14 lat. Ogólnie
rzecz biorąc, trzymam się się z chłopakami. Mamy taką naszą grupkę (ja +
5 chłopaków). Z jednym przyjaźnię się od 7 lat, innych poznałam dopiero
pół roku temu. No i z jednym zaczęłam się spotykać, i skończyło się na
tym, że jesteśmy kumplami od całowania. Np. on przychodzi do mnie/ja do
niego i potrafimy się przez godzinę, półtorej (nieraz nawet dwie)
całować. Całujemy się na `poważnie`, że tak powiem, bo z języczkiem etc,
etc. W życiu codziennym zarywamy do innych osób, kręcimy z innymi etc,
więc to w nawet najmniejszy sposób nie wpływa na nasze znajomości. Tak
sobie tylko myślę, że nie jest to trochę dziwne? Wiem, że podobam się
jego najlepszemu przyjacielowi (który jest też moim przyjacielem) który
mi to powiedział. Co do tych naszych spotkań, to wie o nich tylko mój
najlepszy przyjaciel (wspomniany na początku) który chciałby nas ze sobą
zeswatać. Co prawda nie chce żadnych porad, ale chciałabym znać wasze
zdanie na temat tych spotkań itp, bo jeżeli to by się wydało, nie chcę,
żeby ludzie z mojej klasy patrzyli się na mnie jak na puszczalska czy
coś. No więc: co sądzicie o tych naszych 'całuśnych' spotkaniach?
~Emm
~Emm
Droga Emm!
Fajnie,
że masz taki dobry kontakt z chłopcami i, jak wnioskuję, tylko z nimi.
Co prawda to, co teraz chcę napisać, nie jest odpowiedzią na Twój
problem, ale uważam, że dobrze by było mieć też jakieś dobre koleżanki, z
którymi mogłabyś pogadać na najróżniejsze tematy. Bo chłopcy to chłopcy
i niestety nie na wszystkie tematy można z nimi porozmawiać, nie na
wszystko znajdą mądrą i trafną odpowiedź. Po prostu uważam, że warto
mieć przyjaciół obu płci, bo wtedy naprawdę może być fajnie ;) Ale to
tylko i wyłącznie moje zdanie.
Przechodząc
dalej, to sama napisałaś, że nie chcesz, aby wszystko się wydało, ta
cała prawda o, jak to nazwałaś, Waszych „'całuśnych' spotkaniach”, bo
ludzie z klasy będą się na Ciebie krzywo patrzyli. Czyli sama uważasz,
że te spotkania nie są normalne. Gdyby były normalne, nie bałabyś się
tego, że ktoś więcej może się o tym dowiedzieć. A tak się tego boisz.
Naprawdę warto to jeszcze raz przemyśleć. Ja bym tego na Twoim miejscu
nie robiła.
Poza
tym ja nie umiałabym całować kogoś, kogo nie kocham. Staje się to wtedy
takie mechaniczne, zero jakiś głębszych przeżyć, uczuć w porównaniu z
tym, co czujesz, gdy całujesz się z ukochaną osobą. Zatracasz się w tym i
z czasem całowanie jest dla Ciebie czymś zupełnie zwyczajnym,
codziennym, rutynowym. Poza tym masz tylko 14 lat i całe życie przed
sobą, nie warto ‘ustawiać’ sobie na sam początek takiego myślenia o
całowaniu się. Bo taka piękna rzecz, jak właśnie pocałunki nie
zasługują, abyś tak o tym myślała i tak to traktowała, uwierz :)
A więc podsumowując, to moim zdaniem te Wasze spotkania powinny przestać się odbywać. A powody tego podałam wyżej :)
Pozdrawiam,
Charlotte.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz