piątek, 13 kwietnia 2012

Jak odważyć się na rozmowę z dawną sympatią?

Hej dziewczyny! Przejrzałam notki, ale nie znalazłam takiej, która rozwiązałaby mój problem. Moje pytanie kieruję więc do Littles. Zacznę od początku. Kiedy byłam w 1 klasie gimnazjum (teraz jestem w 3) "kręciłam" z pewnym chłopakiem - M. Podczas jednej z rozmów powiedział mi, że podobam się jego kumplowi - D. Rzeczywiście, kilka dni później zaczął do mnie pisać, ale go zignorowałam. Głównie dlatego, że byłam zauroczona w tym pierwszym. Kiedy M odszedł ze szkoły (był dwa lata starszy) nasza znajomość się skończyła. Mniej więcej w połowie 2 klasy D znowu się do mnie odezwał. Stwierdziłam, że mu przeszło i rozwinięcie tej znajomości nic nie zaszkodzi. Kiedy go bliżej poznałam okazało się, że jest świetnym chłopakiem. Niedługo potem zdałam sobie sprawę z tego, że coś do niego czuję. Niestety, jestem nieśmiała i w szkole nie odważyłam się na nic poza zwykłym "cześć". Chyba, że liczyć jeden wolny taniec na szkolnej dyskotece, do którego mnie poprosił. Później, przez wakacje widzieliśmy się tylko raz, bo mieszka w miejscowości oddalonej od mojej o około 10 km. W tym roku zaczął naukę w liceum. Widzę go czasem, ale nie mam jak podejść, bo zawsze jest z M, a nasza znajomość nie skończyła się najlepiej, więc sama rozumiesz. Nie mogę przestać myśleć o D. Czy jest szansa, że on jeszcze coś do mnie czuje i że da się z tego "stworzyć" coś więcej?
~Zagubiona
Kochana Zagubiona!
Faktycznie, obecność chłopaka, z którym nie wiążesz świetlanego końca, niezbyt pomaga w tym, aby zdobyć się na odwagę i porozmawiać z jego kolegą. Powiem Ci jednak to, co jako pierwsze wpadło mi do głowy: jeśli naprawdę nie możesz przestać o nim myśleć, to masz dwie opcje do wyboru. Pierwsza - wzdychać dalej, nic nie robiąc w kierunku odnowienia znajomości; druga - zaryzykować, aby dowiedzieć się, na czym stoisz. Teraz to wyda Ci się traumatyczne, przecież podejść do chłopaka i samej zrobić pierwszy krok to coś, czego dziewczyny nie robią. I tu jest część racji, bo my tego nie robimy i świadomie żyjemy w nadziei, że może chłopak nagle dozna olśnienia i rzuci nam się do stóp z kwiatami (to trochę taka wyolbrzymiona wersja wydarzeń, ale zauważ, że tak rzeczywiście myśli większa połowa płci pięknej). A przecież to nie jest tylko domena mężczyzn, aby jedynie oni starali się pokazać, że lubią nas trochę bardziej! Żyje się raz, a uwierz mi, że za parę lat uśmiejesz się z tego, że wizja zagadania do chłopaka była taka straszna. Kto wie, może to on jest bardziej nieśmiały i też wstydzi się do Ciebie podejść, gdy Cię spotyka (zawsze możesz być otoczona koleżankami, nawet nie zdając sobie sprawy z tego, że to chłopaka onieśmiela)? Nie wiem, cóż więcej mogłabym Ci doradzić, bo musisz sama wybrać drogę, którą chcesz iść. Nie można przecież wiecznie dumać "co by było gdyby?", bo to tylko może zamknąć Cię na inne znajomości i, kto wie, kontakty z chłopcami? Jeśli jednak nie masz odwagi podejść do niego, najlepszym sposobem będzie odezwanie się na jakimś portalu społecznościowym i rozmowa. Możecie powspominać stare czasy, ziarnko do ziarnka i być może dojdzie do spotkania? Nie odpowiem Ci na pytanie "czy może z tego wyniknąć coś więcej", bo zwyczajnie niewiele wiem o tym chłopaku i o Waszych relacjach. Musisz to wywnioskować po rozmowie, bez której naprawdę nic nie zdziałasz. Bierz życie we własne ręce i korzystaj ze swojej młodości; nigdy nie posuniesz się do przodu, wątpiąc w swoje zamiary i spoglądając do tyłu. Pamiętaj - pewność siebie i szczery uśmiech to połowa sukcesu! :)
Littles.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon wykonała prudence. z Panda Graphics. Credits: x | x