Hej! Może być odpowiedź w komentarzu, już pisałam, ale tak się rozpisałam, że może nie
chce się Wam czytać ;P. Poznałam klasę o rok starszą (mam rocznikowo 14
lat, chodzę do I gimnazjum). Tańczę z osobami z tej klasy, bo będzie
konkurs taneczny w szkole ;). Chodzi do niej chłopak, nazwijmy go X.
Jakiś tydzień przed feriami dostałam jego numer, on dał mi swój numer
gg. Do dzisiaj piszę z nim nawet godzinami. Na każde tematy, nigdy się
wtedy nie nudzę, wydaje mi się, że znam go na wylot, mam do niego
wielkie zaufanie i mogę na niego liczyć. Jest moim ideałem w
charakterze, a nawet w wyglądzie. Imponuje mi, ma wiele talentów :).
Wiem, że on mnie lubi. Jestem osobą zakompleksioną ;P, więc pisał mi, że
nie jestem gruba ani brzydka. Wczoraj nawet pewnym sposobem, nie użył
tego słowa, ale przyznał, że jestem śliczna, może z grzeczności (moja
kuzynka dała mi komentarz na nk; Śliczna z ciebie kobietka. Ale mi się
wydaje, że może na prawdę tak myśli? On jest zawsze szczery. Nie kłamie.
Wszystko byłoby fajnie, ale on nie wie, że ja się w nim podkochuję...
Powód? Podoba mu się moja kumpela, nazwijmy ją T. Jest fajna, zgrabna i
przepiękna. Napisał mi, że podoba się mu T. W Dzień Kobiet... Dał jej
tego dnia też kwiatek. Czeka na razie, ale później zapyta się jej, czy
chce z nią chodzić. A ona się nie zgodzi (po 1; zakochała się w innym
chłopaku, po 2 chyba na niego nie leci), chociaż nie biorę jej za
pewnik. A jeśli się zgodzi... Miałaby przechalapne u mnie ;P. Nie powiem
X, że T nie kocha go, bo nie chcę go ranić, a tym bardziej, jeśli T
zmieni zdanie, to będzie na mnie. Nie chcę, żeby go zraniła, ale wiem,
że to chyba zrobi. A ja co? On nie wie.. Nic nie wie :(. Nie mam z T
szans, aczkolwiek chyba jestem fajniejsza z charakteru (przepraszam za
wybitną skromność ;P, moja naj kumpela mi to powiedziała, więc może...).
Serce podpowiada mi, abym czekała, może mu przejdzie? Może coś innego
się wydarzy? Mam sobie odpuścić? Nie chcę tego... Dodam, że jak prosiłam
koleżankę, aby spytała T, czy chce chodzić z X, odpowiedziała troszkę
dwuznacznie, bo 'Na razie nie chcę mieć chłopaka'. Co o tym myślicie?
Moje czekanie ma sens?
~Zakochana?
Kochana!
Na
początek od razu napiszę, żebyś uważała, aby nie stracić kumpeli. Bo
przyjaźń może trwać wiecznie, a mężczyźni zazwyczaj przychodzą i
odchodzą, jak to mówią:)
Wiesz,
moim zdaniem sytuacja z X wcale nie jest taka zła. Widać, że bardzo Cię
lubi, potraficie ze sobą swobodnie rozmawiać, co więcej, masz do niego
zaufanie i możesz na niego liczyć. To wspaniale! A teraz co zrobić z
faktem, że się w nim podkochujesz… Moim zdaniem powinnaś jednak
poczekać. Skoro Twojej kumpelce nie podoba się X, w dodatku woli kogoś
innego. Więc jest naprawdę duże prawdopodobieństwo, że nie będą razem. A
Ty, gdybyś teraz ‘wyjechała’ z tym, że się w nim podkochujesz, to
mogłabyś zniszczyć swoją szansę na związek z nim, która mimo wszystko
istnieje;) Na razie nic nie mów, bądź najlepszą przyjaciółką, jaką tylko
możesz być. Pomagaj mu, słuchaj go, pocieszaj. Po prostu bądź przy nim.
Dziewczyny będą od niego odchodziły i przychodziły, a Ty, nie dość, że
jako jedyna przy nim pozostaniesz, to w dodatku tyle o nim będziesz
wiedziała. Tyle już wiesz. Naprawdę- miłość, która miała swoje podstawy w
przyjaźni, jest niezwykle mocna. Pamiętaj o tym :) No a co z tą Twoją
szansą na bycie z nim? On z czasem powinien zauważyć, że szuka ‘ideału’
wszędzie, a tak naprawdę ma go tuż pod ręką, obok siebie. Powinien to w
końcu naprawdę docenić. To i Ciebie. I wtedy będziesz mogła mu wyjawić,
co do niego czujesz. Możesz to także zrobić w czasie, kiedy on nie
będzie zainteresowany żadną dziewczyną, ale nie wiem, czy odniesiesz
zwycięstwo;) Jednak to jest drugie rozwiązanie, które nasunęło mi się na
myśl i które Ci podaję, tak w razie czego.
Pozdrawiam,
Charlotte.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz