poniedziałek, 7 listopada 2011

Nadal go kocham.

Wybaczcie dziewczyny, być może taki problem był już poruszany, ja nic nie znalazłam na ten temat. Tak, pytanie będzie z serii "jak zwrócić na siebie uwagę chłopaka", jednak troszeczkę inne niż zwykle.
Nazywam się J., chodzę do 1 gimnazjum (mimo wszystko wydaje mi się, że jestem dość dojrzała jak na swój wiek. Zatem proszę, nie traktujcie mnie jak dziecko).
W wakacje zostałam przyłączona do pewnej paczki przez moją przyjaciółką. Większość osób z tej paczki mieszka na moim osiedlu, chodzą jednak do 2 i do 3 klasy w innym gimnazjum. W wakacje spotykaliśmy się codziennie. Paulina, Marcin, Sandra, Klaudia, Marta, ŁUKASZ i parę innych osób. Łukasza polubiłam właściwie od razu. Często gadaliśmy, mamy takie same zainteresowania. Polubiłam go. W tym czasie byłam z innym chłopakiem, zerwałam z nim jednak. Pod koniec sierpnia, czyli już miesiąc po rozstaniu, zrozumiałam, że Łukasz strasznie mi się podoba. Pocieszał mnie kiedy byłam smutna, oboje się lubiliśmy. Jak każdy miał swoje humorki, jednak czułam, że mogę na nim polegać. Nie powiedziałam mu o tym. On często gadał tak dla "jaj" (chociaż nie jestem pewna czy dla jaj), że jeśli go kocham, mam mu to powiedzieć. Śmiałam się, ale w duchu czułam co innego. Rozmawialiśmy coraz częściej, chodziliśmy wszędzie, odprowadzał mnie do domu. I tak do października, kiedy jeszcze cała nasza ekipa spotykała się, bo było ciepło. Pod koniec października powiedziałam mu, że zakochałam się w nim. Chyba nie był zaskoczony, powiedział, że mnie lubi, ale musielibyśmy się lepiej poznać, bo za wcześnie na związek. Zgodziłam się. Potem zaczęło już być coraz zimniej. Rzadko wychodziłam na dwór, jednak kontakt nadal utrzymywaliśmy. Listopad - OK. Potem grudzień, styczeń. I kontakt się urwał. W szkole nie mamy możliwości się zobaczyć, gdyż chodzimy do innych. Pisałam do niego esemesy, czasem odpowiadał, czasem nie. W końcu zrezygnowałam. Obiecał mi raz, że się ze mną spotka. Nie przyszedł, zadzwonił w ostatniej chwili że nie może. Często widzę się z jego kumplem ale przeważnie nie gadamy o Łukaszu.
Nie wiem co mam zrobić, żeby z nim chociaż pogadać. Być może urwanie naszego kontaktu spowodowane jest tym, że wyznałam mu co do niego czuję? Sama nie wiem, ja sądzę, że raczej mnie lubił, skoro spotykaliśmy się i gadaliśmy tak często. Wydaje mi się, że pisanie 1000 sms dziennie jest narzucaniem się, więc tego również nie zamierzam robić. Chcę poczekać do wiosny. Być może znowu zaczniemy wszyscy spotykać się i on również do nas dołączy? Sama nie wiem. Ale wiem jedno - tęsknię cholernie i nie wiem jak mam to zmienić. Niedawno sprawdziłam jego plan i mimo, że ja miałam na 10, a on na 8, to przyszłam za dwadzieścia ósma pod mój blok (koło niego przechodzi, gdy idzie do szkoły). Raz go spotkałam. Powiedział mi "siema", przytulił mnie i poszedł sobie. Potem już dałam sobie spokój. Sama nawet nie wiem o co chodziło z tym przytulasem. Chciałabym go chociaż zobaczyć.
Pomóżcie! Nie chcę niszczyć tego, co budowałam przez całe wakacje, wrzesień i październik! Ja nadal jestem w nim zakochana...

~J.


  

Kochana J. !
Domyślam się, jak jest Ci teraz trudno. Poznałaś wspaniałego chłopaka, bardzo się polubiliście, często gadaliście, mogłaś także wysnuć wnioski, że mu się podobasz. Ja bym takie na Twoim miejscu wysnuła. Piszesz, że mówił, „że jeśli go kochasz, masz mu to powiedzieć”. Ja bym to potraktowała poważnie, mimo że brzmiało, jak żart. Moim zdaniem chłopak chciał jakoś dać Ci do zrozumienia, że mu się podobasz, ale nie wiedział, jak, nie chciał, żebyś go wyśmiała. Nie był pewny Twojej reakcji. Kiedy się dowiedział, że jednak się w nim zakochałaś, mógł być zaskoczony. Mimo że wydawał się być inny. Mógł chcieć to ukryć. A teraz przestał się odzywać, bo nie wie, czy dalej czujesz to samo, czy może nie żartowałaś. Wychodzi z tego, że raczej jest dosyć bojaźliwy. Mogło być też tak, że faktycznie, podobałaś mu się, ale byłaś trudna do zdobycia. Kiedy potwierdziłaś, że się w nim zakochałaś, nagle przestałaś być trudną ‘zdobyczą’ i on sobie Ciebie stopniowo odpuszczał. Jest również i trzecie opcja, że Łukasz traktował Cię jak koleżankę od początku, żartował, chciał, żebyś była z nim szczera, zależało mu na Tobie, ale tylko, jak na koleżance, przyjaciółce. I musiał się wystraszyć Twojej deklaracji, dlatego zaczął Cię unikać, bo nie chce ranić, dawać nadziei. A to przytulenie wtedy potraktowałabym jako wyraz tego, że za Tobą tęskni, chce dla Ciebie jak najlepiej, ale tylko jako kolega. No i obstawiam jednak tą ostatnią opcję…
Ale wiesz, wydaje mi się, że jest Ci winny wyjaśnienia tego, co się dzieje. Nadal na Ciebie reaguje, nie udaje, że Cię nie zna. Czyli nie zapomniał. Ale się nie odzywa, nie odpowiada. Ja bym zaproponowała mu spotkanie, rozmowę. Powiedz, żeby Ci wytłumaczył, dlaczego tak się dzieje, że Ciebie to rani. Ja tu mogę wymyślać różne wytłumaczenia jego zachowania, interpretować je na 100 sposobów, ale prawdę usłyszysz od niego. A przynajmniej powinnaś. Dlatego jeszcze raz polecam rozmowę. Teraz, nie na wiosnę. Bo inaczej zwariujesz.
Trzymaj się,
Charlotte.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon wykonała prudence. z Panda Graphics. Credits: x | x