Witam Autorki
NBS :). Mam pewien problem... ze sobą. Otóż jestem bardzo "kochliwą"
dziewczyną. Taka po prostu jestem, że kiedy ktoś mi się spodoba robię
wszystko żeby on też zwrócił na mnie uwagę. I do tej pory zawsze mi się
to udawało. Kiedy już zaczynam być z tym kimś na poważnie i obydwoje
zaangażujemy się w owy związek... to czar pryska. Coś się we mnie psuje,
moje zauroczenie tą osobą słabnie i dociera do mnie że nie mogę już z
nią być. Najgorsze jest to, że ja po prostu ranię tych kolesi !!! Ale
nic nie mogę na to poradzić... Za każdym razem wydaje mi się, że to
prawdziwe uczucie, że tym razem będzie inaczej... Już mam tego dość...
Czy tak będzie zawsze? Skąd mam wiedzieć, czy to miłość, czy tylko
krótkie zauroczenie? :((
~Bunny
~Bunny
Kochana Bunny!
Nie,
tak zawsze nie będzie, zapewniam:) Jesteś w takim wieku (zakładam, że w
nastoletnim^^), że takie rzeczy są normalne. No, ale mimo wszystko, nie
zawsze są przyjemne i trzeba jakoś im zaradzić.
Tracisz
zainteresowanie chłopakiem, kiedy już go zdobędziesz, bo nie jest już
dla Ciebie wyzwaniem, właśnie przestał nim być. Zwyczajnie na nich
polujesz, a kiedy złowisz, idziesz 'łowić' następnego. Oczywiście, że to
ich rani, ale Ty możesz coś na to poradzić:)
Moim
zdaniem, kiedy już ktoś Cię zainteresuje, ale tak naprawdę, to powinnaś
poznać jego wnętrze najbardziej, jak tylko się da. Przebywać z nim
bardzo często. Wtedy dowiesz się, czy to tylko zauroczenie, czy już
miłość. Zauroczenie różni się tym od miłości, że jesteś zachwycona
ciałem, powierzchownością wybranka. A miłość zaczyna się wtedy, kiedy
znasz i akceptujesz wady swojego chłopaka, nie wyobrażasz sobie życia
bez niego, bez jego wsparcia, rozmowy z nim, ufasz
mu pod każdym względem i kiedy nie musicie spędzać czasu tylko i
wyłącznie ze sobą. Gdy już potraficie zażegnywać konflikty spokojną
rozmową, a nie krzykiem. To właśnie jest miłość.
Radziłabym
Ci także nie mówić od razu o sobie i chłopaku, że ‘jesteście razem’, że
‘jesteście parą’. To dodaje niepotrzebnego ciśnienia, parcia, bo skoro
już ‘jesteście razem’, to ‘musicie’ robić to i tamto, czyli to, co robią
pary, a wy akurat nie macie na takie rzeczy ochoty, jest to dla Was za
szybko. A skoro nie macie ochoty, to ‘na pewno’ nie jest to miłość. To
błąd. Na początku warto się dobrze poznać, o czym pisałam wcześniej.
Dodam jeszcze, żebyś skupiła się na jednym chłopaku, jeśli teraz tak nie
jest. Takie poznawanie 10 na raz mało da, ale tak do 3 to już coś :) Bo
z drugiej strony nie można też przegapić szansy na prawdziwą miłość
‘badając’ kogoś innego:)
Tak więc powodzenia ;)
Charlotte.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz