niedziela, 9 października 2011

Mama a chłopak


hej, moje pytanie kieruje do Kwaskowej. poproszę o odp. w komentarzu. (i nie przejmuj sie, widzialam niezbyt mily komentarz o Tobie. jestes swietna autorka i niesiesz pomoc, podczas gdy tysiace ludzi czytaja to obojetnie ;*). Mam 15 lat, chodzę do 3. klasy gimnazjum. Mam chłopaka w tym samym wieku, jesteśmy razem już 3 miesiące, to poważny związek, tzn. oboje się bardzo kochamy i może za szybko na takie coś, ale on uważa mnie za tą jedyną i ja jego. Wybacz za skromnosc-.-, ale jestem lubianą osobą, nie mam raczej wrogow, ciesze sie dobra opinia w szkole, wsrod rodziny, przyjaciol. Ucze sie b. dobrze, nie ma ze mną problemow wychowawczych, jestem calkiem dojrzala na swoj wiek, mam powodzenie wsrod chlopakow. Niestety mam charakter po bracie, tzn jestem bardzo uparta i lubie sama podejmowac decyzje. Moja mama bardzo mnie docenia, mam tez 2 starszych braci, ale oboje maja juz zony i nie mieszkaja ze mna. Mama sie martwi, ja to rozumiem, jest nauczycielka i nie zawsze ma latwo, bo uczy male dzieci i nie ma tam spokoju. Czesto nie mozemy sie dogadac, bo mama jest nerwowa dosyc i wyladowuje to najczesciej na mnie. co prawda ufa mi najbardziej na swiecie, ale czasami mnie to przerasta, bo jak zaczyna podnosic glos, to nie umiem byc spokojna. czepiała się tez mojego chlopaka, tzn. mowi ze w tym wieku to są koledzy (chociaz niedawno gadala ze w liceum to juz mozna miec chlopakow, a mysle, ze rok roznicy to nie duzo..). ok, dobra, martwi sie, zeby mnie nie skrzywdzil, ale czasami denerwuje mnie tekstami typu; nie za dlugo siedzieliscie? (faktycznie bywalo ze moglismy 8-10h siedziec u mnie, kiedy byl weekend i trzeba bylo sie pouczyc). Dzisiaj np. znowu chce mnie zapisac na angielski dodatkowy, to bedzie juz siodmy rok nauki, w sumie sie ciesze, ale wyjechala z czyms o randkach i wgl. jak sie zezlosci to od razu mowi bo Cie ukrócę albo skoncza sie randki. nienawidze jak mnie szantazuje a potem krzyczy kiedy sie zdenerwuje nie bez powodu. jak mam zachowywac sie w takich sytuacjach? mysle ze skoro ma do mnie zaufanie, to nie powinna sie wtracac za duzo w moje zycie prywatne, jestem ulozona dziewczyna. Blagam, pomoz, bo nie chce sie ciagle z nia klocic.. 

~zbuntowana


 


Kochana Zbuntowana!
Cóż, wygląda na to, że Twoja mama nie ma zamiaru pogodzić się z tym, że jej mała córeczka już dorosła ;) Myślę, że każda rodzicielka ma z tym problemy, mniejsze lub większe, bardziej lub mniej okazywane. To, że twoja mama cię szantażuje ukróceniem randek, znaczy jedynie, że bardzo przeżywa to, że masz chłopaka.
Zdziwiło mnie to, że napisałaś, że zdarzało wam się spędzać 8-10h razem. No może nie zdziwiło, ale zastanowiło.
Nie wątpliwe jest to, że gdy się zakochasz, to chcesz z tą osobą spędzać jak najwięcej czasu, a najlepiej w ogóle się nie rozstawać. Mimo wszystko może powinniście skrócić swoje spotkania. Każde z Was ma też innych znajomych, inne aspekty życia, a także inne osoby, o które powinno zadbać. W tym o mamę. 
Moim zdaniem, jeśli nie będziesz przeciągać struny w kwestii twojego chłopaka i zachowasz umiar, wiedząc, że mimo wszystko jesteście jeszcze młodzi, wtedy sytuacja powinna się uspokoić. Za każdym razem, gdy masz ochotę spędzić dużo czasu z chłopakiem, pomyśl, czy może nie za długo nie ma cię poza domem. 
Zaczepki mamy w kwestii chłopaka, te "za młoda jesteś" itd. radziłabym wpuszczać jednym uchem, drugim wypuszczać. Nie chodzi mi o to, być ignorowała rodzicielkę, tylko jakby nie słyszała wybranych części zdania ;)
Co do angielskiego... Skoro cię to cieszy, to chodź na te zajęcia. Na inne sprawy zawsze znajdziesz czas, jeśli tylko dobrze zagospodarujesz czas.
I jeszcze jedno. Radziłabym delikatnie napomnieć chłopakowi, że ograniczasz czas waszych spotkań nie dlatego, że masz go dość, ale z powodu szukania złotego środka. Powinno go to uspokoić. ;)

Uściski, 
Kwaskowa

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon wykonała prudence. z Panda Graphics. Credits: x | x