Cześć wam, mam taki problem i liczę na waszą pomoc, ponieważ sama nie
wiem co już robić. Otóż od wakacji znam się z takim jednym chłopakiem, a
właściwie to piszę z nim tylko przez gg. Kilka razy chcieliśmy się
spotkać, ale "nie wyszło". Na gadu piszemy tak jakbyśmy się znali bardzo
długo, żartujemy, on mnie zawsze pociesza, mogę z nim pogadać na każdy
temat.. Na gadu potrafię czekać na niego godzinami, a gdy do mnie
napisze lub robi się dostępny czuję motylki w brzuchu. Jeśli nie piszę z
nim kilka dni to mam straszliwy humor, słucham smutnych piosenek i
czytam nasze wszystkie rozmowy na gg, wyczekuję na niego godzinami.. No i
nie wiem co robić i co moje zachowanie ma oznaczać, bo.. mogę go
kochać? Przecież nie spędzałam z nim czasu na żywo..
~nevermind.
Droga nevermind!
Po pierwsze, nie czuj się sama ze swoim problemem. Podobny ma tysiące Twoich rówieśniczek! I tak naprawdę, tak jak ty, przejmują się niczym i marnują dni na słuchaniu dołujących piosenek.
Zacznijmy właśnie od tych "złych dni", w ciągu których nie kontaktujesz się ze swoją sympatią. Nie ma się czym przejmować! W końcu kilka dni przerwy was nie zbawi i nie zrujnuje relacji. Czyż nie? Po co zbędne zmartwienia? Przez właśnie takie kilka dni można porobić dużo ciekawych rzeczy. A taka głupota nie jest godna Twoich łez!
Myślę, a nawet jestem pewna, że Twoje zachowanie jest początkiem objawów miłości. Może zdążyłaś się w nim zakochać? Ale zaraz - jeszcze się z nim nie widziałaś, tak? Bliskość drugiej osoby to podstawa. Musicie w końcu się spotkać! I tym razem musi się udać. Porozmawiaj z Twoim Xem na temat spotkania, ale pomówcie tak, by było to stuprocentowo pewne. Nie ma wymówek, zero! Data, miejsce, czas i jedziecie. To nie takie trudne, uwierz.
Na temat Twojego ostatniego pytania można by mówić godzinami. Spytasz dlaczego.. dlatego, że każdy będzie miał inne zdanie. Ale to TY wiesz prawdę. To TY wiesz, co czujesz. Wiedz jednak, że miłość to coś więcej niż wymienianie przyjacielskich i zabawnych wiadomości. A to, co dzieje się między wami teraz - to może być początek. Grunt to myśleć optymistycznie.
Może jesteś nim oczarowana, czujesz motylki w brzuchu - ale czas zrobić kolejny krok. Powołuję się do spotkania, o który apelowałam wyżej. Zauroczenie zauroczeniem, ale nikt się za Ciebie nie zakocha! ;)
Pozdrawiam,
Tincia.
~nevermind.
Droga nevermind!
Po pierwsze, nie czuj się sama ze swoim problemem. Podobny ma tysiące Twoich rówieśniczek! I tak naprawdę, tak jak ty, przejmują się niczym i marnują dni na słuchaniu dołujących piosenek.
Zacznijmy właśnie od tych "złych dni", w ciągu których nie kontaktujesz się ze swoją sympatią. Nie ma się czym przejmować! W końcu kilka dni przerwy was nie zbawi i nie zrujnuje relacji. Czyż nie? Po co zbędne zmartwienia? Przez właśnie takie kilka dni można porobić dużo ciekawych rzeczy. A taka głupota nie jest godna Twoich łez!
Myślę, a nawet jestem pewna, że Twoje zachowanie jest początkiem objawów miłości. Może zdążyłaś się w nim zakochać? Ale zaraz - jeszcze się z nim nie widziałaś, tak? Bliskość drugiej osoby to podstawa. Musicie w końcu się spotkać! I tym razem musi się udać. Porozmawiaj z Twoim Xem na temat spotkania, ale pomówcie tak, by było to stuprocentowo pewne. Nie ma wymówek, zero! Data, miejsce, czas i jedziecie. To nie takie trudne, uwierz.
Na temat Twojego ostatniego pytania można by mówić godzinami. Spytasz dlaczego.. dlatego, że każdy będzie miał inne zdanie. Ale to TY wiesz prawdę. To TY wiesz, co czujesz. Wiedz jednak, że miłość to coś więcej niż wymienianie przyjacielskich i zabawnych wiadomości. A to, co dzieje się między wami teraz - to może być początek. Grunt to myśleć optymistycznie.
Może jesteś nim oczarowana, czujesz motylki w brzuchu - ale czas zrobić kolejny krok. Powołuję się do spotkania, o który apelowałam wyżej. Zauroczenie zauroczeniem, ale nikt się za Ciebie nie zakocha! ;)
Pozdrawiam,
Tincia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz