Czytam Waszego bloga od dłuższego czasu i w końcu
zebrałam się na odwagę i postanowiłam napisać. Nie radzę sobie z tym,
bardzo mi smutno więc proszę o odpowiedź ; ** Mam 15 lat na początku
gim. zaczęłam się bardziej kumplować z pewnym chłopakiem,nazwijmy go X.
Nie było to nic poważnego, nie myślałam o nim ani nic.Po prostu nie był
dla mnie ważny, jednak w kolejnym roku szkolnym to się zmieniło. X
zaczął się do mnie ciągle uśmiechać, puszczać w drzwiach, dawać mi swoją
bluzę jak było mi zimno, coraz częściej się do mnie odzywał. Raz gdy
szliśmy korytarzem zapytał się czy idę na dodatkowe zajęcia i powiedział
że będzie mu smutno jak nie pójdę. Potem siedział ze mną i mnie
odprowadził. I tak mnie odprowadzał codziennie.Później gadaliśmy cały
czas na skype, ciągle do mnie dzwonił, pisał smsy. Byliśmy nierozłączni i
zachowywaliśmy się bardziej jak para kumpli. Aż do czasu. Musiał
nadejść ten dzień w którym wyznał mi miłość. I wtedy się wszystko
popsuło bo on nie chciał ze mną chodzić bo uznał że nie nadaje się na
chłopaka i nie jest gotowy JESZCZE. Płakałam a on tego nie chciał i był
zdolny do rożnych głupstw. Kilka dni później przestał mnie odprowadzać,
dzwonić na skype, pisać esy, pisać na gg.Byłam i jestem załamana.
Zakochałam się w nim! Teraz to czuje mocno i wyraźnie ale on się
ogranicza tylko do kilku słów dziennie, jak coś powie to będzie dobrze. W
drzwiach mnie tylko puszcza i zaprosił na na lodowisko, ale z kolegami
ja byłam z koleżanką. Prawie ze sobą nie rozmawialiśmy. Dziewczyny nie
wiem co robić... Najpierw narobił mi nadziei, spędzał ze mną czas,
komplementował a potem ot tak to prysło?On nic do mnie już nie czuje?
Nie wierze ze tak szybko zdołał mnie mieć gdzieś jak wcześniej dnia beze
mnie wytrzymać nie mógł . A jeśli to dlaczego on umie o mnie szybko
zapomnieć a ja o nim nie? Czekam do walentynek i postanawiam się wziąć w
garść. Dobry pomysł?
~Agnieszka
~Agnieszka
Droga Agnieszko!
Od Twojego komentarza minęło już sporo czasu, więc mam nadzieję, że coś nie coś zdążyło się już w Twoim życiu poukładać. W razie czego jednak, z pewnością nie zaszkodzi dać Ci kilku rad. Po pierwsze jeżeli się nawzajem kochacie, masz prawo wiedzieć na czym wasz związek stoi. W Twoim przypadku zapytać się o bycie razem. Jeżeli chłopak Cię naprawdę kocha, dziwię się, że nie zdecydował się na chodzenie. Jest wielu chłopaków którzy unikają zobowiązań. Jeżeli nawet myślisz, że X do nich nie należy, być może jesteś w błędzie.. polega to na tym, że niby jest z jedną dziewczyną [oczywiście bez wcześniejszego potwierdzenia, że z nią chodzi], później zakochuje się w innej i w razie czego może powiedzieć - 'przecież ze sobą nie chodziliśmy' i odejść. Być może w przypadku Twojego faceta jest inaczej, ale to też musisz wziąć pod uwagę. Druga sprawa.. czy on wie, że ty go kochasz? Napisałaś, że wyznał Ci miłość.. czy odwdzięczyłaś mu się tym samym? Być może on nie wie, jaki jest dla Ciebie ważny.. powiedz mu to. Jeżeli nie umiesz zdobyć się na te odważne wyznanie - po prostu zapytaj - w szkole, na skypie, GG, co się zmieniło i dlaczego? Dlaczego tak się zmienił, dlaczego tak dziwnie się zachowuje, aż w końcu przecież powiedział, że Cię kocha.. dlaczego to powiedział, skoro jego teraźniejsze postępowanie świadczy całkiem co innego? Zadanie trudne. Ale myślę, że jeżeli naprawdę kochasz, to podołasz. Jeżeli jednak powie, że już nic do Ciebie nie czuje - nie załamuj się. To nie ty jesteś tu winna a on. Może spodobała mu się inna i próbuje jakoś zerwać z Tobą poważniejszy kontakt.. nie wiem. Ale uwierz istnieją i tacy chłopacy, którzy jednego dnia mówią/piszą - kocham, a drugiego rzucają, mówiąc, że nic do Ciebie nie czują. Ja jestem tego dowodem. I jeżeli ten chłopak również tak postąpi - uwierz.. nie warto rozpaczać. Jak ktoś mądry kiedyś powiedział - "Tego kwiatu jest pół światu". xD
Mimo wszystko mam nadzieję, że Twoja historia zakończy się prawdziwym HAPPY ENDEM! ;D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz