiem nawet o tym myśleć.
Jest jedna wyłączność, która umożliwiłaby mi znieść ich "razem". Jeżeli byłabym pewna, że podoba mu się moja przyjaciółka, a ja jestem mu obojętna, dałabym sobie spokój i po pewnym czasie może bym to przełknęła. Nie umiałabym z nią wtedy rywalizować. Z resztą teraz też nie chcę tego robić :(. Ale nie mam tej pewności i nie wiem jak się zachować.
Nie mam na tyle odwagi, żeby zapytać go wprost czy coś do mnie czuje. ;/ A może on się tak tylko ze mną bawi.. Nie wiem.
Czy jest jakiś sposób na tą sytuację? Proszę o pomoc, laski :)
~trucizna
Oto mój problem: 5 miesięcy temu poznałam chłopaka, na początku mi się nie podobał i uważałam, że jest jakiś dziwny, z czasem jednak diametralnie się to zmieniło. Nie wiem, co do niego czuję, ale ciągle o nim myślę i jestem cholernie o niego zazdrosna. Przez dłuższy czas wydawało mi się, że ja też mu wpadłam w oko, ponieważ zagaduje do mnie, wygłupiamy się, zawsze uśmiecha się na mój widok i po prostu widzę, że szuka ze mną kontaktu, a wiem, że do koleżanki z którą pracuję odnosi się całkiem inaczej. Ale to akurat nie jest mój problem. Problem zaczął się wczoraj. Moja najlepsza przyjaciółka wie, że on mi się podoba, ale wie też, że próbowałam się z niego "wyleczyć" (z marnym skutkiem). Zawsze uważała go za brzydala i mówiła, że nie rozumie jak on mi się może podobać, ale wczoraj zrozumiała.. Niestetyy.. Mianowicie, miała okazję z nim porozmawiać sam na sam, przez dosłownie kilka minut, ale wiem, że zrobił na niej duże wrażenie. Nie muszę o to pytać, ponieważ znam jej reakcje i widziałam, że ją zafascynował. Najgorsze jest to, że odniosłam wrażenie, że on też coś do niej ma. Ale potem znowu zerkał na mnie i zaczepiał pod najgłupszymi pretekstami. _._'''
Po za tym jestem o niego strasznie zazdrosna, co odkryłam wczoraj. Byłam zła na przyjaciółkę przez cały, dzisiejszy ranek. Oczywiście wiem, że ona nie jest temu winna.
Bardzo kocham moją przyjaciółkę i nie chcę, żeby coś się między nami popsuło przez faceta >.< Ale wiem też, że jeżeli ona "wejdzie mi w paradę" to nie będę umiała tego znieść. Nie umiem nawet o tym myśleć.
Jest jedna wyłączność, która umożliwiłaby mi znieść ich "razem". Jeżeli byłabym pewna, że podoba mu się moja przyjaciółka, a ja jestem mu obojętna, dałabym sobie spokój i po pewnym czasie może bym to przełknęła. Nie umiałabym z nią wtedy rywalizować. Z resztą teraz też nie chcę tego robić :(. Ale nie mam tej pewności i nie wiem jak się zachować.
Nie mam na tyle odwagi, żeby zapytać go wprost czy coś do mnie czuje. ;/ A może on się tak tylko ze mną bawi.. Nie wiem.
Czy jest jakiś sposób na tą sytuację? Proszę o pomoc, laski :)
~trucizna
Trucizno,
Trudno mi stwierdzić cokolwiek po lekturze Twojego problemu, ponieważ uśmiechy i żarty nie muszą jeszcze znaczyć o zakochaniu. Niemniej jednak, istnieje spora możliwość, że chłopak faktycznie jest Tobą zauroczony.
Zachowujesz się bardzo lojalnie wobec przyjaciółki mówiąc, że jeśli oni oboje mają się ku sobie to Ty nie będziesz im przeszkadzała. To coś, na co niewiele dziewczyn potrafi się zdobyć. Tak czy inaczej, powinnaś walczyć o swoje jeśli nie masz pewności - głupio byłoby zmarnować szansę.
Fakt iż czujesz się zazdrosna jest całkiem normalny; to znak, że chłopak nie jest Ci obojętny. Przechodząc do konkretów. Przypuszczam, że nie zdobędziesz się na odwagę by powiedzieć mu wprost o swoich uczuciach, toteż proponuję szczerą rozmowę z przyjaciółką. Spytaj, jakie ma ona wobec niego zamiary? Poproś o szczere odpowiedzi. Powiedz, że podoba Ci się on od jakiegoś czasu. Jeśli przyjaciółka "zauroczyła" się dopiero wczoraj, to byłoby z jej strony złośliwym utrudniać Ci jakieś kontakty z chłopakiem, tym bardziej jeśli wytłumaczysz, że masz go na oku już jakiś czas. Załóżmy jednak, że kumpela rzeczywiście jest w nim zakochana, ale nie wie czy on odwzajemnia te uczucie. W takim wypadku pozostaje Ci dowiedzieć się dyskretnie jakie plany wobec niej ma chłopak, lub cierpliwie czekać. Ta druga opcja, choć pozornie łatwiejsza, może przynieść sporo cierpień.
Istnieje również możliwość, że facetowi podobacie się obie. Co wtedy? No cóż, decyzja należy do Ciebie. Walczysz albo poddajesz się, nie chcąc być wredna dla kumpeli. Podejrzewam jednak, że przyjaciółka może nie być tak samo lojalna wobec Ciebie. W takim wypadku radzę walczyć. Nie mówię o wchodzeniu z nią w otwarte konflikty - raczej o lekko skrytą, ale stanowczą walkę o swoje. Spotykaj się z chłopakiem, dużo z nim rozmawiaj, uśmiechaj i pokazuj z jak najlepszej strony. Czasem go dotknij, lekko i bez przesadyzmów, choćby w ramię czy rękę. Dasz mu tym delikatnie do zrozumienia, że jesteś zainteresowana. Wtedy to on wybierze Ciebie lub przyjaciółkę i jeśli poniesiesz porażkę, nie powinnaś się załamywać. Pamiętaj, że jeżeli nie on, to z pewnością na swojego księcia z bajki musisz jeszcze troszkę poczekać.
Pozdrawiam,
Zośka.
Trudno mi stwierdzić cokolwiek po lekturze Twojego problemu, ponieważ uśmiechy i żarty nie muszą jeszcze znaczyć o zakochaniu. Niemniej jednak, istnieje spora możliwość, że chłopak faktycznie jest Tobą zauroczony.
Zachowujesz się bardzo lojalnie wobec przyjaciółki mówiąc, że jeśli oni oboje mają się ku sobie to Ty nie będziesz im przeszkadzała. To coś, na co niewiele dziewczyn potrafi się zdobyć. Tak czy inaczej, powinnaś walczyć o swoje jeśli nie masz pewności - głupio byłoby zmarnować szansę.
Fakt iż czujesz się zazdrosna jest całkiem normalny; to znak, że chłopak nie jest Ci obojętny. Przechodząc do konkretów. Przypuszczam, że nie zdobędziesz się na odwagę by powiedzieć mu wprost o swoich uczuciach, toteż proponuję szczerą rozmowę z przyjaciółką. Spytaj, jakie ma ona wobec niego zamiary? Poproś o szczere odpowiedzi. Powiedz, że podoba Ci się on od jakiegoś czasu. Jeśli przyjaciółka "zauroczyła" się dopiero wczoraj, to byłoby z jej strony złośliwym utrudniać Ci jakieś kontakty z chłopakiem, tym bardziej jeśli wytłumaczysz, że masz go na oku już jakiś czas. Załóżmy jednak, że kumpela rzeczywiście jest w nim zakochana, ale nie wie czy on odwzajemnia te uczucie. W takim wypadku pozostaje Ci dowiedzieć się dyskretnie jakie plany wobec niej ma chłopak, lub cierpliwie czekać. Ta druga opcja, choć pozornie łatwiejsza, może przynieść sporo cierpień.
Istnieje również możliwość, że facetowi podobacie się obie. Co wtedy? No cóż, decyzja należy do Ciebie. Walczysz albo poddajesz się, nie chcąc być wredna dla kumpeli. Podejrzewam jednak, że przyjaciółka może nie być tak samo lojalna wobec Ciebie. W takim wypadku radzę walczyć. Nie mówię o wchodzeniu z nią w otwarte konflikty - raczej o lekko skrytą, ale stanowczą walkę o swoje. Spotykaj się z chłopakiem, dużo z nim rozmawiaj, uśmiechaj i pokazuj z jak najlepszej strony. Czasem go dotknij, lekko i bez przesadyzmów, choćby w ramię czy rękę. Dasz mu tym delikatnie do zrozumienia, że jesteś zainteresowana. Wtedy to on wybierze Ciebie lub przyjaciółkę i jeśli poniesiesz porażkę, nie powinnaś się załamywać. Pamiętaj, że jeżeli nie on, to z pewnością na swojego księcia z bajki musisz jeszcze troszkę poczekać.
Pozdrawiam,
Zośka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz