sobota, 31 grudnia 2011

Postanowienia noworoczne i nie tylko


Postanowienia noworoczne. Pewnie nie jednej z nas taka myśl przeleciała już przez głowę.
W końcu taki okres, szykujemy się na Sylwestra i zastanawiamy się jaki będzie ten 2011. Na pewno musi być lepszy od 2010.
I my się trochę zmienimy.
Będziemy jeszcze bardziej idealne.

  

Jednym z nas udało się spełnić postanowienia z zeszłego roku, innym nie. Ta pierwsza grupa na pewno będzie chętna i bardziej zmotywowana niż ta druga.

Jeśli zrobiłaś w zeszłym roku postanowienia to zadaj sobie następujące pytania:
Czy wypełniłam moje postanowienia?

Jeśli odpowiedziałaś twierdząco: Dlaczego mi się to udało? Czy dużo myślałam nad tym postanowieniem? Co było moją motywacją?
Jeśli odpowiedziałaś przecząco: Dlaczego mi się nie udało? Czy poświęcałam wystarczająco dużo czasu mojemu postanowieniu? Co mnie odwodziło od wypełnienia mojego postanowienia?

Jeśli w zeszłym roku nie miałaś żadnego postanowienia może w tym roku skusisz się na chociaż jedno?

Każdej z nas chodzi po głowie coś co chciałybyśmy w sobie lub w naszym środowisku zmienić.
Zacznijmy od tego czego dążysz czyli CEL naszej wyprawy.
Podam Ci kilka propozycji może z którejś z nich skorzystasz, a może dodasz własną?
- wcześniej wstawać
- więcej czytać
- zdrowiej się odżywiać
- nie wydawać pieniędzy na niepotrzebne wydatki
- ćwiczyć codziennie lub np. dwa razy w tygodniu
- odłożyć pieniądze na jakiś wymarzony cel np. na wakacje, ciuchy, kosmetyki
- dostać się do wymarzonej szkoły, kierunek studiów
- napisać książkę
- codziennie uczyć się nowego słówka w j. obcym
- zacząć naukę j. obcego
- zrzucić zbędne kilogramy poprzez zwiększenie ruchu i stosowanie zdrowej diety
- rozwinąć pasję
- nauczyć się gotować/szyć
- raz w tygodniu sprzątać w całym pokoju
- bardziej przykładać się do nauki
- brać udział w konkursach i poszerzać swoje horyzonty
- poznać przez internet ludzi z innych krajów i pisać z nimi e-maile
- zapisać się na wolontariat i aktywnie w nim uczestniczyć
- dobrze wykorzystywać swój i innych czas - nie marnować go
- ograniczyć słodycze
- poświęcać więcej czasu rodzinie

i wiele, wiele innych.

Dlaczego warto mieć postanowienia noworoczne?

- rozkładasz sobie coś na rok dzięki czemu skupiasz się na rzeczach najważniejszych w odpowiednich dla nich czasie
- masz mniej wymówek, by czegoś nie zrobić -> w końcu chyba nie chcesz popełniać błędów z zeszłego roku :)
- wszystko na czym najbardziej chcesz się skupić masz na jednej liście
- uczysz się planować swój czas
- jesteś bardziej zmotywowana, ale...

Co zrobić, gdy nagle zabraknie motywacji?

Na pewno pojawi się taki moment, w którym będziesz miała wątpliwości czy to na pewno to. Bo w końcu tyle ważnych rzeczy spadnie na Twoją głowę, a jest tak mało czasu.

I przychodzi ten dzień, ta chwila, w której w głowie pojawia się myśl: "A odpuszczę sobie", nie pozwól sobie na to! Szczególnie gdy masz świadomość, że gdy już sobie odpuścisz to możesz mieć wyrzuty sumienia. Poza tym zawsze lepiej jest coś kontynuować niż ciągle zaczynać od nowa, co w efekcie skutkować będzie staniem w miejscu.

Zastanów się co Cię motywuje. Chcesz schudnąć? Wyobraź siebie w atrakcyjnym bikini lub jeśli chcesz wrócić do wagi, którą kiedyś miałaś znajdź zdjęcie z tego okresu, będzie Cię motywować. Zawsze gdy przyjdą myśli by to wszystko rzucić w diabły wyobraź sobie, co będzie jak jednak to zrobisz - pozytywne skojarzenia będą działać na Ciebie o wiele lepiej.

Zadaj sobie pytania: Po co ja to robię? Dlaczego? Jakie będę mieć z tego korzyści?

Wypisz sobie korzyści, które będziesz miała po wypełnieniu swojego postanowienia noworocznego.

Dodatkowo, nagradzaj się gdy wypełnisz jakąś zaplanowaną część postanowienia np. Pójdziesz do kina? Zrobisz sobie godzinę totalnego relaksu? Taka nagroda też może dodatkowo motywować!

Ustalaj sobie terminy.

tłuszczyk będziesz chciała rzucić przed wakacjami, swoje zdolności narciarskie będziesz szlifować zimą, a co zrobić z czymś takim jak np. gotowanie?
Podziel to sobie na różne kategorie np. zupy, mięsa, ciasta, sałatki (...)
I na razie skup się tylko na jednym - zacznijmy np od sałatek. I ustalamy sobie jakiś termin, do którego chcemy nauczyć się przyrządzać kilka sałatek np. "przez styczeń i luty skupiam się na sałatkach by robić je perfekcyjnie". Szukasz różnych przepisów, prosisz rodzinę o rady, pytasz czy czasami wspomogą finansowa i oferujesz, że jak będzie trzeba robić sałatki do obiadów to ty się tym będziesz zajmować przez te dwa miesiące, kiedy będziesz perfekcyjna, będziesz czuć się dobrze na tym polu gotowania możesz przejść do czegoś innego.
Może zupy? Tu dajmy sobie trzy miesiące i powtarzamy schemat z sałatek, tylko z zupami i tak powoli metodą małych kroczków uczymy się gotować!
Jednak, gdy już jesteś na etapie przygotowywania zup, nie zapomnij do końca o sałatkach, przygotuj jakąś, by nie wyjść całkowicie z wprawy - okazja znajdzie się na pewno!

Metoda małych kroków.

Przed chwilą je opisałam, ale stosowanie jej z połączeniem terminowym jest o wiele lepsze. Pokażę Ci to na przykładzie dobrze Ci znanym, czyli szkolnym:
Pani od geografii zapowiada dwa tygodnie wcześniej sprawdzian z dużej ilości materiału. Masz równe 14dni. Większość z nas odkłada wszystko na noc przed sprawdzianem.
Przypuśćmy, że klasówka ma być z dziesięciu tematów - czyli mamy dziesięć dni i ostatnie cztery zostawione na powtórki. Niby takie banalne, a dlaczego czasami jest nam to tak trudno wypełnić?
Skoro wiesz, że jest ten sprawdzian tego samego dnia w ciszy i spokoju ustal sobie plan działania - jak przełknąć tę geografię i wyjść z pozytywną, satysfakcjonującą Cię oceną? Wypisz sobie każdy dzień i co w nim musisz zrobić lub nauczyć się z tej geografii. Jeśli wiesz, że jakiś dzień jest przeładowany np. masz zajęcia dodatkowe, wracasz późno do domu, weź zeszyt/książkę ze sobą - uczyć się możesz w autobusie lub w szkole gdy przyjdziesz za wcześnie, a może trafi się jakaś lekcja wolna? Chodzi o to, by ta geografia była w Twojej głowie codziennie, by coś się utrwaliło. Pamiętaj, że każdy dzień zaczynasz od szybciutkiej powtórki poprzedniego dnia :)
I pamiętaj by w takim planowaniu zostawić jeden dzień na ostateczne powtórki!
A gdy masz w planach napisanie książki?
Zobacz ile średnio zajmuje Ci napisanie jednego rozdziału. Napisz główny plan opowieści, określ czas i miejsce akcji, portrety bohaterów i zacznij pisać. Plan, czas, miejsce akcji i bohaterów rzuć na pierwszy ogień i ustal, że np. chcesz to wszystko określić w ciągu tygodnia. Prolog napiszesz w ciągu następnych dwóch tygodni, po czym na tydzień włożysz to do szuflady i po tygodniu przeczytasz prolog jeszcze raz i naniesiesz ewentualne poprawki. Czas zabrać się za rozdział pierwszy - ile mu dajesz? Dwa, trzy tygodnie? Potem znowu odczekaj tydzień i nanieś poprawki. Co trzeci rozdział zrób dłuższą przerwę i przeczytaj wszystko od początku.

Bądź realistką.

Gwiazdy z nieba od razu nie spadną. Wiadomo, że na początku jest ciężko, ale powoli wspinając się po naszej drabinie dojdziemy do upragnionego celu! Nie wszystko uda Ci się osiągnąć na raz, dlatego...

Nie przesadzaj!

Ustal sobie jedno, dwa, trzy najważniejsze postanowienia, które będą dla Ciebie priorytetami. Ty też masz z tego czerpać przyjemność i mieć czas na rzeczy niezaplanowane :)

MYŚL POZYTYWNIE! WSZYSTKO SIĘ UDA!

Jednak postanowienia możemy tworzyć nie tylko na przełomie jakiś ważnych dat czy od poniedziałku. Zmiany możesz zacząć tu i teraz!
Pozdrawiam cieplutko i trzymam kciuki,
Callamelli

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon wykonała prudence. z Panda Graphics. Credits: x | x